eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Dylematy z C. O.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 1. Data: 2009-11-10 12:07:51
    Temat: Dylematy z C. O.
    Od: robercik-us <r...@g...com>

    Czołem.

    Mam pewne dylematy w związku ze zrobieniem instalacji co i cwu.
    Mam część stanu surowego otwartego, ale już teraz chcę sobie
    zaplanować co dalej, bo...

    Zalałem stropy nad parterem i garażem i mury zrobię na wiosnę. Obecnie
    myślę jak rozwiązać sprawę co i cwu. Jestem z tematu kompletnie
    zielony i moje przemyślenia bardziej bazują na tym co tu i w innych
    miejscach przeczytałem, a przewodnią zasadą jaką przyjąłem w
    rozważaniach jest prostota i niezawodność.

    Dom budowany z maxa 29, dach pokryty ceramiką, skosy ocieplone... Nie
    mam gazu, nie mam ochoty na oleje, czy gazy z butli :-), ani na pc,
    czy grzanie prądem. Zostaje kocioł na węgiel - ekogroszek. Drugim
    źródłem ciepła do grzania ma być piec kaflowy - mam drugi komin i pod
    piec go przygotowuję.

    Wymyśliłem sobie coś takiego:

    w kotłowni kocioł na ekogroszek - zwyczajny, nowoczesny z pełną
    automatyką, z ewentualnym drugim rusztem w razie braku prądu. Ten
    kocioł miałby zasilać bufor - zbiornik na wodę z 1000 l. Ten zbiornik
    byłby miejscem, gdzie magazynowane byłoby ciepło tak z kotła, jak i z
    pieca kaflowego - włożyłbym tam wężownicę, o ile ma to sens oraz z
    czegoś, co może w przyszłości bym zainstalował - solary, wiatrak z
    prądnicą i grzałką...

    Między buforem, a tymi wszystkimi źródłami ciepła jakie wymieniłem
    byłby jeden obieg wody. W buforze widziałbym dwie wężownice - jedna do
    zasilania instalacji co - ta miałaby by być zwyczajna - grzejniki/
    kalafiory i ew. na powrocie kilka pętli podłogówki w łazienkach. Druga
    wężownica miałaby ogrzewać przepływowo cwu.

    Dom o powierzchni 138.5 m2 parterowy z poddaszem użytkowym.

    Pytania:

    Czy dobrze myślę? :-)
    Czy lepiej bufor umieścić na dole i wymuszać obieg między kotłem i
    piecem, a buforem pompką, czy lepiej umieścić go wyżej - teraz, kiedy
    jeszcze nie mam ścian poddasza mogę wymyślić na niego miejsce - i
    wówczas skonstruować go tak, żeby obieg w buforze był grawitacyny?
    Czy są jakieś znaczące wady takiego rozwiązania? - na pewno straty
    ciepła z bufora, ale przy założeniu, że dobrze go zaizoluję i
    umieszczę w pomieszczeniu ogrzewanym, straty w buforze przełożą się na
    zysk w pomieszczeniach - będzie je dogrzewał, co pozytywnie wpłynie na
    bilans cieplny.
    Czy dałoby się tak skroić instalację co, żeby przy umieszczeniu bufora
    wyżej - w którejś ze ścian nośnych na poddaszu - instalacja co
    działała grawitacyjnie?

    Może moje pytania brzmią nieco naiwnie, ale chcę juz teraz zaplanować
    co i jak sobie ustawić, a jak majster zacznie mi murować ściany
    poddasza, mogę mu powiedzieć, żeby zrobił w którymś miejscu otwór,
    żebym tam umieścił baniak z tą podgrzewaną wodą :-)...

    Proszę o krytyczne, konstruktywne uwagi na temat moich pomysłów.
    Oczywiście, że do tych prac wezmę instalatora, ale chcę, żeby on
    raczej zrealizował moją koncepcję, niż narzucił mi coś, o czym nie mam
    pojęcia, a potem przez lata korzystał z tego, co mi się nie
    podoba... :-)

    pozdrawiam
    robercik-us


  • 2. Data: 2009-11-10 12:44:42
    Temat: Re: Dylematy z C. O.
    Od: "Tomek" <m...@o...pl>


    Nie ma tu nic z niezawodnością.
    Piec kaflowy z wężownicą? Po co Ci to, jak będziesz
    grzał i tak na węgiel?? Toalnie bez sensu.
    Bufor podobnie jest bez sensu- może nie tak totalnie
    jak wężownica.
    Solary dają zasilanie niskotemperaturowe.
    Stąd nadają się do wstępnego podgrzewania wody w układzie CWU.
    Ale nie do centralnego, gdzie na powrocie
    jest zwykle (do kotła węglowego) ponad 50 oC.
    Wiatrak- możesz sobie instalować i zastosować listwy grzewcze.
    Bez jakiegokolwiek odziału pośrdniczzącego. Ale wpierw skończ dom
    to dopiero 1/3 Twoich nakładów!!.
    Zasobnik do cWU i tak musisz mieć, więc tam można przewidzieć
    większy zbiornik (rozbudowany w pionie) aby dół jego zasilać
    z w. solarów.
    Do podłogówki muszą być zawory mieszające (czterodrogowe).
    Musisz jeszcze przewidzieć sprzegło hydrauliczne (wymiennik ciepła)
    pomiędzy otwartym obiegiem kotła a grzejnikami. Oraz pompę do niego.
    Do tego układy albo awaryjnego zasilania- jeśli się zdarzają przerwy w
    dopływie prądu- jeśłi chesz palić ekogroszkiem ręcznie (rozumiem, że to
    w razie awrii prądu).
    Nie wiem jak się będzie kształtowała cena węgla (ekogroszku) ale
    zwykle wszystkie paliwa isą soliarnie do góry, więc to będzie najtańsze.
    Zawracanie sobie glowy solarami do ogrzewania przy ekogroszku to
    totalne nieporozumienie - zbliżone do kominków z płaszczem wodnym
    wpiętym do układu grzewczego na naz GZ50.
    Patu osobom z okolicy wybiłem takie rozwiązania z głowy i dziś mi dziękują.

    Tomek.




    Użytkownik "robercik-us" <r...@g...com> napisał w wiadomości
    news:810b23a4-467d-4081-89ca-cb552064d71c@j4g2000yqe
    .googlegroups.com...
    Czołem.

    Mam pewne dylematy w związku ze zrobieniem instalacji co i cwu.
    Mam część stanu surowego otwartego, ale już teraz chcę sobie
    zaplanować co dalej, bo...

    Zalałem stropy nad parterem i garażem i mury zrobię na wiosnę. Obecnie
    myślę jak rozwiązać sprawę co i cwu. Jestem z tematu kompletnie
    zielony i moje przemyślenia bardziej bazują na tym co tu i w innych
    miejscach przeczytałem, a przewodnią zasadą jaką przyjąłem w
    rozważaniach jest prostota i niezawodność.

    Dom budowany z maxa 29, dach pokryty ceramiką, skosy ocieplone... Nie
    mam gazu, nie mam ochoty na oleje, czy gazy z butli :-), ani na pc,
    czy grzanie prądem. Zostaje kocioł na węgiel - ekogroszek. Drugim
    źródłem ciepła do grzania ma być piec kaflowy - mam drugi komin i pod
    piec go przygotowuję.

    Wymyśliłem sobie coś takiego:

    w kotłowni kocioł na ekogroszek - zwyczajny, nowoczesny z pełną
    automatyką, z ewentualnym drugim rusztem w razie braku prądu. Ten
    kocioł miałby zasilać bufor - zbiornik na wodę z 1000 l. Ten zbiornik
    byłby miejscem, gdzie magazynowane byłoby ciepło tak z kotła, jak i z
    pieca kaflowego - włożyłbym tam wężownicę, o ile ma to sens oraz z
    czegoś, co może w przyszłości bym zainstalował - solary, wiatrak z
    prądnicą i grzałką...

    Między buforem, a tymi wszystkimi źródłami ciepła jakie wymieniłem
    byłby jeden obieg wody. W buforze widziałbym dwie wężownice - jedna do
    zasilania instalacji co - ta miałaby by być zwyczajna - grzejniki/
    kalafiory i ew. na powrocie kilka pętli podłogówki w łazienkach. Druga
    wężownica miałaby ogrzewać przepływowo cwu.

    Dom o powierzchni 138.5 m2 parterowy z poddaszem użytkowym.

    Pytania:

    Czy dobrze myślę? :-)
    Czy lepiej bufor umieścić na dole i wymuszać obieg między kotłem i
    piecem, a buforem pompką, czy lepiej umieścić go wyżej - teraz, kiedy
    jeszcze nie mam ścian poddasza mogę wymyślić na niego miejsce - i
    wówczas skonstruować go tak, żeby obieg w buforze był grawitacyny?
    Czy są jakieś znaczące wady takiego rozwiązania? - na pewno straty
    ciepła z bufora, ale przy założeniu, że dobrze go zaizoluję i
    umieszczę w pomieszczeniu ogrzewanym, straty w buforze przełożą się na
    zysk w pomieszczeniach - będzie je dogrzewał, co pozytywnie wpłynie na
    bilans cieplny.
    Czy dałoby się tak skroić instalację co, żeby przy umieszczeniu bufora
    wyżej - w którejś ze ścian nośnych na poddaszu - instalacja co
    działała grawitacyjnie?

    Może moje pytania brzmią nieco naiwnie, ale chcę juz teraz zaplanować
    co i jak sobie ustawić, a jak majster zacznie mi murować ściany
    poddasza, mogę mu powiedzieć, żeby zrobił w którymś miejscu otwór,
    żebym tam umieścił baniak z tą podgrzewaną wodą :-)...

    Proszę o krytyczne, konstruktywne uwagi na temat moich pomysłów.
    Oczywiście, że do tych prac wezmę instalatora, ale chcę, żeby on
    raczej zrealizował moją koncepcję, niż narzucił mi coś, o czym nie mam
    pojęcia, a potem przez lata korzystał z tego, co mi się nie
    podoba... :-)

    pozdrawiam
    robercik-us



  • 3. Data: 2009-11-10 15:12:50
    Temat: Re: Dylematy z C. O.
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Tomek pisze:
    > Nie ma tu nic z niezawodnością.
    > Piec kaflowy z wężownicą? Po co Ci to, jak będziesz
    > grzał i tak na węgiel?? Toalnie bez sensu.

    Mówiłem, że jestem laikiem...
    Nawet jak uważasz, że bez sensu, to chciałbym wiedzieć przynajmniej
    dlaczego, bo jak dla mnie stwierdzenie 'bez sensu' ma trochę za mało
    wartości... merytorycznej :-), możliwe jednak, że masz rację, tylko
    posłuż się jakimś sensownym argumentem. :-)

    > Bufor podobnie jest bez sensu- może nie tak totalnie
    > jak wężownica.

    Jak wyżej.

    > Solary dają zasilanie niskotemperaturowe.
    > Stąd nadają się do wstępnego podgrzewania wody w układzie CWU.
    > Ale nie do centralnego, gdzie na powrocie
    > jest zwykle (do kotła węglowego) ponad 50 oC.

    Rozumiem.

    > Wiatrak- możesz sobie instalować i zastosować listwy grzewcze.
    > Bez jakiegokolwiek odziału pośrdniczzącego.

    A co z akumulowaniem energii pozyskiwanej z wiatru? Przecież wiatry nie
    wieją na życzenie i fajnie mieć trochę ciepła z wiatraka kiedy wieje,
    żeby wykorzystać je kiedy przestanie wiać... w razie potrzeby. Listwy są
    w stanie zapewnić jakąś akumulacyjność?

    Ale wpierw skończ dom
    > to dopiero 1/3 Twoich nakładów!!.

    Jak już dom będę miał skończony to będzie 'po ptokach'... Myśleć trzeba
    zanim się coś zrobi, a nie po fakcie... Zatem... teraz !

    > Zasobnik do cWU i tak musisz mieć,

    ???
    A czy nie można rozwiązać tego problemu na zasadzie przepływowego
    podgrzewania wody?

    więc tam można przewidzieć
    > większy zbiornik (rozbudowany w pionie) aby dół jego zasilać
    > z w. solarów.

    Solary to ewentualnie opcjonalnie w razie stwierdzenia ich opłacalności.
    Stąd moje pytanie, żeby już teraz brać/nie brać pod uwagę jakieś
    urządzenia z nimi współpracujące.

    > Do podłogówki muszą być zawory mieszające (czterodrogowe).

    Chcę mieć prostą instalację, zatem jeśli podłogówka na powrocie w
    łazience ma się wiązać ze stosowaniem jakichś wyszukanych rozwiązań, to
    chętnie z niej zrezygnuję - nie kręci mnie to :-) wystarczy drabinka.

    > Musisz jeszcze przewidzieć sprzegło hydrauliczne (wymiennik ciepła)
    > pomiędzy otwartym obiegiem kotła a grzejnikami.

    Powtarzam, że nie znam się, ale czy wężownica przepływająca przez baniak
    z gorącą wodą nie jest wystarczającym wymiennikiem ciepła?

    Oraz pompę do niego.
    > Do tego układy albo awaryjnego zasilania- jeśli się zdarzają przerwy w
    > dopływie prądu- jeśłi chesz palić ekogroszkiem ręcznie (rozumiem, że to
    > w razie awrii prądu).

    Tak, bo buduję na wsi, a tu braki prądu się... zdarzają.

    > Zawracanie sobie glowy solarami do ogrzewania przy ekogroszku to
    > totalne nieporozumienie - zbliżone do kominków z płaszczem wodnym
    > wpiętym do układu grzewczego na naz GZ50.

    Rozumiem... Dzięki za sugestie.

    pozdrawiam
    robercik-us


  • 4. Data: 2009-11-10 16:12:09
    Temat: Re: Dylematy z C. O.
    Od: "Tomek" <m...@o...pl>


    Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:hdbvtm$tc9$1@news.onet.pl...

    możliwe jednak, że masz rację, tylko
    > posłuż się jakimś sensownym argumentem. :-)

    Za jaiś czas może znajdę wolny moment.
    >
    >> Bufor podobnie jest bez sensu- może nie tak totalnie
    >> jak wężownica.
    >
    > Jak wyżej.

    > A co z akumulowaniem energii pozyskiwanej z wiatru? Przecież wiatry nie
    > wieją na życzenie i fajnie mieć trochę ciepła z wiatraka kiedy wieje, żeby
    > wykorzystać je kiedy przestanie wiać... w razie potrzeby. Listwy są w
    > stanie zapewnić jakąś akumulacyjność?

    Akumulacyjność zapewnają mury. A nie budory.
    Policz enegię zgromadzoną w buforze i porównaj do energii zgromadzonej
    w murach.

    >> Zasobnik do cWU i tak musisz mieć,
    >
    > ???
    > A czy nie można rozwiązać tego problemu na zasadzie przepływowego
    > podgrzewania wody?

    Odradzam każdemu. Ma takie rozwiązanie. Odradam z powodu
    falowania tem. wody i niemożności użcia np. baterii termostatycznych.

    > Powtarzam, że nie znam się, ale czy wężownica przepływająca przez baniak z
    > gorącą wodą nie jest wystarczającym wymiennikiem ciepła?

    Może i jest., Nie znam baniaka ani wężownicy.

    Twje rozumoanie jest być może takie:
    Jestem tradycjonalistą, widziałem stare urządzenia działajace
    (te wężownice, podkowy itp) i chcę to mieć, ale też
    i chce mieć extra zasilanie, aby żyć w XXI wieku.
    Można to zrobić ale z głową, bez bezsensowych sprzężeń zwrotnych
    między urządzeniami.
    JAK NAJMNIEJ mieszania w pracy
    różnych urządzeń grzewczych.

    T.



  • 5. Data: 2009-11-10 17:00:45
    Temat: Re: Dylematy z C. O.
    Od: "William Bonawentura" <n...@m...nie.pl>

    Zasobnik z wężownicą raczej wyklucza 100% pracę grawitacyjną, zatem od rusztu
    "awaryjnego" większy sens ma UPS + akumulator.


  • 6. Data: 2009-11-10 18:46:12
    Temat: Re: Dylematy z C. O.
    Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>

    On 10 Lis, 13:07, robercik-us <r...@g...com> wrote:

    > w kotłowni kocioł na ekogroszek - zwyczajny, nowoczesny z pełną
    > automatyką, z ewentualnym drugim rusztem w razie braku prądu. Ten
    > kocioł miałby zasilać bufor - zbiornik na wodę z 1000 l. Ten zbiornik
    > byłby miejscem, gdzie magazynowane byłoby ciepło tak z kotła, jak i z
    > pieca kaflowego - włożyłbym tam wężownicę, o ile ma to sens oraz z
    > czegoś, co może w przyszłości bym zainstalował - solary, wiatrak z
    > prądnicą i grzałką...

    > Między buforem, a tymi wszystkimi źródłami ciepła jakie wymieniłem
    > byłby jeden obieg wody. W buforze widziałbym dwie wężownice - jedna do
    > zasilania instalacji co - ta miałaby by być zwyczajna - grzejniki/
    > kalafiory i ew. na powrocie kilka pętli podłogówki w łazienkach. Druga
    > wężownica miałaby ogrzewać przepływowo cwu.

    Bufor moim zdaniem fajny pomysl bo podpiac do niego mozna kilka
    roznych zrodel no i akumulowac kiedy jest, a grzac kiedy potrzeba :)

    Tylko przemysl sprawe tej wezownicy - co bedzie w lato ? Zeby miec
    ciepla wode w kranach, bedziesz musial utrzymywac w wys. temperaturze
    cale az 1000l wody!

    Ja mam bufor 1000l do CO, a oprocz niego jeszcze zbiornik 300l z
    wezownicami do CWU. Za bufor zaplacilem 2,2k pln, za zbiornik na CWU -
    1,5k pln. W sumie wyszlo mnie to i tak duzo taniej niz wszystkie
    firmowe rozwiazania typu zbiornik w zbiorniku (mamka) etc. I teraz
    ladowaniem jednego albo drugiego bedzie sterowal sterownik przez zawor
    trojdrogowy (dzialajacy tu jako rozdzielajacy). Cieplo pojdzie albo do
    grzania bufora CO, albo (jak temp. w zbiorniku CWU spadnie ponizej
    nastawionej) - do zbiornika CWU (na wezownice). Troche sie jedynie
    obawiam czy wezownice (polaczone szeregowo) odbiora to cieplo ale mam
    nadzieje, ze dadza rade :-)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 7. Data: 2009-11-10 18:54:08
    Temat: Re: Dylematy z C. O.
    Od: "Tomek" <m...@o...pl>


    Użytkownik "William Bonawentura" <n...@m...nie.pl> napisał w wiadomości
    news:hdc685$1pqe$1@news2.ipartners.pl...
    > Zasobnik z wężownicą raczej wyklucza 100% pracę grawitacyjną, zatem od
    > rusztu "awaryjnego" większy sens ma UPS + akumulator.

    Właśnie od tego trzeba zacząć.
    Jeśli decydujemy się na systemy nowoczesne, nazwijmy bezobsługowe
    to trzeba pamiętać, że to wszystko WISI na prądzie.
    Nie ma prądu- nie ma NIC.

    Stąd do drogich inwestycyjnie urządzeń potrzebne są nazwijmy
    to urządzenia proste, które będą działać niezależnie od tego czy
    prąd jest czy go nie ma, czy automatyka do napełniania
    układów hydraulicznych wodą się nie zatnie, wężownica
    nie przepali, UPS wytrzyma itd, itp.
    Piec kaflowy- jak najbardziej. Przez pokolenia służył
    i jest to urządzenie niezależne od niczego- poza wrzuceniem opału na
    ruszt i rozpaleniem. Ma sporo komór, więc naturalnie
    będzie dobrze i akumulował ciepło i sensownie wychładzał spaliny.
    Ale wężownice do pieca kaflowego?? I myślenie czy pompka włączona
    czy chodzi, a może awaria, może woda nie dolana??
    PO CO te dylematy!. Mało to problemów w życiu?
    A później pośpieszne wygarnianie palącego się opału, bo nie ma prądu
    zaś w wężownicy się gotuje. Jeszcze po ciemku- fajny efekt,
    czerwone węgle do węglarki w ciemnym pokoju. Tyle, że smrodliwie
    i trzeba dobrze wietrzyć, aby się nie zatruć.

    Kominek- fantastyczna rzecz, pod warunkiem że nie
    ma przymusu aby w nim palić.
    A kto się przyzna wydając te 6500 zł (czy może z instalacją wiećej)
    na taki kominek że palnął głupstwo, jeszcze nie dając rury żarowytrzymałej
    do komina? (Inaczej mu lesz ze skroplonych spalin przesiąknie na wylot).
    Ja mam kominek za 1000 zł bez żadnych rozprowadzeń i nie zrobił bym i dziś
    inaczej- poza jednym- kupiłbym kominek dobrej firmy a nie taki B-1 z
    Castoramy.
    Ale przy spalaniu 1,5 m3 drewna w sezonie może być i taki B-1.

    Powodzenia!.
    T.



  • 8. Data: 2009-11-10 21:16:18
    Temat: Re: Dylematy z C. O.
    Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com>

    On 10 Lis, 19:54, "Tomek" <m...@o...pl> wrote:

    > A kto się przyzna wydając te 6500 zł (czy może z instalacją wiećej)
    > na taki kominek że palnął głupstwo, jeszcze nie dając rury żarowytrzymałej
    > do komina? (Inaczej mu lesz ze skroplonych spalin przesiąknie na wylot).

    Zaraz - jaki lesz? Jakich skroplonych spalin ?? W moim przyszlym
    kominku deklarowana przez producenta temperatura spalin wynosi ok
    260st C - tutaj nie ma prawa wykroplic sie zaden kondensat - ten
    powstaje w temperaturach znacznie nizszych :-)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 9. Data: 2009-11-10 21:52:13
    Temat: Re: Dylematy z C. O.
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Tomek pisze:

    > Twje rozumoanie jest być może takie:
    > Jestem tradycjonalistą, widziałem stare urządzenia działajace
    > (te wężownice, podkowy itp) i chcę to mieć, ale też
    > i chce mieć extra zasilanie, aby żyć w XXI wieku.
    > Można to zrobić ale z głową, bez bezsensowych sprzężeń zwrotnych
    > między urządzeniami.
    > JAK NAJMNIEJ mieszania w pracy
    > różnych urządzeń grzewczych.
    >

    Owszem. Moje rozumowanie jest takie:
    Jestem człowiekiem myślącym i chcę, żeby w moim domu funkcjonowało to,
    co do czego mam absolutną pewność, że zostało skonstruowane bez zbędnych
    wodotrysków i komplikacji. Tym samym awaryjność tego spada do
    bezwzględnego minimum.
    Poza tym...
    Będąc laikiem chcę do pracy zaprząc urządzenia, których zasadę działania
    rozumiem i nie mam wątpliwości co do tego, że powzięta informacja, to
    rzetelna wiedza, a nie bełkot marketingowy.
    Tak, to prawda, ze widziałem działające baniaki z wężownicą wewnątrz,
    przez które przepływa bierząca woda i z tej drugiej strony wypływa już
    zagrzana na tyle, że można sobie sprawić kąpiel :-), a jej ilość nie
    jest ograniczona do pojemności baniaka, tylko do jego pojemności
    cieplnej. Nie ma zatem sytuacji, kiedy ktoś się kąpie i w połowie
    kąpieli zaczyna na niego lecieś nagle zimna woda, bo... skończyła się w
    baniaku ciepła... :-D.
    Woda z takiego baniaka staje się coraz chłodniejsza w miarę jak
    wychładza się czynnik ją podgrzewający - ciepła woda w baniaku i do
    pewnego momentu można nawet nie zauważyć, że woda w baniaku jest już za
    zimna. Zresztą jak baniak jest ciągle zasilany ciepłą wodą, to czynnika
    grzewczego wystarczy na długo :-). W bojlerze trzeba nagrzać nową
    porcję, żeby można było się dalej kąpać.
    Nie wiem zatem dlaczego piszesz mi, że MUSZĘ mieć zasobnik na cwu...? :-).
    Podkreślam - nie znam się na praktyce i obecnie stosowanych
    rozwiązaniach, a zwłaszcza na ofercie rynkowej, ale sądzę, że i coś
    takiego powinno być dostępne. I bynajmniej nie chcę mieć czegoś takiego,
    bo widziałem toto działające u kogoś... po prostu uważam to za bardziej
    sensowne rozwiązanie, niż zastosowanie zbiornika cwu. Jeśli ktoś zdoła
    mnie przekonać do cwu racjonalnymi argumentami, to nie ma sprawy ;-).
    Póki co... jeszcze to nie nastąpiło :-)

    Wężownica w kaflowym, to może rzeczywiście zwariowany pomysł, a solary i
    wiatrak... przemyślę to. W każdym razie grzanie listwami i prądem z
    wiatraka... no nie... jak zdarzy się dzień wietrzny, ale ciepły, to nie
    będzie mi ciepło potrzebne, natomiast jak już w wieczór zrobi się zimno
    i temp spadnie do minus pięciu, to jak najbardziej... i co jak
    przestanie wtedy wiać? Mam się przegrzewać w dzień, żeby w nocy mury mi
    oddawały ciepło? nie... na takie coś nie idę... to już sensowniej byłoby
    postawić piece akumulacyjne w dynamicznym rozładowaniem, ale drogie i
    miejsce zabierają... w takim razie najsensowniej tą energię z wiejącego
    wiatru zmagazynować w postaci ciepła w baniaku, który i tak służy za
    magazyn ciepła... :-) Tak myślę na chłopski rozum :-)

    pozdr.
    robercik-us


  • 10. Data: 2009-11-11 11:06:37
    Temat: Re: Dylematy z C. O.
    Od: "Tomek" <m...@o...pl>


    Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:hdcnaf$9di$1@news.onet.pl...

    > Tak, to prawda, ze widziałem działające baniaki z wężownicą wewnątrz,
    > przez które przepływa bierząca woda i z tej drugiej strony wypływa już
    > zagrzana na tyle, że można sobie sprawić kąpiel :-), a jej ilość nie jest
    > ograniczona do pojemności baniaka, tylko do jego pojemności cieplnej. Nie
    > ma zatem sytuacji, kiedy ktoś się kąpie i w połowie kąpieli zaczyna na
    > niego lecieś nagle zimna woda, bo... skończyła się w baniaku ciepła...
    > :-D.

    Wystarczy baniam z grzałką elektryczną. Produuje takie wiele firm
    np. Galmet.

    > Nie wiem zatem dlaczego piszesz mi, że MUSZĘ mieć zasobnik na cwu...? :-).

    Nic nie musisz. Wystarczy popatrzeć w TV jak radzą sobie w 40
    stopniowe mrozy mieszkańcy bloków na dalekiej Syberii.


    > miejsce zabierają... w takim razie najsensowniej tą energię z wiejącego
    > wiatru zmagazynować w postaci ciepła w baniaku, który i tak służy za
    > magazyn ciepła... :-) Tak myślę na chłopski rozum :-)

    Wpierw polic jaka musi być pojemność takiego bufora
    jego koszt, termoizolacja aby miało to sens.
    z 8 lat temu jeden z Grupowiczów (Andrzej) chciał
    zakopać w ziemi zbiornik na 25.000 litów wody.
    Ocieplić go 50 zm styropianu. I ogrzeważ na 3 poziomach:
    -solarami,
    -prądem z wiatraka
    -grzałkami na prąd w tarfie nocnej.
    O ile wiem nic z tego nie wyszło i całe szczęscie.
    Bo teren był podmokły o woda gruntowa odbierałaby
    ciepło od wpakowanego do ziemi baniaka.
    Były też projekty z wężownicami w kominach, odbieraniem
    ciepła ze ścieków itp. pomysły.
    Na szczęście nikt przy zdrowych zmysłach w domu do 150 m2
    tego nie zabuduje.
    Zbiornik o takiej pojemności to minimum, aby
    coś efektownie wykorzystąć bezwładność (akumulacyjność) wody.
    A czasem się zdarzają Grupowicze, który na zasadzie zdrzaka
    pana Łagiewki oczekują cudów przez zastosowanie 1000 litówych
    buforów.
    Poczytaj sobie na Grupie Fizyka o zderzaku pana Łagiewki, a lepiej
    zrozumiesz zasady pochłaniania energii. Niezależnie czy cielnej czy
    mechanicznej.
    A myślałeś o klimatyzacji na poddaszu?
    Ja mam o działaniu dustronnym i 20000 BTU sobie bardzo to chwalę.
    Więcej jest używana do grzania, przy tem. zewn. pow. +8 oC
    wsp. wydajności cieplnej przekracza 3,5 więc jest to bardziej
    opłacalne niż gaz GZ50.

    Gybym ja miał w coś inwestować to właśnie w
    klimatyzatory, które teraz bardzo potaniały,
    Ale małżonka nie che obwieszać domu kolejnymi jednostkami
    zwnętrznymi- a szkoda. Nawet bym zostaił ten tandetny wkłąd
    B1 w kominku. Za limatyzator. A że zimą się nie korzysta?
    W chłody- tak, ale są do tego inne urządzenia dobrze się sprawdzajace.

    Powodzenia!.
    T.


strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1