eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Nowy świecki zwyczaj a raczej żal dupę ściska
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 903

  • 731. Data: 2015-01-11 23:10:22
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: k...@g...com

    W dniu niedziela, 11 stycznia 2015 22:57:08 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    > W dniu 2015-01-11 o 12:50, Maciek pisze:
    >
    > >> Reszta musiała odstać w kolejkach lub kupić od "konika" dopłacając nieco
    > >> więcej. Poza tym istniały sklepy Pewex czy Baltona, w których można było
    > >> kupić prawie wszystko od ręki.
    > >> Tyle, że za dewizy, a te można było dość łatwo zdobyć.
    > > No ba! Za dewizy można było kupić wszystko, więc nie można powiedzieć,
    > > że nic nie było :->
    >
    > Wsrod ekonomistow istnial w tamtych czasach taki zart nawiazujacy do
    > Kopernika. Mowa o tym, ze slaby pieniadz wypiera dobry pieniadz.
    > Analogia do zlota i papieru dokumentujacego depozyt. W ten sposob dolar
    > stal sie slabym pieniadzem bo wypieral zlotowke. :-)
    > Jaja totalne. Za obca walute mozna wszystko, rodzima waluta bez
    > wartosci, a Kogutek sie cieszy i mowi, ze bylo git. :-)
    >
    > Pozdro.. TK

    Bo było git. Bardzo korzystny czarnorynkowy kurs dolara, marki, franka, funta,
    guldena, korony itp powodował pracę za granicą niezwykle opłacalną. Jak już tutaj
    ktoś nie potrafił zarobić i nie miał odwagi żeby wyjechać to był jego a nie mój
    problem. Dniówka w USA = miesiąc pracy w Polsce i jeszcze na flaszkę zostawało.


  • 732. Data: 2015-01-11 23:13:18
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2015-01-11 o 13:44, Uzytkownik pisze:
    > W dniu 2015-01-11 o 13:19, Maciek pisze:
    >> W dniu 2015-01-11 o 13:09, k...@g...com pisze:
    >>> Pierdolisz bzdury jak rzadko który.
    >> Sam pierdolisz. Jebany ołówek automatyczny musiałem kupować w Peweksie,
    >> bo takich "dóbr" nie było. Ja wiem, że bez ołówka można przeżyć.
    >> Historia pokazuje, że można przeżyć obóz na zupie z brukwi i 100g chleba
    >> dziennie, co chyba nie znaczy, że to wszystko, co do szczęścia
    >> potrzebne. Chyba Ci ten komunistyczny "dobrobyt" na mózg nieźle padł.
    >>
    >
    > Jaja sobie robisz?
    > Za komuny w sklepach papierniczych można było kupić porządne zestawy
    > kreślarskie Skala i takie też miałem.

    Ktore tanie nie byly.

    > Ołówki? Jak sięgam pamięcią były zawsze i zawsze miałem obsesję na
    > punkcie dobrych długopisów oraz automatycznych ołówków z cieniutkimi
    > wkładami. Od czasów szkoły podstawowej zawsze mam przy sobie taki ołówek
    > oraz dobry długopis. Nie przypominam sobie, abym miał kiedykolwiek
    > problem z zakupem takowych za komuny.
    > Problemy zaczęły się dopiero za czasów kapitalizmu, bo w sklepach
    > zaczęto sprzedawać chińskie gówno, liche tak, że szkoda gadać.

    No litosci. Wyparlo dobre bo ludzie to gowno kupowali. Kupuja i dzis np.
    samochody i wiertarki w markecie. Tez wolabym Astona Martina.

    > Za PRL-u czasami brakowało bloków kreślarskich czy kalki kreślarskiej i
    > trzeba było upolować w którymś ze sklepów. Bywało, że trzeba było czekać
    > tydzień czy dwa na kolejną dostawę.

    Nie no fajnie. Gospodyni domowa w roli mysliwego.

    > Poza tym jakość tych przyrządów była taka, że do dnia dzisiejszego
    > używam cyrkli z zestawów skaloskich, które mi kupili rodzice jako
    > gówniarzowi przeszło 40 lat temu.
    > Mam jeszcze wiele innych "zabytkowych" przedmiotów, które się nie
    > chciały popsuć do dnia dzisiejszego.

    Czytajac kolejny post coraz bardziej wymiekam. Totalne pomieszanie PRL'u
    i wolnego rynku. I jak to powiedzial Friedman, ze ekonomia jest latwa
    tylko malo kto ja rozummie, pozwole sobie na stwierdzenie, ze lepiej
    bylo by widziec w tej dyskusji wiecej pytan niz stwierdzen.

    Pozdro.. TK


  • 733. Data: 2015-01-11 23:20:41
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2015-01-11 o 23:10, k...@g...com pisze:

    >> Wsrod ekonomistow istnial w tamtych czasach taki zart nawiazujacy do
    >> Kopernika. Mowa o tym, ze slaby pieniadz wypiera dobry pieniadz.
    >> Analogia do zlota i papieru dokumentujacego depozyt. W ten sposob dolar
    >> stal sie slabym pieniadzem bo wypieral zlotowke. :-)
    >> Jaja totalne. Za obca walute mozna wszystko, rodzima waluta bez
    >> wartosci, a Kogutek sie cieszy i mowi, ze bylo git. :-)
    >>
    >> Pozdro.. TK
    >
    > Bo było git. Bardzo korzystny czarnorynkowy kurs dolara, marki, franka, funta,
    guldena, korony itp powodował pracę za granicą niezwykle opłacalną. Jak już tutaj
    ktoś nie potrafił zarobić i nie miał odwagi żeby wyjechać to był jego a nie mój
    problem. Dniówka w USA = miesiąc pracy w Polsce i jeszcze na flaszkę zostawało.

    I nie widzisz w tym nic dziwnego, ze emitowana przez panstwo waluta byla
    niemal bezwartosciowa?

    Pozdro.. TK


  • 734. Data: 2015-01-11 23:26:09
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2015-01-11 o 02:00, Winiecki pisze:
    >
    > Użytkownik "Maniek4" <r...@s...won> napisał w wiadomości
    news:m89pcl$t65$5@node2.news.atman.pl...
    >> W dniu 2015-01-03 o 22:38, Winiecki pisze:
    >>
    >>> ==================
    >>> Bud.: Krzyz wisi bo zyjemy w kraju oparym na kulturze chrzescijanskiej, gdzie
    wiekszosc jest katolicka i sobie krzyza życzy
    >>> ==================
    >>> Win.: Życzy :))))))
    >>> Tak jak "życzyli" sobie krzyża w Sejmie, tak jak "życzyli" sobie religii w
    szkolach,
    >>> itd. itp. Wszystko zostało wprowadzone cichcem, ukradkiem, pod osłoną nocy.
    >>
    >> Skoro sobie nie zycza to czemu nie zdejma?
    >>
    >> Pozdro.. TK
    >
    > Bo narazili by się na pobicie krzyżami przez uzależnionych.

    Niech zgadne... Wiekszosc?

    Pozdro.. TK


  • 735. Data: 2015-01-11 23:39:57
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: k...@g...com

    W dniu niedziela, 11 stycznia 2015 23:20:40 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    > W dniu 2015-01-11 o 23:10, k...@g...com pisze:
    >
    > >> Wsrod ekonomistow istnial w tamtych czasach taki zart nawiazujacy do
    > >> Kopernika. Mowa o tym, ze slaby pieniadz wypiera dobry pieniadz.
    > >> Analogia do zlota i papieru dokumentujacego depozyt. W ten sposob dolar
    > >> stal sie slabym pieniadzem bo wypieral zlotowke. :-)
    > >> Jaja totalne. Za obca walute mozna wszystko, rodzima waluta bez
    > >> wartosci, a Kogutek sie cieszy i mowi, ze bylo git. :-)
    > >>
    > >> Pozdro.. TK
    > >
    > > Bo było git. Bardzo korzystny czarnorynkowy kurs dolara, marki, franka, funta,
    guldena, korony itp powodował pracę za granicą niezwykle opłacalną. Jak już tutaj
    ktoś nie potrafił zarobić i nie miał odwagi żeby wyjechać to był jego a nie mój
    problem. Dniówka w USA = miesiąc pracy w Polsce i jeszcze na flaszkę zostawało.
    >
    > I nie widzisz w tym nic dziwnego, ze emitowana przez panstwo waluta byla
    > niemal bezwartosciowa?
    >
    > Pozdro.. TK

    Nie kupiłeś chleba, masła, mleka jak nie posiadałeś tej niby bezwartościowej waluty.
    Była wartościowa i pożądana. Ona tylko za granicą miała małą wartość.


  • 736. Data: 2015-01-11 23:51:34
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2015-01-11 o 23:39, k...@g...com pisze:
    > W dniu niedziela, 11 stycznia 2015 23:20:40 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    >> W dniu 2015-01-11 o 23:10, k...@g...com pisze:
    >>
    >>>> Wsrod ekonomistow istnial w tamtych czasach taki zart nawiazujacy do
    >>>> Kopernika. Mowa o tym, ze slaby pieniadz wypiera dobry pieniadz.
    >>>> Analogia do zlota i papieru dokumentujacego depozyt. W ten sposob dolar
    >>>> stal sie slabym pieniadzem bo wypieral zlotowke. :-)
    >>>> Jaja totalne. Za obca walute mozna wszystko, rodzima waluta bez
    >>>> wartosci, a Kogutek sie cieszy i mowi, ze bylo git. :-)
    >>>>
    >>>> Pozdro.. TK
    >>>
    >>> Bo było git. Bardzo korzystny czarnorynkowy kurs dolara, marki, franka, funta,
    guldena, korony itp powodował pracę za granicą niezwykle opłacalną. Jak już tutaj
    ktoś nie potrafił zarobić i nie miał odwagi żeby wyjechać to był jego a nie mój
    problem. Dniówka w USA = miesiąc pracy w Polsce i jeszcze na flaszkę zostawało.
    >>
    >> I nie widzisz w tym nic dziwnego, ze emitowana przez panstwo waluta byla
    >> niemal bezwartosciowa?
    >>
    >> Pozdro.. TK
    >
    > Nie kupiłeś chleba, masła, mleka jak nie posiadałeś tej niby bezwartościowej
    waluty. Była wartościowa i pożądana. Ona tylko za granicą miała małą wartość.

    Gdyby tak bylo to w Pewex'ie kupowalbys za zlotowki, a nie za dolary.
    Dobraimportowane rozliczane sa wg. kursu walutowego. Im wieksza wartosc
    rodzimej waluty tym relatywnie mniej placisz za to co sprowadzasz z za
    granicy. Przyklad masz dzis w Rosji. Z drugiej strony eksport przy
    tanszej walucie jest bardziej oplacalny. Przyklad to Chiny. I gdybysmy
    produkowali tak jak Chiny to slowa zlego bym nie rzekl.

    Pozdro.. TK


  • 737. Data: 2015-01-12 00:15:36
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: k...@g...com

    W dniu niedziela, 11 stycznia 2015 23:51:34 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    > W dniu 2015-01-11 o 23:39, k...@g...com pisze:
    > > W dniu niedziela, 11 stycznia 2015 23:20:40 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    > >> W dniu 2015-01-11 o 23:10, k...@g...com pisze:
    > >>
    > >>>> Wsrod ekonomistow istnial w tamtych czasach taki zart nawiazujacy do
    > >>>> Kopernika. Mowa o tym, ze slaby pieniadz wypiera dobry pieniadz.
    > >>>> Analogia do zlota i papieru dokumentujacego depozyt. W ten sposob dolar
    > >>>> stal sie slabym pieniadzem bo wypieral zlotowke. :-)
    > >>>> Jaja totalne. Za obca walute mozna wszystko, rodzima waluta bez
    > >>>> wartosci, a Kogutek sie cieszy i mowi, ze bylo git. :-)
    > >>>>
    > >>>> Pozdro.. TK
    > >>>
    > >>> Bo było git. Bardzo korzystny czarnorynkowy kurs dolara, marki, franka, funta,
    guldena, korony itp powodował pracę za granicą niezwykle opłacalną. Jak już tutaj
    ktoś nie potrafił zarobić i nie miał odwagi żeby wyjechać to był jego a nie mój
    problem. Dniówka w USA = miesiąc pracy w Polsce i jeszcze na flaszkę zostawało.
    > >>
    > >> I nie widzisz w tym nic dziwnego, ze emitowana przez panstwo waluta byla
    > >> niemal bezwartosciowa?
    > >>
    > >> Pozdro.. TK
    > >
    > > Nie kupiłeś chleba, masła, mleka jak nie posiadałeś tej niby bezwartościowej
    waluty. Była wartościowa i pożądana. Ona tylko za granicą miała małą wartość.
    >
    > Gdyby tak bylo to w Pewex'ie kupowalbys za zlotowki, a nie za dolary.
    > Dobraimportowane rozliczane sa wg. kursu walutowego. Im wieksza wartosc
    > rodzimej waluty tym relatywnie mniej placisz za to co sprowadzasz z za
    > granicy. Przyklad masz dzis w Rosji. Z drugiej strony eksport przy
    > tanszej walucie jest bardziej oplacalny. Przyklad to Chiny. I gdybysmy
    > produkowali tak jak Chiny to slowa zlego bym nie rzekl.
    >
    > Pozdro.. TK

    Wartość rodzimej waluty w stosunku do innych walut a nie do rozliczeń wewnętrznych. W
    jakimś murzynowie zarabiają w przeliczeniu na dolary dolara dziennie i żyją. Może
    dlatego że chleb kosztuje centa. Złotówka wtedy nie była walutą wymienialną. Rubel
    dzisiaj jest walutą wymienialną. Zły przykład dałeś z rublem.


  • 738. Data: 2015-01-12 09:19:40
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2015-01-11 o 13:44, Uzytkownik pisze:
    > Jaja sobie robisz?
    > Za komuny w sklepach papierniczych można było kupić porządne zestawy
    > kreślarskie Skala i takie też miałem.
    Ja również. Tanie nie były, dostępne też nie zawsze i nie wszędzie.

    > Ołówki? Jak sięgam pamięcią były zawsze i zawsze miałem obsesję na
    > punkcie dobrych długopisów oraz automatycznych ołówków z cieniutkimi
    > wkładami. Od czasów szkoły podstawowej zawsze mam przy sobie taki ołówek
    > oraz dobry długopis. Nie przypominam sobie, abym miał kiedykolwiek
    > problem z zakupem takowych za komuny.
    Ja również. W Peweksie.

    > Problemy zaczęły się dopiero za czasów kapitalizmu, bo w sklepach
    > zaczęto sprzedawać chińskie gówno, liche tak, że szkoda gadać.
    To ten kapitalizm musiał zacząć się dość wcześnie, bo o ile mnie pamięć
    nie myli, już od połowy lat 80-tych był spory zalew chińszczyzny.

    > Za PRL-u czasami brakowało bloków kreślarskich czy kalki kreślarskiej i
    > trzeba było upolować w którymś ze sklepów. Bywało, że trzeba było czekać
    > tydzień czy dwa na kolejną dostawę.
    I o tym właśnie piszę: o polowaniu, o kupowaniu u znajomej, która
    odkładała "pod ladę", o odkładaniu nawet głupiej prasy "do teczki", o
    załatwianiu, organizowaniu itd itp.

    > Poza tym jakość tych przyrządów była taka, że do dnia dzisiejszego
    > używam cyrkli z zestawów skaloskich, które mi kupili rodzice jako
    > gówniarzowi przeszło 40 lat temu.
    > Mam jeszcze wiele innych "zabytkowych" przedmiotów, które się nie
    > chciały popsuć do dnia dzisiejszego.
    Nie rozmawiamy o niezniszczalności tych przedmiotów - owszem, ja również
    takie posiadam, tylko o ich ówczesnej dostępności.

    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 739. Data: 2015-01-12 09:32:30
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj a raczej żal dupę ściska
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>



    Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:m8rj78$6ub$...@n...news.atman.pl...

    > Czyli nie będziesz protestował, jeśli w publicznych budynkach zaczęto by
    > wieszać symbole Kalifatu czy symbole satanistyczne?

    Oczywiście

    Jeśli lokalna większość tak sobie zażyczy to niech sobie wieszają. Skoro dla
    mnie te symbole nic nie znaczą to dlaczego miałyby mi przeszkadzać?

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 740. Data: 2015-01-12 09:34:30
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    W dniu 2015-01-11 o 22:54, Andrzej Lawa pisze:
    > Pewnie, że teraz wszyscy mają dóbr codziennego użytku dużo więcej, ale
    > nie róbmy z PRL jakiejś KRLD ;)
    Nie porównuję "wczoraj" do "dziś", tylko "wczoraj w PRL" do "wczoraj w
    RFN, Francji, Wielkiej Brytanii" itp. Oczywiście można porównywać do
    KRLD i wtedy może rzeczywiście wyjdzie, że PRL to była bajka.

    > Generalnie jak ktoś ma głowę na karku i jest elastyczny to i w PRL
    > (przynajmniej tym od Gierka i później) i w IIIRP sobie poradzi.
    A tu się zgodzę, ale to się odnosi do każdej sytuacji, od obozu
    koncentracyjnego zaczynając ;-)

    --
    Pozdrawiam
    Maciek

strony : 1 ... 20 ... 60 ... 73 . [ 74 ] . 75 ... 80 ... 91


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1