W dniu sobota, 19 sierpnia 2017 13:58:12 UTC+2 użytkownik Tomasz Gorbaczuk napisał:

> No i o tym piszę - lepsze 20-40% nawet w skarpecie niż w dziurze w ziemi
> ("bo za xx lat będę miał taniej).

W złocie czy platynie może być -20, -40%. W skarpecie będzie prawie zawsze
na minusie (bo inflacja). Koszt mediów zawsze rośnie więc za 10 lat
ogrzewanie będzie go kosztować mniej i będzie na tym realnie zarabiał :-)
pozdr.

--
Adam Sz.

do góry

W dniu .08.2017 o 14:05 Adam Sz. <a...@g...com> pisze:

> W dniu sobota, 19 sierpnia 2017 13:58:12 UTC+2 użytkownik Tomasz
> Gorbaczuk napisał:
>
>> No i o tym piszę - lepsze 20-40% nawet w skarpecie niż w dziurze w ziemi
>> ("bo za xx lat będę miał taniej).
>
> W złocie czy platynie może być -20, -40%. W skarpecie będzie prawie
> zawsze
> na minusie (bo inflacja). Koszt mediów zawsze rośnie więc za 10 lat
> ogrzewanie będzie go kosztować mniej i będzie na tym realnie zarabiał :-)
> pozdr.


Kiedyś mądry człowiek wyjaśnił mi znaczenie anglosaskiego "good enough".
Wszystko ponad "good enough" to strata, która nigdy się nie zwróci.

Skąd wiesz, że będzie na tym realnie zarabiał?.

TG

do góry

W dniu 2017-08-19 o 14:23, Tomasz Gorbaczuk pisze:

> Kiedyś mądry człowiek wyjaśnił mi znaczenie anglosaskiego "good enough" > Wszystko
ponad "good enough" to strata, która nigdy się nie zwróci.

Tylko, zdaje się nie wyjaśnił Ci, że każdy ma inne "good enough".

do góry

W dniu .08.2017 o 15:39 nadir <n...@h...org> pisze:


> Tylko, zdaje się nie wyjaśnił Ci, że każdy ma inne "good enough".

Przecież ja tu nie piszę o tym aby coś robić w niższym standardzie,
gorzej, oszczędzając na materiałach. Wręcz przeciwnie.
Czepiam się jedynie "uzasadnienia" podawanego przy okazji poniesionych
wydatków.
Przeczytaj jeszcze raz uważnie co powyżej napisałem.

TG

do góry

W dniu sobota, 19 sierpnia 2017 18:55:31 UTC+2 użytkownik Tomasz Gorbaczuk napisał:
> W dniu .08.2017 o 15:39 nadir <n...@h...org> pisze:
>
>
> > Tylko, zdaje się nie wyjaśnił Ci, że każdy ma inne "good enough".
>
> Przecież ja tu nie piszę o tym aby coś robić w niższym standardzie,
> gorzej, oszczędzając na materiałach. Wręcz przeciwnie.
> Czepiam się jedynie "uzasadnienia" podawanego przy okazji poniesionych
> wydatków.
> Przeczytaj jeszcze raz uważnie co powyżej napisałem.

Mam czasami wrażenie że umiejętność czytania ze zrozumienie w naszym społeczeństwie
zanika;)

do góry

W dniu 2017-08-19 o 18:55, Tomasz Gorbaczuk pisze:

> Przecież ja tu nie piszę o tym aby coś robić w niższym standardzie,
> gorzej, oszczędzając na materiałach. Wręcz przeciwnie.

A czy ja pisałem coś o niższym standardzie?
Z drugiej strony dlaczego akurat niższy standard ma być zły? Jeden woli
mosiężne klamki, drugi złote.

> Czepiam się jedynie "uzasadnienia" podawanego przy okazji poniesionych
> wydatków.
> Przeczytaj jeszcze raz uważnie co powyżej napisałem.

No przeczytałem:
"W kwestii formalnej, żadna kasa wtopiona w budowę własnego domu nie
jest inwestycją. To po prostu utopione pieniądze (nie odzyskasz ich przy
odsprzedaży), które mogłyby wypracować kolejne pieniądze. Wydawanie
teraz po to aby kiedyś było taniej to mrzonki. Nie wiesz co będzie na
świecie za 5 lat. Może być wojna, najazd uchodźców, mega kryzys
ekonomiczny, skażenie terenu w Twojej okolicy, klęski żywiołowe itp. We
wszystkich tych przypadkach zaletą jest mobilność - a tą dużo łatwiej
sobie zapewnić mając rezerwy finansowe."

Dla Ciebie budowa przewymiarowanego dolnego źródła, to wtopiona kasa, a
gobo się cieszy, bo przy nawet -20 stopniach na dworze będzie płacił
mniej za energię, niż gdyby miał źródło dobrane na styk.

do góry

W dniu .08.2017 o 21:06 nadir <n...@h...org> pisze:


>
> Dla Ciebie budowa przewymiarowanego dolnego źródła, to wtopiona kasa, a
> gobo się cieszy, bo przy nawet -20 stopniach na dworze będzie płacił
> mniej za energię, niż gdyby miał źródło dobrane na styk.
>

Odniosłem się do tego:

"Hej!
Teraz zarabiam w miare dobrze, ale nie chcialbym za kilka lat po zmianie
pracy byc zmuszonym do sprzedazy domu. Chce, by dom byl tani w utrzymaniu.
Stad inwestycja w rekuperator, dobre okna, drzwi, izolacje, laczniki
termiczne pomiedzy balkonami a stropem, docieplenie piana PUR, odwierty
itp.
Moze to pokretna logika, ale pieniadze zaoszczedzone np. na odwiertach
poszlyby pewnie na kolejne wakacje w tropikach lub na zmiane auta. A tak
wiem, ze zainwestowalem i licze na male rachunki:) Na ilosc lat zwrotu nie
patrze. Tak jak nie patrza Ci, co placa co miesiac za gaz, czy olej
opalowy. Placimy za wygode i pewien standard i tyle."


Gobo napisał, że "teraz zainwestował, żeby mieć małe rachunki kiedyś".
W domyśle jest tu informacja, że wydał więcej niż musiał bo liczy na bonus
"kiedyś".
Wg mnie to utopia i strata nadwyżki finansowej.

TG

do góry

W dniu sobota, 19 sierpnia 2017 21:20:55 UTC+2 użytkownik Tomasz Gorbaczuk napisał:

> Gobo napisał, że "teraz zainwestował, żeby mieć małe rachunki kiedyś".
> W domyśle jest tu informacja, że wydał więcej niż musiał bo liczy na bonus
> "kiedyś".
> Wg mnie to utopia i strata nadwyżki finansowej.

W Polsce mamy kulturę i tradycję taką, że dom to dom - mieszkają w nim
kolejne pokolenia. To nie USA, że dom sprzedaje się jak samochód i
przeprowadza do innego. Dom to dla nas coś więcej niż tylko fizyczna
budowla. Dla mnie również inwestycja w dom to inwestycja do końca mojego
życia - i nie chodzi o to, że to końca życia będę spłacał kredyt ha ha :D
Tylko po prostu w moim domu zapuszczam korzenie i nie mam zamiaru go
zmieniać. To coś, co będzie mi towarzyszyć już do końca życia. Dlatego
jak coś w niego inwestuje to wiem, że ta inwestycja musi być trafiona,
bo będzie mi towarzyszyć do końca moich dni :-)
pozdr.

--
Adam Sz.

do góry

W dniu .08.2017 o 21:40 Adam Sz. <a...@g...com> pisze:


> W Polsce mamy kulturę i tradycję taką, że dom to dom - mieszkają w nim
> kolejne pokolenia. To nie USA, że dom sprzedaje się jak samochód i
> przeprowadza do innego. Dom to dla nas coś więcej niż tylko fizyczna
> budowla. Dla mnie również inwestycja w dom to inwestycja do końca mojego
> życia - i nie chodzi o to, że to końca życia będę spłacał kredyt ha ha :D
> Tylko po prostu w moim domu zapuszczam korzenie i nie mam zamiaru go
> zmieniać. To coś, co będzie mi towarzyszyć już do końca życia. Dlatego
> jak coś w niego inwestuje to wiem, że ta inwestycja musi być trafiona,
> bo będzie mi towarzyszyć do końca moich dni :-)
> pozdr.


Jakie będzie podstawowe źródło energii w Polsce za 20 lat? - ile będzie
kosztowała kWh z sieci?, co będzie dozwolone a co zabronione? - wiesz
takie rzeczy? - szacun.
Ja tego nie wiem, ale wiem, że każde urządzenie techniczne w domu za 20
lat będzie "szmelcem" nadającym się na złom. Z tego powodu nie warto teraz
za nie przepłacać "bo kiedyś będę miał taniej".

TG

do góry

Pan Adam Sz. napisał:

>> Gobo napisał, że "teraz zainwestował, żeby mieć małe rachunki kiedyś".
>> W domyśle jest tu informacja, że wydał więcej niż musiał bo liczy na
>> bonus "kiedyś". Wg mnie to utopia i strata nadwyżki finansowej.
>
> W Polsce mamy kulturę i tradycję taką, że dom to dom - mieszkają w nim
> kolejne pokolenia.

To już nie tak, że domy starsze niż dwadzieścia lat najlepiej zrównać z
ziemią i wybudować coś nowego, co ma odpowiedni połysk? I nie tak, że nie
należy brać pod uwagę tych dziesięcioletnich, co to nie mają z każdego
pokoju wyprowadzonej rurki na dach, a jeszcze lepiej do maszynowni?

Niestety tych "kolejnych pokoleń" w polskich domach mieszka bardzo
niewiele. Zbyt często nam te domy burzyli i palili. Przez co tradycje
u nas słabe, mało kto wie jak budować, by było to pokoleniom przyjazne.
Za to w ostatnim ćwierćwieczu wykluła się nam nowa świecka tradycja.
Wszystko musi być teraz "inwestycją". Powiedzieć, że się wybudowało dom
taki, jak się lubi, nie szczędząc na to ciężko zarobionych pieniędzy,
to tak, jakby się przyznać, że jest się ciężkim frajerem.

Jarek

--
I przedziału mącił ciszę szept ochrypły i skupiony,
a tekst był następujący: słuchaj Maniek,
ja ci teraz nic nie wiszę, ty mi wchodzisz trzy melony
i twój udział jest dokładnie dwieście baniek.

do góry