eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Indukcyjny piec CO
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 115

  • 71. Data: 2023-08-17 21:43:36
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 17/08/2023 21:31, Mateusz Viste wrote:
    >> Na przyszły sezon zostaną przerobione przez programistę. Nie mam
    >> czarnego pasa w beretach z antenka, ale dam radę. Hydraulika to
    >> trywialne zagadnienie
    > Wcześniej pisałeś coś o grzaniu rurek (miedzianych, jak przypuszczam).
    > Jeśli to właśnie planujesz, to ew. rozważ użycie pexów.

    Potrafię:
    1) skręcać rury stalowe i dostawać szczelne połaczenie. Gwintownika nie
    mam i nie planuję.
    2) lutować miedź
    3) zgrzewać PP
    4) kleić PVC
    5) lutowałem też na twardo drobne rzeczy, ale palnika nie mam własnego.
    Może jak trzeba będzie naprawiać PC, to zrobie sobie fgaz i kupię sprzęt
    :P Wyjdzie taniej niż "fachowcy".

    Coś się wybierze.

    Co do zaciskanych - z tymi od podłogówki mam mieszane uczucia. Niby
    zaciskam bez problemów, ale to nie sprawia wrażenie lepszego. Zastanowie
    się.

    > Ja całą
    > miedzianą instalację wyrzuciłem i zastąpiłem zaciskanymi pexami. Nie
    > żałuję. Metalowe rurki są niezbędne przy grzaniu kotłem, ale przy PC to
    > tylko komplikacja. Pex bez problemu wytrzymuje te raptem 55 stopni.

    Na razie skłaniam się ku klejonym, bo mają bardzo cienkie ścianki (w
    porównaniu do PP) co zwiększa przepływ. Miedź w obiegu PC odrzucam, bo
    syfi. Z resztą jak lutować, to bardziej BGA niż rury.

    To tylko obieg PC<->Bufor. Nie da się tego źle zrobić. No może poza
    hydrualikami, którzy dali radę na 4mb rur zrobić przepływ ledwo powyżej
    1m3/h ;) Dlatego muszę zrobić to niefachowo i druciarsko zamiast
    profesjonalnie i obliczeniowo. Żeby działało lepiej.


  • 72. Data: 2023-08-17 22:09:05
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 17.08.2023 o 19:49, heby pisze:


    > Skąd sie nagle tutaj wzieło ogrzewanie podłogowe?

    Stąd, że obecnie ogrzewanie podłogowe jest najczęściej stosowanym
    rodzajem ogrzewania.

    > Kiedyś wystraszyłem pewnego hudraulika (3 stopnień antenki) wyjasniajac
    > mu, że z zasady superpozycji to nie zadziała.
    >
    > Nie zadziałało.

    > Czuje się dumny, bo biedny chłop nie wiedział co to superpozycja a ja
    > byłem w stanie oszacować z niczego, że nie zadziała
    >
    > To ten sam, co zamiast policzyć podłogówkę, wpierniczył rury na oko.

    Widać całkiem obce mu były równania Bernoulliego czy też liczby Reynoldsa.

    > Wiesz co? Akurat podłogówka dobrze działa.

    Czasami się udaje. Ale zazwyczaj działa dobrze, ale tylko do
    najbliższych mrozów.

    > Wiadomo ile rur na jakiej powierzchni położyć i tyle.
    > Resztę załatwiaja termostaty.

    I to jest właśnie ta metoda tępych pseudohydraulików, którzy kompletnie
    nie mają pojęcia o budowaniu układów grzewczych.
    Najgorsze jest to, że klientom wydaje się, że jest zrobione super i są
    zadowoleni do najbliższych mrozów.
    Jak przyjdą mrozy i to wcale nie takie duże, bo wystarczy -5'C to
    zaczyna się wszystko pierdzielić. A jak zaczyna się pierdzielić to te
    tępaki dodają kolejne termostaty i leczą syfa pudrem. "Panie bufora to
    nie trza, bo to zbędy wydatek". "Że co? Że niedogrzewa? No to trza
    podnieść temperaturę do 60'C".
    Ludzie sobie nawet nie zdają sprawy jak są naciągani na zbędne koszty.
    Ja w odróżnieniu od nich nie daję żadnych termostatów, a PC pracują na
    możliwie jak najniższych temperaturach uzyskując wysoką sprawność i
    wysoką wartość COP. Cała regulacja to regulacja pogodowa + rotametry.
    Po jaką cholerę komplikować rzeczy proste i działające perfekcyjnie bez
    tony automatyki, zaworów i termostatów?
    Często zdarza mi się poprawiać takie spierdolone instalacje. Klienci są
    zdziwieni, że wywalam im to całe oprzyrządowanie, a ogrzewanie zaczyna
    działać dużo oszczędniej i stabilniej i bez dodatkowej regulacji działa
    dobrze zarówno przy +10'C na zewnątrz jak i -15'C.

    > ... wiele instalacji podłogowych w okolicy
    > zrobiono na oko i nikogo nie interesuje jakieś liczenie. Od tego są
    > termostaty, aby to liczenie było zbędne.

    > Wszystko to nadęte pierdoły, bez większego znaczenia.

    Tylko później ludzie płaczą i proszą, aby coś z tym zrobić, żeby działało.


    >> Podłączyć bez bufora da się każdą, jeżeli instalacja zapewni określone
    >> parametry i wcale nie chodzi tu tylko o zład wody.
    >
    > Serio? Przed chwilą twierdziłeś "Wręcz przeciwnie, bufor jest bardzo
    > potrzebny".

    To, że coś się da wykonać nie oznacza, że zawsze będzie działać dobrze.

    > Zdecyduj się może, czy jest bardzo potrzebnym, czy jest potrzebny tylko
    > tak, jak zdecydował producent.

    Jak zamontujesz bufor to trudno jest coś dalej spierdolić.
    Bez bufora musisz umieć policzyć i dobrać oraz zgrać cały system i
    dotyczy to tylko małych instalacji. Jak dom ma 200m2 podłogówek to
    choćbyś się zesrał to nie uruchomisz ogrzewania z PC bez bufora i
    dodatkowej pompy obiegowej.
    Rzecz w tym, że podłogówki mają duże opory przepływu, a im niższa
    temperatura wody w obiegu tym musisz zapewnić większy przepływ w
    pętlach. A większy przepływ to mocniejsza pompa cyrkulacyjna. W
    przeciwnym razie wydajność grzewcza podłogi tak mocno spadnie, że przy
    temperaturze zewnętrznej bliskiej zera stopni Celsjusza nie utrzymasz
    zadanej temperatury w domu. Partacze wtedy podnoszą temperaturę grzewczą
    w obiegach podłogówki np. do 50'C, ale przy temperaturach zewnętrznych
    dodatnich w domu robi się sauna. Zatem montują RTL-e, siłowniki
    termiczne na listwach i termostaty, aby skompensować to co spierdolili.
    Tyle, że taki sposób grzania sprawia, że podłogówki po 5-10 latach będą
    się rozszczelniać, bo w posadzce będą się tworzyły mikropęknięcia, które
    będą doprowadzały do uszkadzania rur.
    Nie wspominając już o tym, że w domu będą duże wahania temperatur i do
    tego wysokie rachunki za ogrzewanie.

    Przy podłogówce najważniejsza jest stałe grzanie podłogi bez dużych
    wahań, a temperatura wody w obiegu podłogówki ma być zależna od
    temperatury zewnętrznej w taki sposób, aby temperatura w pomieszczeniach
    była stała. Woda w podłogówce ma stale płynąć. Żadnych zaworów, żadnych
    termostatów.

    > W częsci pomp nie jest "potrzebny" i jeśli masz prawdidłowe parametry,
    > można go pominąć. Tu się zgadzamy, ale jednoczesnie dokłądnie tym
    > twierdzeniem dyskutujesz. Cieżko pojąć kogoś, kto ma jednoczesnie dwa
    > zdania na ten sam temat.
    >
    >> A to niby da się obiegi podłączyć szeregowo? ;)
    >
    > Sam taki "obieg" przerabiałem znajomemu. c.o. podpinała firma. Podpieła
    > je tak, że po zamknięciu zaworu od podłogówi, obieg w c.o. stawał dęba.
    >
    > Podobno nie jedną instalację tak zrobili i nikt nie narzekał.

    No to jesteś jakiś dziwny. Z jednej strony nie podoba Ci się partanina,
    a z drugiej piętnujesz takich jak ja, którzy piętnują partaninę.
    Może się w kończu zdecyduj czy jesteś za czy też przeciw.

    > Stare dzieje, ogólnie o hydraulikach miałbym sporo anegdotek z tej
    > okolicy. Przezabawni i dostarczajacy niezmiennie rozrywki ludzie. Ale
    > jak coś, to wszystko precyzyjnie liczą. 40 lat doświadczenia w skręcaniu
    > rurek i kalkulator w oczach.

    > Ale żałuję.

    No to zdemontuj, a bufor sprzedaj. Bufory podrożały to sprzedasz używany
    drożej niż go kupiłeś.
    Widzisz jakiś problem?

    > Pompa bez bufora pracuje niedaleko mnie, na zbliżonym metrażu. Nie
    > słyszałem złego słowa. Po prostu pracuje, już chyba ze 4 lata. Człowiek
    > robił z głową, sam. Inżynie elektronik. Może dlatego, że nie robili mu
    > tego hydraulicy, dał radę?

    I tu masz rację: "po prostu pracuje"
    A czy pracuje dobrze?
    Ludziom często trudno się przyznać do czegoś, że sami spierdzielili.

    > Ale ja go nie poruszam. Dlatego że ja wiem jak jest zrobione moje c.o.
    > Jest spieprzone. I wiesz co, jeśli kiedyś to było problemem, to przy PC
    > okazało się być zbawienne. Wstawiłem tylko kilka zaworów w strategiczne
    > miejsca i mam kilka ficzerów jak chciałem. W tym zarąbiście dobry
    > przepływ c.o., aby PC mogła pracować bez bufora i zajebiście słaby
    > przepływ glikolowy, bo ekipa potrafiła nawet proste łaczenie rurak
    > spieprzyć. A ruszyć nie mam jak, bo gwarancja.

    Trudno zrozumieć to masło maślane.

    > Sądząc w tempie rdzewienia tego bufora, może będzie okaza go
    > wypierniczyć kiedyś.

    A niby dlaczego miałby rdzewieć?
    Codziennie wymieniasz w nim wodę?
    Jak woda nie jest często wymieniana, a instalacja ma zamontowany
    separator powietrza to ten bufor przeżyje Ciebie.

    > A-ha. Czyli to 120m2 to typowe wyssane z palca uśrenienie
    > skomplikowanego zagadnienia.

    Nic nie jest wyssane. To wynika z parametrów pomp obiegowych montowanych
    w PC oraz parametrów podłogówek.

    > Widzisz, gadasz jak porządy hydraulik. Liczenie liczeniem, ale można też
    > wpierdolić 100m rurek na 10m2 pokoju i będzie działać. Bo działało na
    > pozostałych 100 przypadkach tego typu.
    >
    > Reszta zajmie się sterownik.

    I znów leczenie syfa pudrem?


    > PC ma pracować z dobrym zasilaniem.

    Zasilanie się ma takie jakie się ma, a sytuacji awaryjnych nikt nie planuje.

    > Jesli masz za słabe zasilanie (zaniki, problemy z wyłacznikami, sabotaż)
    > to PC nie jest dla Ciebie.

    Jak masz dobrze zabezpieczoną PC to nie stanowi to żadnego problemu.

    > To bardzo prosty wniosek i nie wymaga on stosowania hiper suktecznych
    > metod zabezpieczania przed zamarzaniem, bo prawdopodobnie w normalnych
    > warunkach pracy pompy nic nie zamarznie. Pompa o to zadba, aby
    > samodzielnie przerzucać wodę w swoim obiegu i tyle. Można jej pomóc
    > ocieplając rurki, ale stosowanie dodatkowych zabezpieczeń mija się z
    > celem. W zdecydowanej ilości miejsc, gdzie pracuje PC, prąd jest
    > dostępny non-stop.

    Awarii nikt nie planuje, ale się zdarzają.
    A co jak się coś zadzieje, kiedy Ty będziesz poza domem np. na nartach
    zw Alpach?

    > Nikt nie broni Ci mieć glikolu, zaworów i ocieplenia na raz.

    Chwila, chwila. Albo glikol, albo zawór antyzamrożeniowy, a jeżeli zawór
    antyzamrożeniowy to i zawór dobijania automatyczny + bieżąca woda.
    Jak jest glikol to zawór by tylko robił szkodę, bo wyrzucałby roztwór
    glikolu.

    > Zabezpieczenia są na warunki nienormalne.

    No to w końcu zrozumiałeś :)

    > Ale swoją drogą to, że sugerujesz jedną sztukę jest przezabawne. Aż z
    > ciekawości zerknąłem na zalecenia kilku producentów.
    >
    > Na przykład tutaj producent wymaga dwóch:
    >
    > https://www.caleffi.com/sites/default/files/file/013
    76_pl.pdf
    >
    > A tu też:
    >
    > https://afriso.pl/pobieranie/Instrukcja_obslugi_zawo
    ry_antyzamrozeniowe_AAV_9530110159_AFRISO.pdf
    >
    > I blisko pompy.
    >
    > Jeśli twierdzisz, że wymagany jest jeden, to jesteś po prostu w innym
    > stanie kwantowym niż producent. To typowe u fachowców od hydrauliki,
    > każda ekipa ma inną funkcję falową i kolapsuje się do innych rozwiązań,
    > często z dodatkiem "kto Panu tak spi...".

    Wiesz ile kosztują takie zawory i jaki zarobek ma taki producent?
    Jak by nie było przypału to każdy producent takich zaworów proponowałby
    po 5 takich zaworów na każdej rurze.


    > Ale to oznacza bufor. Czyli koszta zaczynają być nieprzyjenie wysokie.

    Nieprzyjemnie wysokie to będą jak Ci padnie PC.

    > Ale ja nie muszę - jestem sam swoim klientem.

    Dlatego to co Ty sobie umyśliłeś to Twoja sprawa, a ja tu

    > Znowu myślisz jak instalator, zamiast myśleć jak hobbysta. W tym wątku
    > mowa była o tym, jak w posób tani i dziadowski podpiąc pompę, a nie jak
    > otworzyć firmę "Januszpomp" i liczyć w pocie czoła ludziom podłogówki.

    Bo mam wiedzę i doświadczenie oraz poznałem wiele spierdolonych
    instalacji, przez takich druciarzy-hobbystów i niedouczonych
    pseudo-fachowców.


    >> No widzisz, a u mnie były okresy, że wichura pozrywały sieci
    >> energetyczne i raz nie było prądu przez prawie tydzień
    >
    > Mam na tę okoliczność generator.

    A ja mam na tę okoliczność kocioł gazowy + układ podtrzymania zasilania
    dla kotła z akumulatorem samochodowym, który w razie wyładowania, ładuję
    w samochodzie. Na jednym naładowaniu spokojnie mi działa ogrzewanie i
    CWU ok. 2,5 dnia.

    >> , a raz przez 4 dni. W przeciągu ostatnich 10 lat mógłbym naliczyć z
    >> kilkanaście awarii sieci energetycznej, kiedy prądu nie było dłużej
    >> jak przez pół dnia.
    >
    > Czyli w twojej okolicy glikol jest wręcz niezbędny.

    Mam ogrzewanie gazowe z podtrzymaniem zasilania + kocioł węglowy. W moim
    przypadku jest to zbędny wydatek.

    > Na przyszły sezon zostaną przerobione przez programistę. Nie mam
    > czarnego pasa w beretach z antenka, ale dam radę. Hydraulika to
    > trywialne zagadnienie, to tylko ci śmieszni fachowcy starają się usilnie
    > wytworzyć wokół tego zagadnienia aurę wiedzy, niedostępnej dla kogoś
    > poza kastą. Zawsze mnie to bawiło.

    Widzisz, najśmieszniejsze jest to, że tacy jak ja dzielą się z takimi
    jak Ty wiedzą zdobywaną latami, a tacy jak Ty atakują takich jak ja,
    szufladkują wraz z pozostałymi "panami Zenkami" i uważają, że sami
    zjedli wszystkie rozumy świata.


  • 73. Data: 2023-08-17 22:15:21
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 17.08.2023 o 21:31, Mateusz Viste pisze:

    Jak się stosuje zawory antyzamrożeniowe to w instalacji musi być także
    zawór dopełniania automatycznego.

    Do PC najlepiej jest zastosować rury zgrzewane PP, ale trzeba pamiętać,
    ze rury PP mają grube ścianki, a tym samym mniejsze przekroje wewnętrzne
    i dlatego stosujemy nieco większy wymiar dla rur PP
    np. PEX 32 -> PP 40



  • 74. Data: 2023-08-17 22:20:07
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 17.08.2023 o 21:43, heby pisze:

    > Na razie skłaniam się ku klejonym, bo mają bardzo cienkie ścianki (w
    > porównaniu do PP) co zwiększa przepływ.

    Klejone PVC są dla bogaczy, których stać na wymianę instalacji co 8-10 lat.
    Masz zgrzewarkę to rób z PP. Daj rury PP 40mm.
    Do PEX-a trzeba mieć zaciskarkę, a skręcanych odradzam, bo z czasem
    zaczynają popuszczać.



  • 75. Data: 2023-08-17 22:24:21
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 17/08/2023 22:20, Uzytkownik wrote:
    >> Na razie skłaniam się ku klejonym, bo mają bardzo cienkie ścianki (w
    >> porównaniu do PP) co zwiększa przepływ.
    > Klejone PVC są dla bogaczy, których stać na wymianę instalacji co 8-10 lat.

    Myślę, że to całkiem sensowny czas. Mam w planie zmienić również PC za
    kilka lat, wiec będzie jak znalazł ;)

    > Masz zgrzewarkę to rób z PP. Daj rury PP 40mm.

    Zobaczę. Jeszcze nie zastanawiałem się czy PP czy PVC, poza tym, że PVC
    przy tej samej średnicy i podobnej cenie zapewni większą średnicę
    wewnętrzną.



  • 76. Data: 2023-08-17 22:41:34
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 17.08.2023 o 20:29, heby pisze:

    > Innymi słowy sugerujesz rozwiązanie, którego opłacalność zależy od
    > sytuacji politycznej, w dodatku obecnie niejasnej.

    Ocenia opłacalność na chwilę obecną. Póki co gaz jeszcze wydaje się
    najlepszym rozwiązaniem, choć drożeje.
    Co byś nie wybrał to i tak jest zależne od sytuacji politycznej, a co
    będzie za rok, dwa to i tak się nie przewidzi. Ale trzeba mieć kilka
    możliwości i ja takie mam.

    > Widzisz, ja mam przynajmnmiej jakąs podkładkę: w PL buduje się 2 a chyba
    > nawet już 3 elektrownie jądrowe, choć to PiS prawda obecnie, to jednak
    > coś się dzieje w tym temacie. Czyli moje sytuacja z prądem bedzie
    > bardziej stabilna niż przyszła sytuacja z gazem, a przynajmniej można
    > robić jakieś prognozy co do stabilności. Jak ktoś buduje dom dzisiaj, to
    > w zasadzie jest to istotne, co będzie za 5 lat.

    Dlatego na tę okoliczność mam klimatyzację, która grzeje do temperatury
    zewnętrznej -22'C, a dodatkowo kocioł żeliwny z podajnikiem retortowym
    na ekogroszek i pellet, a także z możliwością palenia kawałkami drewna.
    Ciepłą wodę mogę grzać kotłem gazowym, węglowym i elektrycznie.


  • 77. Data: 2023-08-17 22:54:07
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 17.08.2023 o 22:24, heby pisze:

    PVC to gówno. Po kilku latach staje się kruchy, zwłaszcza jak narażony
    jest na promieniowanie słoneczne. Weź pod uwagę, że PC generuje drgania.
    Nie pchaj się w PVC. Rób z PP lub PEX, a jak masz więcej kasy to
    najlepszy jest polibutylen (Hep2O). Polibutylen jest bardzo elastyczny i
    w razie zamarznięcia nie pęka, a po rozmrożeniu powraca do pierwotnych
    wymiarów. Ale jest drogi. PP test tani i pod względem mechanicznym
    niewiele ustępuje polibutylenowi, ale jest pracochłonny. Każde
    połączenie wymaga wstępnie odtłuszczenia benzyną ekstrakcyjną, acetonem
    lub izopropanolem, a następnie zgrzania.


  • 78. Data: 2023-08-17 22:58:33
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 17.08.2023 o 22:54, Uzytkownik pisze:
    > W dniu 17.08.2023 o 22:24, heby pisze:
    >
    > PVC to gówno. Po kilku latach staje się kruchy, zwłaszcza jak narażony
    > jest na promieniowanie słoneczne. Weź pod uwagę, że PC generuje drgania.
    > Nie pchaj się w PVC. Rób z PP lub PEX, a jak masz więcej kasy to
    > najlepszy jest polibutylen (Hep2O). Polibutylen jest bardzo elastyczny i
    > w razie zamarznięcia nie pęka, a po rozmrożeniu powraca do pierwotnych
    > wymiarów. Ale jest drogi. PP test tani i pod względem mechanicznym
    > niewiele ustępuje polibutylenowi, ale jest pracochłonny. Każde
    > połączenie wymaga wstępnie odtłuszczenia benzyną ekstrakcyjną, acetonem
    > lub izopropanolem, a następnie zgrzania.

    P.S.
    Do tego PVC uwalnia jakieś żrące substancje, powodujące, że zawory i
    inne elementy metalowe korodują. Nawet mosiądz.


  • 79. Data: 2023-08-17 23:35:37
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 17/08/2023 22:09, Uzytkownik wrote:
    >> Skąd sie nagle tutaj wzieło ogrzewanie podłogowe?
    > Stąd, że obecnie ogrzewanie podłogowe jest najczęściej stosowanym
    > rodzajem ogrzewania.

    A, rozumiem.

    Związek luźny, to taki młotek do walenia kogoś po głowie. "Jasiu, nie
    wymądrzaj się tutaj z tym dodawaniem, a całki znasz? Bo całki to obecnie
    najczęściej używane narzędzie w matematyce!".

    >> Czuje się dumny, bo biedny chłop nie wiedział co to superpozycja a ja
    >> byłem w stanie oszacować z niczego, że nie zadziała
    >> To ten sam, co zamiast policzyć podłogówkę, wpierniczył rury na oko.
    > Widać całkiem obce mu były równania Bernoulliego czy też liczby Reynoldsa.

    Tak. Zupełnie jak cała reszta matematyki.

    Zupełnie jak u każdego znanego mi montera. Oni po prostu wpierniczają
    tyle rury na tyle m2 i już.

    Zakładanie, że ktoś z nich rozwiązuje równania rózniczkowe kinematyki
    płynów rozśmieszyło mnie niezmiernie.

    Tym bardziej, że Reynolds stały a Bernouli lekko nieużyteczny w
    zderzeniu ze zgrzewarką PP.

    Ja rozumiem, że musisz jakoś uprofesjonalnić cały proces układania
    rurek, ale całe te obliczenia zazwyczaj kończą się na "Stasiek,
    wpierdalamy tu cała szpulkę".

    >> Wiesz co? Akurat podłogówka dobrze działa.
    > Czasami się udaje. Ale zazwyczaj działa dobrze, ale tylko do
    > najbliższych mrozów.

    Ale jemu się udaje z tą podłogówką zawsze, robił to w kilku okolicznych
    domach. Zaczynam podejrzewać, o zgrozo, że całe to pieprzenie o
    obliczaniu podłogówki to typowe pieprzenie, bez żadnego fikusnego
    przymiotnika.

    >> Wiadomo ile rur na jakiej powierzchni położyć i tyle. Resztę
    >> załatwiaja termostaty.
    > I to jest właśnie ta metoda tępych pseudohydraulików, którzy kompletnie
    > nie mają pojęcia o budowaniu układów grzewczych.

    Nie, to typowe rzemiosło.

    Coś jak "metry przestrzenne" w cieżkiej sztuce wożenia drewna opałowego.
    Nikt nie wie co to jest i raczej nie oblicza się skomplikowanych równań
    geometri przestrzennej, tylko wpierdala na pakę na oko.

    Ale jak zapytasz co to metr przestrzenny, to nie jeden potrafił dać
    bezużyteczny wykład podparty normami. A Roman i tak wpierdala na pakę na
    oko i tyle.

    > Jak przyjdą mrozy i to wcale nie takie duże, bo wystarczy -5'C to
    > zaczyna się wszystko pierdzielić. A jak zaczyna się pierdzielić to te
    > tępaki dodają kolejne termostaty i leczą syfa pudrem. "Panie bufora to
    > nie trza, bo to zbędy wydatek". "Że co? Że niedogrzewa? No to trza
    > podnieść temperaturę do 60'C".

    Nie. Teraz znowu odpadasz w kierunku bufora.

    Mowa była o obliczaniu podłogówki.

    Podłogówki nie liczy się liczbami Reynoldsa, tylko prostym określeniem
    ile metrów na ile metrów2.

    Może wyjaśnię:

    https://hap.pl/pl/blog/montaz-ogrzewania-podlogowego
    -o-czym-nalezy-pamietac-1638429783

    "Przyjmuje się, że w zależności od wydajności instalacji ogrzewania
    podłogowego, strat ciepła, czy kubatury pomieszczenia, stosuje się
    rozstaw co 15, 20 i 25 cm. W miejscach, gdzie mogą występować znaczne
    ubytki ciepła (wspomniane okna i drzwi), można zagęścić układ rur do 10
    cm. "

    Jak widzisz, nikt tutaj nie atakuje równaniami z kinemtyki płynów.

    Najzwyczajniej zrobiłeś z trywialnej czynnosci jakieś misterium
    wymagające matematyki wyższej.

    Heniek ze Staśkiem wpierdolą szpulkę do salonu i pozamiatne. Heniek i
    Staszek robią to od 20 lat i wiedzą ile tej rury wpierdolić. I wpierdalają.

    Nie mów przy nich o liczbach Reynoldsa, bo jeszcze wpierdol dostaniesz
    za wymądrzanie się.

    > Ja w odróżnieniu od nich nie daję żadnych termostatów

    Szkoda. Termostaty są tak proste, wręcz trywialne, że musiałbym mieć
    naprawdę silny powód, aby ich nie stosować.

    Na przykład, w pokoju do spania wolę niższą temperaturę, ale jak
    przyjedzie ciotka, to niestety +25 minimum w nocy.

    Jakoś nie wydaje mi się, aby rozbieranie podłogi w celu zmiany ilosci
    petli było sensowne do tego celu. Może jednak te termostaty to nie jest
    złe rozwiązanie, co? Może to kwestia tego, że ludzi maja czasem inną
    potrzebę niż +23 w całym domu, całą zimę, co?

    >, a PC pracują na
    > możliwie jak najniższych temperaturach uzyskując wysoką sprawność i
    > wysoką wartość COP.

    I tutaj wchodzą termostaty, całe na biało. Czy ustawisz mało na pompie
    czy dużo, grzeje tak samo.

    > Cała regulacja to regulacja pogodowa + rotametry.

    Na zaworek koło rotemetru zakładasz sobie siłownik woskowy. Jedna sztuka
    ostatnio jak kupowałem to 150zł. To są śladowe koszta względem reszty
    instalacji. Czujniki termperatury to pewnie setki typów. Sterowanik
    rotematrów, jak się postarasz, to jakieś kilkaset zł, ale trzeba mieć
    pojęcie o informatyce i elektronice. Ja nie masz to pewno zero wiecej.

    Przypomnij mi, dlaczego nie masz termostatów na podłogówce?

    > Po jaką cholerę komplikować rzeczy proste i działające perfekcyjnie bez
    > tony automatyki, zaworów i termostatów?

    Bo to działa do pierwszego "a możemy w tym pokoju zrobić cieplej zawsze
    o 6 rano"?

    Oczywisćie można NIE mieć takich potrzeb. To też metoda na bycie
    szczęśliwym.

    > Często zdarza mi się poprawiać takie spierdolone instalacje. Klienci są
    > zdziwieni, że wywalam im to całe oprzyrządowanie, a ogrzewanie zaczyna
    > działać dużo oszczędniej i stabilniej i bez dodatkowej regulacji działa
    > dobrze zarówno przy +10'C na zewnątrz jak i -15'C.

    Więc jesteś tym od "kto Panu tak spier...", po czym spierdalasz po
    swojemu. Potem będzie nastepna iteracja kogoś, kto te klamotry założy. I
    tak w nieskończonośc, albowiem Nauka Hydrauliczna ma to do siebie, że
    każdy Profesor ma własne Teorie.

    >> ... wiele instalacji podłogowych w okolicy zrobiono na oko i nikogo
    >> nie interesuje jakieś liczenie. Od tego są termostaty, aby to liczenie
    >> było zbędne.
    >> Wszystko to nadęte pierdoły, bez większego znaczenia.
    > Tylko później ludzie płaczą i proszą, aby coś z tym zrobić, żeby działało.

    Nie obserwuję. Jak już ktoś płakał, to głównie dlatego, że sąsiad ma
    sterowanie z telefonu, a on nie ma. Interesuje się tym z przyczyn
    osobistych, wiec troche zrobiłem rozeznanie w temacie. Ogólnie potrzeby
    moich sąsiadów idą w kierunku "chcę tym sterować tylko nie wiem jak".
    Ale ja mam dziwnych sąsiadów, suwerena mało.

    >>> Podłączyć bez bufora da się każdą, jeżeli instalacja zapewni
    >>> określone parametry i wcale nie chodzi tu tylko o zład wody.
    >> Serio? Przed chwilą twierdziłeś "Wręcz przeciwnie, bufor jest bardzo
    >> potrzebny".
    > To, że coś się da wykonać nie oznacza, że zawsze będzie działać dobrze.

    Myślisz, że producenci kłamią?

    > Bez bufora musisz umieć policzyć i dobrać oraz zgrać cały system i
    > dotyczy to tylko małych instalacji. Jak dom ma 200m2 podłogówek to
    > choćbyś się zesrał to nie uruchomisz ogrzewania z PC bez bufora i
    > dodatkowej pompy obiegowej.

    Czekaj, czy Ty właśnie przyznałeś, że w niektórych sytuacjach pompa może
    chodzić bez bufora, po raz kolejny?

    Zadziwiające. Czyli można jednak w *niektórych* sytucjach? Ojejkujejku.

    > Rzecz w tym, że podłogówki

    Zauważyłem, w ignorancji swojej, że wiele postów na tej grupie ostatnimi
    czasy dotyczy domów z kaloryferami. Nie, że wszystkie takie są, chodzi o
    to, że Twój przypadek ma się nijak do przeciętnego pytajacego na
    pl.misc.budowanie. Bu tu prawie nie ma ludzi majacych nowe domy, za to
    masa ludzi majacy domy od dziesiecioleci.

    Więc jesli dobrze wybierzesz grupę kontrolna, to możesz mieć rację, że
    "w domach z podłogówką". Ale nie zapominaj że są inne. Jak u mnie, gdzie
    jest hybryda. W sumie nie tak istary ten dom, ~10 lat.

    > mają duże opory przepływu, a im niższa
    > temperatura wody w obiegu tym musisz zapewnić większy przepływ w
    > pętlach. A większy przepływ to mocniejsza pompa cyrkulacyjna. W
    > przeciwnym razie wydajność grzewcza podłogi tak mocno spadnie, że przy
    > temperaturze zewnętrznej bliskiej zera stopni Celsjusza nie utrzymasz
    > zadanej temperatury w domu.

    Widzisz jakąs przeszkodę w zwiększeniu wydajności pompy poprzez jej
    wymianę lub nawet zdrutowanie do innej? U mnie w rozdzielaczu/mieszaczu
    podłogowym jest pompa, nie wiem jakie ma parametry, bo tabliczna "od
    tyłu", ale jak by mi ktoś kazał ją zmienic na większą to biorę klucz do
    rur i za 15 minut wymieniam. A jak nie ma na co, to za 4 godzinki
    dorabiam jakąs protezę pod standardową pompe c.o. na złączkach które
    nazbierałem latami w pudełku.

    > Partacze wtedy podnoszą temperaturę grzewczą
    > w obiegach podłogówki

    Prawdę mówiąc, to mam zawór w podłogówce utrudniajacy wzrost temperatury
    zasilania powyżej 30 paru stopni.

    Zauważyłem, że nie tylko ja.

    Czyli ktoś najwidoczniej "wpierdolił szpulkę do salonu" wiedząc, że ta
    temperatura bedzie własnie około 30 stopni.

    Troche nie doceniasz 20 lat doświadczenia Staśka i Heńka. Za to możesz
    dostać wpierdol od nich. Oni szanują swoje doświadczenie i nie będą
    tolerować kogoś, kto bredzi, że nie potrafią poprawnie zrobić podłogówki.

    > Nie wspominając już o tym, że w domu będą duże wahania temperatur i do
    > tego wysokie rachunki za ogrzewanie.

    "Duże wahania temperatur" i "podłogówka" brzmi troche jak rollercoaster
    w górach na Białorusi.

    > Przy podłogówce najważniejsza jest stałe grzanie podłogi bez dużych
    > wahań, a temperatura wody w obiegu podłogówki ma być zależna od
    > temperatury zewnętrznej w taki sposób, aby temperatura w pomieszczeniach
    > była stała. Woda w podłogówce ma stale płynąć. Żadnych zaworów, żadnych
    > termostatów.

    No i jest. W zasadzie, bez względu na temperaturę zasilania, u mnie
    mieszacz utrzymuje te same parametry podłogówki.

    Tam są jeszcze termostaty, ale one mają inny cel - ich celem jest
    głównie sterowanie zasilaniem poszczególnych obwodów bez biegania do
    kotłowni. Pokój gościnny nie zawsze ma mieszkańca.

    >> Sam taki "obieg" przerabiałem znajomemu. c.o. podpinała firma.
    >> Podpieła je tak, że po zamknięciu zaworu od podłogówi, obieg w c.o.
    >> stawał dęba.
    >> Podobno nie jedną instalację tak zrobili i nikt nie narzekał.
    > No to jesteś jakiś dziwny. Z jednej strony nie podoba Ci się partanina,
    > a z drugiej piętnujesz takich jak ja, którzy piętnują partaninę.

    Bo masz inną definicję partaniny niż ja.

    Dla mnie partnanina jest wtedy, gdy nie działa. Nawet, jesli jest
    profesjonalnie policzone z liczby Reynoldsa.

    Natomiast prowizorka, albo niestandardowe rozwiązanie, nie jest
    partactwem z definicji, zależy.

    Ja mam masę rzeczy zrobionych prowizorycznie. Nie tylko w hydraulice.

    > Może się w kończu zdecyduj czy jesteś za czy też przeciw.

    Łatwo się decyduje, jesli redukujesz problem do prymitywnego stanu.

    > No to zdemontuj, a bufor sprzedaj. Bufory podrożały to sprzedasz używany
    > drożej niż go kupiłeś.
    > Widzisz jakiś problem?

    Tak. Robocizna i zbliżający się sezon. Nauczyłem się z nim życ i niech
    już zostanie.

    >> Pompa bez bufora pracuje niedaleko mnie, na zbliżonym metrażu. Nie
    >> słyszałem złego słowa. Po prostu pracuje, już chyba ze 4 lata.
    >> Człowiek robił z głową, sam. Inżynie elektronik. Może dlatego, że nie
    >> robili mu tego hydraulicy, dał radę?
    > I tu masz rację: "po prostu pracuje"
    > A czy pracuje dobrze?

    A co to znaczy "dobrze"? W sensie że ma super-COP? Koleś, podobnie jak i
    ja, ma wsadzony ciepłomierz i zmierzył. Nie słyszałem narzekania, że nie
    działa. To inzynier elektronik, on wie co mierzy i jak mierzy. Ja też
    swój zmierzyłem. W zasadzie to głównie dlatego, że potrafię. Ludzie
    robią takie rzeczy, jeśli mogą.

    > Ludziom często trudno się przyznać do czegoś, że sami spierdzielili.

    Tak, ale nie wszyscy są debilami. Zakładanie, że każdy, poza Tobą, to
    debil, jest słuszne, ale nie działa za każdym razem. Weź to pod uwagę.

    >> Ale ja go nie poruszam. Dlatego że ja wiem jak jest zrobione moje c.o.
    >> Jest spieprzone. I wiesz co, jeśli kiedyś to było problemem, to przy
    >> PC okazało się być zbawienne. Wstawiłem tylko kilka zaworów w
    >> strategiczne miejsca i mam kilka ficzerów jak chciałem. W tym
    >> zarąbiście dobry przepływ c.o., aby PC mogła pracować bez bufora i
    >> zajebiście słaby przepływ glikolowy, bo ekipa potrafiła nawet proste
    >> łaczenie rurak spieprzyć. A ruszyć nie mam jak, bo gwarancja.
    > Trudno zrozumieć to masło maślane.

    Nie oczekuję zrozumienia ani przytulenia.

    >> Sądząc w tempie rdzewienia tego bufora, może będzie okaza go
    >> wypierniczyć kiedyś.
    > A niby dlaczego miałby rdzewieć?

    Pytaj go. Spuszczenie wody po sezonie daje mi pewne podejrzenia.

    > Codziennie wymieniasz w nim wodę?

    Niewiele się pomyliłeś. Był taki okres w styczniu tego roku, że 2x
    dziennie przez tydzień. Nie dlatyego że chciałem, tylko dlatego, że
    miałem przeciek gdzieś w instalacji w domu (śrubunek się rozszczelnił,
    ciekło w innym miejscu po wylewce). Przy okazji zerknąłem do bufora, do
    środka. Jesli był emaliowany, to mocno chropowatą i brązową emalią
    brudzącą palce.

    > Jak woda nie jest często wymieniana, a instalacja ma zamontowany
    > separator powietrza to ten bufor przeżyje Ciebie.

    Nie twierdze że nie i w ogóle bardzo bym chciał. W kocu te 4kzł jak
    jużwydałem, to niech działa.

    >> A-ha. Czyli to 120m2 to typowe wyssane z palca uśrenienie
    >> skomplikowanego zagadnienia.
    > Nic nie jest wyssane. To wynika z parametrów pomp obiegowych montowanych
    > w PC oraz parametrów podłogówek.

    Ok, nie będę wnikał w to wynikanie.

    >> Widzisz, gadasz jak porządy hydraulik. Liczenie liczeniem, ale można
    >> też wpierdolić 100m rurek na 10m2 pokoju i będzie działać. Bo działało
    >> na pozostałych 100 przypadkach tego typu.
    >> Reszta zajmie się sterownik.
    > I znów leczenie syfa pudrem?

    Raczej wykorzystanie technologii do realizacji trywialnych zagadnień
    sterowania. Ma to wiele zalet, w tym możliwoć sterowania ogrzewaniem w
    sposób sprytniejszy, niż latanie codziennie do kotłowni w celu kręcenia
    rotametrami.

    >> PC ma pracować z dobrym zasilaniem.
    > Zasilanie się ma takie jakie się ma, a sytuacji awaryjnych nikt nie
    > planuje.

    Więc ktoś, kto stawia PC w Bieszczadach, 100km od cywilizacji musi wziąć
    na siebie ryzyko. Ja nie mieszkam i u mnie ryzyko jest śladowe. Do tego
    stopnia, że mógłbym ryzykować brak jakichkolwiek zabezpieczeń.

    >> Jesli masz za słabe zasilanie (zaniki, problemy z wyłacznikami,
    >> sabotaż) to PC nie jest dla Ciebie.
    > Jak masz dobrze zabezpieczoną PC to nie stanowi to żadnego problemu.

    Pewnie tak.

    > Awarii nikt nie planuje, ale się zdarzają.
    > A co jak się coś zadzieje, kiedy Ty będziesz poza domem np. na nartach
    > zw Alpach?

    To mój UPS przemieli wodę w tym czasie, kilkaset razy.

    >> Nikt nie broni Ci mieć glikolu, zaworów i ocieplenia na raz.
    > Chwila, chwila. Albo glikol, albo zawór antyzamrożeniowy, a jeżeli zawór
    > antyzamrożeniowy to i zawór dobijania automatyczny + bieżąca woda.
    > Jak jest glikol to zawór by tylko robił szkodę, bo wyrzucałby roztwór
    > glikolu.

    Ale nikt Ci nie broni. Podłóż miskę.

    >> Jeśli twierdzisz, że wymagany jest jeden, to jesteś po prostu w innym
    >> stanie kwantowym niż producent. To typowe u fachowców od hydrauliki,
    >> każda ekipa ma inną funkcję falową i kolapsuje się do innych
    >> rozwiązań, często z dodatkiem "kto Panu tak spi...".
    > Wiesz ile kosztują takie zawory i jaki zarobek ma taki producent?

    Czyli spisek :)

    > Jak by nie było przypału to każdy producent takich zaworów proponowałby
    > po 5 takich zaworów na każdej rurze.

    Hehehe. Czyli w efekcie już rozumiem. Nie dysponujesz wiedzą obiektywną.
    Dysponujesz jakąs patowiedzą wygenerowanią z niczego, która jest
    niezgodna z deklaracją producenta na temat sposobu montażu.

    Ale najzabawniejsze jest to, że naprawdę uwierzyłeś, że ta patowiedza
    jest prawidłowa, a producenci mają spisek.

    Łomatko.

    Powiedz gdzie montujesz te pompy, bo jeszcze komuś krzywdę zrobisz,
    warto by ostrzec okolicę.

    >> Ale ja nie muszę - jestem sam swoim klientem.
    > Dlatego to co Ty sobie umyśliłeś to Twoja sprawa

    Wiec w jakim celu dyskutujesz? Przeciez ja tych rozwiązań nie sprzedaje
    ani nie montuje. Ja tylko spuszczam potwierze z nadętych pajaców z 20
    latnim doświadczeniem, których przewineło się przez mój dom zdecydowanie
    zbyt wielu.

    Hydraulika to taka dziedzina "wiedzy" w której każdy ma inną. Zawsze
    mnie to fascynowało, bo o ile wśród elektryków pustaków nie majacych
    pojęcia o elektrotechnice jest sporo, to w przypadku hydrauliki nie
    tylko wielu nie ma pojęcia, ale ma wręcz odwrotne. Jestem wręcz
    zauroczony na ile błednych sposóbów można wyjaśnić jak działą taka PC na
    przykład i jednoczesnie montować ich w tysiące.

    >> Znowu myślisz jak instalator, zamiast myśleć jak hobbysta. W tym wątku
    >> mowa była o tym, jak w posób tani i dziadowski podpiąc pompę, a nie
    >> jak otworzyć firmę "Januszpomp" i liczyć w pocie czoła ludziom
    >> podłogówki.
    > Bo mam wiedzę i doświadczenie oraz poznałem wiele spierdolonych
    > instalacji, przez takich druciarzy-hobbystów i niedouczonych
    > pseudo-fachowców.

    No ale skoro wpierniczas jeden zawór antyzamarzaniowy, to z pełnym
    profesjonalizmem popartym petem w zębach i beretem z anteną 2-giej
    kategori, mogę powiedzieć "aleś Pan spierd...".

    Jak widzisz ani wiedza, ani doświadczenie nie chroni przed spierdoleniem.

    Jesteś najzwyczajniej jeszcze jednym monterem, który wszystkim mówi jak
    liczy obwody z Bernoulliego, a tak naprawdę wpierdala szpulkę pexa na
    salon i montuje jeden zawór, bo lata doświadczenia robią swoje.

    >>> No widzisz, a u mnie były okresy, że wichura pozrywały sieci
    >>> energetyczne i raz nie było prądu przez prawie tydzień
    >> Mam na tę okoliczność generator.
    > A ja mam na tę okoliczność kocioł gazowy + układ podtrzymania zasilania
    > dla kotła z akumulatorem samochodowym, który w razie wyładowania, ładuję
    > w samochodzie. Na jednym naładowaniu spokojnie mi działa ogrzewanie i
    > CWU ok. 2,5 dnia.

    O, to też mam. UPS 100Ah, do zasilania pieca gazowego i - może nawet
    ważniejsze - pompy obiegowej do płaszcza kominka. Ładować mogę z
    byleczego, samochodu, generatora albo PV.

    >> Na przyszły sezon zostaną przerobione przez programistę. Nie mam
    >> czarnego pasa w beretach z antenka, ale dam radę. Hydraulika to
    >> trywialne zagadnienie, to tylko ci śmieszni fachowcy starają się
    >> usilnie wytworzyć wokół tego zagadnienia aurę wiedzy, niedostępnej dla
    >> kogoś poza kastą. Zawsze mnie to bawiło.
    > Widzisz, najśmieszniejsze jest to, że tacy jak ja dzielą się z takimi
    > jak Ty wiedzą zdobywaną latami

    Widocznie to żadna wiedza, skoro tak łatwo się nią dzielisz, w dodatku
    wprowadzajć w błąd, albo nadymając się biednym Bernoullim.

    >, a tacy jak Ty atakują takich jak ja,

    Ja Ciebie nie atakuję. To ty przylazłeś tutaj punktując "pomyłki" w
    mojej wypowiedzi, co na sam koniec skończyło się abusdalnymi monologami
    i masą kontrowersyjnych stwierdzeń. Tak naprawdę jesteś tym samym
    Staśkiem i Heńkiem, którzy wpierdalają szpulkę pexa na salon, tylko może
    dodatkowo używasz troche więcej słów zwiększających stan wiedzy typu
    "kto Panu tak spierd... pewnie ten głupek programista, co czyta
    instrukcje do zaworów, cham jeb...y".

    > szufladkują wraz z pozostałymi "panami Zenkami" i uważają, że sami
    > zjedli wszystkie rozumy świata.

    Odwrotnie. Ja zauważyłem że w tej hydraulice praktycznej nie ma żadncyh
    rozumów. Są tylko *opinie* i *doświadczenie* w dodatku oba spełniajace
    definicję wszechświatów równoległych. Nie potrafię znaleźć częsci
    wspólnych wielu hydraulicznych breni, za to zauważam, że zawieraj masę
    sprężonego powietrza. Jedno przekłucie i słychać implozję.


  • 80. Data: 2023-08-17 23:38:41
    Temat: Re: Indukcyjny piec CO
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 17/08/2023 22:54, Uzytkownik wrote:
    > PVC to gówno. Po kilku latach staje się kruchy, zwłaszcza jak narażony
    > jest na promieniowanie słoneczne.

    To dobrze, bo u mnie jest w grubej izolacji.

    > Weź pod uwagę, że PC generuje drgania.

    Biorę. Ryzykuje wylaniem się 40 litrów wody na kostkę i całą godzinką na
    naprawę.

    > najlepszy jest polibutylen (Hep2O).

    Miałem kiedyś instalację z Hep2O, ale taką na złączki wciskane. Była
    fajna, ale rury do specjalnie elastycznych nie należały. To było jakoś
    15 lat temu.

    > wymiarów. Ale jest drogi. PP test tani i pod względem mechanicznym
    > niewiele ustępuje polibutylenowi, ale jest pracochłonny. Każde
    > połączenie wymaga wstępnie odtłuszczenia benzyną ekstrakcyjną, acetonem
    > lub izopropanolem, a następnie zgrzania.

    Swoją drogą nigdy nie widziałem ani jednej osoby, która zgrzewając PP
    czyściła by rury inaczej niż ścierką. masz jakiś przykłąd połaczenia,
    które się rozszczelniło od odcisków palców?

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1