eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domco ile lat wymiana sprzętu typu lodówka kuchenka zmywarka? › Re: co ile lat wymiana sprzętu typu lodówka kuchenka zmywarka?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    s.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    Newsgroups: pl.rec.dom
    Subject: Re: co ile lat wymiana sprzętu typu lodówka kuchenka zmywarka?
    Date: Sat, 13 Feb 2010 01:14:01 +0100
    Organization: Aleuania-Pueruania
    Lines: 169
    Message-ID: <hl4reg$5e4$1@inews.gazeta.pl>
    References: <4...@g...googlegroups.com>
    <hkkm4d$eu4$1@news.onet.pl> <hkmlri$pvk$1@news.onet.pl>
    <hkr6at$l4i$1@atlantis.news.neostrada.pl> <hkshuf$5c3$2@news.onet.pl>
    Reply-To: "Eneuel Leszek Ciszewski" <e...@g...com>
    NNTP-Posting-Host: 12-183.89-161.tel.tkb.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1266020624 5572 89.161.12.183 (13 Feb 2010 00:23:44 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 13 Feb 2010 00:23:44 +0000 (UTC)
    /pl.rec.ascii-art: Eneuel
    X-MimeOLE: Numer mego telefonu '665 363835'='moj eneuel'
    X-Priority: 3
    X-User: eneuelll
    C-Koordynaty: N 53°06'48", E 23°08'38", 1992 Arkedocja
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.dom:118312
    [ ukryj nagłówki ]


    "PeJot" hkshuf$5c3$...@n...onet.pl

    > Pozostaje wymiana w ramach gwarancji :)

    W tych ramach to zazwyczaj reperują do upadłego. ;)
    Gwarancyjna wymiana jakiegoś sprzętu na nowy, nieużywany, idący
    prosto z fabryki czy z półki sklepowej jest chyba rzadkością. ;)

    -- Dlaczego powód wnosi o rozwód?
    -- Żona zachorowała na anginę.

    Potrzebne jest zepsucie ostateczne. I wówczas jedynymi
    kosztami są koszty pogrzebu i ponownego małżeństwa. ;)
    Niby zepsucie weneryczne (czy brzemienne w skutki)
    ułatwia wymianę gwarancyjną, ale niekoniecznie. ;)

    -- Dlaczego powód wnosi o rozwód?
    -- Żona już nie odpowiada mi seksualnie.
    -- Całej wsi odpowiada, a powodowi nie? ;)

    Jakby nie patrzeć, najwięcej rozwodów (i unieważnień)
    widzę u osób wierzących i praktykujących nadmiarowo. :)
    Osoby płytkiej wiary (ateiści i niepraktykujący) jakoś
    mniej chętnie rozwodzą się od ludzi ,,szczerej wiary''. :)

    Takie są moje spostrzeżenia -- być może żyję akurat
    w takiej, niereprezentatywnej grupie ludzi. :)

    A może chodzi o coś innego. Właśnie u księży (i u braciszka
    zakonnego -- ziołolecznika/bonifratra uczącego na wykładzie
    zorganizowanym przez duszpasterstwo akademickie, kierowanym
    do studentów) zauważyłem nastawienie typu: żonę trzeba wybrać
    odpowiednią a dzieci należy spłodzić/zrodzić, aby później
    pracowały na rodziców. Gdy miałem kilka lat, nauczyciele
    religii mówili mi, że małżonka wybiera Bóg -- trzeba brać
    to, ;) co daje tak zwany ,,los'' z uwzględnieniem rozsądku:

    kandydatka na żonę:

    -- nie może być mężczyzną

    -- nie może być zbyt blisko spokrewniona

    -- musi być stanu wolnego

    -- musi być w stosownym wieku

    (musi mieć więcej niż 15 lat i mniej niż ileśtam, jeśli myśli
    o matkowaniu -- kobieta pierwsze swoje dziecko powinna urodzić
    po 20 roku swego życia, ale przed 25 rokiem swego życia, czyli
    o swoim pierwszym zamążpójściu powinna myśleć już w wieku 13 lat,
    aby bez pośpiechu zabrać się za rodzenie pierwszego swego dziecka,
    mając 20 lat; jeśli nie myśli o matkowaniu, lecz tylko o seksie,
    może wyjść za mąż mając lat nawet dwieście; jeśli nie myśli
    nawet o seksie, nie musi wychodzić za mąż)

    -- musi być zdolna do seksu

    -- ...

    kandydat na męża

    -- nie może być kobietą

    -- nie może być zbyt blisko spokrewniony

    -- musi być stanu wolnego

    -- musi być w stosownym wieku

    (musi mieć więcej niż 18 lat)

    -- musi być zdolny do seksu

    -- ...

    Natomiast ostatnimi czasy kobieta po prostu stawia na mężczyznę
    jak na konia wyścigowego. Podobnie z mężczyzną. :) Innymi słowy
    odwraca się relacja -- człowiek ,,dzisiejszy'' chce czerpać
    korzyści z małżeństwa, nie zaś dawać siebie kochanej osobie. :)
    I niestety taka postawa bierze swoje źródło w nauce religii. :)
    Źle pojmowane czwarte przykazanie nakazuje czynienie dzieci
    niewolnikami rodziców, zaś tolerancja mylona z wyrozumiałością
    (a nawet z miłością) daje podstawy do dramatów z jednej strony
    (człowiek, którego wady tolerujemy staje się coraz gorszy),
    zaś wybujała wyobraźnia (nadmierna wiara w poprawę ukochanego
    człowieka; zwykle człowiek z wiekiem poprawia się jedynie na
    wadze -- tyje) prowadzi do dramatów innej natury.



    Tolerancja (nie ma dla niej miejsca w nauce Chrześcijańskiej, co
    wielu ludzi dziwi) jest przyzwoleniem na zło. Na przykład: żona
    może zdradzać, ale nie częściej niż trzy razy do roku. ;)

    Miłość jest Bogiem i trudno ją definiować. :)

    Zaś wyrozumiałość jest najchętniej mylona z tolerancją. Wyrozumiały
    człowiek uznaje wady innego człowieka, ale nie zezwala na nie. Innymi
    słowy -- liczy się z wadami innej osoby, stara się z tymi wadami walczyć
    (za zgodą tej ukochanej osoby -- nosicielki wad) ale tych wad nie toleruje,
    nie zezwala na nie, a jedynie liczy się z pewnymi koniecznościami.

    Wyrozumiały, kochający ojciec nie zabija syna za to, że ten upił
    się do nieprzytomności, lecz nie zezwala na jakiekolwiek pijaństwo.

    -=-

    Gdy ja wybierałem samochód, uznałem, że mam potrzeby:

    automatyczna skrzynia biegów, silnik diesla, długość około 4.4 metra,
    wielowahaczowe zawieszenie z tyłu i hamulce tarczowe z tyłu, rozstaw
    osi nie mniejszy niż 2.6 metra, w miarę ;) miła obsługa :)

    i gdy taki samochód znalazłem (Nowe Volvo S40) kupiłem, nie troszcząc
    się o to, że być może gdzieś i kiedyś znajdę lepszy samochód. :) I do
    dnia dzisiejszego nie żałuję zakupu, choć wolałbym samochód z otwieranym
    dachem -- nie z szyberdachem, lecz kabrioletowy.

    I zapewne, gdyby ludzie wchodząc w związki małżeńskie nie szukali
    najlepszego (zwykle trudnego do określenia) kandydata, lecz zadawalali
    się tym, co ;) spełnia zrozumiałe oczekiwania (niepalący lub palący;
    pijak lub trzeźwy; złodziej lub uczciwy itd.) liczba ,,zgłoszeń/roszczeń
    gwarancyjnych'' ;) byłaby krótsza. :) Tymczasem właśnie duchowni nakazują
    poszukiwanie trudnego do określenia ideału. :) A że ideały nie istnieją
    w praktyce -- zwykle namawiają do kłucia modlitewnego (bogatego i wpływowego
    pijaka zaklina się różańcem do trzeźwości a nieroba do pracowitości) które
    niby czasami skutkuje, lecz na krótki (czasami na parę lat) czas.

    -=-

    Podziwiam ludzi z minionej epoki, żyjących zgodnie ze ,,stereotypami'' typu:

    -- miejsce żony jest przy mężu, choćby i na Syberii lub przy
    łóżku szpitalnym, na oddziale dla nieuleczalnie chorych
    (symetrycznie z miejscem męża)

    -- męża trzeba kochać takiego, jakim jest: także garbatego,
    pokłóconego z całym światem, biednego, głupiego, niezaradnego...
    (symetrycznie z kochaniem żony przez męża)

    -- człowiek (mąż/żona) ma wartość nieskończenie dużą i nie ma
    ceny, jakiej nie warto zapłacić za uratowanie życia męża/żony
    (z uwzględnieniem rozsądku -- nie można za czyjeś życie zapłacić
    życiem tego kogoś i życiem setki innych ludzi; jednak Bóg nigdy
    nie stawia takich głupkowatych żądań wobec ludzi, gdy każe kogoś
    kochać)

    Dzisiaj łatwo o żądanie wymiany gwarancyjnej. :)

    Nierzadko czynnikiem stabilizacyjnym ;) jest właśnie koszt wymiany. :)
    Pytanie -- czy warto siłą (strachem przed nędzą w wypadku rozwodu)
    trzymać małżonka? :) Mnie duszpasterze kazali głodzić, abym nawrócił
    się na ,,prawdziwą'' wiarę, czyli na płacenie Kościołowi Jana Pawła II. :)
    Najpierw duszpasterze oderwali mnie od pracy zarobkowej na uczelni,
    później ,,dali'' mi nieźle zarobić (w zamiarze takim, aby mnie uczynić
    wrogiem ,,biedoty'', którą miałem pogardzać -- akurat wychowanie nie
    pozwoliło mi na pogardzanie biedniejszymi od siebie i pogardziłem
    (: nimi :) dopiero wówczas gdy stali się ode mnie bogatsi a ja straciłem
    zdrowie dzięki nędzy, separowaniu mnie od ludzi i od pracy oraz od pieniędzy)
    a następnie skazali na głodówkę :) i na tracenie wielu lat życia...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1