eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Skad abstrakcyjne ceny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 79

  • 71. Data: 2015-06-12 14:39:35
    Temat: Re: Skad abstrakcyjne ceny
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "lleeoo" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5...@p...onet.pl...

    > Przypominam że Ergi pisał o firmie nie o Mietkach, Heniach i innych
    > Józkach.

    No i dlatego liczyłem koszt pracy na 50zł za godzinę.

    A to czy to będzie Skanska czy trzyosobowa firma rodzinna niczego nie
    zmienia. Nikt na taki podjazd nie przywiezie maszyny do układania kostki bo
    to się nie opłaca, a koparkami do wykorytowania to małe firmy też dysponują,
    a jak nie to mają lokalnych podwykonawców.

    Pozdrawiam
    Ergie







  • 72. Data: 2015-06-19 08:34:15
    Temat: Re: Skad abstrakcyjne ceny
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2015-06-10 o 10:55, lleeoo pisze:
    > W dniu 2015-06-10 o 10:28, Ergie pisze:
    >> Użytkownik "lleeoo" napisał w wiadomości grup
    >> dyskusyjnych:5...@p...onet.pl...
    >>
    >>> Napisałem ci omnibusie, że różne są materiały, nie wszędzie stosuje
    >>> się przepalony łupek z hałdy czy kruszywo łamane jak masz na śląsku.
    >>> Cena końcowa za warstwę wychodzi podobnie stosuje się, kruszywo z Dani
    >>> lub Szwecji jeśli port blisko, kruszywo z Ukrainy jeśli kolej
    >>> dochodzi, przekruszony beton jeśli w okolicy jakaś duża firma
    >>> wyburzeniowa, stabilizacje piasku cementem i w ostateczności beton B10
    >>> jeśli już niema nic.
    >>
    >> No to teraz powiedz które z tych rozwiązań zastosujesz w Ustrzykach
    >> Górnych i dlaczego będzie znacznie _drożej_ niż Ci się wydaje. Bo
    >> pominąłeś - meritum - czyli _odległość_ na jaką trzeba kruszywo
    >> przewieźć z hałdy, składu czy bocznicy kolejowej.
    >>
    >>> Co do cen robocizny nie będę się kłócił z grupowym guru który zleca
    >>> takie prace w całej Polsce. Ale powiem ci że region nie ma znaczenia
    >>> ważna jest ilość czyli zakres prac.
    >>
    >> Ilość jest określona 50m2
    >> A cena robocizny wynika wprost z tego ile właściciel płaci na rękę - a
    >> te stawki są bardzo różne.
    >>
    >> Pozdrawiam
    >> Ergie
    >>
    >
    > Nie, cena nie wynika wprost z płacy na rękę pracowników. Mówimy o
    > firmach płacących podatki, niezależnie od wielkości.
    > Cena rynkowa robocizny oscyluje w pewnych granicach i tego się wszyscy
    > trzymają nie sądzę że ktokolwiek ułoży ci kostkę betonową w cenie
    > mniejszej niż 25zł netto. Nie ważne czy płaci pracownikowi dniówki
    > 200zł czy 500zł.

    No co Ty?
    Ergie oferuje takie usługi nieodpłatnie i uważa, że tak samo powinny
    robić firmy.


  • 73. Data: 2015-06-19 08:37:40
    Temat: Re: Skad abstrakcyjne ceny
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2015-06-11 o 20:30, Kris pisze:
    > W dniu środa, 10 czerwca 2015 10:48:11 UTC+2 użytkownik lleeoo napisał:
    >
    >> No właśnie ilość, robocizna w przeliczeniu na m2 jest dużo większa przy
    >> 50 m2 niż przy 500m2.
    > Zejdź na ziemię. Podejrzewam że od strony teoretycznej tym się zajmujesz lub z
    innej skali patrzysz
    >> I wierz mi. że dla dużych firm też robią lokalni tyle że pod jednym
    >> szyldem klika firm się zbiera bo mają mało ludzi.
    > Piszemy o połozeniu 50m2 kostki. Do tego potrzeba dwoch Mietkow, dwa szpadle
    taczkę i zagęszczarkę(tą można za flaszkę pożyczyć) i dwa dni roboty.
    > Przy parkingu 500m2nawet jak weźmiesz 10eki składających się z dwóch mietków to
    jeszcze cięższy sprzęt potrzebny a tego za flaszke nie załatwisz. Kwestia skali- co
    innego podjazd przed domem 50m2 a co innego parking przed marketem gdzie tiry
    wjeżdżają
    >

    Ludzie czy Was czasem nie pojb...o?
    Co za idiotyczna argumentacja.
    Jak można porównywać pracę firmy, która musi utrzymać pracowników z
    pracą pana Mietka?
    Poza tym kto komu zabrania zatrudnienia pana Mietka, który wykona robotę
    za miskę strawy czy pana Ergiego, który oferuje swoje usługi za darmo?

    Do Ergiego.
    Ergie, mam do położenia w tym roku ok. 200m2 kostki. Może chciałbyś mi w
    tym pomóc? Oczywiście liczę, że pomożesz nieodpłatnie :)
    Na czas prac mieszkanie, wikt i opierunek zapewnione.


  • 74. Data: 2015-06-19 08:47:11
    Temat: Re: Skad abstrakcyjne ceny
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2015-06-11 o 16:17, Ergie pisze:
    > Użytkownik "Kżyho" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:mlc2a1$5e3$...@n...icm.edu.pl...
    >
    >> Uwzględnić sobie w głowie jakiś ryczałt plus/minus, że coś może być
    >> dodatkowego i sobie wliczyć w cenę do początku może? :)
    >
    > Może :-)
    >
    >> Jak będzie "dodatków" mało jesteś na plusie, innym razem akurat
    >> będziesz musiał trochę więcej w tej cenie zrobić. Suma summarum mniej
    >> więcej na swoim jesteś, a i marketingowo jak dobrze wyglądasz, że bez
    >> marudzenia i doliczania kasy jeszcze tyle zrobiłeś ;)
    >
    > W przypadku robót powtarzalnych mógłbym cos przewidzieć, np. gładzie
    > czy malowanie byłem w stanie dość dokładnie wycenić bo to robiłem
    > najczęściej. Panele czy deski podłogowe też dość łatwo oszacować.
    >
    > Ale liczba dodatków za każdym razem była inna, co więcej nawet wiedząc
    > co jest do zrobienia nie byłem w stanie zgadnąć ile to zajmie a
    > rozpiętość potrzebnego czasu to nie +/- 10%, ale wielokrotności dla
    > przykładu:
    > - montaż szafy w zależności od tego co inwestor sobie kupi to albo 5
    > minut i 4 śrubki albo półtora godziny np. biurko Hemnes z Ikei - OIDP
    > ponad 70 śrubek i kołków :-) (nawet nazwę zapamiętałem)
    > - Wieszanie lampy na haku to 5 minut na podłączenie kostki, natomiast
    > takiej przykręcanej do sufitu to już trzeba kołki i wiertarkę udarową,
    > a jak jeszcze (co ostatnio jest modne) ktoś tam w fabryce połączył
    > jedną złączką wszystkie żarówki a inwestor chce by to podzielić na
    > dwie grupy bo ma podwójny włącznik to dochodzi kolejnych 5-30 minut w
    > zależności od tego czy trzeba lampę rozbierać czy nie.
    >
    > Można się tak bawić:
    >
    > I: A może pan mi jeszcze tę lampę zamontować
    > F: Mogę
    > I: Ile to będzie kosztowało
    > F: Pokaż pan tę lampę... X zł
    > I: Montuj pan
    > ...
    > A może mi pan te szafę złożyć
    > F: Mogę
    > I: Ile to będzie kosztowało
    > F: Pokaż pan tę szafę... X zł
    > I: Składaj pan
    >
    > A można też tak:
    > I: A może pan mi jeszcze tę lampę zamontować
    > F: Mogę
    > A może mi pan te szafę złożyć
    > F: Mogę
    > ...
    > Za ten dzień/tydzień razem będzie X do zobaczenia jutro/w poniedziałek
    >
    > Zarówno mnie jak i moim klientom ta druga forma bardziej odpowiadała
    > :-) No i przede wszystkim wiedzieli że zrobię dobrze a nie jak
    > najszybciej - a tego nie da się przecenić szczególnie przy
    > wykończeniówce.
    >

    Ale jak to tak "będzie X", "moim klientom"?
    Przecież Ty wszystko robisz nieodpłatnie. Przynajmniej tak twierdziłeś.
    Czyżbyś byś był zwyczajnym panem Mietkiem, który prowadzi działalność
    zarobkową, nie odprowadzając podatków? :)
    Coś tu nieźle kręcisz. Skoro tak kręcisz to jakie można mieć do Ciebie
    zaufanie? :)


  • 75. Data: 2015-06-19 09:40:22
    Temat: Re: Skad abstrakcyjne ceny
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5583b8af$0$8389$6...@n...neostrada
    .pl...

    > Do Ergiego.
    > Ergie, mam do położenia w tym roku ok. 200m2 kostki. Może chciałbyś mi w
    > tym pomóc?

    Pomóc - tak, zrobić zamiast Ciebie - nie.

    > Oczywiście liczę, że pomożesz nieodpłatnie :)

    Odpłatnie to by była praca a nie pomoc. A praca mnie nie interesuje, za to
    pomagam chętnie w ramach wolnego czasu i możliwości.

    > Na czas prac mieszkanie, wikt i opierunek zapewnione.

    Wikt owszem się przyda, ale jeśli miałbym gdzieś mieszkać na czas pomagania
    to musiałbyś jeszcze zapewnić:
    - zastępstwo w pracy (urlopy spędzam z rodziną)
    - zastępstwo w dowożeniu dzieci do szkoły i przedszkola.
    więc to się nie uda.

    Co innego wybywać z domu wieczorami na kilka godzin, a co innego zniknąć na
    kilka dni. Tak naprawdę to jest główny powód tego że obecnie głównie pracuję
    w biurze - mam więcej _przewidywalnego_ czasu dla rodziny. W budowlance jak
    sam wiesz bywa że się pracuje od świtu do zmierzchu i nieraz idzie się na
    prostą robotę na cztery godziny a wraca po czternastu. Od kiedy mam rodzinę
    to nie dla mnie, ale przyjdzie taki czas - jak dzieci będą miały po naście
    lat i tato w domu nie będzie już atrakcją, a wolna "chata" się przyda -
    wtedy nie będzie dla mnie problemem znikać na całe dnie i wtedy (jeśli ta
    grupa będzie jeszcze żyć) przypomnę się tutaj i zapytam czy masz coś do
    zrobienia :-)

    Pozdrawiam
    Ergie








  • 76. Data: 2015-06-19 09:43:20
    Temat: Re: Skad abstrakcyjne ceny
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5583b7e3$0$2186$6...@n...neostrada
    .pl...

    > Ergie oferuje takie usługi nieodpłatnie i uważa, że tak samo powinny robić
    > firmy.

    Po pierwsze nie oferuję usług.
    Po drugie nie uważam aby firmy miały oferować coś za darmo - wręcz
    przeciwnie - uważam że powinny jak najwięcej zarabiać i o tym jest ten
    wątek - gdyby właścicielowi chciało się wykonac telefon to przy tej samej
    cenie dla klienta miałby wyższa marżę a więc mógłby jeszcze więcej płacić
    pracownikom.

    Pozdrawiam
    Ergie



  • 77. Data: 2015-06-19 11:14:10
    Temat: Re: Skad abstrakcyjne ceny
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5583baec$0$8389$6...@n...neostrada
    .pl...

    > Ale jak to tak "będzie X", "moim klientom"?
    > Przecież Ty wszystko robisz nieodpłatnie. Przynajmniej tak twierdziłeś.

    Obecnie _pomagam_ nieodpłatnie. Kiedyś dawno temu _pracowałem_ odpłatnie.

    > Czyżbyś byś był zwyczajnym panem Mietkiem, który prowadzi działalność
    > zarobkową, nie odprowadzając podatków? :)

    I po co te żałosne sugestie?
    Od każdej zarobionej złotówki zapłaciłem podatek.

    > Coś tu nieźle kręcisz. Skoro tak kręcisz to jakie można mieć do Ciebie
    > zaufanie? :)

    Nie, kręcę to raczej Ty na siłę szukasz do czego by się przyczepić, ale
    znowu najwyraźniej zacząłeś czytanie od połowy wątku.

    Pozdrawiam
    Ergie





  • 78. Data: 2015-06-19 13:46:25
    Temat: Re: Skad abstrakcyjne ceny
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2015-06-19 o 09:40, Ergie pisze:

    >> Do Ergiego.
    >> Ergie, mam do położenia w tym roku ok. 200m2 kostki. Może chciałbyś
    >> mi w tym pomóc?
    >
    > Pomóc - tak, zrobić zamiast Ciebie - nie.

    Czy ja pisałem, że za mnie? - ja też będę "swyma rencyma zaiwaniał" :)

    >> Oczywiście liczę, że pomożesz nieodpłatnie :)
    >
    > Odpłatnie to by była praca a nie pomoc. A praca mnie nie interesuje,
    > za to pomagam chętnie w ramach wolnego czasu i możliwości.
    >
    >> Na czas prac mieszkanie, wikt i opierunek zapewnione.
    >
    > Wikt owszem się przyda, ale jeśli miałbym gdzieś mieszkać na czas
    > pomagania to musiałbyś jeszcze zapewnić:
    > - zastępstwo w pracy (urlopy spędzam z rodziną)

    Hmmmm.....? Może by się i dało coś zorganizować. Kwestia tylko w jakiej
    specjalności to zastępstwo?

    > - zastępstwo w dowożeniu dzieci do szkoły i przedszkola.
    > więc to się nie uda.

    Przecież dzieciaki będą miały wakacje. Także mogą przyjechać.
    Zorganizuje się im opiekę oraz wszelakie atrakcje wakacyjne.
    Mam do dyspozycji ładne mieszkanie znajdujące się w drugim budynku na
    mojej posesji.

    >
    > Co innego wybywać z domu wieczorami na kilka godzin, a co innego
    > zniknąć na kilka dni.

    Ale jak wybywasz po godzinach pracy to też Cię nie ma dla rodziny,
    dokładnie tak samo jak byś zasuwał na budowie po 14 godzin.

    > Tak naprawdę to jest główny powód tego że obecnie głównie pracuję w
    > biurze - mam więcej _przewidywalnego_ czasu dla rodziny.

    To tu się chyba nie różnimy, bo ja też pracuję obecnie na etacie, na
    którym mam zapewnione zatrudnienie do emerytury w niszowej branży, do
    której jest ograniczony dostęp nowych ludzi ze względu na konieczność
    posiadania ogromnej wiedzy technicznej zdobywanej całymi latami i
    szeregu uprawnień, a nie ma w Polsce w ogóle szkół, które przygotowują w
    tym zawodzie. Gdzie pracuje się głównie głową choć większość w ruchu za
    w miarę przyzwoite pieniądze. Przy tym nie trzeba spędzać za biurkiem 8
    godzin, bo praca ma charakter zadaniowo-interwencyjny, a nad głową nie
    ma upierdliwego kierownictwa, które rozlicza z każdej minuty pracy. Przy
    tym jak ktoś chce zarobić więcej to może jeszcze dorobić drugą czy nawet
    kolejne 2 wypłaty za bycie w gotowości, siedząc w domu czy w innym
    dowolnym, byle niezbyt odległym miejscu (np. łowiąc rybki czy opalając
    się nad wodą). Jedyny minus, że trzeba wtedy być trzeźwym, ale dla mnie
    to nie problem, bo nie przepadam za alkoholem. Bywa, że cały tydzień czy
    nawet miesiąc jest spokój i nie ma żadnych wezwań do awarii.
    Tak naprawdę to już sobie odpuściłem użeranie się na budowach.

    > W budowlance jak sam wiesz bywa że się pracuje od świtu do zmierzchu i
    > nieraz idzie się na prostą robotę na cztery godziny a wraca po
    > czternastu.

    To zależy czy ktoś się szanuje czy też nie.
    Szanujący się fachowcy pracują po 8 godzin.
    Znam takie ekipy budowlane, które pracują po 8 godzin dziennie, robiąc 2
    przerwy po pół godziny na śniadanie oraz kawę i tylko z tego się
    utrzymują, wystawiając normalnie faktury za każdą wykonaną pracę. Pracę
    mają na okrągło, głównie budując nowe hale w firmach.

    > Od kiedy mam rodzinę to nie dla mnie, ale przyjdzie taki czas - jak
    > dzieci będą miały po naście lat i tato w domu nie będzie już atrakcją,
    > a wolna "chata" się przyda - wtedy nie będzie dla mnie problemem
    > znikać na całe dnie i wtedy (jeśli ta grupa będzie jeszcze żyć)
    > przypomnę się tutaj i zapytam czy masz coś do zrobienia :-)

    Obawiam się, że do tego czasu to nie mogę czekać.


  • 79. Data: 2015-06-22 09:50:09
    Temat: Re: Skad abstrakcyjne ceny
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5584010e$0$27521$6...@n...neostrad
    a.pl...

    >> Pomóc - tak, zrobić zamiast Ciebie - nie.

    > Czy ja pisałem, że za mnie? - ja też będę "swyma rencyma zaiwaniał" :)

    Dla porządku wyjaśniłem już na starcie jak rozumiem słowo "pomoc". Bo
    spotkałem się już nieraz z tym że ktoś mnie prosi o pomoc ja przychodzę i
    widzę że sam mam robić a on sobie np. pojedzie do marketu :-)

    >> Wikt owszem się przyda, ale jeśli miałbym gdzieś mieszkać na czas
    >> pomagania to musiałbyś jeszcze zapewnić:
    >> - zastępstwo w pracy (urlopy spędzam z rodziną)

    > Hmmmm.....? Może by się i dało coś zorganizować. Kwestia tylko w jakiej
    > specjalności to zastępstwo?

    W tej chwili ASP.NET, programistę byś bez problemu na zastępstwo znalazł, co
    więcej byłby tańszy niż brukarz, tyle że on musiałby najpierw _znać_ system
    a to jest nierealne :-) Jak ja bym po dwóch tygodniach wrócił to on by się
    go jeszcze uczył :-)

    >> - zastępstwo w dowożeniu dzieci do szkoły i przedszkola.
    >> więc to się nie uda.

    > Przecież dzieciaki będą miały wakacje.

    Zarówno w szkole jak i przedszkolu maja zorganizowane tzw. pół-kolonie.

    > Także mogą przyjechać. Zorganizuje się im opiekę oraz wszelakie atrakcje
    > wakacyjne.
    > Mam do dyspozycji ładne mieszkanie znajdujące się w drugim budynku na
    > mojej posesji.

    No to już wygląda całkiem nieźle - pozostaje kwestia tego że musiałbym wziąć
    urlop, albo znowu zmienić pracę (przy zmianach pracy zawsze jest kilka
    tygodni wolnego). Jakbym zmieniał (a nie znam dnia ani godziny) to się
    odezwę.

    >> Co innego wybywać z domu wieczorami na kilka godzin, a co innego zniknąć
    >> na kilka dni.

    > Ale jak wybywasz po godzinach pracy to też Cię nie ma dla rodziny,
    > dokładnie tak samo jak byś zasuwał na budowie po 14 godzin.

    Ale ja nie wybywam codziennie i nie na całe popołudnia. Zwykle jak już
    gdzieś wybywam to od 18 do 22, więc i tak spędzam z nimi pół godziny rano i
    półtora popołudniu. A jak robota jest wewnątrz i nie ma sąsiadów to wybywam
    o 20 i wracam o 24 więc dzieci "tracą" mnie tylko na jakieś pół godziny.

    >> Tak naprawdę to jest główny powód tego że obecnie głównie pracuję w
    >> biurze - mam więcej _przewidywalnego_ czasu dla rodziny.

    > To tu się chyba nie różnimy, bo ja też pracuję obecnie na etacie, na
    > którym mam zapewnione zatrudnienie do emerytury w niszowej branży, do
    > której jest ograniczony dostęp nowych ludzi ze względu na konieczność
    > posiadania ogromnej wiedzy technicznej zdobywanej całymi latami i szeregu
    > uprawnień, a nie ma w Polsce w ogóle szkół, które przygotowują w tym
    > zawodzie. Gdzie pracuje się głównie głową choć większość w ruchu za w
    > miarę przyzwoite pieniądze. Przy tym nie trzeba spędzać za biurkiem 8
    > godzin, bo praca ma charakter zadaniowo-interwencyjny, a nad głową nie ma
    > upierdliwego kierownictwa, które rozlicza z każdej minuty pracy. Przy tym
    > jak ktoś chce zarobić więcej to może jeszcze dorobić drugą czy nawet
    > kolejne 2 wypłaty za bycie w gotowości, siedząc w domu czy w innym
    > dowolnym, byle niezbyt odległym miejscu (np. łowiąc rybki czy opalając się
    > nad wodą).

    To już zależy od tego jak często zdarza się interwencja. U nas też są osoby
    które mają płacone za gotowość 24/7, ale nikt się za bardzo do ich grona nie
    garnie :-) Nasz branża to przemysłówka. Czas reakcji na maila < 15 minut, a
    do 4 godzin musi być podjęta interwencja (czy to zdalnie czy trzeba siąść i
    jechać). Dlatego owszem rybki łowić można, ale pod warunkiem że jest zasięg
    GSM i bez alkoholu.

    > Jedyny minus, że trzeba wtedy być trzeźwym

    :-)))

    Czyli się rozumiemy :-)

    > ale dla mnie to nie problem, bo nie przepadam za alkoholem. Bywa, że cały
    > tydzień czy nawet miesiąc jest spokój i nie ma żadnych wezwań do awarii.

    No to super. U nas raczej codziennie jest coś, a bywa że i nocą i w
    weekendy.

    > Tak naprawdę to już sobie odpuściłem użeranie się na budowach.

    No właśnie w naszych polskich uwarunkowaniach jest ciągle tak że budowy to
    użeranie się inwestorów z wykonawcami :-(

    >> W budowlance jak sam wiesz bywa że się pracuje od świtu do zmierzchu i
    >> nieraz idzie się na prostą robotę na cztery godziny a wraca po
    >> czternastu.

    > To zależy czy ktoś się szanuje czy też nie.
    > Szanujący się fachowcy pracują po 8 godzin.
    > Znam takie ekipy budowlane, które pracują po 8 godzin dziennie, robiąc 2
    > przerwy po pół godziny na śniadanie oraz kawę i tylko z tego się
    > utrzymują, wystawiając normalnie faktury za każdą wykonaną pracę. Pracę
    > mają na okrągło, głównie budując nowe hale w firmach.

    Dlatego napisałem "bywa". I nie chodzi mi o ciągłą pracę 12/6, ale jak np.
    jesteś u klienta by podłączyć 10 grzejników i kwadrans przed szesnastą
    został ci jeszcze jeden to go podłączysz i wrócisz później do domu, albo jak
    kładziesz płytki i został ostatni rządek, albo jak malujesz pokój i została
    jedna ściana itp.

    A jak przy podłączaniu tego ostatniego grzejnika,, czy kładzeniu tego
    ostatniego rządku płytek zdarzy się jakaś awaria to z dodatkowych 15 minut
    robią się godziny.

    >> Od kiedy mam rodzinę to nie dla mnie, ale przyjdzie taki czas - jak
    >> dzieci będą miały po naście lat i tato w domu nie będzie już atrakcją, a
    >> wolna "chata" się przyda - wtedy nie będzie dla mnie problemem znikać na
    >> całe dnie i wtedy (jeśli ta grupa będzie jeszcze żyć) przypomnę się tutaj
    >> i zapytam czy masz coś do zrobienia :-)

    > Obawiam się, że do tego czasu to nie mogę czekać.

    Nie ta robota to inna - przy domu zawsze jest cos do roboty.

    Pozdrawiam
    Ergie

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1