eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Trwałość gazowych kotłów c.o.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 37

  • 31. Data: 2018-11-12 08:52:12
    Temat: Re: Trwałość gazowych kotłów c.o.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-11-11 o 23:13, Maniek4 pisze:

    > Do doopy z tym Ci powiem. Nie ma sensu w dzisiejszych czasach
    > patrzeć na markę. Termet leży w pudle i czeka na powieszenie.
    > Jedynym wyznacznikiem jakości jest cena. Z tą różnicą, że cza
    > kupować najtańszy. I tak przeżyje tyle samo co droższy.

    Tu się mylisz.
    Dobry kocioł cechuje się prostotą budowy oraz niezawodnością.
    Dla przykładu taki ACV Kompakt jest tak minimalistyczną konstrukcją, że
    tam nawet nie ma się co popsuć, a nie jest dużo droższy od tych, które
    kupujesz. Firmowany przez polską firmę Secespol jako marka Thermagen
    https://thermagen.pl kupiłbyś praktycznie za te same pieniądze co
    Termeta. Tylko nie patrz na ceny katalogowe, bo nikt nie sprzedaje ich w
    takich cenach. Kotły te także mają 7-letnią gwarancję i mogą pracować
    zarówno w układach zamkniętych jak i otwartych.
    Konstrukcja jest uproszczona do granic możliwości. Jest obudowa, płyta
    główna elektroniki, pompa obiegowa, wentylator, zespół gazowy, palnik,
    wymiennik ciepła oraz kilka czujników. Ilość złączek hydraulicznych
    wewnątrz kotła ograniczona jest do minimum.
    Nawet w wersji 2-funkcyjnej kocioł ma dołożony tylko i wyłącznie czujnik
    przepływu ciepłej wody oraz drugą wężownicę. Nie ma dodatkowych
    elementów, które lubią się psuć i zapychać jak zawory przełączające i
    wbudowane wymienniki ciepła.
    Wymiana każdego z elementów składowych tego kotła nie trwa dłużej jak 15
    minut, bo jest wygodny dostęp.
    Czyszczenie wymiennika to bajka - odkręcasz kilka śrub, zdejmujesz cały
    przedni panel wraz z palnikiem i wentylatorem i masz dostęp do każdego
    zakamarka wymiennika. Bierzesz do łapy pędzelek z plastiku i specjalny
    preparat do mycia, którym myjesz radiator wymiennika ciepła, a cały syf
    spływa do syfonu znajdującego się pod kotłem.
    W porównaniu do ACV/Thermagen, wymienników z nierdzewki nigdy idealnie
    nie wyczyścisz, bo dostęp jest ograniczony, a montaż De D.... to
    tragedia. Złączek od ch...a i dostęp też ch...wy. Złączki lubią po kilku
    latach popuszczać i wtedy elektronika idzie się je....ć.
    W ACV/Thermagen wymiennik ciepła jest tak zbudowany, że nie ma
    możliwości aby pękł. Po prostu zbudowany jest on z odlewu kompozytowego
    (stop aluminium, krzemu i magnezu), w którym zatopione są miedziane rury
    obiegu CO oraz CWU.
    Kocioł jest odporny na jakość wody w obiegu CO. Ma to szczególne
    znaczenie jeżeli jest to instalacja stalowa w której kiedyś pracował
    kocioł na paliwa stałe.
    Do takich instalacji nie powinno się montować kotłów z wymiennikami z
    nierdzewki, bo szybko je szlak trafia. Jeżeli już to musi być
    odseparowany wymiennikiem ciepła od instalacji CO.
    Kotły, które kupujesz właśnie mają wymienniki z nierdzewki. One się
    nadają tylko i wyłącznie do nowych instalacji z tworzyw sztucznych.
    Jedyny plus Termeta to 7-letnia gwarancja. Tylko musisz uważać, czy aby
    nie ma w gwarancji jakiegoś zapisu drobnym druczkiem, którego nie
    spełniasz, a pozbawia Cię tej gwarancji.

    Jedynym minusem kotłów ACV/Thermagen jest dość wysoka minimalna moc,
    która przy ustawieniach fabrycznych zaczyna się od ok. 5kW. W
    ustawieniach serwisowych można tą moc obniżyć do ok. 4kW.
    Na szczęście każdy rozgarnięty użytkownik jest w stanie sobie sam to
    ustawić.

    > Tą
    > wyrafinowana automatykę trzeba sąsiadowi w tyłek wsadzić. Nie
    > bedzie problemu jak pierdyknie i parę tysi serwis sobie zażyczy.
    > Jedyne słuszne podejście to olać te ich wymyślne rozwiązania i
    > kupować najprostsze i najtańsze.

    I takimi właśnie kotłami są ACV/Thermagen serii Kompakt. Genialne w
    swojej prostocie i niezawodne. Kotły, które montowałem i serwisowałem
    kilkanaście lat temu nadal działają bezawaryjnie.
    Jest tylko jeden warunek - muszą być systematycznie czyszczone,
    najlepiej co rok, albo chociaż co 2 lata. Z resztą każdy kocioł musi być
    czyszczony.


  • 32. Data: 2018-11-12 22:06:08
    Temat: Re: Trwałość gazowych kotłów c.o.
    Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>

    W dniu 12.11.2018 o 21:22, Maniek4 pisze:
    > Na jednym ze szkoleń jednej z firm produkującej kotły oficjalnie
    > odpowiedziano serwisantom dlaczego w nowym modelu kotła
    > zrezygnowano z niezawodnego zaworu gazowego montowanego we
    > wcześniejszych modelach na rzecz bardziej awaryjnych? Bo się nie
    > psuły.

    Taki tekst to pewnie pół żartem ktoś tam trzeci czy czwarty po kisielu
    dorzucił. A ten "niepsujący się zawór", to pewnie po prostu droższy był.
    Zastanów się ilu jest producentów kotłów? Dopóki nie jesteś monopolistą,
    produkowanie niezawodnych rzeczy w niczym nie przeszkadza interesowi.
    --
    Pozdrawiam,
    Mateusz Bogusz


  • 33. Data: 2018-11-12 23:26:18
    Temat: Re: Trwałość gazowych kotłów c.o.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-11-12 o 21:22, Maniek4 pisze:

    > W skrócie powiem Ci, że opisałeś wszystkie kotły jakie znam pod
    > względem prostoty. W ditrichu odkreca się cztery śruby by dostać
    > się do wymiennika.

    Tyle, że nie wyczyścisz dobrze wszystkich zakamarków. Ponadto MCR II to
    spieprzona konstrukcja.

    > Tylko, jako użytkownika łatwość serwisowania w
    > ogóle mnie nie interesuje.

    Nie?
    Widzisz różnicę w płatności za serwis? Przecież jak serwisant spędzi 3-4
    godziny przy kotle to chyba krzyknie więcej niż gdyby spędził 2 godziny.


    > Interesuje mnie tylko niezawodność.

    Ale budowa kotła przekłada się na niezawodność. Myślę, że wolałbyś nadal
    używać kotła, a nie wydawać kasiory na nowy, bo w starym pękł wymiennik?

    > Coo
    > w kotle może być skomplikowanego? Wymiennik, palnik z
    > wentylatorem, zawór gazowy, pompa, czujniki, zawór cwu/co i płyta
    > główna. Każdy kocioł wygląda z grubsza ytak samo.

    Więcej złączek hudraulicznych, do których nie ma dostępu, a które lubią
    przeciekać, a jak zaczną przeciekać to pada elektronika, bo kocioł
    zaprojektował cymbał, który nie pomyślał, że jak będzie wewnątrz obudowy
    wilgotność 100% to zacznie się wykraplać na elektronice i szlak trafi
    elektronikę. Bo cymbał nie pomyślał, że czasami woda potrafi się dostać
    do kotła poprzez rurę powietrzną, a jak się dostanie to będzie kapać
    wprost na elektronikę. Bo cymbał ma w dupie serwisantów, którzy muszą
    się "molestować" z kotłem rzucając na prawo i lewo ch... i skur....., a
    do tego będą je serwisować tylko serwisanci młodzi, którzy nie widzieli
    innych kotłów, bo jak zobaczą inne kotły to już nie chcą serwisować g....


    > W moim tylko
    > pękł wymiennik. Wszystko inne jest bez zarzutu. W sumie to dobry
    > kocioł gdyby nie wymiennik.

    Tylko pękł wymiennik.
    Co chwilę słyszę takie teksty, bo tylko peł wymiennik. Uwierz mi, że nie
    jesteś pierwszym, ani ostatnim.
    Pękające wymienniki oraz padająca elektronika w tych kotłach zdarzają
    się zbyt często.



    > Termeta kupiłem ze względu na cenę,
    > poza tym brak szczególnych przeciwwskazań. Więc czemu miałbym
    > płacić więcej za coś robiące to samo?

    Dlaczego wszyscy ludzie nie jeżdżą samochodami Tata, albo chińskimi.
    Wszak najważniejsza jest cena.

    > Druga sprawa to polski
    > producent, więc trzeba wspierać swoich jak są dobrzy.

    Polski to on by był, gdyby nie był włoski :)


    > O
    > wszystkich kotłach są dobre i złe opinie. Sprzedawcy promują to
    > czym handlują i każdy coś innego. Na coś trzeba się zdecydować.
    > Twoja znajomość kotłów pracujących po kilkanaście lat nie jest
    > niczym niezwykłym. Każdy o takich instalacjach pewnie słyszał.
    > Tylko, że kilkunastoletnie kotły zapewne nie są kondensacyjne i
    > jakość wykonania była inna.

    Pisałem o kotłach kondensacyjnych, które znam od kilkunastu lat i ich
    konstrukcja się nie zmieniła, bo po co zmieniać coś co jest idealne....

    > Kilkudziesiecioletnie lodówki też
    > pracują do dziś. Co z tego jak o dzisiejszych tego powiedzieć nie
    > można. Dlaczego z kotłami miałoby być inaczej?

    Bo to jest konstrukcja sprzed 15 czy 20 lat i jest perfekcyjna w swojej
    prostocie. Nie jest to konstrukcja o wybitnych parametrach, bo sprawność
    rzędu 107%, kiedy inni robią kotły ze sprawnością 110%, a modulacja
    zaczyna się od 5kW, gdzie inni potrafią zrobić kocioł modulujący prawie
    od zera np. Auer, a większość kotłów moduluje już od ok. 3kW.

    > Na jednym ze szkoleń jednej z firm produkującej kotły oficjalnie
    > odpowiedziano serwisantom dlaczego w nowym modelu kotła
    > zrezygnowano z niezawodnego zaworu gazowego montowanego we
    > wcześniejszych modelach na rzecz bardziej awaryjnych? Bo się nie
    > psuły.
    >
    > Pozdro.. TK

    Bajki spod mchu i paproci....


  • 34. Data: 2018-11-13 15:27:14
    Temat: Re: Trwałość gazowych kotłów c.o.
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-11-13 o 11:08, Maniek4 pisze:

    > Nie widzę. To ogólnie jest rynek z powalonymi cenami. Montaż kotła
    > gazowego 1000 żyli obecnie kosztuje i to bez rozruchu. Cztery
    > rury plus gazowa i komin. Iście kosmiczne zajęcie. Dwie godzinki
    > pracy. I ja mam wierzyć w to, że jak robota będzie prostsza to
    > serwisant weźmie mniej? Nie żartuj. Nikt nie weźmie mniej jak nie
    > musi.

    Najtaniej ponoć jest zrobić samemu. Co Ci więc przeszkadza zakasać
    rękawy i zrobić, a może nawet się przekwalifikować i zarabiać na montażu
    1000 żyli?

    > MCR w czasach kiedy go kupowałem wcale nie był najtańszym kotem. Z
    > tej perspektywy widzę, że trzeba było wziąć tańszy.

    Tańsze to były tylko niekondensacyjne. Nie było już chyba tańszego kotła
    z kondensacją.

    > Jakoś nie mogę się przekonać do tego, że te wszystkie mankamenty
    > rozwiąże mi tylko wyższa cena.

    Bo nie chodzi o cenę tylko konstrukcję.
    Po raz kolejny piszę, że za takie same lub podobne pieniądze można mieć
    coś bardziej niezawodnego.
    Nie mam nic przeciwko Termetowi, bo ich kotły nie są złe, a do tego masz
    dobry serwis i części zamienne oraz 7 lat gwarancji. Ponadto w pewnym
    stopniu popierasz polską firmę i to się chwali.

    > Wiesz.. Teraz to i ja to wiem. Ani Ty ani ja nie wiedzieliśmy tego
    > w ciągu pierwszego roku po premierze, więc trudno miec do siebie
    > o to żal.

    Ale nadal nie słuchasz tych, którzy mają doświadczenie i wiedzą co
    wybrać dobrego.

    > Ale czy Ty tą wypowiedzią sugerujesz, że kupując dzisiejszego
    > Mercedesa kupujesz niezawodność? :-)

    Nie w cenie jest jakość tylko w marce.

    >> Druga sprawa to polski> producent, więc trzeba wspierać swoich jak są
    dobrzy.Polski to on by był, gdyby nie był włoski :)
    > ......................
    >
    > Sprawdź KRS.

    To po co tyle krzyku o ...

    http://www.krs-online.com.pl/castorama-polska-sp-z-o
    -o-krs-23010.html
    http://www.krs-online.com.pl/leroy-merlin-polska-sp-
    z-o-o-krs-50857.html
    http://www.krs-online.com.pl/jeronimo-martins-polska
    -s-a-krs-212307.html

    Jak rozumiem wystarczy, że firma jest wpisana do KRS i już jest w pełni
    Polska?
    Rzecz jednak się rozchodzi o to, że kiedyś montowali na podzespołach
    polskich, a teraz włoskich.

    Równie dobrze można powiedzieć, że kotły Thermagen są polskiej produkcji :)

    > Pytaj tych co zmienili nie mnie. Dlaczego stary MCR był dobrze
    > oceniany a MCR II okrojony z wyświetlacza, psujący się na potęgę
    > jak piszesz w tej samej cenie zastąpił dobrego poprzednika?

    Z francuskich rzeczy dobre są tylko wina, a i to nie wszystkie ;)
    Wracając do sedna.Piszesz, że jedynka była dobra. Możliwe, że i trójka
    jest dobra, bo poprawili to co było spierd..... w dwójce. Niestety
    trójek nie znam, aby coś o tych kotłach napisać, ale dwójki z całą
    pewnością bym nie polecał.
    Czy było to spier..... celowo? Nie sądzę. Ot po prostu projektant
    przekombinował.

    >> Na jednym ze szkoleń jednej z firm produkującej kotły oficjalnie> odpowiedziano
    serwisantom dlaczego w nowym modelu kotła> zrezygnowano z niezawodnego zaworu
    gazowego montowanego we> wcześniejszych modelach na rzecz bardziej awaryjnych? Bo
    się nie> psuły.>> Pozdro.. TK
    > Bajki spod mchu i paproci....
    > .................................
    >
    > A ziemia jest plaska
    >
    > Pozdro.. TK

     No to z całą pewnością jest argument :)


  • 35. Data: 2018-11-13 17:01:24
    Temat: Re: Trwałość gazowych kotłów c.o.
    Od: l...@g...com

    MCR II to oszczędny kocioł, więc nawet jeśli spierniczony to nie do końca. Trzy koła
    są dobre, jak mawiał Laskowik w rozmowie z Rudi Schubertem.


  • 36. Data: 2018-11-13 20:20:19
    Temat: Re: Trwałość gazowych kotłów c.o.
    Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>

    W dniu 13.11.2018 o 00:05, Maniek4 pisze:
    > Przykładem może być co kolwiek. Psujące
    > się samochody, sprzęt AGD i inne. Nie uwierzę, że dziś producenci
    > nie potrafią robić niepsujacych się rzeczy.

    Idź do sklepu po telewizor. Obok znanych popularnych marek, będzie stał
    telewizor nieznanej Ci marki, o 20% droższy ale z dopiskiem "Zrobiony z
    dobrych komponentów.". I choćby tak było faktycznie, sam sobie odpowiedz
    na pytanie czy go kupisz?
    --
    Pozdrawiam,
    Mateusz Bogusz


  • 37. Data: 2018-11-13 20:48:21
    Temat: Re: Trwałość gazowych kotłów c.o.
    Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>

    W dniu 13.11.2018 o 20:33, Maniek4 pisze:
    > Kupię ten znany.
    > Nie bardzo rozumiem Mateusz, co masz na myśli?

    Tych znany jest kilka marek. Wszyscy robili dobre. Ktoś chciał zwiększyć
    sprzedaż to musiał jakoś zejść z ceny żeby zaoferować taniej. Zrobił,
    sprzedaż wzrosła, to inny poszli jego śladami bo przecież wszystkie
    marki znane i dobre, to którą kupi klient? Tańszą.

    Wyraziłeś zdziwienie że nikt nie potrafi już produkować niezawodnych
    urządzeń. Oczywiście że potrafią. Ale z powodów ekonomicznych takich, że
    nie znajdą się nabywcy na ten niezawodny sprzęt, tego nie robią. Ludzie
    wymieniają smartfona co dwa lata, bo umowa i bo chcą nowszy, lepszy! W
    dupie mają czy wytrzyma dłużej niż te dwa lata. Na tyle i tak mają
    gwarancję.

    Ale Ty...Ty jesteś jeden. Dziesięciu innych chce tanio i często.
    --
    Pozdrawiam,
    Mateusz Bogusz

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1