eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieBo na ziemi nikt nie stracil. › Re: Bo na ziemi nikt nie stracil.
  • Data: 2022-08-03 21:57:08
    Temat: Re: Bo na ziemi nikt nie stracil.
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    środa, 3 sierpnia 2022 o 20:13:24 UTC+2 Kris napisał(a):
    > środa, 3 sierpnia 2022 o 19:12:16 UTC+2 4...@g...com napisał(a):
    > >
    > > Część może nie jest w najlepszym stanie. Ale nie twierdziłem że tylko same wille
    z basenami będą. To są domy w których niedawno ktoś mieszkał. Ten/ci co mieszkali
    umarli bo się urodzili albo w wojnę albo zaraz po niej. 15 milionów jest ludzi z wyżu
    demograficznego powojennego. I wszyscy ci ludzie mają gdzie mieszkać. Ich dzieci też
    mają gdzie mieszkać bo nie chcą tych domów co dostali w spadku. Z pokolenia na
    pokolenie będzie potrzeba coraz mniej mieszkań i domów. Większość domów które
    pokazali na zdjęciach nadaje się do zamieszkania od razu i remont można robić po
    wprowadzeniu. Jak są ściany i stropy do tego gaz, woda, prąd to od razu można
    mieszkać0. To nie są domy dla milionerów a dla takich co sami potrafią coś zrobić.
    Podane ceny to ceny wywoławcze. Od każdej można do 30% urwać. Większość z tych domów
    za niewielkie pieniądze można przystosować do mieszkania. Domów i mieszkań za bardzo
    małe pieniądze będzie przybywać i będą wśród coraz częściej w coraz lepszym stanie.
    Dlaczego tak będzie? Bo kto się urodził musi umrzeć. W Polsce jak ktoś umiera to
    zostaje po nim nikomu niepotrzebne mieszkanie albo dom.
    >
    > Ustaliles już dlaczego w Łodzi jest ok 3 tys osób/rodzin czekających na mieszkanie
    komunalne.
    > To że w Łodzi jest 9 tys wolnych mieszkań w zasobach miasta to już pisałeś.
    > Ale czemu więc nie dadzą tych mieszkań tym blisko 3 tys oczekujących rodzin?
    > "...Jak są ściany i stropy do tego gaz, woda, prąd to od razu można mieszkać..?
    > To czemu 9 tys mieszkań w Łodzi jest niezamieszkanych?
    > Może dlatego że sama Prezydent twierdzi że się do zamieszkania nie nadają.
    > Odnośnie demografii to masz rację i nie masz racji.
    > Przez kilka najbliższych lat wymierać będą osoby z wyżu.
    > Ale w większości przypadków nie zwolnią one mieszkań/ domów.
    > Zwolnią pokój/ dwa pokoje gdzie mieszkały dobrej pory na kupię z dziećmi i wnukami
    > Te pokoja dostaną ich dorastające wnuki do tej pory siedzące w pokoju z rodzicami.
    > A jak one dorosną to będą szukać mieszkań/domów dla siebie.
    Chwilowo chciałbym ustalić dlaczego coś przeczytałeś i twierdzisz coś innego niż
    przeczytałeś. Poraz kolejny informuje i objaśniam że półtora roku temu miasto miało
    9000 mieszkań i potrzebowało dać trzem tysiącom osób mieszkanie komunalne. W artykule
    było napisane że połowa dostała a połowa czeka. I pomimo tego że połowa dostała to
    ciągle miasto ma 9000 tysięcy mieszkań. Czyli jeśli nie po nieboszczykach ma to
    znaczy że cud się zdarzył. Ale to niemożliwe bo w Łodzi rządzi placformy i
    placformerzy wierzą w marże a nie w cuda. Jeśli miasto nie zbudowało żadnych mieszkań
    to skąd się wzięło 1500 którymi uzupełnili do dziewięciu tysięcy? W Łodzi rocznie
    umiera z 7 tysięcy ludzi, w szczycie wymierania wyżu będzie to 12 tysięcy. Prawie
    wszyscy że starości. Jeśli miasto ma spory procent kamienic to nie ma żadnego cudu w
    tym że 1500 mogło odzyskać. Jestem z pierwszego wyżu demograficznego. Z samego końca.
    Nie znam powszechnej patologii że w dwupokojowym mieszkaniu żyją dziadkowie ich
    rodzice i wnuki. Wszyscy moi rówieśnicy plci obojga żyją już albo sami albo z
    partnerami/partnerkami. W kamienicy w której mieszkam w jednej rodzinie mieszkają z
    dorosłym synem. Ale on trachniety jest i bawi się łopatka i wiaderkiem chociaż ma ze
    45 lat. Znam przypadki że dzieci z dziećmi mieszkają z jednym z rodziców bo drugi
    wykitował. Ale oni żyją w mieszkaniach co mają 100-140 metrów kwadratowych. Tam drzwi
    wejściowe mają wspólne a nie wersalki. Znam jeden patologiczny przypadek. Rodzice
    mieszkają z dwoma dorosłymi córkami. Jedna ma 36 lat druga 38. Pomimo że jakieś
    studia skończyły do pracy im nie po drodze. Znajomy żywi je i ubiera. Teraz ich
    sytuacja mieszkaniowa. Dom dwupiętrowy trzykondygnacyjny z 220m?. On oprócz domu,
    własności wspólnej z żoną, ma jeszcze swoje mieszkanie z 70 m?. Próbuje je wynajmować
    z reguły z ujemnym skutkiem ekonomicznym. Jego teściowa ma 82 lata. Mieszka sama w
    dwupokojowym mieszkaniu w bokach. Jego tata ma 88 lat i tez sam mieszka w
    dwupokojowym mieszkaniu w blokach. Sprawa tych dwóch mieszkań rozwiąże mu się w
    przeciągu do pięciu lat. Wychodzi że ma dwa razy za duży dom albo o trzy mieszkania
    za dużo. Tak wygląda problem mieszkań w Łodzi.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1