eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieNowe robale w domuRe: Nowe robale w domu
  • Data: 2021-07-20 16:33:54
    Temat: Re: Nowe robale w domu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan Mateusz Viste napisał:

    >> No właśnie: jaki? Matematyki oszukać się nie da. Komórki mogą mieć
    >> mniej lub bardziej zaokrąglony kształt. Ścianki mogłyby mieć jakieś
    >> udziwnienia. Ale budowa musi być na planie siatki sześciokątnej.
    >> Nie da się zrobić plastra z pięciokątów czy siedmiokątów.
    >
    > Dałoby się natomiast z prostokątów.

    Nie dałoby się. W przyrodzie ożywionej tego typu struktury nie występują.
    Wiadomo dlaczego -- ma to mocną podbudowę teoretyczną. Ale to temat na
    grubą książkę, a nie na esej usenetowy.

    > Możliwe również, że przy czterech kończynach plastry w ogóle nie
    > wyewoluowałyby, a pszczoły tzw. domowe, osy i szerszenie znalazłyby
    > inny sposób na swoje budownictwo.

    Owady ewoluowały inaczj niż my, Kręgowce. Nam (rybom) powyrastały
    tu i ówdzie płetwy (kończyny), a że okazały się fajne, to zostały.
    Prapszczoła mogła mieć po parze odnóży przy każdym segmencie ciała,
    jak to jest u współczesnych gliździeli. Potem segmenty się różnicowały,
    a niepotrzebne nóżki zanikały. Zostało sześć, co się okazało być liczbą
    doskonałą. Dalsza redukcja do czterech byłaby zmianą niekorzystną, więc
    proces doboru ją odrzucił. Tak więc czworonożną pszczołę należy uznać
    w naszym Świecie za rzecz niemożliwą. Uważny czytelnik studiujący prace
    dawnych Greków może spotkać się z opinią, że pszczoła (czy też mucha)
    ma cztery nogi. Wynika to z tego, że uczeni ci przedkładali poznanie
    rozumowe nad empiryczne. A że liczba cztery wyszła im z rozważań
    teoretycznych, więc tak zapisali w księdze. Gdyby ktoś chciał teraz
    mężów tych za to ganić, będę ich bronił. Rozwój nauki i metod
    badawczych jest również procesem ewolucyjnym. Jeśli ktoś sądzi, że
    mogłoby być inaczej, ten jest zapyziałym kreacjonistą.

    >> Suwmiarka była jedną z ulubionych zabawek mojego dzieciństwa. Taką,
    >> która była od zawsze. Nie było takiego momentu, że się pojawiła.
    >
    > Szczęściarz!

    Nie narzekam.

    >> Małe dzieci szybko chłoną wiedzę z otaczającego świata. Potem im to
    >> przechodzi. Ale jeśli rodzice się postarają, można ten proces
    >> opóźnić. Warto o tym pamiętać.
    >
    > Jeśli rodzice się starają, to znaczy że w ogóle są - a to już może
    > zapewnić pewne fory w życiu. Wychowanie się z rodzicem w liczbie jeden
    > może ograniczyć wczesny dostęp do różnych rzeczy, np. suwmiarki. Ale
    > nie ma tego złego - późno bo późno, jednak usenet tę lukę naprawił.

    Można napisać, że fory, można, że ci pozostali mieli akurat pecha.
    Trzeba też dodać, choć wcześniej o tym nie pisałem, bo wolę o rzeczach
    dobrych niż o złych, że rodzice mogą nie tylko pomóc, ale i przeszkodzić.
    Lepszy pomocny rodzic w liczbie jeden, niż destrukcyjni w liczbie dwa.

    Jarek

    --
    A czy przyroda kolebka myślała kiedyś dokładnie
    Na co jej wielkie mamuty? Ani wygląda to ładnie
    Ani z nich skóra na buty. Nie ma co pytać koledzy
    Robiła i tak jej wyszło. Nikt nie wymyślał specjalnie
    Tego w czym żyć na przyszło, uprzedzam o tym lojalnie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1