Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pan Krzysztof Gajdemski napisał:
>
>>>> Natomiast słyszałem wiele pozytywnych opinii o wężach strażackich (tych
>>>> od sika^H^H^Htrumiennic) używanych w ogrodach po zakończeniu służby.
>>> To chyba jeśli ktoś uprawia baobaby. W swoim ogródku jakoś nie wyobrażam
>>> sobie zastosowania dla tak grubej gadziny. Pomysł równie skrajny, co
>>> nanorurki.
>>
>> Też mnie to trochę zastanowiło, ale wziąłem za dobrą monetę. Może to są
>> jakieś wersje karłowate albo wygodnie się ich używa przy zmniejszonym
>> przepływie?
>
> Ilekroć widywałem je w akcji, pod wpływem ciśnienia robiły się proste
> i sztywne niczym drąg. Próba zgięcia mogła doprowadzić do nagłego
> złamania i zatamowania przepływu. To może dobre gdy ktoś chce napełnić
> wodą jezioro zrobione w ogrodzie. Te jeziora podobno mają być teraz
> obowiązkowe przy każdym domu, więc wtedy i wąż strażacki może się przydać.

I uprawnienia. I uprawnienia do obsługi owego.
A ja sobie zwykłym wężem, bez żenady i ambarasu.
A to go samochodem przejadę, a to taczkami. Na słonku się wygrzewa już
piąty sezon. I żyje.

--
XL Homoseksualizm NIE JEST wrodzony:
https://www.homoseksualizm.edu.pl/terapia/faq/337-mi
t-1-homoseksualizm-jest-wrodzony?fbclid=IwAR3bkm3Vwz
J2sQ5ctFV6BfG52bOppwjyFLf5H2fEqMH9VdsD-t4X9Aea8eE