eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Budowa a zdrowie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 69

  • 61. Data: 2012-08-10 11:17:58
    Temat: Re: Budowa a zdrowie
    Od: "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl>


    >Pamiętam w latach 90'tych byłą taka dyskusja publicystów. Czy z punktu
    >widzenia dziecka lepiej urodzić się w biednej rodzinie czy nie urodzić
    >wcale :-) Ale to zostawmy filozofom. Pytanie jest o budowę domu więc
    >postawmy je prościej czy z punktu widzenia rodziny lepiej jest by przez dwa
    >lata spędzali ze sobą trochę mniej czasy by za to później móc wygodniej
    >mieszkać czy lepiej całe życie gnieść się na 40m2 i zapewniać jak nam
    >dobrze bo cały czas spędzamy razem?

    Dziecku nie zależy na domu , na drogich ciuchach , wakacjach na karaibach ,
    na jeżdzeniu Porsche ...

    Dziecko chce mieć rodziców którzy się nim zajmują i których widzi w ciągu
    dnia ...

    Niestety często jest tak że rodzice pracują do nocy i nie widzą dziecka , bo
    trzeba zarabiać i starają sie to wynagrodzić dzieciom kupując im drogie
    prezenty , markowe rzeczy i itd , jednakże dla dziecka rzeczy materialne nie
    są ważne ...

    Dwa lat dla małego dziecka to przepaść czasu. Tego czasu nie da sie nadrobić
    ...

    >Bzdura! Jeśli ktoś pracuje to nie może tak mało zarabiać. A jeśli ktoś jest
    >na garnuszku rodziców to oczywiste że nie powinien zakładać rodziny.

    Nie wiem gdzie mieszkasz ale tam gdzie mieszkam zarobki nie są cudowne i
    wiekszość zarabia mocno poniżej średniej krajowej ...
    Dzięki temu powstały niedaleko nad montowanie (Sharp) ...
    Niestety to co podają w mediach (średnia krajowa) to zwykła bzdura. Powinno
    podawać się medianę (jeśli dobrze piszę) bo tam podane jest procentowo jakie
    są zarobki ...
    Większość społeczeństwa ma daleko do średniej krajowej ...
    Ja podobno jestem szczęściarzem bo zarabiam średnią krajową ...

    >A co w tym nienormalnego? Przez setki lat ludzie żyli w rodzinach
    >wielopokoleniowych i było to normalne, a małe mieszkanie można łatwo własną
    >pracą zamienić na dom.

    To nie jest normalne bo rodzice też mają prawo odpocząć a tak nigdy nie
    będzie jak młodzi z dziećmi będą razem z nimi mieszkali i ich dalej
    utrzymywali ...
    Często jest tak że dziadkowie muszą dorabiać aby utrzymać dodatkowo młodych
    ...

    Rodziny wielopokoleniowe ? Niestety nie u nas . U większość stać na małe
    mieszkanie , dom a nie jakąś wielką chałupę która kiedyś będzie służyła jako
    wielopokoleniowa ...

    Mojej mamy znajoma wiele lat temu razem z mężem wybudował wielki dom
    (300m2). Mieli mieszkać także w nim ich synowie (2). Okazało się że synowie
    wyjechali do innych miast , tam założyli rodziny i tak kupili mieszkania.
    Rodzice zostali z wielkim domem ktory był koszmarnie drogi do ogrzania i w
    eksploatacji. Część wynajęli bo musieli pracować dużo wiecej aby utrzymać
    ten dom ...

    Ja mieszkałem przez 2 miesiące z teściami u nich w mieszkaniu. Mimo że mamy
    bardzo dobre stosunki i układy , to jednak już coś po 2 miesiącach zaczęło
    sie psuć. Zasuwałem aby jednak jak najszybciej sie wyprowadzić i zamieszkać
    w naszym domu , nawet jakbym miał spać na kartonach ...
    Młodzi powinni mieszkać osobno , dla zdrowia ich i ich rodziców ...


  • 62. Data: 2012-08-10 12:17:35
    Temat: Re: Budowa a zdrowie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k02jk9$r3o$...@i...gazeta.pl...

    >>Pamiętam w latach 90'tych byłą taka dyskusja publicystów. Czy z punktu
    >>widzenia dziecka lepiej urodzić się w biednej rodzinie czy nie urodzić
    >>wcale :-) Ale to zostawmy filozofom. Pytanie jest o budowę domu więc
    >>postawmy je prościej czy z punktu widzenia rodziny lepiej jest by przez
    >>dwa lata spędzali ze sobą trochę mniej czasy by za to później móc
    >>wygodniej mieszkać czy lepiej całe życie gnieść się na 40m2 i zapewniać
    >>jak nam dobrze bo cały czas spędzamy razem?

    > Dziecku nie zależy na domu , na drogich ciuchach , wakacjach na karaibach
    > , na jeżdzeniu Porsche ...

    Zgoda, ale już taka rzecz mieć ogródek do zabawy, albo tylko asfalt pomiędzy
    blokami robi różnicę.

    > Dziecko chce mieć rodziców którzy się nim zajmują i których widzi w ciągu
    > dnia ...

    > Dwa lat dla małego dziecka to przepaść czasu. Tego czasu nie da sie
    > nadrobić

    Wiesz ile czasu z dziećmi spędza statystyczny ojciec w Polsce? 15 minut!
    sic! Bo nie chodzi o wspólne przebywanie w jednym pokoju albo wspólne
    gapienie się w telewizor, ale aktywne wspólne współdziałanie i rozmowę.
    Spędzam z moimi dziećmi po 2-3 godziny na dobę gdy jeżdżę na budowę i całe
    niedziele. Myślę, że są zadowolone. Jak skończę budowę to i tak nie będzie
    tego czasu więcej bo pewnie znajdę sobie inne zajęcie np. rower.

    > Niestety często jest tak że rodzice pracują do nocy i nie widzą dziecka ,
    > bo trzeba zarabiać i starają sie to wynagrodzić dzieciom kupując im drogie
    > prezenty , markowe rzeczy i itd , jednakże dla dziecka rzeczy materialne
    > nie są ważne ...

    Pełna zgoda.

    >Bzdura! Jeśli ktoś pracuje to nie może tak mało zarabiać. A jeśli ktoś jest
    >na garnuszku rodziców to oczywiste że nie powinien zakładać rodziny.

    > Nie wiem gdzie mieszkasz ale tam gdzie mieszkam zarobki nie są cudowne i
    > wiekszość zarabia mocno poniżej średniej krajowej ...
    > Dzięki temu powstały niedaleko nad montowanie (Sharp) ...
    > Niestety to co podają w mediach (średnia krajowa) to zwykła bzdura.
    > Powinno podawać się medianę (jeśli dobrze piszę) bo tam podane jest
    > procentowo jakie są zarobki ...
    > Większość społeczeństwa ma daleko do średniej krajowej ...
    > Ja podobno jestem szczęściarzem bo zarabiam średnią krajową ...

    Zgadza się powinno się porównywać medianę... ale na rodzinę!
    Mieszkam na śląsku. Owszem zarobki są tu wyższe niż średnia w kraju, ale też
    ceny są wyższe. Tam, gdzie są niższe zarobki to i ceny gruntów i materiałów
    i robocizny też są niższe.

    Wiele rzeczy zamawiam przez internet z hurtowni w innych częściach kraju bo
    różnice w cenie są tak duże że przewyższają koszt transportu.

    >>A co w tym nienormalnego? Przez setki lat ludzie żyli w rodzinach
    >>wielopokoleniowych i było to normalne, a małe mieszkanie można łatwo
    >>własną pracą zamienić na dom.

    > To nie jest normalne bo rodzice też mają prawo odpocząć a tak nigdy nie
    > będzie jak młodzi z dziećmi będą razem z nimi mieszkali i ich dalej
    > utrzymywali ...
    > Często jest tak że dziadkowie muszą dorabiać aby utrzymać dodatkowo
    > młodych

    Ja nie pisałem o tym, że ktoś ma kogoś utrzymywać. Znam wiele przypadków że
    młodzi ludzie mieszkali przez kilka lat z rodzicami _dokładając_ się
    proporcjonalnie do domowego budżetu a w tym czasie odkładali na wkład własny
    do kredytu. I IMO bardzo słusznie bo mając nawet minimalny wkład własny
    uzyskuje się dużo lepsze warunki. IMO lepiej pomieszkać przez 3 lata z
    rodzicami a później spłacać kredyt za własne mieszkanie niż płacić komuś za
    wynajem.

    > Rodziny wielopokoleniowe ? Niestety nie u nas . U większość stać na małe
    > mieszkanie , dom a nie jakąś wielką chałupę która kiedyś będzie służyła
    > jako wielopokoleniowa ...

    Pisałem już w tym wątku. Koszt utrzymanie mieszkania 50m2 odpowiada domowi
    100m2 więc jak kogoś stać na mieszkanie to stać na dom - owszem nie 200m2
    ale 100m2 to i tak dwa razy więcej niż mieszkanie.

    > Mojej mamy znajoma wiele lat temu razem z mężem wybudował wielki dom
    > (300m2). Mieli mieszkać także w nim ich synowie (2). Okazało się że
    > synowie wyjechali do innych miast , tam założyli rodziny i tak kupili
    > mieszkania.
    > Rodzice zostali z wielkim domem ktory był koszmarnie drogi do ogrzania i w
    > eksploatacji. Część wynajęli bo musieli pracować dużo wiecej aby utrzymać
    > ten dom ...

    Znam i mam w rodzinie też takie przypadki. Dlatego już wielokrotnie pisałem
    domu nie buduje się na całe życie. Ja mój dom wybudowałem na 20-30 lat.
    Później dzieci pójdą na swoje, a ja ten dom sprzedam i wybuduję inny
    mniejszy i parterowy. A za różnicę w cenie będę mógł pojechać w podróż
    dookoła świata albo kupić każdemu dziecku jakąś działkę.

    > Ja mieszkałem przez 2 miesiące z teściami u nich w mieszkaniu. Mimo że
    > mamy bardzo dobre stosunki i układy , to jednak już coś po 2 miesiącach
    > zaczęło sie psuć. Zasuwałem aby jednak jak najszybciej sie wyprowadzić i
    > zamieszkać w naszym domu , nawet jakbym miał spać na kartonach ...
    > Młodzi powinni mieszkać osobno , dla zdrowia ich i ich rodziców ...

    Bywają i takie przypadki :-(
    Ale na szczęście w większości znanych mi przypadków nie skończyło się
    dobrze, a w kilku rodzice zostali zaproszeni by mieszkać w nowym domu razem
    z dziećmi. I nie znam ani jednego by później dzieci tego żałowały. Może to
    specyfika regionów gdzie się poruszam i mam rodzinę (Górny Śląsk i
    Małopolska) oba te regiony ma tradycyjne rodziny wielopokoleniowe i
    wielodzietne.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 63. Data: 2012-08-10 13:13:40
    Temat: Re: Budowa a zdrowie
    Od: "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl>

    >Zgoda, ale już taka rzecz mieć ogródek do zabawy, albo tylko asfalt
    >pomiędzy blokami robi różnicę.

    Nie do końca ...

    Na osiedlu jest plac zabaw i jest mnóstwo dzieciaków ...
    Kupując dom bardzo często nie ma się żadnych sąsiadów lub kontakty z nimi
    blokują masywne ogrodzenia.
    Dzieciaki muszą więc bawić się same ...

    A dla dzieciaków ważniejsi jest towarzystwo niż ich piękny plac zabaw tylko
    dla nich ...

    My dlatego wybraliśmy małe osiedle na którym są dzieci. Wiem ze będą miały
    się z kim bawić ...

    >Zgadza się powinno się porównywać medianę... ale na rodzinę!
    >Mieszkam na śląsku. Owszem zarobki są tu wyższe niż średnia w kraju, ale
    >też ceny są wyższe. Tam, gdzie są niższe zarobki to i ceny gruntów i
    >materiałów i robocizny też są niższe.

    Z tym się nie zgodzę ...
    Bywam w innych miastach i ceny są zbliżone albo takie same ...
    Ceny w sklepach sieciowych (Biedronka,Lidl) są identyczne ...

    A robocizna ?
    Wcale nie ...
    Czasami patrzę na średnie ceny robocizny to w Warszawie jest taniej niż u
    nas ...
    Po prostu tam jest olbrzymia konkurencja a co za tym idzie ceny są bardziej
    konkurencyjne ...
    Ceny materiałów ?
    U nas bardzo wysokie. Mała konkurencja więc ceny wysokie. WIększość rzeczy
    kupują przez internet ...

    >Wiele rzeczy zamawiam przez internet z hurtowni w innych częściach kraju bo
    >różnice w cenie są tak duże że przewyższają koszt transportu.

    To samo ja robię ...
    To mi że tam gdzie sie mniej zarabia jest taniej . Niestety bardzo często
    jest drożej bo mniejsza konkurencja ...

    >


  • 64. Data: 2012-08-10 13:30:09
    Temat: Re: Budowa a zdrowie
    Od: scruffty <s...@z...pl>

    Dnia Fri, 10 Aug 2012 12:17:35 +0200, Ergie napisał(a):


    > Mieszkam na śląsku. Owszem zarobki są tu wyższe niż średnia w kraju, ale też
    > ceny są wyższe. Tam, gdzie są niższe zarobki to i ceny gruntów i materiałów
    > i robocizny też są niższe.

    Mieszkam na lubelszczyźnie i ani ceny żywności, ani materiałów budowlanych
    ani tym bardziej usług nie są wcale niższe. A to przez to, że jest dużo
    mniejsza konkurencja. Głupi przykład, beton B20 u nas kosztuje 340 - 350 zł
    (cena z pompą brutto), specjalnie taniej nie kupisz, bo nie ma gdzie. A
    transport powyżej 50 km już nieźle nabija ceny.

    Ceny owoców i warzyw (które powinny być u nas tańsze, bo region rolniczy) w
    porównaniu z np. Wrocławiem są wyższe. Jedynie grunty są tańsze, z resztą
    wcale tak różowo nie jest. Zarobki - szkoda gadać, coraz więcej ogłoszeń
    typu: "podejmę jakąkolwiek pracę" wisi na przystankach.


    scruffty


  • 65. Data: 2012-08-10 15:12:54
    Temat: Re: Budowa a zdrowie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "scruffty" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:oq9iykaqsmg6.2jsjyrcjywgy$....@4...n
    et...

    > Mieszkam na śląsku. Owszem zarobki są tu wyższe niż średnia w kraju, ale
    > też
    > ceny są wyższe. Tam, gdzie są niższe zarobki to i ceny gruntów i
    > materiałów
    > i robocizny też są niższe.

    > Mieszkam na lubelszczyźnie i ani ceny żywności

    To możliwe żywność od kiedy są supermarkety znacznie u nas potaniała.

    > ani materiałów budowlanych

    A w to nie wierzę :-) Jeszcze nie znalazłem niczego co byłoby u nas tańsze
    niż gdzieś indziej. Stal w trójmieście, płyty OSB w Pszczynie, więźba w
    Suwałkach. A jakieś drobiazgi to w różnych hurtowniach po całej Polsce.
    Nawet rynny i rury kanalizacyjne opłaca się zamawiać przez internet i płacić
    za transport bo tak absurdalne ceny są w naszych hurtowniach. Skrajny
    przykład to pex'y wavina. W śląskich hurtowniach zaproponowano mi zniżki
    20-30% w sieci znalazłem kilka ofert na ponad 50%.

    > ani tym bardziej usług nie są wcale niższe. A to przez to, że jest dużo
    > mniejsza konkurencja. Głupi przykład, beton B20 u nas kosztuje 340 - 350
    > zł
    > (cena z pompą brutto), specjalnie taniej nie kupisz, bo nie ma gdzie. A
    > transport powyżej 50 km już nieźle nabija ceny.

    Beton to specyficzny produkt, bo transport jest drogi, ale za to skoro jak
    piszesz jest bezrobocie to można postawić dwóch ludzi przy betoniarce płacąc
    im grosze i zatrudnić jeszcze trzeciego do wożenia taczką. W znanych mi
    wsiach Małopolski choćbyś chciał betonu nie zamówisz bo nie ma gdzie wszyscy
    robią go sami i pewnie ich to wynosi poniżej 100zł / m3.

    > Ceny owoców i warzyw (które powinny być u nas tańsze, bo region rolniczy)
    > w
    > porównaniu z np. Wrocławiem są wyższe. Jedynie grunty są tańsze, z resztą
    > wcale tak różowo nie jest. Zarobki - szkoda gadać, coraz więcej ogłoszeń
    > typu: "podejmę jakąkolwiek pracę" wisi na przystankach.

    Jeśli wiszą takie ogłoszenia i ci ludzie rzeczywiście chcą pracować to nie
    ma siły robocizna musi być tańsza. Już pisałem za same fundamenty firma u
    mnie chciała 12 tys. (wykop, zbrojenie, szalunki i zalanie) sama robocizna
    nie wierzę, że u was nie znalazłbyś kogoś kto by to zrobił taniej. Do tego
    ani maszyn ani umiejętności nie trzeba. Mam porównanie z wsiami w Małopolsce
    i tam za taki fundament biorą 3tys.

    U nas nie znajdziesz nikogo kto będzie stał cały dzień przy betoniarce za
    mniej niż 200zł, tam da się znaleźć już za 50.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 66. Data: 2012-08-10 16:17:45
    Temat: Re: Budowa a zdrowie
    Od: Robert G <r...@g...pl>

    Użytkownik Ergie napisał:
    > Mam porównanie z wsiami w Małopolsce i tam za taki fundament biorą 3tys.

    Za mój tyle właśnie wzięli...
    wykop na ok 35 kubików betonu i ok 80 mb murka częściowo lanego, a
    częściowo murowanego z bloczków.

    Małopolska wieś - kresy południowe.

    Te 12 tys to jakaś impresja chyba jest hehe... może wystarczyło się
    potargować.

    pozdrawiam
    Robert G.


  • 67. Data: 2012-08-14 10:00:24
    Temat: Re: Budowa a zdrowie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Robert G" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k0356e$nib$...@i...gazeta.pl...

    > Te 12 tys to jakaś impresja chyba jest hehe... może wystarczyło się
    > potargować.

    Niestety. Kompletny brak konkurencji. Część wykonawców powyjeżdżała a ci co
    zostali mają roboty powyżej uszu i problem ze znalezieniem pracowników, więc
    inwestor ma niewielkie pole do negocjacji bo na jego miejsce jest kilku
    następnych którzy nie mogą się doprosić by ktoś wziął ich zlecenie.

    Przykłady z dwóch ostatnich lat, które znam osobiście, gdzie cena nie grała
    roli inwestor godził się płacić więcej byle mieć zrobione na już:
    - ocieplenie i otynkowanie domu (trzy kondygnacje) firma robiła na raty
    przez dwa sezony, bo im pracownicy uciekali mimo, że właściciel płacił 50zł
    / godzinę. Przez ten czas przewinęło się kilkunastu pracowników. Każdy
    pracował tylko tyle by się nauczyć a później wyjeżdżał na zachód.
    - Kompletny remont pokrycia płaskiego dachu - tu wymaganiem było by była to
    firma która da gwarancję - czas oczekiwania na realizację ponad dwa lata.
    - Wykonanie przyłącza elektrycznego do wybudowanego domu (pomiary, wpięcie
    do skrzynki na słupie - łącznie 2h pracy) - czas oczekiwania prawie pół
    roku.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 68. Data: 2012-08-14 14:33:56
    Temat: Re: Budowa a zdrowie
    Od: quent <x...@x...com>

    W dniu 2012-08-09 19:34, Robert G pisze:
    > bo
    > ktoś nie zarządzi nigdy Twoimi pieniędzmi tak racjonalnie jak Ty sam
    > hehe...

    Nie jest to niestety prawda uznawana masowo ;-)

    --
    Pozdr.
    Q
    www.elipsa.info


  • 69. Data: 2012-08-14 19:50:36
    Temat: Re: Budowa a zdrowie
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "quent" <x...@x...com> napisał w wiadomości
    news:502a45a6$0$26707$65785112@news.neostrada.pl...
    >W dniu 2012-08-09 19:34, Robert G pisze:
    >> bo
    >> ktoś nie zarządzi nigdy Twoimi pieniędzmi tak racjonalnie jak Ty sam
    >> hehe...
    >
    > Nie jest to niestety prawda uznawana masowo ;-)

    ani tym bardziej ustawowo

strony : 1 ... 6 . [ 7 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1