Od 3 lat choruje mi orzech włoski. Drzewo jest (a w zasadzie było)
potężne, kilkunastometrowe z czterema dużymi konarami. Dwa lata temu
jeden z konarów usechł i został ścięty. W ubiegłym roku to samo stało
się dwoma. Wszystkie te konary po zimie po prostu nie zazieleniły się. W
tym roku ostatni czwarty konar żyje, owocuje, ale zaczyna obsychać, a na
pniu kora nie przylega do pnia na dość dużej powierzchni. Nie chcę
odrywać kory, aby zobaczyć, co się dzieje pod spodem, ale coś ewidentnie
drzewu zaszkodziło.
Zawsze uważałem orzech włoski za drzewo odporne na szkodniki i choroby.
Jak myślicie, co mu może być? Szkodniki?
Jacek

do góry

W dniu 2015-08-23 o 12:27, Jacek pisze:

> Nie chcę
> odrywać kory, aby zobaczyć, co się dzieje pod spodem, ale coś ewidentnie
> drzewu zaszkodziło.
Jednak oderwałem kawałki nietrzymającej się kory. W drewnie są
pojedyncze otwory o średnicy ołówka i trochę liczniejsze małe -ok 2 mm
średnicy.
Co za czort?
Jacek

do góry

Użytkownik "Jacek" <k...@a...com> napisał w wiadomości
news:mrc76a$qbo$1@node2.news.atman.pl...
>
> Zawsze uważałem orzech włoski za drzewo odporne na szkodniki i choroby.
>
Hejka. Widocznie nadszedł już czas, żeby zmienić ten pogląd.
Pozdrawiam rewidująco Ja...cki

do góry