eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 21. Data: 2023-01-01 18:31:41
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 01-01-2023 o 13:42, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Cavallino z samego rana napisał:
    >
    >>> Ponadto kilkaniście lat temu jeden niemiecki startup zrobił taki
    >>> zastępnik kotła gazowego CO z silnikiem czterosuwowym i prądnicą.
    >>> Sprawność całkowita 90%,
    >>
    >> Samej prądnicy chyba.....
    >
    > Ja rozumiem, że o świcie w Nowy Rok można mieć trudności z czytaniem,
    > ale w takiej sytuacji lepiej powstrzymać się również od pisania.
    > Po tym przecinku było wyjaśnione, o jaka sprawność chodzi. 10% jest
    > tracone w gazach spalinowych, których nie opłca się drenować tak
    > jak w kotle kondensacyjnym. Pozostałe 90% to już eneggia użyteczna.

    W sensie, że udaje się odzyskać prawie całą energię, traconą przy
    spalaniu w silniku spalinowym, która normalnie zamienia się m.in w ciepło?
    Jakoś nie do końca mi się chce w to wierzyć....


  • 22. Data: 2023-01-01 18:34:39
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 01-01-2023 o 14:18, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Cavallino pisze:
    >
    >>>> Prąd produkowany w ten sposób byłby droższy niż z sieci....
    >>> Ale dodając do tego odbiór ciepła z układu chłodzenia silnika do
    >>> CO domu to już ma trochę sens...
    >>
    >> Ale odejmij pobór prądu na to chłodzenie,
    >> Chociaż w sumie jak mu oddać dużo zimniejsze, to może wiatrak na
    >> chłodnicy nie musiałby kręcić się z prędkością wiertarki...
    >
    > Ale jaki pobór prądu, jaki wiatrak, jaka chłodnica?! W stacjonarnej
    > instalacji zamiast chłodnicy jest domowy obieg CO (z jakimiś zaworami
    > czterodrożnymi, buforami itp, ale mniejsza o to).
    >
    >> Tak czy tak - pomysł z d.., nie dość że mało ekonomiczny, to jeszcze
    >> mega smrodliwy.
    >
    > Jest to po prostu przeskalowany w dół niemiecki pomysł zastępowania
    > elektrowni atomowych elektrociepłowniami gazowymi.

    Ciężko porównywać efektywność specjalistycznego urządzenia
    zaprojektowanego do tego celu, do samoróbki z popularnym silnikiem z
    samochodu....

    > Różnica tylko taka,
    > że w wersji makro są turbiny (gazowa i parowa), a w domowej mikro --
    > silnik tłokowy. Turbiny mają nieco niższą sprawność

    Od silnika z CC?
    Bez jaj....


  • 23. Data: 2023-01-01 19:24:51
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Cavallino napisał:

    >> Po tym przecinku było wyjaśnione, o jaka sprawność chodzi. 10% jest
    >> tracone w gazach spalinowych, których nie opłca się drenować tak
    >> jak w kotle kondensacyjnym. Pozostałe 90% to już eneggia użyteczna.
    >
    > W sensie, że udaje się odzyskać prawie całą energię, traconą przy
    > spalaniu w silniku spalinowym, która normalnie zamienia się m.in
    > w ciepło? Jakoś nie do końca mi się chce w to wierzyć....

    Ludziom często "nie chce się" wierzyć też w to, że sprawność ogrzewania
    domu grzałkami elektrycznymi wynosi 100%. Zapewne coś sobie kombinują,
    że prąd przemienia się w ciepło tylko "między innymi", poza tym energia
    tracona jest w jakiejś innej formie. No, może jakiś grzejnik Znanej
    Firmy jest bliski stuprocentowej efektywności, ale przecież nie olejak
    zrobiony w zakładzie rzemieślniczym pana Mietka.

    --
    Jarek


  • 24. Data: 2023-01-01 22:29:35
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>

    W dniu 31.12.2022 o 18:19, M M pisze:
    > Co by było gdyby połączyć na wspólnym wale silnik od cinquecento (+ instalacja LPG)
    z silnikiem trójfazowym (jakieś kilka kW i ~1400 obr/min). Jak sądzicie, da radę w
    roli rozrusznika po podłączeniu do sieci a potem (po dodaniu gazu) jako prosument?
    Ciepło z układu chłodzenia w kaloryfer, jako wspomaganie drogiego grzania
    elektrycznego. Trzeba by takie coś postawić w ogródku zachowując bezpieczną
    odległość od zabudowań, ale nie wymaga nasłonecznionego miejsca i działa w zimie
    (jakby podłączyć butlę z czystym propanem). Co ewentualnie może pójść nie tak? Czy
    to jednak zbyt mało trwały silnik (szybko zostałby zajechany) by zabawa mogła się
    opłacać?
    silnik z auta, powiedzmy ze nie kosztuje nic, ma cenę złomu, ale ma też
    przejechane wiele kilometrów. taka elektrociepłownia na lpg ma go
    dorżnąć. ile taki stary silnik jeszcze przepracuje motogodzin? Załóżmy
    że "przejedzie" jeszcze 100tyś km. Dla okrągłego liczenia załóżmy że
    samochód w godzinę zrobi 100km, więc "wydoli" 100 000 /100 = 1000
    motogodzin. Jak się gdzieś walnąłem - proszę o korektę
    załóżmy ze będzie pracował tylko 12 godzin dziennie, ale przez 6
    miesięcy w roku. 12x180=2160godzin. czyli na seson potrzeba takie 2
    silniki. może nie tyle że potrzeba, bo on może przejechać nie 100tyś,
    ale 200tyś - pytanie czy nie ulegnie awarii w wigilie? Ale raz na sezon
    - wymiana silnika na 100%.
    Czy wobec tego, jest się nad czym zastanawiać? Bo moim zdaniem, tylko
    jeśli jest mowa o ogrzewaniu/zasilaniu firmy trudniącej się utylizacją
    samochodów.

    ToMasz


  • 25. Data: 2023-01-01 22:35:40
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: a a <m...@g...com>

    On Sunday, 1 January 2023 at 22:29:37 UTC+1, ToMasz wrote:
    > W dniu 31.12.2022 o 18:19, M M pisze:
    > > Co by było gdyby połączyć na wspólnym wale silnik od cinquecento (+ instalacja
    LPG) z silnikiem trójfazowym (jakieś kilka kW i ~1400 obr/min). Jak sądzicie, da radę
    w roli rozrusznika po podłączeniu do sieci a potem (po dodaniu gazu) jako prosument?
    Ciepło z układu chłodzenia w kaloryfer, jako wspomaganie drogiego grzania
    elektrycznego. Trzeba by takie coś postawić w ogródku zachowując bezpieczną odległość
    od zabudowań, ale nie wymaga nasłonecznionego miejsca i działa w zimie (jakby
    podłączyć butlę z czystym propanem). Co ewentualnie może pójść nie tak? Czy to jednak
    zbyt mało trwały silnik (szybko zostałby zajechany) by zabawa mogła się opłacać?
    > silnik z auta, powiedzmy ze nie kosztuje nic, ma cenę złomu, ale ma też
    > przejechane wiele kilometrów. taka elektrociepłownia na lpg ma go
    > dorżnąć. ile taki stary silnik jeszcze przepracuje motogodzin? Załóżmy
    > że "przejedzie" jeszcze 100tyś km. Dla okrągłego liczenia załóżmy że
    > samochód w godzinę zrobi 100km, więc "wydoli" 100 000 /100 = 1000
    > motogodzin. Jak się gdzieś walnąłem - proszę o korektę
    > załóżmy ze będzie pracował tylko 12 godzin dziennie, ale przez 6
    > miesięcy w roku. 12x180=2160godzin. czyli na seson potrzeba takie 2
    > silniki. może nie tyle że potrzeba, bo on może przejechać nie 100tyś,
    > ale 200tyś - pytanie czy nie ulegnie awarii w wigilie? Ale raz na sezon
    > - wymiana silnika na 100%.
    > Czy wobec tego, jest się nad czym zastanawiać? Bo moim zdaniem, tylko
    > jeśli jest mowa o ogrzewaniu/zasilaniu firmy trudniącej się utylizacją
    > samochodów.
    >
    > ToMasz
    Tysiące truja się spalinami i często na smierć

    Nie kombinujcie z silnikami spalinowym w domu.

    One sa przeznaczone do samochodów i do pracy w ruchu, aby spaliny zostały wydmuchane
    na otwartym powietrzu i nikogo nie zatruwają.

    Można sie zatruc spalinami stojąc obok samohodu, który nie wyłaczył silnika

    A tutaj silnik samochodowy ma pracowac godzinami i wydmuchiwac trujące spaliny.

    Nie wolno eksperymentować bezmyslnie i zatruc siebie, rodzinę, dzieci spalinami.


  • 26. Data: 2023-01-01 23:24:23
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan ToMasz napisał:

    > silnik z auta, powiedzmy ze nie kosztuje nic, ma cenę złomu, ale ma
    > też przejechane wiele kilometrów. taka elektrociepłownia na lpg ma go
    > dorżnąć. ile taki stary silnik jeszcze przepracuje motogodzin? Załóżmy
    > że "przejedzie" jeszcze 100tyś km. Dla okrągłego liczenia załóżmy że
    > samochód w godzinę zrobi 100km, więc "wydoli" 100 000 /100 = 1000
    > motogodzin. Jak się gdzieś walnąłem - proszę o korektę

    Właśnie w tym miejscu. Tego nie przelicza się w ten sposób na motogodziny.
    Znajomy ma biogazownię z elektrownią. Taką porządną, nie samoróbkę.
    Generatory napędzane są tam przez silniki tłokowe. Taki silnik ma kilka
    metrów długości, ogromne bydlę. A moc tylko 500-700 kW. Niewiele mniej
    miewają pierdziawki w dwuosobowych samochodach bez dachu. W stacjonarnych
    silnikach proporcje mocy do pojemności i do masy ogólnej wyglądają zupełnie
    inaczej. Jak za adaptację silnika samochodowego zabiera się ktoś, kto ma
    pojęcie, to to też nie będzie "jazda" z prędkością na drodze ekspresowej.
    W takich warunkach silnik ma zadatki na życie wieczne.

    --
    Jarek


  • 27. Data: 2023-01-02 01:48:59
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: M M <m...@g...com>

    niedziela, 1 stycznia 2023 o 23:24:25 UTC+1 Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > inaczej. Jak za adaptację silnika samochodowego zabiera się ktoś, kto ma
    > pojęcie, to to też nie będzie "jazda" z prędkością na drodze ekspresowej.
    > W takich warunkach silnik ma zadatki na życie wieczne.

    Dlatego zakładam pracę w okolicach 1500 a nie 3000 obr/min - świadomie tracąc na
    mocy, ale zyskując na trwałości. Wieczny pewnie nie będzie (zwłaszcza taki już
    przechodzony) i też nie zakładam pracy ciągłej (raczej wyłączanie na noc by nie
    ściągać na siebie nadmiernej uwagi życzliwych sąsiadów) tylko właśnie oddawanie do
    sieci przez licznik dwukierunkowy a w nocy ciche grzanie prądem. Tylko ciekaw jestem
    co na to ZE - jest pełna inwigilacja (zdalny odczyt licznika co godzinę), będą mieli
    coś przeciwko jak nagle "fotowoltaika" zacznie im za dużo produkować w zimie? Choć
    rozsądnie patrząc nie powinni, bo jest wtedy niedobór a nie nadmiar energii (patrz
    apele o oszczędzanie na pse.pl).


  • 28. Data: 2023-01-02 02:04:30
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: a a <m...@g...com>

    On Monday, 2 January 2023 at 01:49:01 UTC+1, M M wrote:
    > niedziela, 1 stycznia 2023 o 23:24:25 UTC+1 Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > > inaczej. Jak za adaptację silnika samochodowego zabiera się ktoś, kto ma
    > > pojęcie, to to też nie będzie "jazda" z prędkością na drodze ekspresowej.
    > > W takich warunkach silnik ma zadatki na życie wieczne.
    > Dlatego zakładam pracę w okolicach 1500 a nie 3000 obr/min - świadomie tracąc na
    mocy, ale zyskując na trwałości. Wieczny pewnie nie będzie (zwłaszcza taki już
    przechodzony) i też nie zakładam pracy ciągłej (raczej wyłączanie na noc by nie
    ściągać na siebie nadmiernej uwagi życzliwych sąsiadów) tylko właśnie oddawanie do
    sieci przez licznik dwukierunkowy a w nocy ciche grzanie prądem. Tylko ciekaw jestem
    co na to ZE - jest pełna inwigilacja (zdalny odczyt licznika co godzinę), będą mieli
    coś przeciwko jak nagle "fotowoltaika" zacznie im za dużo produkować w zimie? Choć
    rozsądnie patrząc nie powinni, bo jest wtedy niedobór a nie nadmiar energii (patrz
    apele o oszczędzanie na pse.pl).


    --
    Tak było od lat, że nocna taryfę wpinano na solary
    i w nocy solary sprzedawały energie do gridu jako zieloną

    Z tego powodu wprowadzili liczniki cyfrowe, ze zdalnym dostępem, generujące wykresy,
    aby noc nie stawała sie dniem

    O tym juz mowili na Intersolar w Monachium 5 lat temu.

    Bo wiatraki tak robia od lat i uzywają energi z gridu, aby wiatrak się cięgle
    obracałna wolnych obrotach, gdy nie ma wiatru, bo jego rozpędzanie od postoju jest
    bardzo kosztowne i uszkadza łopatki siła gięcia, wywolywana przez wiatr


  • 29. Data: 2023-01-02 08:39:16
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 01-01-2023 o 19:24, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Cavallino napisał:
    >
    >>> Po tym przecinku było wyjaśnione, o jaka sprawność chodzi. 10% jest
    >>> tracone w gazach spalinowych, których nie opłca się drenować tak
    >>> jak w kotle kondensacyjnym. Pozostałe 90% to już eneggia użyteczna.
    >>
    >> W sensie, że udaje się odzyskać prawie całą energię, traconą przy
    >> spalaniu w silniku spalinowym, która normalnie zamienia się m.in
    >> w ciepło? Jakoś nie do końca mi się chce w to wierzyć....
    >
    > Ludziom często "nie chce się" wierzyć

    Gadanie bez sensu.
    Po prostu ktoś coś źle policzył i tyle - dlatego im wychodzą takie
    rzekomo dobre wyniki.

    W realu, w opisanym przypadku - nie ma takiej opcji.
    kWh z benzyny, a nawet z lpg, na wejściu wychodzi kilka razy drożej niż
    z prądu, do tego w kwestii eko, już samo paliwo zawiera w sobie kupę
    strat (i wyemitowanego syfu) poniesionych na etapie produkcji/transportu.
    Do tego dodajemy niższą sprawność takiego silnika, nawet z odzyskiem i
    to się nijak nie zepnie finansowo.


  • 30. Data: 2023-01-02 11:02:00
    Temat: Re: Kogeneracja
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    M M pisze:

    >> inaczej. Jak za adaptację silnika samochodowego zabiera się ktoś, kto ma
    >> pojęcie, to to też nie będzie "jazda" z prędkością na drodze ekspresowej.
    >> W takich warunkach silnik ma zadatki na życie wieczne.
    >
    > Dlatego zakładam pracę w okolicach 1500 a nie 3000 obr/min - świadomie
    > tracąc na mocy, ale zyskując na trwałości.

    Z tym "świadomie" to jednak przesada. Podanie prędkości obrotowej nie
    mówi *nic* o odbieranej mocy ani o trwałości. Na początek trzeba wiedzieć
    choćby to. Wrócę więc do poprzedniego przykładu, który choć ułomny, to
    można z niego wyciągnąć jakieś wnioski. Samochód jedzie ze stałą prędkością
    100 km/h, rozważamy stacjonarną analogię tego stanu. Przyjmijmy, że spala
    6 litrów na 100 km. Czyli u nas na godzinę. To jest około 60 kWh energii
    w paliwie. Ja nie wiem, czy ktoś ma pomysł, co zrobić w domu z mocą 60 kW
    (głównie w formie ciepła). Wniosek pierwszy, dla tych, co nigdy się nad
    tym nawet nie zastnowili: samochód, jaki by jego silnik nie był, a spala
    w trasie przyzwoicie, wytwarza moc mechaniczną nie większą niż kilkaniście
    kW (ok. 20% mocy dostarczanej w paliwie, nie więcej, niż 10 kWh/litr).
    Do takiego sposobu użytkowania projektuje się silniki samochodów. Ale
    to i tak za dużo do domowej kogeneracji. Realne potrzeby współczesnego
    domu to może być, ja wiem, jakieś 4 kW ciepła i przy okazji 2 kW prądu.
    Tyle da baardzo odciążony i ustatkowany silnik samochodu, w którym daleko
    od projektowanych sił i naprężeń. Spali przy tym odpowiednią ilość gazu
    ziemnego.

    > oddawanie do sieci przez licznik dwukierunkowy a w nocy ciche grzanie
    > prądem. Tylko ciekaw jestem co na to ZE - jest pełna inwigilacja
    > (zdalny odczyt licznika co godzinę), będą mieli coś przeciwko jak nagle
    > "fotowoltaika" zacznie im za dużo produkować w zimie?

    Europejskie podejście do prosumentów jest takie, że oddawany ma być prąd
    zielony, pochodzący ze źródeł odnawialnych. Niemcy uznali kogenerację
    domową z wykorzystaniem gazu sieciowego, jeśli nawet nie za całkiem
    zieloną, to przynajmniej seledynową. Jest to dopuszczone, choć nie jestem
    pewien, czy w skupie płacą rónie dobrze jak za prąd słoneczny. To ma sens,
    bo licząc po przedwojennych stawkach za gaz i elektrykę, prąd wychodził w
    cenie podobnej jak z elektrowni, a ciepło stawało się produktem ubocznym,
    czyli nie jako "za darmo". No i ciepło produkowane na miejscu, gdzie jest
    potrzebne, nie trzeba przesyłać rurką z elektrociepłowni.

    Co do drobnych geszeftów z pchaniem w sieć prądu z ruskiego LPG jako
    fotowoltaicznego, to ja się na tym nie znam. Przepraszam zatem, że nie
    pomogę.

    > Choć rozsądnie patrząc nie powinni, bo jest wtedy niedobór a nie nadmiar
    > energii (patrz apele o oszczędzanie na pse.pl).

    Z rozsądnym patrzeniem na polską energetykę trzeba być ostrożnym. Tu
    chodzi wyłącznie o zysk dużych spółek. Prosumenci są tylko po to, by
    udział zielonego prądu był taki, jak Unia wymaga. Domowych "inwestorów"
    kupuje się wodząc ich na pokuszenie taryfami, które pochodzą z ubiegłego
    wieku.

    --
    Jarek

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1