eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Sufit z desek w nieogrzewanym domu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2018-11-28 12:43:39
    Temat: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: Tomasz <j...@g...com>

    Kilka dni temu ekipa montująca mi dom szkieletowy zakończyła
    działanie pozostawiając mi w środku goły szkielet.
    Temperatury niestety są już codziennie przynajmniej nocą
    poniżej zera.
    Mam sprawna kozę Jotula którą mógłbym grzać ale nie ma
    sufitu i cale ciepło ulatuje przez dach z blacho-dachówki.
    Pierwszą czynnością która chciałem zrobić to położyć deski
    na belki stropowe i na nich rozciągnąć wełnę mineralna.
    Po rozmowie w tartaku zwątpiłem.
    Pan tartaczny powiedział ze daje mi deski z suszarni o
    wilgotności ok. 15% i położone w nieogrzewanym domu po paru
    dniach będą jak bez suszarni.
    Poradził abym za sufit z desek zabrał się dopiero w marcu.
    Miałem nadzieje że w ciągu kilku dni położę deski a na nich
    wełnę i będę grzał kozą ale wtedy muszę grzać bez przerwy do
    kwietnia.
    Czy nie rozsądniej będzie poczekać z sufitem i płytkami na
    podłodze do marca?

    --
    Tomasz


  • 2. Data: 2018-11-28 13:08:37
    Temat: Re: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2018-11-28 o 12:43, Tomasz pisze:
    > Kilka dni temu ekipa montująca mi dom szkieletowy zakończyła działanie
    > pozostawiając mi w środku goły szkielet.
    > Temperatury niestety są już codziennie przynajmniej nocą poniżej zera.
    > Mam sprawna kozę Jotula którą mógłbym grzać ale nie ma sufitu i cale
    > ciepło ulatuje przez  dach z blacho-dachówki.
    > Pierwszą czynnością która chciałem zrobić to położyć deski na belki
    > stropowe i  na nich rozciągnąć wełnę mineralna.
    > Po rozmowie w tartaku zwątpiłem.
    > Pan tartaczny powiedział ze daje mi deski z suszarni o wilgotności ok.
    > 15% i położone w nieogrzewanym  domu po paru dniach będą jak bez
    > suszarni.
    > Poradził abym za sufit z desek zabrał się dopiero w marcu.
    > Miałem nadzieje że w ciągu kilku dni położę deski a na nich wełnę i
    > będę grzał kozą ale wtedy muszę grzać bez przerwy do kwietnia.
    > Czy nie rozsądniej będzie poczekać z sufitem i płytkami na podłodze do
    > marca?
    >
    > --
    > Tomasz
    >

    Pewnie, że lepiej poczekać o ile nie ma tam zrobionych jeszcze
    instalacji z wodą i możesz czekać z pozostałymi pracami, bo w zimnym
    domu nic nie porobisz.

    Ale jeżeli są instalacje z wodą i chciałbyś coś zimą robić to trzeba
    sufity zrobić, ale nie pchaj się  w deski tylko kładź płytę OSB.


  • 3. Data: 2018-11-28 15:25:52
    Temat: Re: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: s...@g...com

    W dniu środa, 28 listopada 2018 05:43:42 UTC-6 użytkownik Tomasz napisał:
    > Kilka dni temu ekipa montująca mi dom szkieletowy zakończyła
    > działanie pozostawiając mi w środku goły szkielet.
    > Temperatury niestety są już codziennie przynajmniej nocą
    > poniżej zera.
    > Mam sprawna kozę Jotula którą mógłbym grzać ale nie ma
    > sufitu i cale ciepło ulatuje przez dach z blacho-dachówki.
    > Pierwszą czynnością która chciałem zrobić to położyć deski
    > na belki stropowe i na nich rozciągnąć wełnę mineralna.
    > Po rozmowie w tartaku zwątpiłem.
    > Pan tartaczny powiedział ze daje mi deski z suszarni o
    > wilgotności ok. 15% i położone w nieogrzewanym domu po paru
    > dniach będą jak bez suszarni.
    > Poradził abym za sufit z desek zabrał się dopiero w marcu.
    > Miałem nadzieje że w ciągu kilku dni położę deski a na nich
    > wełnę i będę grzał kozą ale wtedy muszę grzać bez przerwy do
    > kwietnia.
    > Czy nie rozsądniej będzie poczekać z sufitem i płytkami na
    > podłodze do marca?
    >
    >
    Przybij gruba folie na ten sufit.
    I mozesz grzac i pracowac.
    Alternatywnie zamiast desek na sufit daj plyte osb. Koszt niewielki a mozesz je potem
    odmontowac i zuzyc do czegos innego.


  • 4. Data: 2018-11-28 15:32:25
    Temat: Re: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>

    On Wed, 28 Nov 2018 06:25:52 -0800, sczygiel wrote:
    > Przybij gruba folie na ten sufit.
    > I mozesz grzac i pracowac.

    Tu i ówdzie będzie kapać. Alternatywnie do folii (ale drożej) - położyć
    na belki jakiś chudy styropian, taki w płytach co się zazębiają jedne w
    drugie. Zapewnia szczelność, nie będzie rosić, no i jakąś tam doraźną
    izolację cieplną zapewni bez potrzeby sypania wełny. A montaż
    porównywalnie szybki jak przypinanie folii od spodu (w wersji lux można
    każdą płytę styropianową zamocować wkrętem do belki, dla docisku).

    Mateusz


  • 5. Data: 2018-11-28 16:14:48
    Temat: Re: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: Jacek <k...@a...com>

    W dniu 28.11.2018 o 12:43, Tomasz pisze:
    > Kilka dni temu ekipa montująca mi dom szkieletowy zakończyła działanie
    > pozostawiając mi w środku goły szkielet.
    > Temperatury niestety są już codziennie przynajmniej nocą poniżej zera.
    > Mam sprawna kozę Jotula którą mógłbym grzać ale nie ma sufitu i cale
    > ciepło ulatuje przez  dach z blacho-dachówki.
    > Pierwszą czynnością która chciałem zrobić to położyć deski na belki
    > stropowe i  na nich rozciągnąć wełnę mineralna.
    A te deski będą docelowo widoczne, czy nie?
    Z mojego doświadczenia z drewnem wynika, że powinno się deski układać w
    okresie NAJMNIEJSZEJ wilgotności. Sąsiad układał podłogi w mroźną zimę
    ale grzał wtedy dość mocno i do dziś leżą bardzo ładnie.
    Ja układałem deski (kupowane w tym samym miejscu, co sąsiad) w upalne
    lato. Po pierwszej zimie porobiły się szczeliny, a po kilku latach
    trzeba było deski przemontować, aby zlikwidować szpary.
    Nikt wtedy nie mierzył wilgotności, ale teraz widzę, że w upalne lato
    wilgotność w domu to 60-70%, a w zimie, jak się dobrze grzeje spada
    nawet poniżej 30.
    Głównym problemem jest kurczenie się drewna w miarę wysychania.
    Jak Ci szpary nie będą później przeszkadzały, to kładź deski teraz.
    Jacek


  • 6. Data: 2018-11-28 17:17:26
    Temat: Re: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: s...@g...com

    W dniu środa, 28 listopada 2018 09:14:51 UTC-6 użytkownik Jacek napisał:
    > W dniu 28.11.2018 o 12:43, Tomasz pisze:
    > > Kilka dni temu ekipa montująca mi dom szkieletowy zakończyła działanie
    > > pozostawiając mi w środku goły szkielet.
    > > Temperatury niestety są już codziennie przynajmniej nocą poniżej zera.
    > > Mam sprawna kozę Jotula którą mógłbym grzać ale nie ma sufitu i cale
    > > ciepło ulatuje przez  dach z blacho-dachówki.
    > > Pierwszą czynnością która chciałem zrobić to położyć deski na belki
    > > stropowe i  na nich rozciągnąć wełnę mineralna.
    > A te deski będą docelowo widoczne, czy nie?
    > Z mojego doświadczenia z drewnem wynika, że powinno się deski układać w
    > okresie NAJMNIEJSZEJ wilgotności.

    No nie. Deski i jakie kolwiek inne parkiety z surowego drewna kladzie sie po
    wyrownaniu wilgotnosci miedzy deska a pomieszczeniem.
    I do tego nalezy zadbac aby ta wilgotnosc sie w ciagu roku i pomiedzy latami nie
    zmieniala.
    Jak sie zmieni to w przypadku jaki opisales deski sie rozszerza, scisna przy brzegach
    i na kolejna zime beda szpary w ktore wejdzie brud i zrobia sie ciemne fugi.

    > Sąsiad układał podłogi w mroźną zimę
    > ale grzał wtedy dość mocno i do dziś leżą bardzo ładnie.

    Ja ukladalem w lato i tez leza ladnie. Tyle ze wilgotnosc lato-zima w polsce zmienia
    sie relatywnie nieduzo.
    U mnie to bylo 40% w zime i 60% w lato. To nieduzo.
    Ale znam miejsca gdzie sie to zmienia 20-65% A to juz sporo.

    > Ja układałem deski (kupowane w tym samym miejscu, co sąsiad) w upalne
    > lato. Po pierwszej zimie porobiły się szczeliny, a po kilku latach
    > trzeba było deski przemontować, aby zlikwidować szpary.

    Bez sensu. W zimie jest sucho (a przynajmniej w zwyklych warunkach) wiec powinny ci
    sie szpary zrobic w zimie i zniknac na lato.

    Chyba ze miales zla izolacje i te deski naciagaly woda w zimie. Ale to blad w
    ulozeniu parkietu/desek. Nie mozna argumantowac tak jak to robisz bazujac na
    przykladzie blednego zastosowania.

    > Nikt wtedy nie mierzył wilgotności, ale teraz widzę, że w upalne lato
    > wilgotność w domu to 60-70%, a w zimie, jak się dobrze grzeje spada
    > nawet poniżej 30.

    Tyle ze to wilgotnosc powietrza. Na scianie/podlodze/suficie sytuacja sie moze
    zmienic. I dlatego niektorzy maja grzyba w ekstremalnej sytuacji.

    > Głównym problemem jest kurczenie się drewna w miarę wysychania.
    > Jak Ci szpary nie będą później przeszkadzały, to kładź deski teraz.
    >

    Drewno nalezy wysezonowac, latwiej jest to zrobic w lato. Ale lepsze rezultaty sie
    uzyska kladac w zimie ALE w ogrzewanym i wentylowanym pomieszczeniu. A takiego OP nie
    ma aktualnie.


  • 7. Data: 2018-11-28 17:53:11
    Temat: Re: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: Jacek <k...@a...com>

    W dniu 28.11.2018 o 17:17, s...@g...com pisze:
    > No nie. Deski i jakie kolwiek inne parkiety z surowego drewna kladzie sie po
    wyrownaniu wilgotnosci miedzy deska a pomieszczeniem
    > I do tego nalezy zadbac aby ta wilgotnosc sie w ciagu roku i pomiedzy latami nie
    zmieniala.
    Masz na to jakiś patent? Ja nawet nie mam, żeby się nie zmieniała
    pomiędzy dniem a nocą ;-)
    > Jak sie zmieni to w przypadku jaki opisales deski sie rozszerza, scisna przy
    brzegach i na kolejna zime beda szpary w ktore wejdzie brud i zrobia sie ciemne fugi.
    Nie rozumiem tej logiki. Sąsiad kładł deski przy niskiej wilgotności, a
    ja przy wysokiej. U niego mogły co najwyżej napęcznieć, ale nie
    spowodowało to, żeby coś się złego działo. U mnie się skurczyły i wyszły
    szpary. W sumie na 5 metrach jakieś 3 cm.

    > Drewno nalezy wysezonowac, latwiej jest to zrobic w lato.
    Coś mi się zdaje, że takie "sezonowanie" w lato to nawet do drewna
    kominkowego jest za krótko.
    Ale lepsze rezultaty sie uzyska kladac w zimie ALE w ogrzewanym i
    wentylowanym pomieszczeniu. A takiego OP nie ma aktualnie.
    Nasze deski były sezonowane 3 lata w tartaku pod wiatą, a po pocięciu
    jeszcze rok leżały w stolarni.
    Jacek


  • 8. Data: 2018-11-28 17:59:15
    Temat: Re: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>

    > Pierwszą czynnością która chciałem zrobić to położyć deski na belki
    > stropowe i  na nich rozciągnąć wełnę mineralna.
    koledzy rzucają pewnymi radami, ale jeśli Ty upierasz sie na deski -
    zrób tak:
    kup i połóż te deski bez przykręcania. znaczy przykręcać mozesz, ale
    zrob to po łebkach, tak tylko żeby się nie rozpadło. połóż na to wełnę i
    zostaw. kiedy będziesz chciał, zdejmiesz wełnę, poprzesuwasz deski,
    dołożysz jedną i sprawa załatwiona. jak poczekasz z przesuwaniem 3 lata
    - do końca życia nie zobaczysz szpary. wada: jest to troche podwójna
    robota. ale uwierz mi, ponowne skręcanie desek jest bardzo proste i
    szybkie. wywalasz jedną deskę, resztę przesuwasz - we 2 osoby idzie
    deska na miniutę. jeśli to spowoduje że przez zimę będziesz wykańczał
    dom lub nie - warto poświęcić czas

    ToMas


  • 9. Data: 2018-11-28 18:19:51
    Temat: Re: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: Tomasz <j...@g...com>

    W dniu 2018-11-28 o 16:14, Jacek pisze:

    > A te deski będą docelowo widoczne, czy nie?
    > Z mojego doświadczenia z drewnem wynika, że powinno się
    > deski układać w okresie NAJMNIEJSZEJ wilgotności. Sąsiad
    > układał podłogi w mroźną zimę ale grzał wtedy dość mocno i
    > do dziś leżą bardzo ładnie.
    > Ja układałem deski (kupowane w tym samym miejscu, co sąsiad)
    > w upalne lato. Po pierwszej zimie porobiły się szczeliny, a
    > po kilku latach trzeba było deski przemontować, aby
    > zlikwidować szpary.
    > Nikt wtedy nie mierzył wilgotności, ale teraz widzę, że w
    > upalne lato wilgotność w domu to 60-70%, a w zimie, jak się
    > dobrze grzeje spada nawet poniżej 30.
    > Głównym problemem jest kurczenie się drewna w miarę wysychania.
    > Jak Ci szpary nie będą później przeszkadzały, to kładź deski
    > teraz.

    I belki stropowe i deski będą widoczne od spodu.
    Deski będą miały faskę po licowej stronie żeby nie sprawiały
    wrażenia jednolitej powierzchni.
    Jeśli przy tej pogodzie zamontuję deski prosto z suszarni to
    będę miał problem z rozszerzaniem się desek a nie z
    kurczeniem i w tym jest cały problem.
    Myślę ze zarówno z kładzeniem desek jak i płytek na podłodze
    poczekam jednak do marca.
    --
    Tomasz


  • 10. Data: 2018-11-28 18:22:46
    Temat: Re: Sufit z desek w nieogrzewanym domu
    Od: s...@g...com

    W dniu środa, 28 listopada 2018 10:53:14 UTC-6 użytkownik Jacek napisał:
    > W dniu 28.11.2018 o 17:17, s...@g...com pisze:
    > > No nie. Deski i jakie kolwiek inne parkiety z surowego drewna kladzie sie po
    wyrownaniu wilgotnosci miedzy deska a pomieszczeniem
    > > I do tego nalezy zadbac aby ta wilgotnosc sie w ciagu roku i pomiedzy latami nie
    zmieniala.
    > Masz na to jakiś patent? Ja nawet nie mam, żeby się nie zmieniała
    > pomiędzy dniem a nocą ;-)

    Patent mialem prosty. Stabilne warunki zapewniane recznie. I bylbym sceptyczny gdybym
    nie mial pomiarow wilgotnosci i temperatury.
    Przez dobre 2-3 lata mialem mierzona temperature w paru punktach domu a wilgotnosc w
    poblizu kuchni.

    Wyszlo mi ze nawet uporczywe gotowanie gdzie woda sie skrapla na szybach podnosi
    wilgotnosc powietrza o 5 do 8% i to na jakies 30-40-50 minut ponad czas gotowania.

    Jak sobie to uswiadomilem to przestalem sie na rodzine wydzierac ze nie wietrza przy
    gotowaniu.

    I takie okazjonalne zawilgocenie wiele nie zmienia dla parkietu/boazerii itp.
    Szczegolnie lakierownaych. Choc tu jest pewien haczyk.


    > > Jak sie zmieni to w przypadku jaki opisales deski sie rozszerza, scisna przy
    brzegach i na kolejna zime beda szpary w ktore wejdzie brud i zrobia sie ciemne fugi.
    > Nie rozumiem tej logiki. Sąsiad kładł deski przy niskiej wilgotności, a
    > ja przy wysokiej. U niego mogły co najwyżej napęcznieć, ale nie
    > spowodowało to, żeby coś się złego działo. U mnie się skurczyły i wyszły
    > szpary. W sumie na 5 metrach jakieś 3 cm.
    >

    Tu nie ma magii. Drewno pecznieje od wilgoci. U ciebie moglo byc tak ze kladles deski
    wilgotne i mimo tego ze bylo to lato to one jeszcze obeschly.

    Standardowo drewno w stylu debu moze peczniec sezonowo o dobre 3%
    http://www.solidnepodlogi.pl/i,82,porady.html
    Wiec u ciebie jest to jakies 5x mniej niz mozliwa sytuacja.

    No i jesli po kolejnym sezonie nic sie nie podnioslo ani nie zrobily sie nowe szpary
    to znaczy ze miales mokre deski na montaz.

    A sasiad mial akuratne.

    Pociesze cie ze w polsce jest trudno dostac dobrze wysuszone drewno.

    Inna sprawa jest to ze nawet odpowiednio wysuszony parkiet w miejscach pechowych (np.
    przy nieszczelnych oknach balkonowych/tarasowych) moze puchnac tak ze sie parkiet
    oderwie/podniesie nawet w zime.

    > > Drewno nalezy wysezonowac, latwiej jest to zrobic w lato.
    > Coś mi się zdaje, że takie "sezonowanie" w lato to nawet do drewna
    > kominkowego jest za krótko.

    Zalezy co i jak sie robi. W tym watku sezonowanie jakie mialem na mysli to pozwolenie
    drewnu wysuszonemu poprawnie osiagniecie rownowagi z warunkami w pomieszczeniu. To
    nie jest zamiennik suszenia!

    > Ale lepsze rezultaty sie uzyska kladac w zimie ALE w ogrzewanym i
    > wentylowanym pomieszczeniu. A takiego OP nie ma aktualnie.
    > Nasze deski były sezonowane 3 lata w tartaku pod wiatą, a po pocięciu
    > jeszcze rok leżały w stolarni.
    >

    I tak i nie.
    Tak, poniewaz latwiej jest w zime dosuszyc te deski ktore ktos nam sprzedal
    niewysuszone dobrze.
    Nie, poniewaz w zime ulozysz deski ciasno i jak w lato drewno napecznieje to parkiet
    sie moze oderwac i podniesc. Nie chcesz tego :)

    Lepsze szpary zamiast pagorka na srodku pokoju :)

    Inna sprawa to tzw lodeczkowanie czy podniesione brzegi klepek.

    Tak czy siak kladzenie desek aby byly idealnie rowno nie jest trywialne i nie da sie
    dac prostych regul na osiagniecie dobrych rezultatow. Szczegolnie jak nie wiadomo jak
    sucha jest posadzka, atmosfera, drewno i jakie beda warunki uzytkowania. Nie mowiac
    juz o tym ze w tym watku ani raz nie padla nazwa drewna a sosna jest sporo inna od
    debu a on sporo inny od buka czy jesionu. O egzotykach juz nie wspominam.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1