eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › malowanie kompresorem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2011-11-04 21:54:25
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: "Kris" <k...@W...PL>

    >Użytkownik "Kacper" napisał w wiadomości grup
    >dyskusyjnych:j91km2$40e$...@i...gazeta.pl...

    >Tak wyglądałem, niestety trzeba się zabezpieczyć bo trochę pyli i smierdzi
    >ale że to fundamenty to jest duzo świeżego powietrza.
    >http://imageshack.us/photo/my-images/189/dysperbit.
    jpg/

    Ludziska to sobie lubią utrudniać życie;))
    Do takiej roboty kompresor- ty chyba dłużej to wszystko zwijałeś ,
    rozwijałeś, nalewałeś, dolewałeś i myłeś jak byś normalnie szczotą
    pomalował. No i ta maseczka i sluchawy-pełen profesjonalizm;0


  • 12. Data: 2011-11-04 21:54:25
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: "Kris" <k...@W...PL>

    >Użytkownik "Kacper" napisał w wiadomości grup
    >dyskusyjnych:j91km2$40e$...@i...gazeta.pl...

    >Tak wyglądałem, niestety trzeba się zabezpieczyć bo trochę pyli i smierdzi
    >ale że to fundamenty to jest duzo świeżego powietrza.
    >http://imageshack.us/photo/my-images/189/dysperbit.
    jpg/

    Ludziska to sobie lubią utrudniać życie;))
    Do takiej roboty kompresor- ty chyba dłużej to wszystko zwijałeś ,
    rozwijałeś, nalewałeś, dolewałeś i myłeś jak byś normalnie szczotą
    pomalował. No i ta maseczka i sluchawy-pełen profesjonalizm;0


  • 13. Data: 2011-11-04 22:23:49
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: "Bogdann" <p...@p...onet.pl>

    >
    > Mam do pociągnięcia dysperbitem fundamenty, a że to chropowata
    > powierzchnia
    > i w dodatku dość duża chciałem go do tego użyć w pierwszej kolejności.

    Witam.
    Trochę nie w temacie, ale dodam, że ja ostatnio u siebie malowałem deski
    impregnatem (deski na dachu od wewnątrz) - około 340m2. Mam niewielki
    kompresorek 25l baniak. Kompresor chodził na okrągło, nie zdążał nabić
    zbiornika. Tyle że impregnat zmieszany z wodą miał w zasadzie gęstość wody,
    więc bardzo ładnie rozpylał po deskach. Próbowałem również farbę akrylową
    (ścienną) na próbę rozpylić - nie pociągnął mi kompresor/pistolet. Pistolet
    znalazłem jakiś w garażu do malowania karoserii samochodowych
    (najprawdopodobniej).

    A teraz mam pytanie do znawcy z chemii - jaka zaszła reakcja między
    pistoletem (aluminium w większości), a impregnatem do drewna, bo mi pistolet
    (zbiornik, rurki, to co z aluminium) został trochę 'zeżarty' przez ten
    impregnat - takie wżery na aluminium.

    pzdr
    Bogdan



  • 14. Data: 2011-11-05 08:18:50
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: scruffty <s...@z...pl>

    Dnia Fri, 4 Nov 2011 22:15:38 +0100, Kacper napisał(a):


    > Widac sprzęt, kompresor w tle 24L, i ropownica w ręce, ale w trakcie
    > pryskania odwracałem żeby leciało w dół ze zbiornika.

    Czyli jednak daje radę! Kompresor i tak mam zamiar kupić, więc może też
    zrobię taki test. Na razie chyba optymalnym rozwiązaniem jest długa szczota
    dekarska, bo pędzlem ta zabawa dość dużo czasu mi zajmowała. Dam znać jak
    mi poszło i na czym ostatecznie stanęło.

    scruffty


  • 15. Data: 2011-11-05 15:53:28
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: Adam <a...@g...com>

    On 5 Lis, 09:18, scruffty <s...@z...pl> wrote:

    > Czyli jednak daje radę! Kompresor i tak mam zamiar kupić, więc może też
    > zrobię taki test. Na razie chyba optymalnym rozwiązaniem jest długa szczota
    > dekarska, bo pędzlem ta zabawa dość dużo czasu mi zajmowała. Dam znać jak
    > mi poszło i na czym ostatecznie stanęło.

    Normalna szczota z dlugim wlosiem (~10cm) na dlugim kiju (~2m).
    Pierwsza warstwe dysperbitu mieszasz z woda. Malujesz jak farbkami
    akrylowymi po papierze. Na focie widze mikro zbiorniczek - co ile
    trzebabylo dolewac tego dysperbitu i ileset razy ?? Ja w sumie zuzylem
    ze 20 wiaderek 20l i jakos nie pamietam zeby to byla jakas wieksza
    sprawa. A mialem do pomalowania cale sciany piwniczne - 65mb po
    obwodzie * 3m = blisko 200m2. Spokojnie w jeden dzien calosc
    dwukrotnie szczotka oblecisz. Kompresorkiem to zabawa dla tych co maja
    ze trzy dni wolnego i duzo frajdy ze zapryskaja wszystko wokol ;)

    --
    Adam


  • 16. Data: 2011-11-05 21:26:18
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: "Kacper" <elkacper(USUNTO)@gazeta.pl>


    Użytkownik "wolim" <n...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:j91ld1$70h$2@usenet.news.interia.pl...
    > Aha! No i widzę, że fundamenty od środka nie pomalowane :)



    Niestety nalewałem często, ale nie było to jakieś szczególnie upierdliwe.
    Poza tym czasu troszkę było bo konczyłem zabawę jesienią i zostawiałem
    fundamenty
    na zimę zasypane piachem.
    Mogłem sie pobawić.
    Ale jeśli chodzi o ilośc nie pamiętam, na pewno nie było to 20 wiader
    właśnie !
    A zapewniam że powłoka była git, a miałem okazję zaobserwować chlapanie
    tudzież samrowanie
    dysperbitem na sąsiednich budowach i owszem zużyli pewno duuuzo wiader
    i fakt, mieli czasem wasrtwę grubą jak cholera, a czasem ...... goły beton
    bo niedojechane.
    Nie da się docisnąć i nachalpać w każdą dziurkę i wgłębienie, więc natrysk
    górą.


    A od środka tez malowane tylko może na tej fotce nie widać. Malowałem obie
    strony dwukrotnie.


    Rafał



  • 17. Data: 2011-11-05 21:29:18
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: "Kacper" <elkacper(USUNTO)@gazeta.pl>


    Użytkownik "Kris" <k...@W...PL> napisał w wiadomości
    news:j92mrd$d9m$1@news.onet.pl...
    > >Użytkownik "Kacper" napisał w wiadomości grup
    > >dyskusyjnych:j91km2$40e$...@i...gazeta.pl...
    >
    >>Tak wyglądałem, niestety trzeba się zabezpieczyć bo trochę pyli i smierdzi
    >>ale że to fundamenty to jest duzo świeżego powietrza.
    >>http://imageshack.us/photo/my-images/189/dysperbit
    .jpg/
    >
    > Ludziska to sobie lubią utrudniać życie;))
    > Do takiej roboty kompresor- ty chyba dłużej to wszystko zwijałeś ,
    > rozwijałeś, nalewałeś, dolewałeś i myłeś jak byś normalnie szczotą
    > pomalował. No i ta maseczka i sluchawy-pełen profesjonalizm;0



    Nie wiem czy utrudniać, tak wymyśliłem u uważam że pokrycie lepsze niż jakąś
    szczotą.
    Organizacja zajmowała chwilę to na prawdę nie był problem, a dolewania było
    bo faktycznie zbiornik mały.
    Gdybym miał taki jak do tylkowania 5-6 litrów to byloby git, ale nie miałem.
    A miseczka i słuchawki -obowiązek, jednak pyli, a kompresor gęsto chodzący
    obok bo 24L
    potrafi rozdrażnić ucho bardzo szybko. W takim zestawie miałem komfort.


    Rafał



  • 18. Data: 2011-11-06 11:46:08
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: Adam <a...@g...com>

    On 5 Lis, 22:29, "Kacper" <elkacper(USUNTO)@gazeta.pl> wrote:

    > Nie wiem czy utrudniać, tak wymyśliłem u uważam że pokrycie lepsze niż jakąś
    > szczotą.

    Szczota wcisniesz dysperbit w kazdy zakamarek i zaglebienie.
    Natryskowo nie do konca bo dysperbit to nie woda i ma wieksza gestosc
    - warstwa izolacji bedzie coprawda ciagla ale moze miec pod spodem
    jakies mikro-pustki. Ja mysle ze szczota spokojnie mozna uzyskac taka
    sama powloke jak natryskowo. Kilka razy szybciej :)
    pozdr.

    --
    Adam


  • 19. Data: 2011-11-06 15:56:44
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: SkiMir <p...@M...onet.pl>

    W dniu 2011-11-06 12:46, Adam pisze:

    > Szczota wcisniesz dysperbit w kazdy zakamarek i zaglebienie.
    > Natryskowo nie do konca bo dysperbit to nie woda i ma wieksza gestosc

    Dla przeciwników szczotki jest metoda natryskowa.
    Pracowałem kiedyś taką maszyną do konserwacji elementów stalowych za
    pomocą mas bitumicznych i podobnych.
    Pracowała na sprężone powietrze ale nie ono było nośnikiem farby tylko
    napędem pompy. Urządzenie miało możliwość podgrzania farby aby
    zmniejszyć jej lepkość. Do zbiornika wchodziło 50 litrów tak więc
    dolewanie było nie było aż tak częste.
    Strumień farby był podawany pod tak dużym ciśnieniem, że bez problemu
    można nim było przeciąć gruby karton z odległości kilku centymetrów od
    dyszy pistoletu. Ponieważ z dyszy szła sama farba a nie farba z
    powietrzem to praktycznie nie było wokół zapylenia.

    Tylko cena...

    --
    M.


  • 20. Data: 2011-11-10 19:31:26
    Temat: Re: malowanie kompresorem
    Od: Marek <m...@g...com>

    On 4 Lis, 21:14, scruffty <s...@z...pl> wrote:
    > Witam,
    >
    > Noszę się z zamiarem kupna kompresora. Jakiś marketowy chińczyk ze
    > zbiornikiem 50l, i w najlepszym wypadku dwutłokowy, bo chciałbym wydać koło
    > 600zł. Przyda się do różnych prac i narzędzi, a oprócz tego na pierwsze
    > zadanie chciałbym go wykorzystać na budowie.
    >
    > Mam do pociągnięcia dysperbitem fundamenty, a że to chropowata powierzchnia
    > i w dodatku dość duża chciałem go do tego użyć w pierwszej kolejności.
    >
    > I pytanie, czy da radę? Wszędzie polecają do kompresora rozcieńczać farbę,
    > czy pociągnie nierozcieńczony dysperbit przez pistolet do tynkowania, np:
    >
    > http://allegro.pl/i1863826211.html
    >
    > Druga sprawa czy się nie spali, przy takiej pracy - tych m2 będzie sporo a
    > praca ciągła.
    >
    > Wydziałem w jakimś dzienniku budowy takie malowanie w praktyce, teraz nie
    > mogę znaleźć tej strony. Wszelkie info z praktyki mile widziane.
    >
    > scruffty



    Do tego pistoletu potrzebujesz kompresor o wydajnosci 400 L, lub
    wiecej.
    Taki kupilem w Praktokerze, na promocji za 175 Euro ( Niemcy).

    Pistolecik dobra sprawa, tylko, jak do niego zaladyjesz 5 kg, to juz
    wieczorem nie bedziesz musial cwiczyc hantlami - ale za to biceps Ci
    sie wyrobi.

    Ja pryskalem zaprawe cementowa ( cement, maczka kamienna + chemia ),
    ale nie byly to duze ilosci.
    W moim pistolecie, byl zawor na wlocie powietrza do regulacji, ale nie
    byl zbyt precyzyjny.

    Mozna , na wezu, zalozyc zawor kulowy.

    Marek

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1