eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domInstalacja fotowoltaiczna w domu. › Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
  • Data: 2015-06-17 16:23:15
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 17 Jun 2015 09:06:50 +0200, krys napisał(a):


    > Z mojego doświadczenia: Mam hydrofor i wodociąg oraz kanalizację.
    > W tej
    > kolejności.

    Też miałam hydrofor, 30 lat - w tej kolejności, co Ty. Więc wiem, co mówię.

    > Hydrofor właśnie będzie przeżywał reaktywację. Wodociąg byl
    > zakładany, kiedy wodę do studni tzeba było dowozic beczkowozami.
    > Owszem, hałasuje, ale bez przesady.

    Taaaak, kiedy włącza się raz na kilka godzin, przy poborze wody do celów
    domowych - ale nie kiedy trzeba podlać półtora hektara gruntu, wtedy włącza
    się CIĄGLE. Miałam tę wątpliwą przyjemność.

    > Może dlatego, że ma 40 lat, czyli jest z
    > epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł, z
    > odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji
    > hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni
    > jest podskórna, więc chyba nie zdecydowałabym się na używanie.

    U mnie też jest podskórna - BARDZO DOBRA, a mimo to wolę mieć też wodociąg.
    Mycie się w wodzie z niego jest niezbyt miłe, bo twarda woda to złe
    mydlenie i spłukiwanie, no i sprzęt oraz instalacja cwu i sprzęt AGD się
    zakamienia. Wodę do picia i gotowania filtruję. Poza tym podczas susz w
    mojej studni zdarzały się braki wody - a wodociąg to względna pewność, więc
    jak wyżej.


    > Mam ważenie, że jednak opłaci mi się zapłacić za prąd zasilający hydrofor.
    >

    Do podlewania 5 m kw OGRÓDKA może i tak. Nie zaś do podlewania PÓŁTORA
    HEKTARA - wtedy bowiem, przy CIĄGŁYM poborze wody, albo hydrofor (pompa)
    nie wytrzyma, a najpewniej i jedno, i drugie - na czele z portfelem.




    Wracając do klu sprawy: nie pytam nikogo o opłacalność=finanse, bo o tym
    decyduję sama, jestem na tyle dorosła, aby najlepiej wiedzieć, co mi się
    kalkuluje - pytam tylko o WŁASNE DOŚWIADCZENIA Z PRAKTYCZNYCH ZASTOSOWAŃ.
    Tymczasem bractwo się rzuciło do krytyki a to osobistej, a to do dyskusji
    nad wyższością Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy - a to
    mnie absolutnie nie interesuje i jeżeli w ogóle wchodzę w te "dyskusje", to
    tylko z braku laku.

    A laku wciąż, jak widać, brak - zero merytoryki co do mojego pytania.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1