eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2015-06-24 18:20:26
    Temat: Re: Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
    Od: dddddddd <f...@e...com>

    W dniu 2015-06-24 o 17:13, dolniak pisze:
    > W poprzednim poście pisalem o zwyczajach,popiszę i tu.
    > Nadal instalacja zrobiona zgodnie ze sztuką to zasilanie pod sufitem i odejścia

    dlaczego?

    > z puszki do gniazdek.Umiejscowionych jak Bóg przykazal,120 cm od podlogi.
    > Gniazdka i instalacje przypodlogowe zaczęto stosować dopiero w wielkiej plycie-tam
    po prostu nie bylo innej możliwości.A ze "ciemny lud to kupi" to miastowy wymysl
    zaczęto i na wsiach stosować.

    w zeszłym tygodniu byłem w Holandii. W części biurowej gniazda zarówno
    na 30-40 jak i 100-120cm. Tam też przez wielką płytę?


    Prowadząc instalację pod sufitem zresztą.
    > Kolejny genialny pomysl to nie stosowanie puszek lączeniowych.Wymyślono na potrzeby
    deweloperów,bo oszczędność przewodów jest znaczna.

    ile oszczędności na przewodach w stosunku do łączenia w gniazdkach? 10%?
    za to estetycznie faktycznie lepiej jak tej puszki połączeniowej nie ma

    > Robienie zabezpieczenia na każde gniazdo to drugi koniec tego samego kijka,ale kto
    bogatemu zabroni?

    jak ktoś myśli o automatyce, to czemu nie

    --
    Pozdrawiam
    Łukasz


  • 12. Data: 2015-06-24 22:02:11
    Temat: Re: Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2015-06-24 o 18:20, dddddddd pisze:
    > W dniu 2015-06-24 o 17:13, dolniak pisze:
    >> W poprzednim poście pisalem o zwyczajach,popiszę i tu.
    >> Nadal instalacja zrobiona zgodnie ze sztuką to zasilanie pod sufitem i
    >> odejścia
    >
    > dlaczego?
    >
    >> z puszki do gniazdek.Umiejscowionych jak Bóg przykazal,120 cm od podlogi.
    >> Gniazdka i instalacje przypodlogowe zaczęto stosować dopiero w
    >> wielkiej plycie-tam po prostu nie bylo innej możliwości.A ze "ciemny
    >> lud to kupi" to miastowy wymysl zaczęto i na wsiach stosować.
    >
    > w zeszłym tygodniu byłem w Holandii. W części biurowej gniazda zarówno
    > na 30-40 jak i 100-120cm. Tam też przez wielką płytę?
    >
    >
    > Prowadząc instalację pod sufitem zresztą.
    >> Kolejny genialny pomysl to nie stosowanie puszek
    >> lączeniowych.Wymyślono na potrzeby deweloperów,bo oszczędność
    >> przewodów jest znaczna.
    >
    > ile oszczędności na przewodach w stosunku do łączenia w gniazdkach? 10%?
    > za to estetycznie faktycznie lepiej jak tej puszki połączeniowej nie ma
    >

    Lepiej, jak nie ma?
    A spróbuj zdiagnozować problem w takiej "instalacji".
    Oczywiście - plus taki, że każde gniazdo (czy "sznurek gniazd") wisi na
    jednym przewodzie.

    Przecież jest dużo lepiej, jak masz pod sufitem magistralę z przewodami
    fazowymi z różnych bezpieczników - wtedy możesz puścić kable 4mm2 czy
    nawet grubsze, natomiast z puszek zjeżdżasz w dół do gniazdek czy
    przełączników już cieńszym kablem, np. 2,5mm2.

    >> Robienie zabezpieczenia na każde gniazdo to drugi koniec tego samego
    >> kijka,ale kto bogatemu zabroni?
    >
    > jak ktoś myśli o automatyce, to czemu nie

    To wtedy gwiazda, centralny sterownik na jakimś atmelku czy choćby na
    Raspberry czy jakimś Banana. Ale to jakby nie ma związku z typem
    prowadzenia instalacji (natynkowo/wtynkowo/podtynkowo).

    Ostatnio też się niemile zdziwiłem:
    W sklepach, i to zarówno tych badziewnych halach typu Leroy czy
    Castorama, jak i nawet w sklepach specjalistycznych elektrycznych, gros
    towaru to jakieś plastikowe jednorazowe "wydmuszki". Ciężko znaleźć np.
    oprawkę na E27 czy przełącznik instalacyjny podtynkowy, aby miał
    normalne zakręcane zaciski. Większość to jakieś idiotyczne wsuwki. A
    potem ludzie się dziwią, że coś błyska, coś się dymi, albo problem z
    wymianą, bo się przewody zgrzały.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 13. Data: 2015-06-24 22:48:47
    Temat: Re: Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
    Od: dolniak <d...@g...com>

    >> Nadal instalacja zrobiona zgodnie ze sztuką to zasilanie pod sufitem i
    > >> odejścia
    > >
    > > dlaczego?
    Pojęcia nie mam,ale tak jest.Tradycja jaka,czy co?

    > >> Kolejny genialny pomysl to nie stosowanie puszek
    > >> lączeniowych.Wymyślono na potrzeby deweloperów,bo oszczędność
    > >> przewodów jest znaczna.
    > > ile oszczędności na przewodach w stosunku do łączenia w gniazdkach? 10%?
    > > za to estetycznie faktycznie lepiej jak tej puszki połączeniowej nie ma

    to jeszcze raz:
    kolejny genialny pomysl to NIE stosowanie...itd
    Teraz lepiej?

    > Przecież jest dużo lepiej, jak masz pod sufitem magistralę z przewodami
    > fazowymi z różnych bezpieczników - wtedy możesz puścić kable 4mm2 czy
    > nawet grubsze, natomiast z puszek zjeżdżasz w dół do gniazdek czy
    > przełączników już cieńszym kablem, np. 2,5mm2.

    Tak po bogatości jadąc ,zamiast skrętki można dać wielożylowy YDY1,5mm2.
    A ten cienki 2,5 podlączysz na wsuwki do gniazdka o wytrzymalości 16 A.
    >
    > >> Robienie zabezpieczenia na każde gniazdo to drugi koniec tego samego
    > >> kijka,ale kto bogatemu zabroni?
    > >
    Tu się nie zrozumieliśmy.Do gwiazdy nic nie mam.
    Bardzo droga instalacja,ale jak kogo stać,to niech se robi.

    >
    > normalne zakręcane zaciski. Większość to jakieś idiotyczne wsuwki. A
    > potem ludzie się dziwią, że coś błyska, coś się dymi, albo problem z
    > wymianą, bo się przewody zgrzały.
    I tu znowu wracamy do instalacji z lączeniem w gniazdkach.Sam sobie wyjaśnileś
    dlaczego to badziew.
    Pozdro dolniak


  • 14. Data: 2015-06-24 23:22:03
    Temat: Re: Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
    Od: dolniak <d...@g...com>


    > Odkąd pamiętam, to zawsze robiłem czy to u siebie, czy pomagając innym,
    > instalacje w ścianach, z rurami peszla, a dziecięciem będąc jeszcze
    > spotykałem rury Bergmana.
    >
    > Dlaczego teraz odchodzi się od takich instalacji?
    Jeśli chodzi o rury Bergmana jest drobny klopot:od pól wieku nie są produkowane.
    Jeśli chodzi o peszla-gdybyś widzial,jak jego stosowanie wydluża (czyli i
    podraża)roboty-zrozumial byś.Często się je stosuje,najczęściej w budynkach
    szkieletowych,konstrukcjach z plyt gipsowych itp.Jednak bardzo rzadko wciąga się weń
    pojedyncze przewody,najczęściej jest to oslona dla jednego ,czy kilku przewodów
    wielożylowych.
    Powód jest prosty:O ile w rurkach Bergmana dawalo się* wymienić przewody,nawet
    przegrzane,to o udanej wymianie w peszlu nie slyszalem.Pozostale powody podali inni.
    Przewody podtynkowe są na tyle dobre,ze nie warto kombinować.Lepiej dać miejscami
    jedną żylę więcej,albo jaki przewód dolożyć.
    Jednak w pomieszczeniach gospodarczych wole instalację w korytkach,wlaśnie ze względu
    na latwy dostęp.
    * o ile instalacji nie robil partacz,lub pan tynkarz mlotkiem nie przyklepal...


  • 15. Data: 2015-06-25 00:36:25
    Temat: Re: Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2015-06-24 o 23:22, dolniak pisze:
    >
    >> Odkąd pamiętam, to zawsze robiłem czy to u siebie, czy pomagając innym,
    >> instalacje w ścianach, z rurami peszla, a dziecięciem będąc jeszcze
    >> spotykałem rury Bergmana.
    >>
    >> Dlaczego teraz odchodzi się od takich instalacji?
    > Jeśli chodzi o rury Bergmana jest drobny klopot:od pól wieku nie są produkowane.

    Zgadza się.

    > Jeśli chodzi o peszla-gdybyś widzial,jak jego stosowanie wydluża (czyli i
    podraża)roboty-zrozumial byś.

    Robiłem już kilka (kilkanaście?) budynków. U siebie i u rodziny.
    Tak, jak pisałem obok - jedną instalację w cegle (nowy budynek, ok.
    100m2) wykuwałem ręcznie - młotkiem i przecinakiem, bo nie miałem
    elektronarzędzi.

    Tak więc zdaję sobie sprawę, o ile dłużej robi się w peszlu niż
    wtynkowo, po ścianie, zwłaszcza bez puszek.

    Często się je stosuje,najczęściej w budynkach
    szkieletowych,konstrukcjach z plyt gipsowych itp.Jednak bardzo rzadko
    wciąga się weń pojedyncze przewody,najczęściej jest to oslona dla
    jednego ,czy kilku przewodów wielożylowych.

    Zawsze i we wszystkich instalacjach w peszlu ciągnąłem pojedyncze druty YD.

    > Powód jest prosty:O ile w rurkach Bergmana dawalo się* wymienić przewody,nawet
    przegrzane,to o udanej wymianie w peszlu nie slyszalem.

    Ja mam odwrotne zdanie.
    Rurki Bergmana były od wewnątrz smołowane. Nowy przewód do nich się
    "przyklejał", a stary potrafił się nawet spajać ;)
    Natomiast w mocno starych budynkach spotykałem przewody jeszcze w
    bawełnie - praktycznie już nie do wyjęcia z Bergmana.

    Natomiast peszel jest śliski - nigdy nie miałem problemów z przepchaniem
    pilota, nawet przez kilka zawijasów. Czasami szło za trzecim czy piątym
    podejściem, ale zawsze szło.


    Pozostale powody podali inni.
    > Przewody podtynkowe są na tyle dobre,ze nie warto kombinować.Lepiej dać miejscami
    jedną żylę więcej,albo jaki przewód dolożyć.
    > Jednak w pomieszczeniach gospodarczych wole instalację w korytkach,wlaśnie ze
    względu na latwy dostęp.
    >(...)

    U mnie w starym domu jest jeszcze instalacja natynkowa. Co kilkanaście
    cm. uchwyty w ścianie. Prawie, jak w hitlerowskim bunkrze ;)
    Ale za to cała instalacja wodo- i pyło-szczelna.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 16. Data: 2015-06-25 08:15:43
    Temat: Re: Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
    Od: dolniak <d...@g...com>


    >
    > Tak więc zdaję sobie sprawę, o ile dłużej robi się w peszlu niż
    > wtynkowo, po ścianie, zwłaszcza bez puszek.

    Więc sdajesz sobie sprawę,że nie każdy ma ochotę placić więcej .
    Ale jeśji kleęt se zawinszuje,to co by nie!
    >

    > "przyklejał", a stary potrafił się nawet spajać ;)
    > Natomiast w mocno starych budynkach spotykałem przewody jeszcze w
    > bawełnie - praktycznie już nie do wyjęcia z Bergmana.
    Ostatni raz taką robotę robilem dwa tyg. temu Wyciągaliśmy piony 2x6mm kladzione w
    1952 i wciągaliśmy 3x6.Szlo Srednio,ale szlo.Peszel zacząlby nam pomagać,wylażąc ze
    ściany.Ale -w innej instalacji,krótki odcinek-nie szedl.Kolanko zostalo
    przeprofilowane przez przedwojennego pana tynkarza.
    >
    > Natomiast peszel jest śliski - nigdy nie miałem problemów z przepchanem
    Bo byl pusty.Wlóż tam parę przewodów i spróbuj.A ktoś za to placi...
    Dlatego czasami oprócz przewodów wciąga się cienki drut .Ale tylko czasami.

    > cm. uchwyty w ścianie. Prawie, jak w hitlerowskim bunkrze ;)
    > Ale za to cała instalacja wodo- i pyło-szczelna.

    Stalpancerna jeszcze?Muszę cię zmartwić-aż tak odporna to ona nie jest.Szczególnie,że
    osprzęt pewno nie wytrzymal próby czasu...
    pozdro dolniak


  • 17. Data: 2015-06-25 08:48:36
    Temat: Re: Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu środa, 24 czerwca 2015 22:02:15 UTC+2 użytkownik Adam napisał:
    > Lepiej, jak nie ma?
    > A spróbuj zdiagnozować problem w takiej "instalacji".
    Zdiagnozujesz dokładnie tak samo. co za róznica czy diagnozujesz w puszce pod sufitem
    czy w puszce pod/za gniazdkiem/włącznikiem. Zamiast puszki pod sufitem dajesz głębszą
    puszke pod włącznikiem/gniazdkiem i tam robisz połączenia. Najczęściej robisz raz i
    zapominasz.
    > Przecież jest dużo lepiej, jak masz pod sufitem magistralę z przewodami
    > fazowymi z różnych bezpieczników - wtedy możesz puścić kable 4mm2 czy
    > nawet grubsze, natomiast z puszek zjeżdżasz w dół do gniazdek czy
    > przełączników już cieńszym kablem, np. 2,5mm2.
    A po kiego wq domu kable 4mm2? W coraz większej ilości projektów sa instalacje
    projektowane na przewodach 1,5mm2. Ale wg mnie optymalnie to 2,5mm2 do gniazdek a
    1,5mm2 na oświetlenie. 4mm2 nie mam pojęcia do czego bym w domu wykorzystał-chyba że
    jakies grzejniki dużej mocy itp.
    > Ostatnio też się niemile zdziwiłem:
    > W sklepach, i to zarówno tych badziewnych halach typu Leroy czy
    > Castorama, jak i nawet w sklepach specjalistycznych elektrycznych, gros
    > towaru to jakieś plastikowe jednorazowe "wydmuszki". Ciężko znaleźć np.
    > oprawkę na E27 czy przełącznik instalacyjny podtynkowy, aby miał
    > normalne zakręcane zaciski. Większość to jakieś idiotyczne wsuwki. A
    > potem ludzie się dziwią, że coś błyska, coś się dymi, albo problem z
    > wymianą, bo się przewody zgrzały.

    Spotkałeś się z takimi problemami czy tylko się Tobie wydaje?
    Bo znam pare osób które od kilku lat używają domy/mieszkania gdzie jest instalacja
    łączona złączkami typu wago i jakoś opisane przez Ciebie problemy nie występują.
    W domach coraz mniej energożernych odbiorników, oświetlenie świetlówkami lub ledowe
    więc i jakiś specjalnych przeciążeń nie ma. Pewnie m.in dlatego właśnie niektóre
    instalacje są projektowane w całości pod przewody 1,5mm2


  • 18. Data: 2015-06-25 10:32:38
    Temat: Re: Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2015-06-25 o 08:15, dolniak pisze:
    >(...)
    >> cm. uchwyty w ścianie. Prawie, jak w hitlerowskim bunkrze ;)
    >> Ale za to cała instalacja wodo- i pyło-szczelna.
    >
    > Stalpancerna jeszcze?Muszę cię zmartwić-aż tak odporna to ona nie
    jest.Szczególnie,że osprzęt pewno nie wytrzymal próby czasu...

    Nie stal, tylko druty w izolacji, całość zalana grubą okrągłą izolacją.
    Nie pamiętam oznaczenia, coś podobnego z wyglądu do OMY. Izolacje OIDP w
    gumie, takiej śliskiej - już wtedy czyżby silikonowana? Instalacje
    3-fazowe, tylko zejścia z puszek do gniazd 220 cieńszym, 2-przewodowym
    kablem. Kable na tyle sztywne, że wystarczały podpórki dość rzadko, nie
    kładło się rurek. Tyle, że trudno było je odizolować - trzeba było
    trochę wprawy.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 19. Data: 2015-06-25 11:39:23
    Temat: Re: Instalacja podtynkowa czy wtynkowa
    Od: dolniak <d...@g...com>

    O ile pamiętam,to taki przewód nazywal sie "kulon".Ale pewności nie mam.
    Silikonu wtedy nie stosowano,ale talk -i owszem.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1