eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › [OT] Najwieksze zadupia w PL
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 1. Data: 2017-07-10 08:09:46
    Temat: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: Maciek <d...@p...onet.pl>


    Temat weekendowy (z rozpędu ;)).

    Są tu ludzie z całego kraju. Gdzie waszym zdaniem w Polsce można znaleźć
    najwwiększe "zadupia", ale w sensie pozytywnym - niezagospodarowane,
    niezatłoczone tereny i miejscowości, gdzie czas nie pędzi, gdzie
    deweloperka nie zapełnia krajobrazu "lokatami kapitału" w postaci pustych
    osiedli, gdzie nie wszystko jest wybetonowane i oświetlone?

    Widywałem takie miejsca na Mazowszu i na Suwalszczyźnie. Piaszczyste drogi,
    rozrzucone przysiółki-kolonie, zero ruchu. Na Podkarpaciu też się czasem
    spotyka takie sielskie widoki, ale chyba rzadziej.
    W Małopolsce - już chyba nie ma takich miejsc.

    Gdzieś jeszcze tak jest?

    --
    //\/\aciek
    docktor(a)poczta.onet.pl


  • 2. Data: 2017-07-10 08:39:08
    Temat: Re: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: w...@g...com

    "zadupia", ale w sensie pozytywnym

    Fakt, Suwalszczyzna (moje rodzinne okolice - Augustów, Lipsk), a zwłaszcza im
    bardziej na wschód (przygranicze).

    Ostatnio też miałem okazję pojechać do Kodenia (to 'pod' Terespolem). I obserwując
    przyrost 'zadupia' od Warszawy do Terespola, to (przynajmniej ja) odniosłem wrażenie,
    że ten przyrost jest schodkowo-liniowy.
    Czyli:
    Wawa<-> Sulejówek: miasto
    Sulejówek<->Mińsk: mocno zurbanizowane
    Mińsk<->Siedlce:średnio zurbanizowane
    Siedlce<-> mniej więcej Zbuczyn: słabo zurbanizowane
    Zbuczyn<->Terespol: zadupie (w sensie pozytywnym)-
    bagna,pola,lasy;bagna,lasy;bagna,lasy,bagna,bagna ;)

    pzdr
    Bogdan


  • 3. Data: 2017-07-10 08:40:58
    Temat: Re: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: s...@g...com

    W dniu poniedziałek, 10 lipca 2017 08:09:34 UTC+2 użytkownik Maciek napisał:
    > Temat weekendowy (z rozpędu ;)).
    >
    > Są tu ludzie z całego kraju. Gdzie waszym zdaniem w Polsce można znaleźć
    > najwwiększe "zadupia", ale w sensie pozytywnym - niezagospodarowane,
    > niezatłoczone tereny i miejscowości, gdzie czas nie pędzi, gdzie
    > deweloperka nie zapełnia krajobrazu "lokatami kapitału" w postaci pustych
    > osiedli, gdzie nie wszystko jest wybetonowane i oświetlone?
    >
    > Widywałem takie miejsca na Mazowszu i na Suwalszczyźnie. Piaszczyste drogi,
    > rozrzucone przysiółki-kolonie, zero ruchu. Na Podkarpaciu też się czasem
    > spotyka takie sielskie widoki, ale chyba rzadziej.
    > W Małopolsce - już chyba nie ma takich miejsc.
    >
    > Gdzieś jeszcze tak jest?
    >
    >
    Prawie wszędzie mozna takie miejsca znaleźć.

    Ale nie wiem czy chodzi ci o totalne zacofanie czy po prostu miejsca gdzie juz sie
    ktos niedawno pobudował i aktualnie zycie sie toczy bez hałasu.

    Takich miejsc jest sporo. Nawet tu na slasku sa miejscowosci/kolonie gdzie za wiele
    hałasu sie nie dzieje nikt nic nie wycina ale też asfaltu do dziur nie kładą...


  • 4. Data: 2017-07-10 13:25:49
    Temat: Re: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    Wbrew pozorom zadupia są wszędzie, 10km od Wrocławia jak się konsekwentnie
    zjedzie na coraz to węższe drogi, trafia się w miejsca gdzie kury
    hasajo po asfalcie, a lokalsi wybałuszają oczy, że ktoś obcy tam trafił.

    L.


  • 5. Data: 2017-07-10 14:12:52
    Temat: Re: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: Maciek <d...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 10 Jul 2017 04:25:49 -0700 (PDT), Lisciasty napisał(a):

    > trafia się w miejsca gdzie kury
    > hasajo po asfalcie, a lokalsi wybałuszają oczy, że ktoś obcy tam trafił.

    Takie miejsca są wszędzie, to fakt. Ale takie, gdzie droga jest bita, pasą
    się przy niej krowy (normalnie, na pastwisku, a nie całe życie przykute u
    żłobu), gdzie latami nic sie nie zmienia i gdzie zycie sie toczy, tylko
    inaczej i wolniej.
    Gdzie np. rzeka wylewa na wiosnę.
    Takich to już chyba na lekarstwo...


    --
    //\/\aciek
    docktor(a)poczta.onet.pl


  • 6. Data: 2017-07-10 14:42:07
    Temat: Re: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: KIKI <h...@u...dl>

    On 10.07.2017 13:25, Lisciasty wrote:
    > Wbrew pozorom zadupia są wszędzie, 10km od Wrocławia jak się konsekwentnie
    > zjedzie na coraz to węższe drogi, trafia się w miejsca gdzie kury
    > hasajo po asfalcie, a lokalsi wybałuszają oczy, że ktoś obcy tam trafił.

    U mnie na kaszubach niektórzy lokalsi leżą pijani w poprzek drogi :-)
    W lokalnych sklepach możesz się napić wódki na łyki, na miejscu :-)


  • 7. Data: 2017-07-10 14:43:31
    Temat: Re: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2017-07-10 o 14:12, Maciek pisze:
    > Dnia Mon, 10 Jul 2017 04:25:49 -0700 (PDT), Lisciasty napisał(a):
    >
    >> trafia się w miejsca gdzie kury
    >> hasajo po asfalcie, a lokalsi wybałuszają oczy, że ktoś obcy tam trafił.
    >
    > Takie miejsca są wszędzie, to fakt. Ale takie, gdzie droga jest bita, pasą
    > się przy niej krowy (normalnie, na pastwisku, a nie całe życie przykute u
    > żłobu), gdzie latami nic sie nie zmienia i gdzie zycie sie toczy, tylko
    > inaczej i wolniej.
    > Gdzie np. rzeka wylewa na wiosnę.
    > Takich to już chyba na lekarstwo...
    >

    Lubię się poruszać po drogach którejś-tam-kategorii.
    Nieraz to aż dziwnie się czuję, wchodząc do lokalnych sklepików. Trochę,
    jak w książkach z lat 50-tych. Przy sklepiku kilku tambylców rozmawia
    (bywa, że z załącznikiem), w sklepiku parę bab w chustkach nawija "jak
    to zięć pijany wrócił". Jak się wyjdzie z samochodu, to rozmowy
    ucichają, wszyscy się gapią jak na UFOka jakiego. Aż odruchowo człowiek
    ogląda się za siebie, aby zobaczyć, czy nie leci jakaś brona ;)


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 8. Data: 2017-07-10 14:51:16
    Temat: Re: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: KIKI <h...@u...dl>

    On 10.07.2017 14:43, Adam wrote:

    > Lubię się poruszać po drogach którejś-tam-kategorii.
    > Nieraz to aż dziwnie się czuję, wchodząc do lokalnych sklepików. Trochę,
    > jak w książkach z lat 50-tych. Przy sklepiku kilku tambylców rozmawia
    > (bywa, że z załącznikiem), w sklepiku parę bab w chustkach nawija "jak
    > to zięć pijany wrócił". Jak się wyjdzie z samochodu, to rozmowy
    > ucichają, wszyscy się gapią jak na UFOka jakiego. Aż odruchowo człowiek
    > ogląda się za siebie, aby zobaczyć, czy nie leci jakaś brona ;)

    Dokładnie tak jest u mnie tylko na dodatek po kaszubsku gadają :-)
    U nas sklepiki mają takie pniaki do siedzenia i stoliki zastępcze. Że
    lokalsi kupują flaszkę i idą za sklep. Nikt się oczywiście nie przyzna,
    że to "ogródek" danego sklepu.

    Ja tam kupować nie chodzę. Sporadycznie bułki. Jedzenie jest zasyfiałe.
    Na noc wyłączają lodówki z prądu. Lody smakują jak zamarznięta woda.
    Zaopatrują się tam chyba tylko niemobilni lokalsi.


  • 9. Data: 2017-07-10 15:56:54
    Temat: Re: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 10 lipca 2017 14:51:21 UTC+2 użytkownik KIKI napisał:

    > Dokładnie tak jest u mnie tylko na dodatek po kaszubsku gadają :-)
    > U nas sklepiki mają takie pniaki do siedzenia i stoliki zastępcze. Że
    > lokalsi kupują flaszkę i idą za sklep. Nikt się oczywiście nie przyzna,
    > że to "ogródek" danego sklepu.

    Nie integrujesz się z lokalną społecznością?
    Usiadł byś na pieńku, wypił szklankę wina i łyk wódki, zagryzł śledziem z beczki.
    Szacun u lokalsów gwarantowany wtedy;)
    Na sołtysa np nie próbowałeś kandydować?
    ;)
    Ps
    Będę przejeżdżał tam kiedyś to zajdę do sklepu zerknąć czy się integrujesz czy nie.
    Daleko nie mam.


  • 10. Data: 2017-07-10 16:08:09
    Temat: Re: [OT] Najwieksze zadupia w PL
    Od: Maciek <d...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 10 Jul 2017 14:43:31 +0200, Adam napisał(a):

    > Lubię się poruszać po drogach którejś-tam-kategorii.
    > Nieraz to aż dziwnie się czuję, wchodząc do lokalnych sklepików. Trochę,
    > jak w książkach z lat 50-tych. Przy sklepiku kilku tambylców rozmawia
    > (bywa, że z załącznikiem), w sklepiku parę bab w chustkach nawija "jak
    > to zięć pijany wrócił". Jak się wyjdzie z samochodu, to rozmowy
    > ucichają, wszyscy się gapią jak na UFOka jakiego. Aż odruchowo człowiek
    > ogląda się za siebie, aby zobaczyć, czy nie leci jakaś brona ;)

    Takie klimaty na pograniczu Mazur i Suwalszczyzny udało mi się znaleźć...

    --
    //\/\aciek
    docktor(a)poczta.onet.pl

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1