eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › (OT) Polska w UE takie moje spostrzeżenia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 124

  • 121. Data: 2014-05-17 12:24:56
    Temat: Re: (OT) Polska w UE takie moje spostrzeżenia
    Od: k...@g...com

    W dniu sobota, 17 maja 2014 11:13:43 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
    > W dniu 2014-05-16 16:42, janusz_k pisze:
    >
    >
    >
    > >> Co nie znaczy, ze ci ktorzy dostali dzialali racjonalnie, czego
    >
    > >> dowodem moga byc trudnosci w splacaniu kredytow i relatywnie nizsza
    >
    > >> wartosc inwestycji w stosunku do kosztow kilka lat pozniej.
    >
    > > Racz łaskawie zauważyć że złotówka była wtedy przewartościowana, to też
    >
    > > wina bakierów, funduszy i innych spekulujących na walutach. Teraz w nią
    >
    > > nie inwestują bo oprocentowanie mocno spadło, dlatego taka słaba.
    >
    >
    >
    > Ja zakladam, ze jak ktos bierze kredyt w walucie to pojecie ryzyka kursu
    >
    > walutowego jest mu znane. Jak nie jest znane to bierze w walucie jaka
    >
    > zarabia.
    >
    >
    >
    > >> Banki swego czasu wprowadzaly regulacje dotyczace przeszacowania
    >
    > >> kredytu w zwiazku z niepokrywajaca wartoscia nieruchomosci bedaca
    >
    > >> zobowiazaniem kredytowym.
    >
    > > Ale to że ludzie brali kredyty to wina ludzi czy banków?
    >
    >
    >
    > Banki nie dawaly na sile tylko skladali wnioski. Nie musieli tylko
    >
    > chcieli, wiec jezeli mozemy mowic o winie to z pewnoscia nie banki.
    >
    >
    >
    > > bo wg mnie banków, były bardzo liberalne i na dodatek tak się
    >
    > > prześcigały w ofertach że dawały kredydty na 100% inwestycji, a teraz
    >
    > > biedni ludzie muszą tą żabę jeść.
    >
    > > Banki powinny za to dostać po du..ie iak na Węgrzech.
    >
    >
    >
    > Oj wiesz...
    >
    > Na tej samej zasadzie dzialaja promocje swiateczne w bankach, garnki
    >
    > zeptera i telemarketing. O ile mozna sie obuc na ksiezke za stowe
    >
    > kupiona przez telefon, tak trudno mi jest sobie wyobrazic, ze mozna sie
    >
    > obuc w kredyt na 20 lat, bez glebokiej analizy.
    >
    > Kiedy ja zaczalem planowanie budowy, majac kupiona wczesniej dzialke to
    >
    > pierwsze co zrobilem to kupilem material na sciany. W ciagu roku
    >
    > odlozylem troche pieniedzy na budowe, a w czasie jej trwania wzialem
    >
    > kredyt rezerwowy w kwocie 10 tys. na 18 miesiecy. Jedyna rzecz jaka
    >
    > mogla pociagnac mnie w dol to kredyt 10 tys. Uznalem wtedy, ze na tyle
    >
    > spokojem moge ryzykowac. Widzisz jaka jest roznica. Ja przygotowywalem
    >
    > sie do budowy, a inni dostawali pieniadze na cala inwestycje, lacznie z
    >
    > dzialka, ze splata na 20-30 lat. Ja po prostu wiedzialem gdzie jest moje
    >
    > miejsce.
    >
    >
    >
    > >> Nie znam tej sytuacji, wiec trudno sie wypowiadac.
    >
    > > Ale czego nie rozumiesz? tego że w Anglii też nagle przykręcili kurek z
    >
    > > pieniędzmi i firmy popadały? czy podejrzewasz że tam też dawali kredyty
    >
    > > na piękne oczy?
    >
    > > Są fakty że firmy padły i to sporo.
    >
    >
    >
    > No dobrze, jakies przyczyny byly. Ja z tym nie polemizuje.
    >
    >
    >
    > >> No tylko, ze do banku nikt nikogo nie ciagnal wolami.
    >
    > > Racz łaskawie zauważyć że bank ma znacznie większą "siłę" niż firma czy
    >
    > > zwykły klient, jak się trafi na sitwę w banku to najczęściej trzeba mieć
    >
    > > dużo pieniędzy i siły aby wygrać w sądzie. Przypadki opisane kiedyć w
    >
    > > Angorze, kredyciarz dostaje info z banju że ma nadpłatę, potem że jakieś
    >
    > > tam wakacje itp, nie płaci dwie raty, bank wypowiada kredyt który w
    >
    > > miesiąc trzeba spłacić, klient oczywiście forsy nie ma, bank wszczyna
    >
    > > ekgzekucję, mieszkanie zostaje sprzedane za połowę ceny, bank ma forsę a
    >
    > > klient dwa razy większe długi niż miał i kupę kłopotów.2 przypadek
    >
    > > podobny z kobitą tyle że ona miała atrakcyjną działkę na jeziorem którą
    >
    > > szybko sprzedała i się wybroniła, potem okazało się że w banku była
    >
    > > sitwa która wyszukiwała co atarkcyjniejsze mieszkania, domy działki i
    >
    > > potem wszystko robili aby je zdobyć.
    >
    >
    >
    > Nie znam tych spraw, ale wiem, ze rozne przekrety sie zdarzaja. Nie wiem
    >
    > czy warto tu winic system za kryminalne zachowania pracownikow. Ja w
    >
    > kazdym razie staram sie nie korzystac z bankow, wiec mam ten komfort
    >
    > ogladania podobnych spraw wylacznie w telewizji. Ale powtorze - kosztem
    >
    > wykanczania domu jeszcze i dzis.
    >
    >
    >
    > >> Nie wiem, nie znam sie. Omijam banki szerokim lukiem, choc spedzilem w
    >
    > >> banku pare lat zycia. Pracujac tam nie zauwazylem oszustw. Fakt, ze
    >
    > >> minelo od tego czasu pare lat.
    >
    > > Banki się bardzo mocno zmieniły, niestety na gorsze.
    >
    > > Słyszałeś o kontach w rodzinie i znajomych? tak robią pracownicy aby
    >
    > > wyrobić normy i mieć nadal pracę, wpierw zakładają potem likwidują.
    >
    >
    >
    > Wiesz co? To nie banki, to ludzie sie zmienili. Menadzerow interesuje
    >
    > tylko cyfra. Zrobisz cyfre przez pol roku to na nastepne pol dostaniesz
    >
    > jeszcze wyzsza. Nie pochwala Cie za wykonanie planu, tylko doloza w
    >
    > przyszlosci. I zamiast pracowac jedyne 12 godzin trzeba bedzie 14.
    >
    > Pare miesiecy temu operator komorkowy chcial mnie obuc na iles tam
    >
    > mms'ow i pakietey internetowe platne oczywiscie przy abonamencie. Idac
    >
    > do sklepu i kupujac telefon ostatnio nie moglem sie opedzic od
    >
    > sprzedawcy ktory koniecznie chcial mi wcisnac ubezpieczenie sprzetu i
    >
    > dodatkowa gwarancje.
    >
    > Juz tu pisalem, ze dzisiejszy biznes wyglada jak las ze stadami glodnych
    >
    > wilkow.
    >
    >
    >
    > >> Ja o tym, ze nie kazdy musial kupowac mieszkanie w czasie gorki i
    >
    > >> teraz biadoli, ze mieszkanie warte polowe kredytu.
    >
    > > Wiesz jakbym wiedział że to górka tobym kredyt miał spłacony, i pewnie
    >
    > > nie tylko ja.
    >
    > > Tylko kto to wiedział.
    >
    >
    >
    > Wlasnie Ci pisalem, ze tamtejszy wzrost cen nie byl normalny. Sek w tym,
    >
    > ze bylo dobrze i ludzie nie chcieli myslec, ze to gorka.
    >
    > Dzis jak sie zastanowisz racjonalnie to sam nie uwierzysz, ze za pustaka
    >
    > mozna bylo placic po dwie dychy.
    >
    >
    >
    > >> Daj spokoj. Bloczki to pikus. Tynkarze dwa lata wczesniej pracowali po
    >
    > >> 7zl/m^2 a pozniej po 27zl. Styropian kosztowal 80 zyli a pozniej
    >
    > >> prawie 200.
    >
    > > A teraz też tylko kosztuje, i o czym to świadczy?
    >
    >
    >
    > Ale co kosztuje?
    >
    > Cement masz polowe taniej, robocizna tansza, kleje tansze, okna tansze.
    >
    > Niemal wszystko masz sporo tansze mimo inflacji przez te piec lat.
    >
    >
    >
    > >> USA to tylko impuls. Tak czy tak banka by pekla.
    >
    > > Nie, to źródło, oni stworzyli ten kryzys.
    >
    >
    >
    > Tak sie tylko pozornie wydaje.
    >
    > Ratowanie strefy euro to czym jest? Kryzys w Grecji to czym jest?
    >
    >
    >
    > > Najwiekszy problem to
    >
    > >> zadluzenie rzadow panstw.
    >
    > >> A optymizm to wiesz, moze sobie byc. Ale czasem traci sie prace, a
    >
    > >> kredyt hipoteczny nie jest na rok. Po prostu roznie jest i czasem moze
    >
    > >> warto zaczac od mieszkania za jedna trzecia wartosci domu.
    >
    > > To trzeba było tak pisać 6 lat temu a nie teraz, mleko już się wylało.
    >
    >
    >
    > Ale co mialem pisac? Pisalem, mozna poszukac nawet na tej grupie, tylko
    >
    > co z tego? Kazdy przecie wie co dla niego lepsze.
    >
    > Nie dalo sie przekonac znajomych, wiec nic na sile.
    >
    >
    >
    > >> Ja wiem, ze latwo tak sie mowi, ale bez przesady, nigdy wczesniej nie
    >
    > >> wszyscy mieli domy i pozniej tez nie wszyscy beda mieli. I nie dla
    >
    > >> tego, ze ziemi braknie.
    >
    > > Gminy przygotowały (albo planują) gruntów inwestycyjnych na tyle domów
    >
    > > że mogło by być nas 160mln, mało?
    >
    >
    >
    > Ale ja nie o tym.
    >
    >
    >
    > >> Ja wszystko rozumiem, ale wlasnie pisze o tym, ze nie wszyscy musza,
    >
    > >> choc pewnie wszyscy chca. Mozna tez budowac mniej, albo z wlasnym
    >
    > >> wkladem zbieranym wczesniej. Znam takich, co praktycznie bez wkladu
    >
    > >> budowali z kredytu w wysokosci 500 tys zyli. No sorry, ale jak sie nie
    >
    > >> ma to buduje sie za 200, albo kupuje mieszkanie w bloku.
    >
    > > Ale nie rozumiem ciebie, żal ci? czy co, te mądre rady są teraz post
    >
    > > faktum mało stosowne, fakty są takie jak są, ludzie chcą mieszkać. Ci co
    >
    > > nie mieli pieniędzy uciekli za granicę, wg ciebie to lepiej że nie
    >
    > > wzieli kredytu i nie wybudowali się tutaj?
    >
    >
    >
    > Czego ma byc mi zal? Pisze, ze ten lament jest na wlasne zyczenie.
    >
    > W czasie kryzysu rzad zastanawia sie jak tu pomoc kredytobiorcom
    >
    > zaskoczonym wyzszym kursem franka. No sorry, ale co ja mam do tego? Moj
    >
    > rzad zastanawia sie nad losem ludzi, ktorzy sami podjeli decyzje, malo
    >
    > tego dobrze na tym wychodzili. I to powinno mnie interesowac?
    >
    > A Ci co wyjechali bo nie mieli to i tak by nie wybudowali domu, bo
    >
    > przeciez nie mieli.
    >
    >
    >
    > >> Poza wysokoscia w stosunku do zarobkow to nie widze nic zlego. Czyns w
    >
    > >> spoldzielni to jakis obled. Wiem, ze rata kredytu za takie mieszkanie
    >
    > >> potrafi byc nie wiele wyzsza i to jest dobre rozwiazanie.
    >
    > > No widzisz, a przez pół postu bijesz pianę jak to źle że mają swoje na
    >
    > > kredyt :)
    >
    >
    >
    > A w zyciu. Nie mam nic przeciwko kredytom, tylko mam cos przeciwko
    >
    > braniu za duzo.
    >
    > Nie pisze ze to zle wziac kredyt na mieszkanie czy dom, tylko pisze, ze
    >
    > nie wszyscy musza miec domy bo moga miec mieszkania. Nie wszyscy musza
    >
    > brac 500 tys., bo moga 200 tys. i splacac bez stresu, a nie ze stresem.
    >
    >
    >
    > > Ale jak
    >
    > >> zarabiasz na gorce szesc tysi i bierzesz kredyt z rata dwa z kawalkiem
    >
    > >> to chyba trzeba sie zastanowic, ze cos moze pojsc nie tak. A dwa tyski
    >
    > >> nosic do banku co miesiac przez dwadziescia lat to moim zdaniem duzo
    >
    > >> pieniedzy.
    >
    > > W innym wątku ci napisali że lepiej płacić kredyt niż czynsz,
    >
    > > bo jesteś u siebie a i po 30 latach masz co sprzedać, nawet za połowę ceny.
    >
    >
    >
    > Ale mowa jest o tym, ze do banku nosisz kwote zblizona do czynszu, a nie
    >
    > za dom wart 500 tys.
    >
    >
    >
    > Pozdro.. TK

    Jaką kwotę się nosi do banku jak ktoś wziął 400 tysięcy kredytu na dom? Ile rocznie
    kosztuje utrzymanie domu. Oczywiście wliczyć w koszt utrzymania należy w jakiś sposób
    wliczyć koszty przyszłych napraw a nie tylko ogrzewania. Nie można inaczej z tymi
    kosztami bo mowa o okresie trzydziesto letnim.


  • 122. Data: 2014-05-18 23:15:24
    Temat: Re: (OT) Polska w UE takie moje spostrzeżenia
    Od: janusz_k <J...@o...pl>

    W dniu 17.05.2014 o 11:13 Maniek4 <r...@s...won> pisze:

    > W dniu 2014-05-16 16:42, janusz_k pisze:
    >
    >>> Co nie znaczy, ze ci ktorzy dostali dzialali racjonalnie, czego
    >>> dowodem moga byc trudnosci w splacaniu kredytow i relatywnie nizsza
    >>> wartosc inwestycji w stosunku do kosztow kilka lat pozniej.
    >> Racz łaskawie zauważyć że złotówka była wtedy przewartościowana, to też
    >> wina bakierów, funduszy i innych spekulujących na walutach. Teraz w nią
    >> nie inwestują bo oprocentowanie mocno spadło, dlatego taka słaba.
    >
    > Ja zakladam, ze jak ktos bierze kredyt w walucie to pojecie ryzyka kursu
    > walutowego jest mu znane.
    Alesz oczywiście, i ile ten kurs może się zmienić?
    10-20% góra, nikt się nie spodziewał że może więcej.



    > Jak nie jest znane to bierze w walucie jaka zarabia.
    >
    >>> Banki swego czasu wprowadzaly regulacje dotyczace przeszacowania
    >>> kredytu w zwiazku z niepokrywajaca wartoscia nieruchomosci bedaca
    >>> zobowiazaniem kredytowym.
    >> Ale to że ludzie brali kredyty to wina ludzi czy banków?
    >
    > Banki nie dawaly na sile tylko skladali wnioski. Nie musieli tylko
    > chcieli, wiec jezeli mozemy mowic o winie to z pewnoscia nie banki.
    No ale o co ci chodzi, masz żal do ludzi że brali kredyty?
    wzieli i mają, wiesz że kredyty hipoteczne są nalepiej spłacanymi
    kredytami?



    > dzialka, ze splata na 20-30 lat. Ja po prostu wiedzialem gdzie jest moje
    > miejsce.
    Urzekła mnie Twoja opowieść, tylko co z niej teraz wynika?
    Nie masz kredytu? chwała ci za to, miałeś forsę i dobrą pracę to się
    budowałeś, inni nie mieli tyle szczęścia a mieszkać chcą.
    > kazdym razie staram sie nie korzystac z bankow, wiec mam
    No właśnie nie korzystasz, dlatego nasz dyskusja wygląda jak rozmawa
    ślepego z głuchym o kolorach.

    > Wiesz co? To nie banki, to ludzie sie zmienili.
    A bank to co to jest, kto za nim stoi jak nie ludzie.
    A że zrobił nam się dziki kapitalizm to i prawa wilcze wszędzie panują.

    > Juz tu pisalem, ze dzisiejszy biznes wyglada jak las ze stadami glodnych
    > wilkow.
    Dokładnie.


    >
    > Wlasnie Ci pisalem, ze tamtejszy wzrost cen nie byl normalny. Sek w tym,
    Teraz to każdy jest mądry, wtedy takich głosów nie było, wszyscy
    twierdzili że złotówka się będzie umacniać, gosp rozwija itd. a tu
    wystarczyło beknięcie glinianego kolosa usa i wszystkim się to czkawką
    odbiło.


    >>> 7zl/m^2 a pozniej po 27zl. Styropian kosztowal 80 zyli a pozniej
    >>> prawie 200.
    >> A teraz też tylko kosztuje, i o czym to świadczy?
    >
    > Ale co kosztuje?
    Styropian, sąsiad kupował to znam ceny. bloczka po 12 widziałem w casto
    ale to słaby przykład bo ja kupiłem za 5,7


    > Cement masz polowe taniej, robocizna tansza, kleje tansze,
    Ceny już wróciły, nic nie jest już tańsze jak ja kupowałem w 2006 i 2007.

    okna tansze.
    > Niemal wszystko masz sporo tansze mimo inflacji przez te piec lat.
    >
    >>> USA to tylko impuls. Tak czy tak banka by pekla.
    >> Nie, to źródło, oni stworzyli ten kryzys.
    >
    > Tak sie tylko pozornie wydaje.
    > Ratowanie strefy euro to czym jest? Kryzys w Grecji to czym jest?
    Grecja to jest pikuś, gdyby tylko tam wybuchł kryzys tobyśmy go wcale nie
    odczuli, grecy byli na granicy wypłacalności, kryzys spowodował tylko
    przykręcenie im kurka z kredytami które były im potrzebne na spłatę
    starych.


    >> To trzeba było tak pisać 6 lat temu a nie teraz, mleko już się wylało.
    >
    > Ale co mialem pisac? Pisalem, mozna poszukac nawet na tej grupie, tylko
    > co z tego? Kazdy przecie wie co dla niego lepsze.
    > Nie dalo sie przekonac znajomych, wiec nic na sile.
    Nie przypominam sobie.


    >
    >>> Ja wiem, ze latwo tak sie mowi, ale bez przesady, nigdy wczesniej nie
    >>> wszyscy mieli domy i pozniej tez nie wszyscy beda mieli. I nie dla
    >>> tego, ze ziemi braknie.
    >> Gminy przygotowały (albo planują) gruntów inwestycyjnych na tyle domów
    >> że mogło by być nas 160mln, mało?
    >
    > Ale ja nie o tym.



    >
    >>> Ja wszystko rozumiem, ale wlasnie pisze o tym, ze nie wszyscy musza,
    >>> choc pewnie wszyscy chca. Mozna tez budowac mniej, albo z wlasnym
    >>> wkladem zbieranym wczesniej. Znam takich, co praktycznie bez wkladu
    >>> budowali z kredytu w wysokosci 500 tys zyli. No sorry, ale jak sie nie
    >>> ma to buduje sie za 200, albo kupuje mieszkanie w bloku.
    >> Ale nie rozumiem ciebie, żal ci? czy co, te mądre rady są teraz post
    >> faktum mało stosowne, fakty są takie jak są, ludzie chcą mieszkać. Ci co
    >> nie mieli pieniędzy uciekli za granicę, wg ciebie to lepiej że nie
    >> wzieli kredytu i nie wybudowali się tutaj?
    >
    > Czego ma byc mi zal? Pisze, ze ten lament jest na wlasne zyczenie.
    > W czasie kryzysu rzad zastanawia sie jak tu pomoc kredytobiorcom
    > zaskoczonym wyzszym kursem franka.
    Wyższym? złotówka straciła ponad 60% na wartości i ty uważasz że to jest
    normalne? jak tak dale pójdzie to będziemy drugim Zimbabwe.



    No sorry, ale co ja mam do tego? Moj
    > rzad zastanawia sie nad losem ludzi, ktorzy sami podjeli decyzje, malo
    > tego dobrze na tym wychodzili. I to powinno mnie interesowac?
    > A Ci co wyjechali bo nie mieli to i tak by nie wybudowali domu, bo
    > przeciez nie mieli.
    Mogli wziąść kredyt, na starych zasadach pewnie by dostali.



    >
    >>> Poza wysokoscia w stosunku do zarobkow to nie widze nic zlego. Czyns w
    >>> spoldzielni to jakis obled. Wiem, ze rata kredytu za takie mieszkanie
    >>> potrafi byc nie wiele wyzsza i to jest dobre rozwiazanie.
    >> No widzisz, a przez pół postu bijesz pianę jak to źle że mają swoje na
    >> kredyt :)
    >
    > A w zyciu. Nie mam nic przeciwko kredytom, tylko mam cos przeciwko
    > braniu za duzo.
    > Nie pisze ze to zle wziac kredyt na mieszkanie czy dom, tylko pisze, ze
    > nie wszyscy musza miec domy bo moga miec mieszkania. Nie wszyscy musza
    > brac 500 tys., bo moga 200 tys. i splacac bez stresu, a nie ze stresem.
    Eee tam opowiadasz, nie masz kredytu to skąd wiesz jaki to stres.


    >
    >> Ale jak
    >>> zarabiasz na gorce szesc tysi i bierzesz kredyt z rata dwa z kawalkiem
    >>> to chyba trzeba sie zastanowic, ze cos moze pojsc nie tak. A dwa tyski
    >>> nosic do banku co miesiac przez dwadziescia lat to moim zdaniem duzo
    >>> pieniedzy.
    >> W innym wątku ci napisali że lepiej płacić kredyt niż czynsz,
    >> bo jesteś u siebie a i po 30 latach masz co sprzedać, nawet za połowę
    >> ceny.
    >
    > Ale mowa jest o tym, ze do banku nosisz kwote zblizona do czynszu, a nie
    > za dom wart 500 tys.
    Może kredyciarze jednak nie budowali tak drogich domów, albo mieli wkład
    własny, dlatego noszą ratę porównywalną do czynszu.

    --

    Pozdr
    Janusz


  • 123. Data: 2014-05-19 23:14:27
    Temat: Re: (OT) Polska w UE takie moje spostrzeżenia
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-05-18 23:15, janusz_k pisze:

    >> Ja zakladam, ze jak ktos bierze kredyt w walucie to pojecie ryzyka
    >> kursu walutowego jest mu znane.
    > Alesz oczywiście, i ile ten kurs może się zmienić?
    > 10-20% góra, nikt się nie spodziewał że może więcej.

    Biorac pod uwage, ze materialy nigdy nie byly tak drogie i takiej gorki
    w historii nie bylo to trudno okreslic jakie jest ryzyko kursu. Dla mnie
    generalnie sytuacja nie byla normalna i optymizm mogl byc nadmierny. I
    oczywiscie masz racje, ze teoretycznie kurs mogl zmienic sie nie tak
    znowu wiele. Jednak ta nienormalnosc w moim przekonaniu sprawiala, ze
    bylo wiecej czynnikow do analizy. Patrzac na sytuacje pozniej, nie
    mylilem sie.

    >> Banki nie dawaly na sile tylko skladali wnioski. Nie musieli tylko
    >> chcieli, wiec jezeli mozemy mowic o winie to z pewnoscia nie banki.
    > No ale o co ci chodzi, masz żal do ludzi że brali kredyty?
    > wzieli i mają, wiesz że kredyty hipoteczne są nalepiej spłacanymi
    > kredytami?

    No wiem, bo sa specyficzne. Pytanie jakim kosztem.

    >> dzialka, ze splata na 20-30 lat. Ja po prostu wiedzialem gdzie jest
    >> moje miejsce.
    > Urzekła mnie Twoja opowieść, tylko co z niej teraz wynika?
    > Nie masz kredytu? chwała ci za to, miałeś forsę i dobrą pracę to się
    > budowałeś, inni nie mieli tyle szczęścia a mieszkać chcą.

    Prawde mowiac nie chca a musza. Roznica jest mniej wiecej taka, ze ja do
    budowy przygotowywalem sie przez kilka lat, a inni brali po prostu
    kredyty. Oczywiscie mogli skoro byla taka mozliwosc, ale teraz niech nie
    biadola, ze ktos ich oszukal.

    >> kazdym razie staram sie nie korzystac z bankow, wiec mam
    > No właśnie nie korzystasz, dlatego nasz dyskusja wygląda jak rozmawa
    > ślepego z głuchym o kolorach.

    To kwestia podejscia do zycia.
    Jedni biora na wszystko i spacaja permanentne raty, a inni zyja z tego
    co maja. Naprawde kwestia zarobkow w pewnym sensie jest pomijalna.
    Kredyt to pieniadze ktore zarobi sie kiedys, czyli w konsekwencji i tak
    trzeba je miec. Kwestia wyboru jest to kiedy i za ile chce sie to miec.
    To nie jest tak, ze zarabia sie lepiej niz inni. Ci inni szybciej maja
    wiecej i okupione jest to kredytem. Inni staraja sie najpierw na to
    zapracowac, ale wciaz to te same pieniadze. Jedyna roznica to
    przesuniecie w czasie.

    >> Wlasnie Ci pisalem, ze tamtejszy wzrost cen nie byl normalny. Sek w tym,
    > Teraz to każdy jest mądry, wtedy takich głosów nie było, wszyscy
    > twierdzili że złotówka się będzie umacniać, gosp rozwija itd. a tu
    > wystarczyło beknięcie glinianego kolosa usa i wszystkim się to czkawką
    > odbiło.

    To jest prawda. Optymizm jakby to powiedziec szedl z gory.

    >>>> 7zl/m^2 a pozniej po 27zl. Styropian kosztowal 80 zyli a pozniej
    >>>> prawie 200.
    >>> A teraz też tylko kosztuje, i o czym to świadczy?
    >>
    >> Ale co kosztuje?
    > Styropian, sąsiad kupował to znam ceny. bloczka po 12 widziałem w casto
    > ale to słaby przykład bo ja kupiłem za 5,7

    No tak, ale wykonawcy chcieli wiecej bo mogli. Materialy pewnie nie byly
    globalnie jakos znacznie drozsze, ale w sumie podejrzewam, ze zebralaby
    sie niemala kupka pieniedzy.

    >> Tak sie tylko pozornie wydaje.
    >> Ratowanie strefy euro to czym jest? Kryzys w Grecji to czym jest?
    > Grecja to jest pikuś, gdyby tylko tam wybuchł kryzys tobyśmy go wcale
    > nie odczuli, grecy byli na granicy wypłacalności, kryzys spowodował
    > tylko przykręcenie im kurka z kredytami które były im potrzebne na
    > spłatę starych.

    Grecja to przyklad jak dzialy rzady. Ich optymizm, ze mozna sie wiecznie
    zadluzac udzielil sie wszystkim. Jedni sie zadluzali, a inni byli
    dostawcami uslug dla nich. Kryzys jednego panstwa powoduje, ze drugie o
    stabilnej gospodarce traci klieta. I tak to mniej wiecej dzialalo.
    Dopiero kryzys pokazal, ze budzet powinien sie bilansowac.

    >>> To trzeba było tak pisać 6 lat temu a nie teraz, mleko już się wylało.
    >>
    >> Ale co mialem pisac? Pisalem, mozna poszukac nawet na tej grupie,
    >> tylko co z tego? Kazdy przecie wie co dla niego lepsze.
    >> Nie dalo sie przekonac znajomych, wiec nic na sile.
    > Nie przypominam sobie.

    Oj byly dyskusje, byly.

    >> Czego ma byc mi zal? Pisze, ze ten lament jest na wlasne zyczenie.
    >> W czasie kryzysu rzad zastanawia sie jak tu pomoc kredytobiorcom
    >> zaskoczonym wyzszym kursem franka.
    > Wyższym? złotówka straciła ponad 60% na wartości i ty uważasz że to jest
    > normalne? jak tak dale pójdzie to będziemy drugim Zimbabwe.

    Ale co mi placacemu podatki i wykanczajacemu dom przez kilka lat do
    tego? Nie ulozylem jeszcze kostki, bo najpierw chce na to zapracowac. I
    mam sie przejmowac, ze jakis koles ma problemy ze splata tej kostki?

    > No sorry, ale co ja mam do tego? Moj
    >> rzad zastanawia sie nad losem ludzi, ktorzy sami podjeli decyzje, malo
    >> tego dobrze na tym wychodzili. I to powinno mnie interesowac?
    >> A Ci co wyjechali bo nie mieli to i tak by nie wybudowali domu, bo
    >> przeciez nie mieli.
    > Mogli wziąść kredyt, na starych zasadach pewnie by dostali.

    I biadoliliby, ze nie maja na rate.

    >> A w zyciu. Nie mam nic przeciwko kredytom, tylko mam cos przeciwko
    >> braniu za duzo.
    >> Nie pisze ze to zle wziac kredyt na mieszkanie czy dom, tylko pisze,
    >> ze nie wszyscy musza miec domy bo moga miec mieszkania. Nie wszyscy
    >> musza brac 500 tys., bo moga 200 tys. i splacac bez stresu, a nie ze
    >> stresem.
    > Eee tam opowiadasz, nie masz kredytu to skąd wiesz jaki to stres.

    No ale nie jestem pozbawionym uczuc kawalkiem drewna. Wiele razy
    pisalem, ze pierwsze co rzad powinien to pozwolic sie bogacic ludziom.
    Dzieki takim ludziom kraj sie bogaci. W normalnej sytuacji nie
    powinienes sie stresowac kredytem, ale na to wplywa wiele czynnikow.
    Akurat budowa domu na gorce za nieswoje pieniadze nie byla dobrym pomyslem.

    >> Ale mowa jest o tym, ze do banku nosisz kwote zblizona do czynszu, a
    >> nie za dom wart 500 tys.
    > Może kredyciarze jednak nie budowali tak drogich domów, albo mieli wkład
    > własny, dlatego noszą ratę porównywalną do czynszu.

    Oczywiscie, ze tak i to jest OK.
    Jest jednak paru mniej racjonalnych i pewnie wszyscy takich znamy.

    Pozdro.. TK


  • 124. Data: 2014-05-27 15:17:04
    Temat: Re: (OT) Polska w UE takie moje spostrzeżenia
    Od: quent <x...@x...com>

    On 2014-05-13 16:10, Budyń wrote:
    > Użytkownik "Adam" <a...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:405630d7-790f-4518-ad02-931059daf4c2@googlegrou
    ps.com...
    >> Z Toba tez sie zgadzam. Tylko do tego wszystkiego nie trzeba olimpiady i
    >> wydawanych na nie milionow :)
    >
    > olimpiada jest formą wsparcia. Jasne ze to niekoniecznie musi być
    > olimpiada. No ale jest, niepełnosprawni chca tam być - zatem odmawianie
    > im tego jest niezbyt poważne, takie tak zwykłe jego tokowanie.
    > Rozumiem argument finansowy - ale JKM nie wykazał ze społeczenstwa nie
    > stac na olimpiade dla niepełnosprawnych, albo zaproponował inne, być
    > moze lepsze, sposoby wykorzystania tej kasy.

    Państwo nie powinno się zajmować sportem w ogóle.
    Poza tym kasa jest bardzo ważna. Wątpliwy jest sens pokazywania w
    publicznej TV zmagań sportowych ludzi niepełnosprawnych - mało kogo to
    interesuje... prywatna TV by tego pewnie nie transmitowała bo się nie
    opłaca a państwowej TV kasa leci z nieba więc... who cares.

    Trzeba pamiętać, że gdy państwo wydaje pieniądze z podatków na zbytki to
    najbardziej cierpią na tym najbiedniejsi.

    --
    Pozdr.
    Q
    www.elipsa.info

strony : 1 ... 12 . [ 13 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1