We Francji niedługo mogą mieć podobny problem jak Wenezuela.
https://www.money.pl/pieniadze/strefa-euro-ekonomist
a-polska-nie-powinna-przyjmowac-euro-system-sie-zawa
li-6417350953912449a.html
Ostatnio im się nie farci. Do tego maja duzo starych elektrowni atomowych, tak
starych ze na wszelki wypadek ludziom zyjacym w ich pobliżu dają recepty na jod.
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-ponad-2-mln-fr
ancuzow-dostanie-pigulki-jodu-na-wypadek-katas,nId,3
028805
Dług publiczny na jednego Francuzika to w przeliczeniu na złotówki ~150 000zl, na
Polaka ~25 000zl. Przy takim długu wyżej dupy już nie podskoczą. Maja 6 razy wiekszy
dlug na obywatela niz my a zarabiaja niecale trzy razy więcej a według siły nabywczej
niecale dwa razy więcej. Tak ze moze ciszej nad tą francuska trumna bo żadnym wzorcem
dla nas być nie mogą.

do góry

2019-12-09 o 12:19 -0800, Lisciasty napisał:
> W dniu poniedziałek, 9 grudnia 2019 21:09:42 UTC+1 użytkownik Mateusz
> Viste napisał:
> > Bilans ten był kiedyś tragiczny. Ostatnio ponoć się polepszył -
> > ale czy można już mówić o jakimkolwiek uzysku?
>
> Nie bilans był tragiczny tylko wszyscy łykali legendę urbana, którą
> jakiś cwaniak puścił w świat. Tu sobie poczytaj:
>
> http://astro1.panet.utoledo.edu/~relling2/PDF/pubs/l
ife_cycle_assesment_ellingson_apul_(2015)_ren_and_su
stain._energy_revs.pdf

Bardzo to ciekawe, ale oni wszystko wyliczyli z założeniem
nasłonecznienia na poziomie 1700 kWh/m?. Na Kaszubach średnie
nasłonecznienie sięga ledwo połowy tej wartości.

Szybko lecąc po dokumencie - widzę, że przy tym optymistycznym
założeniu "Payback time" może wg. nich sięgać 4 lat. Czyli przy
dwukrotnie niższym nasłonecznieniu wychodziłoby 8 lat+. Szału nie ma.

> W tej Francyi widać zacofanie panuje. Combo pompa ciepła +
> fotowoltaika powoli robi się standardem w nowoczesnym budownictwie w
> Polsce.

Głupia sprawa, bo ogrzewać potrzeba głównie zimą, a wówczas słońca
niewiele.

Mateusz

do góry

W dniu poniedziałek, 9 grudnia 2019 23:23:51 UTC+1 użytkownik Mateusz Viste napisał:
> Szybko lecąc po dokumencie - widzę, że przy tym optymistycznym
> założeniu "Payback time" może wg. nich sięgać 4 lat. Czyli przy
> dwukrotnie niższym nasłonecznieniu wychodziłoby 8 lat+. Szału nie ma.

Ja tam widziałem 1-4 lat :>
Dlaczego niby szału nie ma. Przewidywany czas pracy modułów to przynajmniej
20 lat (w Szwajcarii wciąż działa instalacja, która ma chyba 34 lata),
więc wygląda to całkiem nieźle.

> Głupia sprawa, bo ogrzewać potrzeba głównie zimą, a wówczas słońca
> niewiele.

Już tak jest na świecie że jak czegoś trzeba to tego czegoś zwykle nie ma :P

L.

do góry

2019-12-09 o 22:24 +0100, Jarosław Sokołowski napisał:
> Nie jest źle. Wszelkie wyliczenia typu "ile energii potrzeba żeby
> zrobić to", albo "ile dwutlenku węgla wylatuje przy robieniu tamtego"
> są zwodnicze. Zwylke nie da się wyizolować jednego procesu
> produkcyjnego z calej gospodarki, więc wychodzą bzdury.

W jakiś sposób jednak temat przydałoby się ugryźć. Kolega Liściasty
podał w wątku linka do pracy, w której studenci starali się to
wyliczyć. Wnioski, w kontekście naszego klimatu, takie sobie - ale
podejście i metodyka bardzo ciekawe.

> > Ostatnio Adam tu podawał, że zamierza (lub już to robi) ogrzewać dom
> > prądem z panela.
>
> Na pewno tego nie robi (...) Ogrzewa węglem.

No ale przecież tylko zimą, wczesną wiosną i późną jesienią. Całą resztę
roku ogrzewa się zupełnie eko.

> Obecnie ten proceder opłaca się tylko (a) zawodowej energetyce, która
> ma szanse się lekko podmalować na zielono, przez co nie zabuli kary
> wymyślonej przez innego zakapiora. Oraz (b) indywidualnemu
> Kowalskiemu skuszonemu dumpingową nocną ceną prądu z węgla.

Kowalski będzie zaskoczony, kiedy ta cena przestanie być dumpingowa.
Pan Liściasty podaje, że nowoczesne budownictwo składa się z panela i
pompy - znaczy zapotrzebowanie na nocno-zimowy węgiel powinno
nowocześnie wzrosnąć.

> A dałoby się rozwiązać to lepiej.

Jedna półkula produkuje, kiedy druga konsumuje? Straty na przesyle
nieziemskie, więc to pewno nie to. Spać w dzień a w nocy pracować?
Sprzeczne z ewolucją, więc pewno znów zonk. Jakie jest to lepsze
rozwiązanie, które pozwoliłoby ludzkości korzystać z dobrodziejstwa
panelowej techniki w sposób bezdyskusyjnie słuszny i optymalny?

Mateusz

do góry

Lisciasty napisał:

> (w Szwajcarii wciąż działa instalacja, która ma chyba 34 lata)

A zwróciły się już nakłady? Bo 34 lata temu, to sprawność była
kilkuprocentowa, zaś ceny takie, że szkoda gadać.

Jarek

--
Mam siekierkę po pradziadku. Ojciec wymienił ostrze, a dzidek drzewce.

do góry

2019-12-09 o 14:50 -0800, Lisciasty napisał:
> Dlaczego niby szału nie ma. Przewidywany czas pracy modułów to
> przynajmniej 20 lat (w Szwajcarii wciąż działa instalacja, która ma
> chyba 34 lata), więc wygląda to całkiem nieźle.

Przy założeniu, że instalacja faktycznie wytrzyma te 20-30 lat i nie
straci znacząco na osiągach, to zaczyna to być sensowne w
Europejskim klimacie. Tylko czy "statystyczne" instalacje naprawdę tyle
żyją?

> > Głupia sprawa, bo ogrzewać potrzeba głównie zimą, a wówczas słońca
> > niewiele.
>
> Już tak jest na świecie że jak czegoś trzeba to tego czegoś zwykle
> nie ma :P

Moje paliwo słoneczne jest dostępne cały czas - zima, lato, dzień czy
noc. Do tego jestem w stanie je magazynować do woli, czego panel
niestety nie potrafi.

Mateusz

do góry

W dniu wtorek, 10 grudnia 2019 00:19:10 UTC+1 użytkownik Mateusz Viste napisał:
> Przy założeniu, że instalacja faktycznie wytrzyma te 20-30 lat i nie
> straci znacząco na osiągach, to zaczyna to być sensowne w
> Europejskim klimacie. Tylko czy "statystyczne" instalacje naprawdę tyle
> żyją?

U Niemca żyją po paręnaście lat już. Czy statystycznie czy nie tego nie wiem :>

> Moje paliwo słoneczne jest dostępne cały czas - zima, lato, dzień czy
> noc. Do tego jestem w stanie je magazynować do woli, czego panel
> niestety nie potrafi.

Ale Twoje paliwo słoneczne śmierdzi jak jest palone w skupiskach typu miasta
i wsie. Żyjesz na odludziu to nie wiesz ;P

L.

do góry

2019-12-09 o 16:49 -0800, Lisciasty napisał:
> W dniu wtorek, 10 grudnia 2019 00:19:10 UTC+1 użytkownik Mateusz
> Viste napisał:
> > Moje paliwo słoneczne jest dostępne cały czas - zima, lato, dzień
> > czy noc. Do tego jestem w stanie je magazynować do woli, czego panel
> > niestety nie potrafi.
>
> Ale Twoje paliwo słoneczne śmierdzi jak jest palone w skupiskach typu
> miasta i wsie.

Nie śmierdzi, tylko pachnie. I tak naprawdę to nawet nie, bo kiedy
drewno suche i komin drożny to z komina nic się ulatnia - poza
pierwszymi kilkoma minutami przy rozpalaniu.

Za to twoje paliwo słoneczne nie dość że śmierdzi na potęgę, to jeszcze
zabija. Bo to takie paliwo, co to tworzysz je latem, żeby następnie
szybko wymienić na węgiel, i nim hajcować całą zimę.

> Żyjesz na odludziu to nie wiesz ;P

A to już szerszy problem cywilizacyjny. Po co te wszystkie ludzie tak
się pchają żeby na jednej wielkiej kupie żyć? 300 lat temu miało to
sens, coby wspólnymi siłami bronić się przed wilkiem, bandytą czy
najeźdźcą, ale dziś? Zacofanie jakieś.

Mateusz

do góry

Pan Mateusz Viste napisał:

>> Obecnie ten proceder opłaca się tylko (a) zawodowej energetyce, która
>> ma szanse się lekko podmalować na zielono, przez co nie zabuli kary
>> wymyślonej przez innego zakapiora. Oraz (b) indywidualnemu
>> Kowalskiemu skuszonemu dumpingową nocną ceną prądu z węgla.
>
> Kowalski będzie zaskoczony, kiedy ta cena przestanie być dumpingowa.
> Pan Liściasty podaje, że nowoczesne budownictwo składa się z panela
> i pompy - znaczy zapotrzebowanie na nocno-zimowy węgiel powinno
> nowocześnie wzrosnąć.

Na pewno powinno wzrosnąć zapotrzebowanie na prąd dostępny okresowo.
Okres nie musi akurat zawsze przypadać na noc i nie musi być regularny.
Że nie będzie ten prąd dumpingowo tani, to też raczej oczywiste.

>> A dałoby się rozwiązać to lepiej.
>
> Jedna półkula produkuje, kiedy druga konsumuje? Straty na przesyle
> nieziemskie, więc to pewno nie to. Spać w dzień a w nocy pracować?
> Sprzeczne z ewolucją, więc pewno znów zonk. Jakie jest to lepsze
> rozwiązanie, które pozwoliłoby ludzkości korzystać z dobrodziejstwa
> panelowej techniki w sposób bezdyskusyjnie słuszny i optymalny?

Ludzie myślą, nie wiedzieć czemu, o "alternatywnych źródłach energii",
jak o zastąpieniu jeden do jednego całkiem niealternatywnych elektrowni
cieplnych. Że prąd będzie płynął stale. A tak to nie ma. Da się jednak
tak zagospodarować wahliwą podaż, by był z tego pożytek. Tyle że opór
mentalny przed czymś takim jest przeogromny -- widać go było choćby
w dyskusji, która się tutaj toczyła kilka miesięcy temu.

--
Jarek

do góry

W dniu wtorek, 10 grudnia 2019 10:28:18 UTC+1 użytkownik Mateusz Viste napisał:
> Nie śmierdzi, tylko pachnie. I tak naprawdę to nawet nie, bo kiedy
> drewno suche i komin drożny to z komina nic się ulatnia - poza
> pierwszymi kilkoma minutami przy rozpalaniu.

Ja też lubię palić drewno, ale niestety:

"Podczas spalania drewna powstaje znaczna ilość mniej i bardziej niebezpiecznych
związków. Podstawowe z nich to tlenki azotu (NOx), tlenki węgla (CO) oraz pyły (PM),
będące główną przyczyną smogu. Pozostałe to fenole, aldehydy oraz węglowodory, które
dzielą się na kilkaset odmian. Szczególnie niebezpieczna podgrupa to
wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA). Do najbardziej toksycznych
zaliczane są benzo(a)pireny."

Owszem mniej tego syfu niż z węgla ale niewiele mniej.

> Za to twoje paliwo słoneczne nie dość że śmierdzi na potęgę, to jeszcze
> zabija. Bo to takie paliwo, co to tworzysz je latem, żeby następnie
> szybko wymienić na węgiel, i nim hajcować całą zimę.

Spalanie węgla w elektrowni związane jest z odpylaniem, odsiarczaniem
i innymi zabiegami zmniejszającymi syfiastość. Ty paląc drewnem
w prymitywnym palenisku generujesz kilkaset % więcej zanieczyszczeń
na kWh niż ja do kupy z elektrownią :>

> A to już szerszy problem cywilizacyjny. Po co te wszystkie ludzie tak
> się pchają żeby na jednej wielkiej kupie żyć? 300 lat temu miało to
> sens, coby wspólnymi siłami bronić się przed wilkiem, bandytą czy
> najeźdźcą, ale dziś? Zacofanie jakieś.

To zobacz sobie hamerykańskie przedmieścia. Hektary takich samych domków
i zapchane samochodami drogi. To już lepiej jakby na kupie mieszkali :P

L.

do góry