eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Dom prefabrykowany - ufać temu?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 150

  • 31. Data: 2010-12-14 10:10:30
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: Maciek <d...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 13 Dec 2010 22:46:13 -0800 (PST), /// Kaszpir /// napisał(a):

    > Więc chyba nie robią tandety , bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach
    > nie dałby 30lat gwarancji :)

    Zaloz sobie spolke z.o.o. i bedziesz mogl dac nawet 50 lat. Jak klienci
    beda cie scigac, gdy po kilku latach spolki juz nie bedzie? Bo da sie, ale
    nie jest ani prosto, ani tanio.

    --
    Maciek


  • 32. Data: 2010-12-14 10:11:41
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik /// Kaszpir /// napisał:

    > Wiesz dla mnie budowa w systemie gospodarczym jest dla ludzie którzy
    > nie mają pracy , dzieci i rodziny lub mają bardzo dużo czasu , wiele
    > zdrowia i siły i stalowe nerwy ...

    Widzę, że masz bardzo mgliste pojęcie o budowaniu systemem
    gospodarczym... :-)))
    >
    > Nasi znajomi zaczęli budowę z systemie gospodarczym. Budują się
    > niedaleko nas. Niemalże codziennie słyszałem jak wygląda taka
    > "budowa". A to rozładowanie wielu ciężarówek osobiście a to
    > przerzucenie kilku ton piasku , a to podlewanie betonu aby dobrze się
    > "chłodził" a to szukanie gdzie najtaniej i targowanie się , a to
    > szukanie "fachowców" i inne ustalenia ...
    > Mnóstwo czasu , pracy i itd ...

    Myślę, że wzorowanie się na jednych tylko 'znajomych' może mocno
    wprowadzać w błąd i produkować skrzywiony światopogląd :-))).

    > Dodatkowo trzeba się IDEALNIE znać na budownictwie , bo często budują
    > dom różni wykonawcy którym zupełnie nie zależy na "jakości" bo wiedzą
    > że i tak żadnej gwarancji nie muszą dawać a nawet jak całkowicie
    > wszystko schrzanią i zrobią gigantyczną ilość fuszerek to i tak żadne
    > konsekwencje ich za to nie spotkają ani nie stracą "wizerunku" bo
    > szansa aby następny klient dowiedział sie o ich fuszerkach jest
    > niemalże zerowa ...

    Wystarczy mieć tzw 'otwarty umysł'... Nie trzeba IDEALNIE się znać,
    trzeba wiedzieć, czego się chce !!!
    >
    > Także ceny ...
    > Jako mały "inwestor" nigdy nie uzyskamy takiej ceny jaką może uzyskać
    > duża firma.

    Nieprawda... Ja w miejscu, gdzie buduję, dla lokalnego dostawcy jestem
    'dużym inwestorem', bo nie remontuję starego chlewika, a buduję cały dom
    i większość materiałów na ten dom brałem właśnie u niego.

    Duża firma ma także w większości własny park maszynowy

    Odpowiednio oczywiście za to sobie liczą... Nie łudź się, że jest inaczej.

    a
    > budując gospodarczo trzeba te maszyny z "fachowcami" wynajmować a nie
    > jest to tanie.

    Ale ale...
    Możesz sprecyzować o jakie tak na prawdę maszyny Ci chodzi?

    Ja przez całą budowę - już jestem na finiszu - wynajmowałem kilka razy
    koparkę. Kosztowało mnie to w sumie może ze dwa, może trzy tys... nie
    wiem dokładnie.

    Raz brałem dźwig, żeby mi maksy na strop wstawił, jak zaczynało się
    murowanie poddasza, ale za to też nie zapłaciłem więcej jak dwie stówy...

    Co do rozładunku, to u mnie był on zawsze w cenie materiałów - dostawca
    przywoził wszystko samochodem z HDS-em... Nic ręcznie nie trzeba było
    rozładowywać.

    Nie wiem, jakie jeszcze maszyny masz na myśli... Nie potrzeba było
    żadnych innych maszyn... Skoczek do ubijania/zagęszczania gruntu...? to
    grosze, grucha do zalewania betonu to było w cenie betonu..., co jeszcze
    za maszyny?

    U mnie nie było już więcej nic.
    >
    > Osobiście uważam że właśnie budując w systemie gospodarczym popełnia
    > się dużo więcej błędów i fuszerek. Bardzo często z powodu braku wiedzy
    > inwestora popełniane są błędy.

    Nie...

    Twoje poglądy i wypowiedź na ten temat bierze się stąd, że boisz się
    budowania :-). Większość ludzi boi się budowania i stąd takie dziwne
    poglądy i hasła.

    > Dodatkowo jeśli jakąś fuszerkę zrobi wykonawca (np. developer) to
    > następuje wielki krzyk a jak tą samą fuszerkę zrobi inwestor to albo
    > jej nie widzi albo "akceptuje" ;)

    I słusznie... Budowa prowadzona przez dewelopera jest znacząco droższa,
    zatem jak się płaci, to się i wymaga :-), tego chyba nie kwestionujesz.
    Skoro deweloper wziął pieniądze - niemałe z reguły - to dlaczego niby
    milczeć, kiedy okazuje się, że odstawia fuszery...?
    >
    > Ja wiem że w PL każdy wszystko sam potrafi i najlepiej wszystko sam by
    > robił i itd ..
    > Ale to nie jest normalne ...

    No i właśnie w tym miejscu popełniasz błąd w rozumowaniu.

    Budowanie systemem gospodarczym nie jest równoznaczne z wykonywaniem
    wszystkiego samemu. Tak budowało się kiedyś.

    Budowa to przedsięwzięcie przede wszystkim organizacyjne. Jeżeli nie
    czujesz się dobrze w organizowaniu większych przedsięwzięć, to
    faktycznie zleć budowę komuś.

    Ja jednak postanowiłem zbudować dom systemem gospodarczym i moje główne
    zajęcie na budowie polegało na zarządzaniu nią.

    Własnoręcznie wykonałem kilka nieznaczących prac, bo się na budowlance
    nie znam, ale wiem jak i co ma być zrobione - zadałem sobie trochę
    trudu, żeby poczytać, poszperać, popytać się...

    Dokumentację zleciłem firmie, która zajęła się tym kompleksowo, ekipy
    przychodziły do mnie jedna po drugiej i wszystkie wykonywały swoje prace
    tak jak im mówiłem... nie narobili fuszerek.

    Ja w tym czasie doglądając budowy oczywiście pracowałem i zarabiałem, co
    robię nadal, a teraz już takimi detalami jak biały montaż, czy malowanie
    zajmuję się sam z ewentualną pomocą rodziny.

    Czy to wg Ciebie jest nienormalne...? Zarządzanie, to najdroższy i
    najcenniejszy element całego tego przedsięwzięcia. Ty wolałeś to komuś
    oddać i słono za to zapłacić, jak zdecydowałem, że zajmę się tym sam. Na
    pewno jestem na tym lekko licząc kilkadziesiąt tysięcy do przodu nie
    licząc kosztów poprawek, które trzeba by było potem wykonywać, gdyby na
    mojej budowie zarządzał przypadkowy 'ktoś', kto nie będzie osobiście
    mieszkał w wybudowanym w ten sposób domu :-).
    >
    > Na całym świece każdy zajmuje się tym na czym się naprawdę zna i
    > potrafi to idealnie wykonać. Ale nie w Polsce :)

    No więc ja zajmuję się właśnie zarządzaniem, a inne czynności wykonuję
    niejako przy okazji, ale istotą mej pracy jest zarządzanie. Dlaczego
    uważasz, że nienormalne jest kiedy zarządzam również na własnej budowie...?

    > W Polsce nagle księgowy który przez kilkadziesiąt lat zajmował się
    > druczkami , tabelami nagle okazuje się zdolnym budowlańcem , Pani
    > Basia z warzywniaka także ;)

    Jeżeli rzeczywiście tak jest, to nic złego w tym nie widzę. Trzeba być w
    życiu elastycznym.
    >
    [..]
    >
    > Na całym świece domy budują firmy budowlane i developerzy i jest to
    > normalne ...
    > Czemu w PL nie ???

    Jak to nie...? w PL też budują, ale jeśli mogę zrobić sam coś, za co
    musiałbym słono płacić - zarządzanie - i zrobię to lepiej niż
    przypadkowi ludzie, to dlaczego zostaję zaszufladkowany przez takich jak
    Ty, jako ludzi działających 'nienormalnie'...?

    pozdr
    robercik-us


  • 33. Data: 2010-12-14 10:19:27
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: "Piotr " <c...@W...gazeta.pl>

    Kaszpir jak widać jest zwolennikiem szybkiego stawiania domu i nie przemęczania
    się na niej. Nie dziwię się mu, też bym tak chciał. Faktycznie osoba pracując
    na etacie nie ma praktycznie szans na samodzielne wybudowanie się. Są jednak
    przykłady np. w dziennikach na Muratorze, pokazujące że można :). I
    najważniejsze. Kaszpir myli prowadzenie budowy systemem gospodarczym z
    samodzielnym jej wykonaniem. Wg mnie system gospodarczy to przede wszystkim
    samodzielne wyszukanie ekip, materiałów i ewentualnie nadzór nad nimi, ale też
    niekoniecznie. I taka organizacja prac, aby można było w wolnej chwili wykonać
    samemu jakieś etapy. Prefabrykaty tanie nie są i podejrzewam, że wprowadzenie
    rekuperacji, wentylacji mechanicznej, GWC czy pompy ciepła generowałoby
    dodatkowe koszty już na etapie projektowania. Wydaje mie się, że już wtedy
    byłoby bardzo drogo. Poza tym system gospodarczy daje nam możliwość prowadzenia
    prac niejako na raty. Tutaj musimy mieć od razu pełny wkład.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 34. Data: 2010-12-14 10:34:42
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik /// Kaszpir /// napisał:

    > Ja jestem zadowolony.

    A możesz pochwalić się osiągami finansowo-użytkowymi :-)))??

    Jak działka?
    Jaka powierzchnia domu?
    Jaka technologia?
    Jaka docelowa cena całości?
    Ile za m2 pow użytkowej?
    W jakim standardzie?

    Możemy skonfrontować osiągi... Ja zacząłem trochę wcześniej od Ciebie i
    tempo wydaje się porównywalne, choć mój dom niemal dwa razy większy... a
    koszty...???

    Pochwal się. Zobaczymy czy warto 'zarządzanie budową' zlecać komuś :-)))

    pozdr
    robercik-us


  • 35. Data: 2010-12-14 10:47:20
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 14.12.2010 10:11, janusz_kk1 pisze:
    > Dnia 13-12-2010 o 22:49:41 Andrzej Lawa
    > <a...@l...spam_precz.com> napisał(a):
    >
    >>> i wilgoci .......
    >>
    >> Ummm... Po co chcesz akumulować wilgoć??
    > Nie wiesz po co się akumuluje wilgoć?

    Po to, żeby mieć grzyba w ścianach? ;->

    Generalnie problem jest z pozbyciem się nadmiaru wilgoci, a nie z jej
    dostarczeniem.

    > a ciepło wiesz?

    Po to, żeby mieć większą bezwładność cieplną i żeby dłużej trwało
    ogrzewanie domu? ;->

    Ja z domu wychodzę, to wygaszam piec i temperatura spada do 10-12C, a
    jak wracam, to w jakiś kwadrans do pół godziny mam 20C. Jak jeszcze
    nabędę kiedyś piec akumulacyjny z automatyką sterowania (albo wręcz
    zdalnym sterowaniem) to w ogóle będzie luksus, bo na razie to tylko
    piecokominek oraz podtrzymanie ciepła dwoma zwykłymi olejowymi
    kaloryferkami ze 2kW odpalającym się w drugiej taryfie w środku dnia (i
    też nie grzeją non-stop w tej drugiej taryfie, poza tym włączam je
    dopiero jak temperatura na zewnątrz spada poniżej -5C, bo jak kiedyś je
    zostawiłem przy +2C w słoneczny dzień, to miałem 16C po powrocie do domu).


  • 36. Data: 2010-12-14 10:50:38
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: "Zbyszek Wiśniewski" <k...@W...gazeta.pl>

    > Kaszpir jak widać jest zwolennikiem szybkiego stawiania domu i nie przemęczania
    > się na niej. Nie dziwię się mu, też bym tak chciał. Faktycznie osoba pracując
    > na etacie nie ma praktycznie szans na samodzielne wybudowanie się. Są jednak

    A co w tym dziwnego ?

    Wiesz dzienniki prawdy do końca nigdy nie mówią. Moi znajomi budują się w
    systemie gospodarczym.
    Nie budują samodzielnie. Mają "boba budowniczego" który buduje im dom , ale
    sami muszą dużo pozałatwiać i sami robić , bo "boba" nie interesuje
    przywiezienie ziemi , żwiru , towaru , przygotowanie podłoża i itd ...

    Wiem z ich powiadać że to sporo pracy i nerwów ...

    Pamiętam jak rozpoczynali budowę to sądzili że tanio wybudują i cena za jaką
    ja będe miał dom wydawała im się mocno "kosmiczna".
    Obecnie zapał opadł i cena jaką ja mam zapłacić jest dla nich zbyt niska ...

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 37. Data: 2010-12-14 11:17:18
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: "/// Kaszpir ///" <k...@W...gazeta.pl>

    > Jak działka?

    939m2 (działka jest wliczona w cenę domu)

    > Jaka powierzchnia domu?

    Pow. użytkowa 104m2 + garaż 21m2.
    Dodatkowo można na poddaszu uzyskać około 40m2 pow. mieszkalnej.
    Ale poddasze będzie w stanie surowym więc powiedzmy że nie liczmy tego :)

    > Jaka technologia?

    Suporeks (Solbet 24cm) + styropian 15cm. Podłoga 10cm , Strop - 20cm wełna.

    > Jaka docelowa cena całości?

    324tys zł (cena z działką).
    Płatność w dwóch ratach (Irata 10tys zł , druga rata reszta po odbiorze domu)

    > Ile za m2 pow użytkowej?

    jw.

    > W jakim standardzie?

    Standard niemalże pod klucz. Jedynie czego będzie brakowało to drzwi
    wewnętrznych (choć drzwi pomiędzy garażem a kotłownią są) , brak armatury ,
    brak kafelek/paneli (choć w kotłowni i garażu będą). Ściany będą wymagały
    pomalowania.
    Standard przezmnie "podwyższony" (kosztowało mnie to razem 4tys) , będzie w
    całym domu podłogówka ze sterowaniem pogodowym , piec na ekogorszek z
    podajnikiem (inny niż proponuje wykonawca (zapewne będę musiał dopłacić bo ten
    kupowany przez wykonawcę kosztuje 6150zł a ja chce trochę lepszy) (jeszcze
    jestem na etapie wyboru)) , trochę grubsze ocieplenie niż w proponowanym przez
    wykonawcę standardzie.
    Zmienię też parapety bo nie chce PCV a chce z duromarmuru.

    Po prostu dopasowuje dom do własnym potrzeb :)

    >Niemalże pod klucz ?

    Jak widać.
    Z mojej strony będzie malowanie , położenie paneli/kafli (choć nie wszędzie) ,
    zabudowa kominka , wstawienie drzwi , montaż armatury i to wszystko ...

    > Możemy skonfrontować osiągi... Ja zacząłem trochę wcześniej od Ciebie i
    > tempo wydaje się porównywalne, choć mój dom niemal dwa razy większy... a
    > koszty...???

    Ja ? zacząłem na początku września.
    Obecnie dom "zimuje". Została do wykonania już tylko podbitka i sufity i tynk
    zewnętrzny i inne jakies drobne wykończenia.

    > Pochwal się. Zobaczymy czy warto 'zarządzanie budową' zlecać komuś :-)))

    Tu nie chodzi o chwalenie.
    U mnie przeważyły też warunki finansowania budowy.
    Obecnie na dom wydałem 10tys zł i w ostateczności mogę zrezygnować z tego domu
    i będzie mnie ta "akcja" kosztowała 10tys zł ...

    Nie mam wystarczających pieniędzy aby za swoje to wybudować. Pieniądze będę
    miał dopiero jak sprzedam mieszkanie a resztę dopłacę.

    Kredytu na cały dom nie chciałem brać , bo nie uśmiecha mi się brać kredytu na
    kilkadziesiąt lat , a wątpie aby bank poszedł na to abym wziął kredyt na
    320tys na 30lat i spłacil go po roku , zapewne zgodziłby się ale pytanie jaką
    "karę" bym zapłacił i ile faktycznie musiałbym oddać ...

    Mi zależało na znalezieniu firmy która za swoje dom wybuduje ...

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 38. Data: 2010-12-14 11:31:52
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: "Piotr " <c...@W...gazeta.pl>

    =?ISO-8859-2?Q?Zbyszek_Wi=B6niewski?= <k...@W...gazeta.pl> napisał(a):


    > A co w tym dziwnego ?
    >

    Nic. przecież napisałem, ze też bym tak chciał.

    > Wiesz dzienniki prawdy do końca nigdy nie mówią.

    Ja pisząc o dziennikach miałem na myśli takie budowy, gdzie inwestor zrobił
    praktycznie wszystko sam, oprócz zakresów gdzie w pojedynkę nie ma sznas, a
    więc np więźba. Fakt, że trwa to wieki, ale można.


    Moi znajomi budują się w
    > systemie gospodarczym.
    > Nie budują samodzielnie. Mają "boba budowniczego" który buduje im dom , ale
    > sami muszą dużo pozałatwiać i sami robić , bo "boba" nie interesuje
    > przywiezienie ziemi , żwiru , towaru , przygotowanie podłoża i itd ...

    A cóż w znalezieniu najtańszego dzisiaj dostawcy ziemi z własnym transportem.
    Chyba, że sami przyczepką wozili to zrozumiem wtedy straty. Developer taniej
    tą ziemię przywiezie czy materiały??? Pod drzwiami tych firm budujących pod
    klucz chyba kolejki stoją?

    >
    > Wiem z ich powiadać że to sporo pracy i nerwów ...
    >
    > Pamiętam jak rozpoczynali budowę to sądzili że tanio wybudują i cena za jaką
    > ja będe miał dom wydawała im się mocno "kosmiczna".
    > Obecnie zapał opadł i cena jaką ja mam zapłacić jest dla nich zbyt niska ...
    >

    Nie każdy potrafi zapanować nad budową i finansami. Początki są łatwe bo
    portfel jest pełny. Z każdym krokiem chudnie i czasami na półmetku widac już
    histerię u inwestora. Jeśli system gospodarczy jest droższy od powyższego to
    chciałbym jakiś przykład zobaczyć. Sam buduję dom, właśnie w gospodarczy
    sposób, chociaż pomimo możliwości nie murowałem sam, nie kryłem sam dachu i
    nie mam zamiaru w pojedynkę go wykańczać. Ale dzięki temu mam dzisiaj 175m2
    chałupy wybudowane i zamknięte z instalacjami. Pozostało wykonać hydraulikę,
    wentylację, tynki i wykończeniówkę. Zmieszczę się bez kłopotu w kwocie
    podanej wyżej, a więc 350 tysiącach(łącznie z papierami, geodetami,
    studniarzami, ZE i resztą), z tym że, będę już mógł zamieszkać. Jednak jak
    pisałem wyżej, różnica to posiadanie GWC, reku, WM i kominka z DGP. Na taras
    pewnie już nie starczy i na drzewka wokół domu również :).


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 39. Data: 2010-12-14 11:48:43
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik /// Kaszpir /// napisał:

    > Mi zależało na znalezieniu firmy która za swoje dom wybuduje ...
    >

    Jasne, że każdy dopasowuje sytuacje i rozwój wydarzeń do własnych
    potrzeb i możliwości, ale tak pojechałeś po budowaniu systemem gosp. jak
    po łysej kobyle, że musiałem trochę to budowanie wziąć w obronę :-)))

    U mnie jest trochę więcej powierzchni - w projekcie niby 138,5 m2, ale
    faktycznie to coś ok 160 m2 i ok 35 m2 pomieszczeń gospodarczych.

    Mnie do tego etapu o którym piszesz wyszło ciut ponad 280 tys plus
    koszty działki - jakieś 50 - 55 tys z uzbrojeniem w mojej okolicy.
    Działka 1269 m2.

    Mam już drzwi wewn, maluję teraz i robię biały montaż.
    Całość domu powinna zamknąć się w kwocie jakichś 300 tys z wykończeniem
    do wniesienia mebli :-).

    Jednak ja nie oszczędzałem na takich sprawach jak np dach - dachówka
    ceramiczna i pełne deskowanie, ocieplenie - poddasze 25 cm wełny, na
    ścianach 14 cm styro.

    Mam też spory taras na słupach [ok 24 m2] i dwa mniejsze przy wejściach
    [po kilka m2 każdy] - od frontu i od ogrodu, trochę zadaszonej
    powierzchni, co w tradycyjnym domu nie jest częste i jak występuje, to
    jednak również podnosi koszt...

    Trudno porównywać :-) faktycznie. Ja część środków miałem, a na resztę
    musiałem wziąć kredyt. Nie goniło mnie nic poza chęcią zbudowania domu i
    wyniesienia się z bloku... wynajmowanego tam mieszkania :-)...

    Tak czy siak, uważam, że budowa systemem tzw gospodarczym jest świetną
    przygodą i nawet jak nie potrafi się własnoręcznie wiele zrobić, bo co
    tu dużo gadać..., nie wszyscy mają do tego smykałkę :-), to też da się
    taką budowę przeprowadzić z sukcesem.

    Nie cierpi na tym ani życie rodzinne, ani zawodowe..., a trzeba Ci też
    wiedzieć, że mieszkam w odległości ok 280 km od miejsca, gdzie się
    buduję :-) i... jestem niepełnosprawny.

    Da się :-) Kwestia tylko odpowiedniego zarządzania, tak własnym czasem,
    jak i budową :-)))

    pozdr
    robercik-us


  • 40. Data: 2010-12-14 12:05:22
    Temat: Re: Dom prefabrykowany - ufać temu?
    Od: Budyń <b...@g...pl>

    Użytkownik "s_13" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:9211848d-e291-4591-86f9-c4f3a1045aab@q18g2000vb
    m.googlegroups.com...
    >Nie podoba mi się technologia, a w zasadzie modyfikacja przedstawiona
    >w ofercie... to na mój rozum już błąd na wstępie, po co wełna w środku
    > styro na zewnątrz, wełna nie jest wentylowana i to poważny błąd,
    >ięcej szczegółów nie znam, ale też mogą być kwiatki...

    To nie błąd - tak sier robi. Woda w przegrodach budowlanych tak obrasta
    legendami ze szkoda gadac. Krecia robote robi w tym pan nitka ze
    szkielet.com -ale on ma juz jakąs fobie :-)
    Wazna jest dobrze ułozona paroizolacja i sprawna wentylacja budynku. Nie
    bedzie klopotow :)





    b.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1