eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Kupić używany czy budować?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 115

  • 81. Data: 2010-07-08 12:35:40
    Temat: Re: Kupić używany czy budować?
    Od: shaman <s...@p...wytnij.onet.pl>

    W dniu 2010-07-06 21:09, Przemolo pisze:
    > Oglądałem sobie pewien niezły dom z lat 70-tych, nawet zadbany,
    > zamieszkały od początku przez jedną rodzinę. Pewną bolączką było coś w
    > rodzaju jakiegoś "paskudztwa" na ścianie w piwnicy - na wysokości ok.
    > 60-100cm od podłogi. Nie jestem pewien czy to grzyb czy jakaś wytrącona
    > sól - ponoć pojawia się w jej okolicach wilgość po większych opadach, a
    > potem wysycha.
    > Wiem, że z mojego opisu niewiele wynika ale może ktoś podpowie czy to
    > może być groźne i czy odizolowanie piwnicy to jakaś bardzo gruba i droga
    > robota?

    wpisz w google: remmers kiesol system
    Przeczytaj PDFa "Uszczelnianie istniejących piwnic od wewnątrz - SYSTEM
    REMMERS KIESOL" a potem idź za ciosem, czyli zadzwoń do przedstawiciela
    i pogadaj o dostępności i kosztach. Licz się z wydatkiem paru tyś. PLN.

    PZDR
    Shaman


  • 82. Data: 2010-07-08 13:20:59
    Temat: Re: Kupić używany czy budować?
    Od: "Tornad" <t...@h...com>

    > Chętnie wysłucham za i przeciw:
    > Czy szukać używanego domu z lat 60-90 XXw, który to w stanie względnie
    > do zamieszkania można w okolicach Śląska kupić za 400-500tyś zł, czy
    teĹź
    > kupić działkę (100-150tyś zł) i postawić na niej coś z
    prefabrykatĂłw,
    > drewna, itp. w cenie ok. 300tyś zł w stanie deweloperskim?
    >
    > Z jednej strony nie mam czasu i ochoty na ciągłe dozorowanie budowy, a i
    > nie znam się na tym, z drugiej chciałbym też kupić coś, co nie zje w
    > najbliższych latach kolejnych 100-200tyś złotych albo na remonty, albo
    > wykończenia, itp.

    Kup stary o optymalnym dla Twoich potrzeb i upodoban rozkladzie, nie buduj
    nowego. Jak jeszcze nie budowales to jest takie powiedzenie, ze nie wiesz co
    to budowa.
    Rzeczywisty koszt zawsze jest duzo wiekszy od estymowanego. Ja tym "sieje
    wroga propagande" zapewne nie jest to politycznie poprawne ale wez to pod
    uwage. Wezmiesz kredyt to zauwaz, ze w sumie musisz go splacic w wysokosci
    dwukrotnie wiekszej od kwoty, ktora pozyczasz.
    Obawiam sie tego, ze moze przyjsc dzien, kiedy nie bedziesz Ty czy wielu,
    mialo z czego ten dlug splacac.
    Jako podparcie tego co pisze podaje najnowszy artykul na temat gigantycznego
    zadluzenia Polski.
    http://biznes.onet.pl/mamy-3-000-000-000-000-zl-dlug
    u,18543,3319107,1,prasa-
    detal
    Ciekawi mnie co na to Maniek i Jemu podobni?
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 83. Data: 2010-07-08 13:40:00
    Temat: Re: KupiÄ? uĹźywany czy budowaÄ??
    Od: "Boombastic" <b...@p...onet.pl>

    > Jako podparcie tego co pisze podaje najnowszy artykul na temat
    > gigantycznego
    > zadluzenia Polski.
    > http://biznes.onet.pl/mamy-3-000-000-000-000-zl-dlug
    u,18543,3319107,1,prasa-
    > detal
    > Ciekawi mnie co na to Maniek i Jemu podobni?

    Pilnuj lepiej zadłużenia USA.


  • 84. Data: 2010-07-08 14:00:37
    Temat: Re: Kupic uzywany czy budowac?
    Od: ptoki <s...@g...com>

    On 8 Lip, 12:57, "Kris" <k...@p...onet.pl> wrote:
    > Uzytkownik "ptoki" <s...@g...com> napisal w
    wiadomoscinews:01847d8a-3982-4daa-8bce-0b8e8686a8f3@
    5g2000yqz.googlegroups.com...> On 7 Lip, 23:32, M <M...@o...pl> wrote:
    > >> ptoki pisze:
    > > robilem jeden dzien. Zaoszczedzilem wg twoich wyliczen 1500zl. Fajna
    >
    > 15 000 zl
    >
    Nieeee...
    30*50=1500
    w jednym pokoju.

    --
    Lukasz Sczygiel


  • 85. Data: 2010-07-08 14:14:41
    Temat: Re: Kupic uzywany czy budowac?
    Od: ptoki <s...@g...com>

    On 8 Lip, 02:25, "Maniek4" <s...@c...chrl> wrote:
    > Użytkownik "ptoki" <s...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:158c9b34-6d42-4398-9330-
    >
    > >> >Jak sam widzisz da sie (post Kazimierza).
    >
    > >> Co sie da, za 22 tys.? Pewnie ze sie da, ale za 10 tys. to mozna sobie...
    >
    > >Misiek, za 10 sama hydraulika "bierna". Kazimierz za drugie tyle
    > >jeszcze dolozyl piec i reszte.
    >
    > Jak dla Ciebie remont instalacji polega na wymianie wanny i kibla z
    > podlaczeniem tego w innym miejscu to ja nie mam pytatan i moge nawet uznac,
    > ze 10 tys. to za duzo.
    >
    Maniek, ja w tej lazience rwalem tynki i podloge na glebokosc 0,5m.
    Wszystkie rury i kraniki, dywaniki mam nowe. No sory, CO i bojler mam
    stary i przeplywowy tez.Robie dodatkowy kibel. Wszystko miesci sie
    ponizej tych 4kzl.
    ile razy mam ci to jeszcze pisac? Wlasnie remont jest poprawianiem
    tego co trzeba a nie wszystkiego. Wtedy sie to by nazywalo "wymiana".

    > >> Nie chodzi o to czy ja mam droga, chodzi o to ile przecietnie kosztuje
    > >> instalacja w nowobudowanym sredniej wielkosci domu.
    >
    > >A ja pisalem o remoncie. Nie wszystko trzeba wymieniac. Dalem przyklad
    > >z zycia. Czego ci trzeba wiecej? Poglaskac po glowie i powiedziec
    > >"tak, tak dzis nie daje sie taniej"?
    >
    > Co mozesz wymienic za 10 tys. skoro sam dzisiejszy kociol weglowy kosztuje
    > kilka tys. zlotych, gazowy podobnie. Wymienisz baterie i jakas tam rurke i
    > to nazywasz remontem? A kucie i tynkowanie wszystkiego, plytkowanie w
    > lazienkach to juz do remontu sie nie zalicza bo na fakturze z hurtowni
    > hydraulicznej nie bedzie? Wykuwanie posadzek zeby ukryc rury czy zrobic
    > podlogowke i podobne zabiegi to nie remont pod hydraulike bo pexala poszlo
    > tylko 100m? Co chcesz udowodnic, ze w nowym domu zrobienie hydrauliki jest
    > drozsze a kompleksowy remont calosci bedzie tanszy? Wymiane wanny nazywasz
    > remontem instalacji? Wymiane kotla nazywasz remontem instalacji?
    >
    Jeszcze raz mam napisac ze rwalem podloge pol metra?
    Tak sie sklada ze piec mam wymieniony 3 lata temu, za 3,5kzl. Rur nie
    wymieniam bo po co. Tylko pompke mi dolozyli ale zazwyczaj jest nie
    wlaczona.

    Tlumacze jak krowie na rowie:
    jesli musisz zrobic remont calosci to wyjdzie drogo ale zazwyczaj i
    tak taniej niz budowa od nowa. Jesli cokolwiek jest dobre i nie wymaga
    wymiany to remont robi sie calkiem fajnie tanszy (bo i koszt
    urzadzenia i koszt robocizny odpada).

    > >> Dzisiejsze domy projektuje sie w oparciu o wymagania a nie ograniczenia.
    >
    > >I np. pompa obiegowa jest wymaganiem?
    > >I 300m rur w domu tez?
    >
    > Wymaganiem jest lazienka gdzie sie chce, pompa to tylko komfort, zawsze
    > mozesz spuszczac swoje 5l wody, bedzie taniej.
    >
    Nie wymaganiem, tylko zachcianka. Masz taka to plac. Nie bronie. Ale
    nie udawaj ze to mus.

    > >> Taaa, piwnica i trzy kondygnacje. W piwnicy kotlownia i jak Ci sie
    > >> wydaje,
    > >> kiedy ciepla woda dotrze do ostatniej kondygnacji gruba rura, nawet
    > >> jezeli
    > >> lazienka bedzie prosto nad zasobnikiem?
    >
    > >U mnie z przeplywowego do lazienki jest okolo 10m i calosc jest na
    > >starych rurach niczym nie ocieplonych.
    >
    > Nie no rewelacja, przyklad godny nasladowania...
    >
    Pisalem ze to sytuacja skrajnie nie dobra i przejsciowa.

    > > Musze spuscic jakies 5l wody
    > >zeby zaczela leciec ciepla.
    >
    > Pozniej zakrecasz kran i 5l sobie stygnie w rurze i nastepne 5 trzeba bedzie
    > nagrzac. 10l cieplej wody psu w d..e.
    >
    Tak, ale mimo to nie jest to tragiczne. I potrwa jakies 3 miesiace...
    Bedzie mnie to kosztowalo jakies 50zl. Jestem tego swiadom. A widze ze
    Ty nie chcesz policzyc ile cie kosztuja zachcianki.

    > >Tyle ze to przypadek skrajnie
    > >niekorzystny. Niedlugo stara lazienka zniknie i bede mial cale 1,5m
    > >rury alu-pex miedzy kranem a bojlerem/przeplywowym.
    >
    > Czylli do Twojego remontu trzeba doliczyc 4,50 za kolejne 1,5m rury ktorej
    > wczesniej nie traktowales jak remont. Po malu wymienis bojler i do 20 000
    > zrobi sie blizej.
    >
    Juz jest. Czeka. Zaplacilem i jest w tych 4kzl. Naprawde chcesz
    znalezc dziure w calym?


    > >A jak zachce sobie
    > >miec takze pietro uzywane to lazienke zrobie dokladnie nad ta i tez
    > >bedzie malo rur.
    >
    > No tak, plus 3m tj. 9zl za rure, ale to nie remont.
    >
    A dlaczego mam to wliczac w remont skoro nie wiem czy to zrobie?
    Maniek, chcesz udowodnic ze nie da sie taniej niz masz to udowadniaj.
    Ja ci tlumacze i pokazuje ze nie trzeba takich fikusnikow robic zeby
    dom byl wygodny i zeby nie wyszlo drogo.


    > >Wlasnie o tym pisze. Ze dzis domy sa budowane
    > >fikusnie. I wychodza drogo.
    >
    > Przynajmniej odkrecam wode i po sekundzie leci ciepla.
    >
    I za to i za inne fikusniki placisz te dodatkowe 10-15kzl. Ja ci nie
    bronie.

    > >> Bez sensu to bylo kiedys, dzis jest tak jak czlowiek chce.
    >
    > >Czy ja komus bronie miec jak chce? Miej i plac ile chcesz. Ale nie
    > >udowadniaj ze taniej sie nie daje.
    >
    > Wszystko sie daje, mozna i 20L cieplej wody spuszczac jak komus to nie
    > przeszkadza.
    >
    I niedlugo tak bede robil. Wlasnie solar z kaloryfera sie spawa.
    Koszt: 500zl za 3m2 i 120l zbiornik.

    Pozdrawiam pozytywnie.
    --
    Lukasz Sczygiel


  • 86. Data: 2010-07-08 14:14:43
    Temat: Re: Kupić używany czy budować?
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Tornad pisze:

    >
    > Kup stary o optymalnym dla Twoich potrzeb i upodoban rozkladzie, nie buduj
    > nowego. Jak jeszcze nie budowales to jest takie powiedzenie, ze nie wiesz co
    > to budowa.

    Ja buduję swój pierwszy dom... :-) Pewnie nie ostatni.
    Mam raczej tylko pozytywne odczucia związane z samą budową. Może
    dlatego, że jestem z natury pozytywnym człowiekiem, ale jakoś póki co
    budowa mnie nie przeraża, a jestem już... no można powiedzieć, że za
    połową inwestycji.

    > Rzeczywisty koszt zawsze jest duzo wiekszy od estymowanego.

    W moim przypadku jakoś właśnie nie. Mieszczę się o jakieś 10-15 proc
    poniżej zakładanego budżetu.

    Wezmiesz kredyt to zauwaz, ze w sumie musisz go splacic w wysokosci
    > dwukrotnie wiekszej od kwoty, ktora pozyczasz.

    Dobra..., ale są tzw dobre i złe kredyty.
    Ja np. wziąłem kredyt na preferencyjnych warunkach, a poza tym mój dom
    to inwestycja, a nie konsumpcja, z co najmniej kilku powodów:
    1 - bardzo wzrośnie wartość nieruchomości na przestrzeni kilku lat -
    okolica atrakcyjna i się rozwija.
    2 - jest to nie tylko miejsce mojego zamieszkania, ale również pracy.
    3 - dotychczasowe koszty życia/mieszkania są na tyle wysokie, że decyzja
    o budowie była decyzją czysto ekonomiczną.
    4 - kredyt jest przy znacznym udziale dotacji.
    5 - kredyt jest gruubo poniżej zdolności kredytowej.

    Myślałem o starym domu, ale jak sie rozejrzałem i rozpytałem jak sprawy
    się mają, to uznałem, że nie ma co się w to babrać - stary to stary, a
    nowy, to nowy :-).

    I o ile w kupno nowego samochodu bym się nie pchał, bo te tracą na
    wartości co najmniej kilkanaście procent już po wyjeździe z salonu, o
    tyle dom wybudowany solidnie i starannie na wartości tylko zyskuje.

    > Obawiam sie tego, ze moze przyjsc dzien, kiedy nie bedziesz Ty czy wielu,
    > mialo z czego ten dlug splacac.

    Jeżeli ktoś ma wybujałą wyobraźnię i lubi świecidełka, to tak :-). Ale
    jak się do sprawy podchodzi ostrożnie i rozsądnie, to prawdopodobieństwo
    takiego scenariusza znacznie spada.

    > Jako podparcie tego co pisze podaje najnowszy artykul na temat gigantycznego
    > zadluzenia Polski.
    > http://biznes.onet.pl/mamy-3-000-000-000-000-zl-dlug
    u,18543,3319107,1,prasa-detal
    > Ciekawi mnie co na to Maniek i Jemu podobni?

    Akurat Maniek jest zwolennikiem budowania za 'swoje', a nie pożyczone :-).
    A to już inna sprawa, że obecna kultura finansowa bazuje na spłacaniu
    zjedzonego już chleba :-).

    Jednak jak wspomniałem - są kredyty dobre i złe.
    Jak kupujesz stary dom, to też niejednokrotnie musisz wziąć kredyt, bo
    zwyczajnie nie masz tych pięciu stów w żywej gotówce, a poruszana
    kwestia dotyczyła bardziej pytania, co da się zrealizować taniej - kupić
    stary dom i zrobić z niego nowy, czy zbudować od samej ziemi nowy?

    Dalej optuję za nowym, bo wcale droższy nie będzie od porównywalnego
    starego... chyba, że z kupnem starego trafi się jakaś super okazja.

    pozdr.
    robercik-us


  • 87. Data: 2010-07-08 14:20:28
    Temat: Re: Kupic uzywany czy budowac?
    Od: ptoki <s...@g...com>

    On 8 Lip, 03:55, robercik-us <r...@p...onet.pl> wrote:
    > Maniek4 pisze:
    >
    > > Co mozesz wymienic za 10 tys. skoro sam dzisiejszy kociol weglowy kosztuje
    > > kilka tys. zlotych, gazowy podobnie. Wymienisz baterie i jakas tam rurke i
    > > to nazywasz remontem? A kucie i tynkowanie wszystkiego, plytkowanie w
    > > lazienkach to juz do remontu sie nie zalicza bo na fakturze z hurtowni
    > > hydraulicznej nie bedzie? Wykuwanie posadzek zeby ukryc rury czy zrobic
    > > podlogowke i podobne zabiegi to nie remont pod hydraulike bo pexala poszlo
    > > tylko 100m? Co chcesz udowodnic, ze w nowym domu zrobienie hydrauliki jest
    > > drozsze a kompleksowy remont calosci bedzie tanszy? Wymiane wanny nazywasz
    > > remontem instalacji? Wymiane kotla nazywasz remontem instalacji?
    >
    > No i tu chcąc nie chcąc :-) stanę po stronie Mańka...
    >
    [ciach nowa instalacja za 30kzl]

    Ale remont nie musi oznaczac wymiany wszystkiego i robienia podlogowki
    tam gdzie jej nie bylo.
    Wlasnie to klaruje tutaj ze remont oznacza ze nie wszystko sie
    wymienia.
    Jesli dom wymaga wymiany wszystkiego to i tak moze wyjsc taniej niz
    budowanie od podstaw ale mamy stary nie koniecznie optymalnie
    rozplanowany szkielet.

    Ale jesli czesc instalacji jest dobra i nie trzeba wymieniac to
    wychodzi taniej. Kropka. No magic.
    >
    > Dalej namawiam do budowania zamiast do kupowania starych, no chyba, że
    > ktoś jest miłośnikiem staroci i ma za dużo kasy na zbyciu :-)
    >
    No, w sytuacji kiedy remont jest tanszy to nie o kase na zbyciu sie
    rozchodzi a o mniejszy komfort (o ile bedzie) ale kto by na to zwracal
    uwage...

    --
    Lukasz Sczygiel


  • 88. Data: 2010-07-08 14:39:27
    Temat: Re: Kupic uzywany czy budowac?
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    ptoki pisze:

    > Ale remont nie musi oznaczac wymiany wszystkiego i robienia podlogowki
    > tam gdzie jej nie bylo.
    > Wlasnie to klaruje tutaj ze remont oznacza ze nie wszystko sie
    > wymienia.
    > Jesli dom wymaga wymiany wszystkiego to i tak moze wyjsc taniej niz
    > budowanie od podstaw ale mamy stary nie koniecznie optymalnie
    > rozplanowany szkielet.
    >
    Może wyjść taniej, ale i może wyjść drożej :-).

    Wiesz co... no nie będę się tu upierał, bo sam nie robię za wiele na
    swojej budowie, po prostu biorę fachowców i oni mi wszystko robią, a ja
    tylko trzepię kieszenią, ale...

    Skoro bierzesz pod uwagę własną robociznę przy remontowaniu, to też weź
    pod uwagę własną robociznę przy budowaniu. Skoro bierzesz pod uwagę
    zostawianie w starym domu części instalacji, bo... się jeszcze nadają do
    użytku to, żeby było sprawiedliwie, weź pod uwagę instalacje w nowym na
    średnim tylko poziomie - słabe podzespoły, mało optymalny rozkład i
    układ wszystkiego, mało ekonomiczny dom - kiepsko docieplony, z mało
    sprawnym ogrzewaniem itd itp.

    Zapewniam Cię, że mnie - blisko dwustumetrowy dom wyjdzie jakieś 320 tys
    nie licząc działki. Będzie nowy, wybudowany tak, jak chcę i solidnie.
    Dodaj do tego pięćdziesiąt na działkę i masz 370 kzł.

    Jak jesteś w stanie kupić stary dom - o porównywalnej powierzchni,
    układzie i standardzie kultury technicznej - i go wyremontować w tej
    cenie i w standardzie - mówię o konstrukcji i instalacjach, nie o
    detalach wykończenia - to masz u mnie ksinkę piwa :-D.

    Zdaję sobie sprawę, że jakbym chciał, to mógłbym jeszcze zejść z kosztów
    budowy, ale nie buduję na sprzedaż, tylko dla siebie :-))).

    pozdr.
    robercik-us


  • 89. Data: 2010-07-08 15:44:03
    Temat: Re: Kupic uzywany czy budowac?
    Od: M <M...@o...pl>

    ptoki pisze:
    > On 8 Lip, 12:57, "Kris" <k...@p...onet.pl> wrote:
    >> Uzytkownik "ptoki" <s...@g...com> napisal w
    wiadomoscinews:01847d8a-3982-4daa-8bce-0b8e8686a8f3@
    5g2000yqz.googlegroups.com...> On 7 Lip, 23:32, M <M...@o...pl> wrote:
    >>>> ptoki pisze:
    >>> robilem jeden dzien. Zaoszczedzilem wg twoich wyliczen 1500zl. Fajna
    >> 15 000 zl
    >>
    > Nieeee...
    > 30*50=1500
    > w jednym pokoju.

    Jeszcze trzeba odjąć materiały i gwarancję (jak coś nie działa, to
    elektryk przyjeżdża i szuka usterki w ramach sumy za całość). Poza tym
    jeśli punktów jest dużo i są blisko siebie to raczej można wynegocjować
    niższą cenę. No i w cenie zwykle jest od razu montaż nadtynkowy.

    M.


  • 90. Data: 2010-07-08 19:59:05
    Temat: Re: Kupic uzywany czy budowac?
    Od: "Maniek4" <s...@c...chrl>


    Użytkownik "ptoki" <s...@g...com> napisał w wiadomości
    news:bbf438b8-fdbe-44b5-a410-

    >Maniek, mam wrazenie ze udwadnasz ze gruszki sa niedobre bo smakuja za
    >malo jak jablka.

    Po prostu pisze co widze.

    >Zrozum ze jak sie kupuje dom do remontu to takie rzeczy sie ocenia
    >wczesniej. Jak ktos nie chce osobnych pokojow to albo nie kupi albo
    >sobie wybije szerokie drzwi.

    No dobra, tylko pisal ktos, ze sa podobne on-line. Moim zdaniem nie sa.

    >Wywalenie sciany jesli nie jest nosna to 2 dni roboty. Katowka i mlot
    >w lape i wiaderko do wynoszenia gruzu.
    >Sam relokowalem sciane w tej nowej lazience. W 3h ja zburzylem.
    >Kolejne 5h murowalem w miejscu docelowym. 3h tynkowalem. I to jako
    >poczatkujacy.

    A no da sie tylko warto sobie z tego zdawac sprawe.

    >Stare domy moga byc rozne, duzo jest brzydkich albo zle zaplanowanych.
    >Ale widzialem bardzo ladne domy, jasne, przestronne i dobrze
    >rozplanowane. I mialy wiecej niz 35 lat.

    Zgadza sie sa i bardzo ladne, ponadczasowe ale to rzedkosc.

    >Nie siej propagandy. Jak lubisz kolumienki to nie bronie zbuduj sobie
    >dworek. Ale nie twierdz ze jak ktos chce miec duze mieszkanie pod
    >swoim dachem to sobie robi krzywde bo to nie prawda.

    Caly czas o ile potrafie to staram sie pisac konstruktywnie. Remont moze
    wiele poprawic, ale nie zawsze w ogole jest mozliwy na tyle, by domy
    "starodawne" chocby zblizyc do dzisiejszych z wydzielonymi strefami czy
    bardziej przestrzenne. Takie remonty o ile mozliwe sa dosc kosztowne. Pisze
    wylacznie o tym a nie o moich gustach i nie krytykuje czyjegos mieszkania
    pod dachem. Kolumienek i dworkow nie lubie, nie mam zadnego slupka w domu
    ani przy domu, zadnego lukowego nadproza. Osobiscie nie lubie cudowania i
    kogucikow na dachu, ale co mi tam.

    >A co do przestronnosci to sam sie przekonasz jak fajnie miec open
    >space jak dookola biega 2 dzieci, zona w otwartej kuchni gada przez
    >fona a ty nie slyszysz telewizora.

    Troche prawda, wiec ja nie mam typowego open space a taki open close space
    bo tak po prostu chcialem. Budowanie od poczatku zaczynajac od projektu daje
    wlasnie taka mozliwosc, zrobienia tego co sie chce. Nie lubie open space i
    kuchni w salonie, czy salonu w kuchni, ale jak ktos lubi to co mnie to...

    Pozdro.. TK


strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1