W dniu niedziela, 19 stycznia 2020 23:12:37 UTC+1 użytkownik Mateusz Viste napisał:
> Jestem na 90% pewien że jest nas dużo więcej - bo ja wcale żadnym
> oszczędzaczem nie jestem. W tej chwili np. siedzę przy zapalonej lampce
> nocnej, a mógłbym świecić oczami.

600 kWh/rok zużycia to chyba tylko na światło idzie i małą lodówkę?
Jak mówiłem, u nas emeryci więcej zużywają :>
Nie spotkałem nigdy nikogo kto by miał zużycie poniżej 1000kWh/rok.

L.

do góry

Moje zużycie za listopad to ok. 300kWh. Raczej nie szaleję. Rzadko włączam jeden
grzejnik elektryczny a oświetlenie to grosze bo mało korzystam (cały dzień jest
jasno) wieczorem do pisania, czytania. Jest jeszcze pralka ale sam jestem więc za
dużo to nie pracuje. Cała reszta to urządzenia które samoczynnie się włączają. Terma
(woda jest z termy elektrycznej), zbiornik do kolektorów słonecznych, lodówka. Chyba
więcej nie ma. Jak to robicie, że macie takie małe zużycie.
Prąd tu kosztuje 0,17EUR. Reszta to opłaty stałe.

do góry

Lisciasty napisał:

>> Nie napisał, ale ile kurna można? Ja bym miał problem z tymi 10 kWh --
> Kurna Ty też mylisz kW z kWh???

Nie, nie myle. Tak mmi się to "h" wklepało.

>> A w Hiszpanii grzać wodę prądem -- to kompletny bezsens.
> Niby dlaczego? Grzanie prądem jest wygodniejsze od grzania gorącym glikolem.

Bo grzanie gorącym glikolem jest bez sensu. Nikt na południu Europy tego
nie robi, tam nigdy temperatura nie spada poniżej zera, więc nie ma po co.
Nie ma też poroblemu z przegrzaniem -- jakby co, to się wypuszcza wodę.

>> Akumulator też wcale niemały -- mnie by ćwierć tego starczyło, jak już
>> wspomniałem.
> Jakby były ze 2-3 pochmurne dni to by nie wystarczyło.

Malaga ma bodaj 340 dni słonecznych w roku. Okolice Murcji też nie są
najgorsze. 2-3 pochmurne dni to dopust boży, podchodzi się do tego tak,
jak u nas do działalności zakładów energetycznych -- agregat.

--
Jarek

do góry

> Malaga ma bodaj 340 dni słonecznych w roku. Okolice Murcji też nie są
> najgorsze. 2-3 pochmurne dni to dopust boży, podchodzi się do tego tak,
> jak u nas do działalności zakładów energetycznych -- agregat.

Potwierdzam.

do góry

Kadar napisał:

> Moje zużycie za listopad to ok. 300kWh. Raczej nie szaleję. Rzadko
> włączam jeden grzejnik elektryczny a oświetlenie to grosze bo mało
> korzystam (cały dzień jest jasno) wieczorem do pisania, czytania.
> Jest jeszcze pralka ale sam jestem więc za dużo to nie pracuje.
> Cała reszta to urządzenia które samoczynnie się włączają. Terma
> (woda jest z termy elektrycznej), zbiornik do kolektorów słonecznych,
> lodówka. Chyba więcejnie ma. Jak to robicie, że macie takie małe zużycie.

Ja cały czas zachodzę w głowę, jak kol. Liściasty nie ma problemu
z zagospodarowaniem 10 kW. U mnie miesięczne zużycie to 320 kWh
(średnia z ostatniego półrocza). Wodę grzeję gazem, choć pompuję
prądem. Reszta to pralka, czajnik, oświetlenie i komputery. I takie
tam różne popierdółki, jak robienie naleśników mikserem. Co do
światła, to fakt, zapomniałem o tym, że w Hiszpanii też macie czas
środkowoeuropejski, nawet na zachodniej półkuli. W lecie praktycznie
można nie świecić.

--
Jarek

do góry

W dniu poniedziałek, 20 stycznia 2020 00:16:14 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
> Ja cały czas zachodzę w głowę, jak kol. Liściasty nie ma problemu
> z zagospodarowaniem 10 kW. U mnie miesięczne zużycie to 320 kWh
> (średnia z ostatniego półrocza).

Instalację 10kW to ma masa ludzi i jakoś nie mają problemu żeby to zużyć :>
U mnie jest ciepła pompa, pralka, zmywarka, 2 lodówki, zamrażarka, indukcja
i cała reszta drobniejszych pierdół. Oczywiście ponad połowa to zużycie
na ogrzewanie chaty i grzanie wody, na resztę zostaje tyle ile zużywa
przeciętna rodzina z kilkorgiem małych dzieci. Żadna sensacja.

L.

do góry

Lisciasty napisał:

>> Ja cały czas zachodzę w głowę, jak kol. Liściasty nie ma problemu
>> z zagospodarowaniem 10 kW. U mnie miesięczne zużycie to 320 kWh
>> (średnia z ostatniego półrocza).
>
> Instalację 10kW to ma masa ludzi i jakoś nie mają problemu żeby to zużyć :>
> U mnie jest ciepła pompa, pralka, zmywarka, 2 lodówki, zamrażarka, indukcja
> i cała reszta drobniejszych pierdół. Oczywiście ponad połowa to zużycie
> na ogrzewanie chaty i grzanie wody, na resztę zostaje tyle ile zużywa
> przeciętna rodzina z kilkorgiem małych dzieci. Żadna sensacja.

No więc właśnie: mają on-grid. To całkiem inna sprawa. Łatwo jest narobić
prądu latem, wpuścić w sieć, a potem go zimą odkupić z całkiem innego
źródła. Inaczej, gdy trzeba bilansować produkcję i zużycie na bieżąco.
Szczególnie w kraju, gdzie pojęcie ogrzewania jest abstrakcją. Ponadto
jakoś nie mam pomysłu na wytłumaczenie sobie, że potrzebuję zamrażarki
i dwóch lodówek. Mam jedną -- a i tak jak dzisiaj, gdy robiliśmy małe
przyjątko, znajomi zkrzknęli: ileż wy tu macie mrożonek!

--
Jarek

do góry

W dniu poniedziałek, 20 stycznia 2020 00:43:30 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:

> No więc właśnie: mają on-grid. To całkiem inna sprawa. Łatwo jest narobić
> prądu latem, wpuścić w sieć, a potem go zimą odkupić z całkiem innego
> źródła. Inaczej, gdy trzeba bilansować produkcję i zużycie na bieżąco.
> Szczególnie w kraju, gdzie pojęcie ogrzewania jest abstrakcją.

Jeden będzie świecił i pił herbatę raz dziennie, drugi będzie pompował
wodę do basenu i ładował elektryczną padakę. Obaj mogą mieszkać w tej
samej hiszpańskiej wiosce, tylko ten drugi żeby wytrwać na offgridzie
będzie musiał kompletnie inaczej do tego podejść niż pierwszy. Ot i tyle.

> Ponadto
> jakoś nie mam pomysłu na wytłumaczenie sobie, że potrzebuję zamrażarki
> i dwóch lodówek.

To wytłumaczenie nazywa się żona :P

L.

do góry

2020-01-19 o 14:27 -0800, Lisciasty napisał:
> W dniu niedziela, 19 stycznia 2020 23:12:37 UTC+1 użytkownik Mateusz
> Viste napisał:
> > Jestem na 90% pewien że jest nas dużo więcej - bo ja wcale żadnym
> > oszczędzaczem nie jestem. W tej chwili np. siedzę przy zapalonej
> > lampce nocnej, a mógłbym świecić oczami.
>
> 600 kWh/rok zużycia to chyba tylko na światło idzie i małą lodówkę?
> Jak mówiłem, u nas emeryci więcej zużywają :>
> Nie spotkałem nigdy nikogo kto by miał zużycie poniżej 1000kWh/rok.

Musiało gdzieś zajść drobne nieporozumienie, bo ja znacząco więcej
zużywam niż 600 kWh/rok. Dokładniejsze liczby poniżej.

Zużycie miesięczne: między 78 a 82 kWh

koszt za 1 kWh obecnie: 0.0888 EUR (netto)
+VAT: 0.01776 EUR
+opłata przesyłowa: 0.03 EUR

wychodzi wszystkiego razem 0.13656 EUR za kWh.

+abonament 8 EUR brutto.


Wyposażenie raczej standardowe: światło, radioodbiornik, dwie lodówki,
trzy laptopy, pralka, modem ADSL i kilka smartfonów.


Mateusz

do góry

Lisciasty napisał:

>> No więc właśnie: mają on-grid. To całkiem inna sprawa. Łatwo jest narobić
>> prądu latem, wpuścić w sieć, a potem go zimą odkupić z całkiem innego
>> źródła. Inaczej, gdy trzeba bilansować produkcję i zużycie na bieżąco.
>> Szczególnie w kraju, gdzie pojęcie ogrzewania jest abstrakcją.
>
> Jeden będzie świecił i pił herbatę raz dziennie, drugi będzie pompował
> wodę do basenu i ładował elektryczną padakę. Obaj mogą mieszkać w tej
> samej hiszpańskiej wiosce, tylko ten drugi żeby wytrwać na offgridzie
> będzie musiał kompletnie inaczej do tego podejść niż pierwszy. Ot i tyle.

Można oczywiście opisywać różne skrajności, ale jednak istnieje typowy
mieszkaniec purblo, który niekoniecznie musi mieć czajnik na baterię
do używania nocą. Zwałaszcza gdy wie, ile by za to musiał zapłacić.

>> Ponadto jakoś nie mam pomysłu na wytłumaczenie sobie, że potrzebuję
>> zamrażarki i dwóch lodówek.
>
> To wytłumaczenie nazywa się żona :P

Znalazłem lepszy sposób przechowywania. I to w jednym kawałku.

--
Jarek

do góry