eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Ku przestrodze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 101

  • 71. Data: 2012-03-25 11:57:40
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: quent <x...@x...com>

    W dniu 2012-03-24 22:20, Marek Dyjor pisze:
    > to teraz powiedz mi jak równy jest konsument w stosunku do wielkiej
    > firmy...

    Tak jak pisał Adam.
    Ale... Twoje pytanie jest trochę nie na temat bo stawiasz jako problem
    coś innego w sumie niż "równość wobec prawa".
    Piszesz IMO bardziej o problemie związanym ze zbytnim skomplikowaniem
    prawa co oczywiście dziś ma miejsce.

    --
    Q
    www.elipsa.info


  • 72. Data: 2012-03-25 18:09:02
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Adam wrote:
    > W dniu sobota, 24 marca 2012, 22:20:54 UTC+1 użytkownik Marek Dyjor
    > napisał:
    >
    >> to teraz powiedz mi jak równy jest konsument w stosunku do wielkiej
    >> firmy...
    >>
    >> jakie ma szanse przeciwko zastepowi prawników na usługach firmy.
    >
    > Widac to chocby w USA gdzie szary obywatel dostaje dziesiatki (setki)
    > tys. dolarow w procesie o to ze poparzyl sie kawa bo na kubku nie
    > bylo napisane, ze goraca. A przeciez USA to same korporacje :) Wolny
    > rynek da tez latwiejszy i tanszy dostep do dobrych prawnikow.
    > Najlepszy prawnik podejmie sie sprawy dla szarego kowalskiego jezeli
    > bedzie mogl liczyc na spory procent od np. zasadzonego na korzysc
    > kowalskiego odszkodowania :) Ale do tego trzeba zmienic prawo.

    vis setki przypadków gdy korporacje dymają klientów jak leci.

    Czym innym są procesy o odszkodowania zwykle w kwocie wydumanej z dupy a
    czym innym są nie spektakularne procesy o egzekucje swoich praw. Tam nie ma
    szansy na WIELKIE pieniadze i za to sie nie weźmie dobra kancelaria za
    procent z niczego.


  • 73. Data: 2012-03-25 18:09:37
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    quent wrote:
    > W dniu 2012-03-24 22:20, Marek Dyjor pisze:
    >> to teraz powiedz mi jak równy jest konsument w stosunku do wielkiej
    >> firmy...
    >
    > Tak jak pisał Adam.
    > Ale... Twoje pytanie jest trochę nie na temat bo stawiasz jako problem
    > coś innego w sumie niż "równość wobec prawa".
    > Piszesz IMO bardziej o problemie związanym ze zbytnim skomplikowaniem
    > prawa co oczywiście dziś ma miejsce.

    Bo prawo jest w rękach tych co mają forsę.



  • 74. Data: 2012-03-26 13:25:15
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:jkin44$oh2$...@u...news.interia.pl...

    [ciach braki talentów i wykształcenia]

    szukasz dziury w całym Podałem Ci przykłady z życia. Takich mam znajomych,
    nie szukam na siłę przykładów dla każdego a w szczególności tego kto ma dwie
    lewe ręce i zero chęci.

    > Zajęcia które skończyły się na działalności bez zamiaru dalszego rozwoju
    > do firmy (ale to może się jeszcze zmienić)
    > - fotograf ślubny
    > - sklep z elektroniką

    O tu pewnie kapital by sie przydał

    Może się źle wyraziłem sklep z komponentami: diody, tranzystorki, kable,
    głośniki, zasilacze. ZTCW startował od 10tys. Czy to duży kapitał? Teraz
    chyba więcej "na start" dają różne programy unijne. Próbował dwa razy - w
    pierwszej lokalizacji było za mało klientów więc się przeniósł do
    sąsiedniego miasta. Po 9 miesiącach już zarabiał więcej niż wcześniej jako
    sprzedawca w podobnym sklepie, a do tego miał już spory kapitał w zapasach
    towaru.

    Fotograf - koleżanka zaczynała w Anglii nawet nie mając lustrzanki tylko
    trochę lepszy kompakt za dwa tys. Dopiero za kasę z pierwszych zleceń kupiła
    sprzęt, a po roku dodatkowo wyposażenie mini studia.

    Wybacz, ale jak widzę jakimi samochodami jeżdżą "bezrobotni" to śmiem
    twierdzić, że taką kasę na start każdy z nich ma.

    >> - robienie instalacji CO

    > amatorsko?

    Dlaczego amatorsko? Ktoś ma działalność i z tego żyje ale nie zamierza
    zatrudniać ludzi i robić z tego firmy.

    > Zajęcia które skończyły się założeniem sporej firmy
    > - robienie mebli ogrodowych i altanek (skończyło się na firmie
    > zatrudniającej ok. 10 osób)
    > - administrowanie siecią osiedlową (skończyło się na kilkuosobowej spółce)
    > - administrowanie siecią w małej firmie (skończyło się na firmie
    > programistycznej zatrudniającej ok 15 osób)

    programista ze spawacza to niezly myk.

    ??? To są trzy różne kariery, a te meble ogrodowe to drewniane więc raczej
    stolarz, ale w rzeczywistości z wykształcenia to nawet nie stolarz ot facet
    bez zawodu co potrafi równą linię narysować i według tej linii uciąć
    kantówkę. Czy do tego trzeba jakiś zdolności? Zaczynał od prostych
    doniczek - kupujesz kilka beleczek po 10zł / sztuka + impregnat za 20 zł za
    baniaczek. Impregnujesz tniesz na kawałki zbijasz z tego prostopadłościan,
    jedziesz na targ i sprzedajesz. Później robisz ławki, pergole itd. Nie
    potrzebujesz żadnych drogich maszyn na start, nawet nie musisz mieć piły,
    wystarczy pilarka.

    > Myslisz, ze masz przepis na zycie, bo podales przyklady ludzi ktorzy
    > prawdopodobnie poszli w kierunku ksztalcenia, badz kontynuowali praktyke
    > bedaca co najmniej pochodna dotychczasowego zajecia?
    > Naprawde myslisz, ze to takie proste? Wlasna firma dla kazdego?

    Tak właśnie tak myślę. Szczerze i najlepszym tego przykładem jest właśnie ta
    produkcja mebli ogrodowych, gdzie zaczęło się od skrzynek (donic) a
    skończyło na altankach i dalej się rozwija. Ta firma nie jest pochodną
    wykształcenia ani doświadczenia ot po prostu ktoś potrzebował pracy i sam ją
    sobie wymyślił.

    >> Łatwiej nic nie robić i mówić, że się nie da, że trzeba mieć znajomości,
    >> że pierwszy milion trzeba ukraść itd. czyli standardowe polskie mnie się
    >> nie chce i nic nie mam to będę zniechęcał innych by też nic nie mieli.
    >> Wkurza mnie taka mentalność.

    > Nie ogarniasz. Mi mentalnosci "takiej" nie wciskaj. Pracuje we wlasnym
    > biznesie wystarczajaco dlugo zeby wiedziec, ze to nie jest proste.

    A dlaczego ma być proste? Dlaczego kórna ktoś ma mieć proste życie? Bo mu
    się należy? Praca u kogoś po 8h na dobę w niepewności jutra też nie jest
    prosta. Proste to jest wzięcie pochodni i pójście na Bastylię.

    > Znam firmy w latach prosperity kwitnace, a teraz likwidujace sie. Myslisz,
    > ze ci ludzie nie znali sie na biznesie? Zatrudniali kilkadziesiat osob i
    > nagle co, zapomnieli jak to sie robi?

    Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?

    > Widze jakie mozliwosci maja zwalniani pracownicy, robiacy dwadziesia lat
    > to samo. Co maja zostac programistami? Cerowac skarpetki, czy robic
    > bizuterie? Fotografowac bez pojecia?

    Demagogia. Dlaczego o takich zwalnianych co nic nie potrafią i nie mają co z
    sobą zrobić słyszę tylko z telewizji albo z ust opozycji? Ich możliwości
    ogranicza tylko ich chcenie. Dlaczego oczekujesz że ja teraz napiszę co oni
    mają robić? Podałem przykłady co robią moi znajomi którzy nie znaleźli lub
    nie chcieli znaleźć pracy u kogoś.

    > Jasne, ze cos musza robic, ale nie siej popeliny jakas wlasna firma
    > zatrudniajaca ludzi co to kazdy moze robic. Wbrew pozorom to tez trzeba
    > umiec.
    > Widzialem nie jeden biznes, po skonczeniu ktorego ludzie zostaja z dlugami
    > na glowie bo nie wyszlo. Myslisz, ze nie mieli pomyslu? Ze sa gorsi od
    > Ciebie? Nie byli zdeterminowani? Allegro? Same kszty stron premiowanych,
    > fotosiki, ksiegowa, ZUS, to moze byc kilka tysiecy kosztow, a nie wiadomo
    > czy to sie sprzeda. To sa fakty.

    ROTFL. jakie fakty?

    O czym ty piszesz kto o zdrowych zmysłach jak zaczyna działalność potrzebuje
    księgowej. ZUS w pierwszych latach jest obniżony do kilkuset zł (nie
    pamiętam dokładnie ile). Aby handlować rękodziełem na allegro wystarczy
    zwykła cyfrówka i nie trzeba dodatkowo płacić serwisowi za reklamę. Po co?
    Jak ktoś szuka np. kolczyków to nie ogląda tylko kilku pierwszych aukcji ale
    całą kategorię, ewentualnie szuka po opisie.

    > To co piszesz jest dobre, bo to pozytywne myslenie, ale niestety nie tak
    > łatwe w realizacji jak latwo sie pisze. Pamietaj tez, ze im czlowiek
    > starszy, tym trudniej cos zmienić i nie oceniaj bez krytycznie ludzi. Mnie
    > dla odmiany wkurza mentalnosc ludzi, ktorym sie wydaje, ze zycie to jest
    > bajka, prowadzenie wlasnego biznesu jest proste jak sen.

    Ale ja nie piszę, że to ma być łatwe i bezbolesne bo życie takie nie jest.
    Nie jestem wytworem bezstresowego wychowania i potrafię sobie radzić w
    życiu. Jak zarabiałem za mało by utrzymać moją rodzinę to dorabiałem robiąc
    gładzie i kładąc panele. Ja nie jestem teoretykiem co siedzi w biurze po 8 h
    na dzień. Jak potrzebowałem kasy to szukałem pracy łącznie z myciem
    samochodów i plewieniem ogródka. Nie wytłumaczysz mi że ktoś nawet tego nie
    potrafi.

    > Prawda mniej wiecej jest taka, ze gdzie nie spojrzysz to ew. pomysl juz
    > gdzies jest. Bardzo trudno wkrecic sie z czyms podobnym, a o nisze jest
    > jeszcze trudniej.

    Ja to widzę inaczej. Gdzie nie spojrzę jest zapotrzebowanie na dobrze
    wykonaną pracę. Dookoła jest pełno partaczy i bardzo łatwo wybić się komuś
    kto chce dobrze pracować. Aby nie odbiegać od tematyki grupy, jeszcze nie
    słyszałem o dobrym kafelkarzu, instalatorze lub elektryku który nie miałby
    zleceń na rok do przodu. Jest tylko ten jeden warunek musi być dobry w tym
    co robi a nie odwalać fuszerek. I nie pisz, że to nie dla każdego, bo u mnie
    na budowie np. płytki chodnikowe układała 50 letnia rencistka, a
    wykształcenia kierunkowego do tego nie trzeba.

    Pozdrawiam
    Ergie






  • 75. Data: 2012-03-26 13:30:22
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    > Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:jkle73$1vm$...@n...task.gda.pl...

    >> U nas nikt nie ma kluczy ani administracja ani listonosz ani
    >> sprzątaczka, wszyscy dzwonią by ich wpuścić. A jak już ktoś jest na
    >> klatce i puka do drzwi to przecież nie będę rozmawiał przez zamknięte
    >> tylko otwieram i pytam o co chodzi.

    > dlaczego?

    > nigdy mi do głowy nie wpadło aby przed identyfikacją kto i czego chce
    > otwierać drzwi.

    A mi nigdy do głowy nie przyszło rozmawianie przez zamknięte drzwi :-)
    Tak się nauczyłem i chyba już się nie przestawię, bo za kilka miesięcy
    przeprowadzę się (mam nadzieję) do domu.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 76. Data: 2012-03-26 13:52:47
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 26 marca 2012, 13:30:22 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
    > > Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości grup
    > > dyskusyjnych:jkle73$1vm$...@n...task.gda.pl...

    > A mi nigdy do głowy nie przyszło rozmawianie przez zamknięte drzwi :-)

    100% zgoda


  • 77. Data: 2012-03-26 16:17:29
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:jkpjms$iso$1@node2.news.atman.pl...

    >>> - robienie instalacji CO
    >
    >> amatorsko?
    >
    > Dlaczego amatorsko? Ktoś ma działalność i z tego żyje ale nie zamierza
    > zatrudniać ludzi i robić z tego firmy.

    Ale dzis trzeba miec spora wiedze w tym temacie, inaczej czytamy tu o
    instalacjach, ktore nie dzialaja jak powinny.

    >> Zajęcia które skończyły się założeniem sporej firmy
    >> - robienie mebli ogrodowych i altanek (skończyło się na firmie
    >> zatrudniającej ok. 10 osób)
    >> - administrowanie siecią osiedlową (skończyło się na kilkuosobowej
    >> spółce)
    >> - administrowanie siecią w małej firmie (skończyło się na firmie
    >> programistycznej zatrudniającej ok 15 osób)
    >
    > programista ze spawacza to niezly myk.
    >
    > ??? To są trzy różne kariery, a te meble ogrodowe to drewniane więc raczej
    > stolarz, ale w rzeczywistości z wykształcenia to nawet nie stolarz ot
    > facet bez zawodu co potrafi równą linię narysować i według tej linii uciąć
    > kantówkę. Czy do tego trzeba jakiś zdolności? Zaczynał od prostych
    > doniczek - kupujesz kilka beleczek po 10zł / sztuka + impregnat za 20 zł
    > za baniaczek. Impregnujesz tniesz na kawałki zbijasz z tego
    > prostopadłościan, jedziesz na targ i sprzedajesz. Później robisz ławki,
    > pergole itd. Nie potrzebujesz żadnych drogich maszyn na start, nawet nie
    > musisz mieć piły, wystarczy pilarka.

    Wiesz co, podam Ci dziesiec przypadkow ktorym sie nie udalo. Czyje w takim
    razie bedzie bardziej prawdopodobne, moje czy Twoje? Na czym sie skupiasz?
    Na ludziach ktorym sie udalo? No sa tacy, co w tym dziwnego? Mi tez sie
    udalo, ale czy ja napisze, ze jak nie ma pracy to otworze firme i zaczne
    zatrudniac ludzi zeby na mnie robili? W zyciu nie bo to ewolucja i jeszcze
    daleka droga. Mozliwa oczywiscie, ale daleka i zwykle bardzo trudna.

    >> Myslisz, ze masz przepis na zycie, bo podales przyklady ludzi ktorzy
    >> prawdopodobnie poszli w kierunku ksztalcenia, badz kontynuowali praktyke
    >> bedaca co najmniej pochodna dotychczasowego zajecia?
    >> Naprawde myslisz, ze to takie proste? Wlasna firma dla kazdego?
    >
    > Tak właśnie tak myślę.

    Powodzenia w mysleniu...

    > Szczerze i najlepszym tego przykładem jest właśnie ta produkcja mebli
    > ogrodowych, gdzie zaczęło się od skrzynek (donic) a skończyło na altankach
    > i dalej się rozwija. Ta firma nie jest pochodną wykształcenia ani
    > doświadczenia ot po prostu ktoś potrzebował pracy i sam ją sobie wymyślił.

    Alleluja

    >> Znam firmy w latach prosperity kwitnace, a teraz likwidujace sie.
    >> Myslisz, ze ci ludzie nie znali sie na biznesie? Zatrudniali
    >> kilkadziesiat osob i nagle co, zapomnieli jak to sie robi?
    >
    > Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?

    Na to nie ma prostej odpowiedzi. Czasem warto, a czasem nie.

    >> Widze jakie mozliwosci maja zwalniani pracownicy, robiacy dwadziesia lat
    >> to samo. Co maja zostac programistami? Cerowac skarpetki, czy robic
    >> bizuterie? Fotografowac bez pojecia?
    >
    > Demagogia. Dlaczego o takich zwalnianych co nic nie potrafią i nie mają co
    > z sobą zrobić słyszę tylko z telewizji albo z ust opozycji? Ich możliwości
    > ogranicza tylko ich chcenie. Dlaczego oczekujesz że ja teraz napiszę co
    > oni mają robić? Podałem przykłady co robią moi znajomi którzy nie znaleźli
    > lub nie chcieli znaleźć pracy u kogoś.

    Ilu Twoich znajomych prowadzi firmy, a ilu pracuje na etatach?

    > ROTFL. jakie fakty?
    >
    > O czym ty piszesz kto o zdrowych zmysłach jak zaczyna działalność
    > potrzebuje księgowej.

    Zakladam po prostu, ze jakas ksiegowosc trzeba prowadzic, skladac deklaracje
    i takie tam pomijalne rzeczy. Oczywiscie, ze mozna samemu...

    > ZUS w pierwszych latach jest obniżony do kilkuset zł (nie pamiętam
    > dokładnie ile). Aby handlować rękodziełem na allegro wystarczy zwykła
    > cyfrówka i nie trzeba dodatkowo płacić serwisowi za reklamę. Po co?

    A jak chcesz te zdjecia wyswietlac? Jedno zdjecie w rozdzielczosci 240x320 w
    tysiacu innych aukji? Powodzenia. :-)

    > Jak ktoś szuka np. kolczyków to nie ogląda tylko kilku pierwszych aukcji
    > ale całą kategorię, ewentualnie szuka po opisie.

    Wez policz ile wystawionych aukcji sie sprzedaje, w jakich cenach, przyjmij
    jakis zysk, pewnie duzy, odejmij koszty Allego, zestaw z tym co wydajesz
    miesiecznie, odejmij ZUS i zobacz jak z tego da sie zyc.

    > Ale ja nie piszę, że to ma być łatwe i bezbolesne bo życie takie nie jest.
    > Nie jestem wytworem bezstresowego wychowania i potrafię sobie radzić w
    > życiu. Jak zarabiałem za mało by utrzymać moją rodzinę to dorabiałem
    > robiąc gładzie i kładąc panele. Ja nie jestem teoretykiem co siedzi w
    > biurze po 8 h na dzień. Jak potrzebowałem kasy to szukałem pracy łącznie z
    > myciem samochodów i plewieniem ogródka. Nie wytłumaczysz mi że ktoś nawet
    > tego nie potrafi.

    Z samochodow i ogrodka trudno wyzyc zima, a i latem z ZUS'em moze byc
    ciezko.
    I gdzie ta firma zatrudniajac ludzi, sp. z o.o.?

    >> Prawda mniej wiecej jest taka, ze gdzie nie spojrzysz to ew. pomysl juz
    >> gdzies jest. Bardzo trudno wkrecic sie z czyms podobnym, a o nisze jest
    >> jeszcze trudniej.
    >
    > Ja to widzę inaczej. Gdzie nie spojrzę jest zapotrzebowanie na dobrze
    > wykonaną pracę. Dookoła jest pełno partaczy i bardzo łatwo wybić się komuś
    > kto chce dobrze pracować. Aby nie odbiegać od tematyki grupy, jeszcze nie
    > słyszałem o dobrym kafelkarzu, instalatorze lub elektryku który nie miałby
    > zleceń na rok do przodu. Jest tylko ten jeden warunek musi być dobry w tym
    > co robi a nie odwalać fuszerek. I nie pisz, że to nie dla każdego, bo u
    > mnie na budowie np. płytki chodnikowe układała 50 letnia rencistka, a
    > wykształcenia kierunkowego do tego nie trzeba.

    Nudzi mnie ta dyskusja. I co to za firma tego rencisty zatrudniajaca ludzi?
    ZUS sobie zaplaci z tych plytek i zime przezyje? A przy okazji na co dostal
    rente i plytki uklada? Na siwienie? Niech sprobuje tak oficjalnie plytki na
    przezycie poukladac ze wszystkimi kosztami miesiac w miesiac.
    Daj spokoj, to szarpanie sie, nic wiecej. Dobre na przeczekanie, czy
    dorobienie, ale firma to z cala pewnoscia nie jest. A gipsy to trzeba umiec
    klasc i dobrze, ze Ty umiesz. Gratuluje takim ludziom, ale tego nie da sie
    robic amatorsko. Jak zycie budowlanca pokazuje, oni nie partacza bo tak, oni
    po prostu nie ogarniaja. Dlatego pracuja zwykle u kogos, bo sami nie dadza
    sobie rady. Mowa nie jest o ludziach takich jak Ty, mowa jest o skali makro,
    nie kazdy bedzie prowadzil firme i nie dla tego, ze mu sie nie chce. Do
    glupich gipsow dzis trzeba miec narzecia, nie mowiac juz o instalacjach CO.
    Kupi na raty, roboty nie bedzie i z dlugami zostanie jak nic. Bardzo rzadko
    da sie to robic z marszu.

    Pozdro.. TK



  • 78. Data: 2012-03-27 13:42:17
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:jkptpv$9g3$...@u...news.interia.pl...

    >> Dlaczego amatorsko? Ktoś ma działalność i z tego żyje ale nie zamierza
    >> zatrudniać ludzi i robić z tego firmy.

    > Ale dzis trzeba miec spora wiedze w tym temacie, inaczej czytamy tu o
    > instalacjach, ktore nie dzialaja jak powinny.

    Wiedzę można poznać :-)
    Aby ugotować obiad tez trzeba mieć wiedzę, a jakoś nie widzę aby ktoś się
    domagał aby państwo zapewniało wszystkich obiady po sami nie potrafią zadbać
    o siebie.

    [ciach]

    > Wiesz co, podam Ci dziesiec przypadkow ktorym sie nie udalo. Czyje w takim
    > razie bedzie bardziej prawdopodobne, moje czy Twoje? Na czym sie skupiasz?
    > Na ludziach ktorym sie udalo? No sa tacy, co w tym dziwnego? Mi tez sie
    > udalo, ale czy ja napisze, ze jak nie ma pracy to otworze firme i zaczne
    > zatrudniac ludzi zeby na mnie robili? W zyciu nie bo to ewolucja i jeszcze
    > daleka droga. Mozliwa oczywiscie, ale daleka i zwykle bardzo trudna.

    Ja nie znam nikogo komu się nie udało i zrezygnował. Trzeba próbować do
    skutku. Sam, jak wspomniałem imałem się różnych zajęć by związać koniec z
    końcem, ale nigdy nie biadoliłem jak jest mi źle ani nie uważałem, że coś mi
    się od państwa należy. Moje życie w moich rękach.

    >> Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?

    > Na to nie ma prostej odpowiedzi. Czasem warto, a czasem nie.

    To podaj alternatywę. Co innego warto robić gdy się nie ma pracy skoro
    ciągle deprecjonujesz możliwość stworzenia jej sobie.

    > Ilu Twoich znajomych prowadzi firmy, a ilu pracuje na etatach?

    Specjalnie sprawdziłem książkę adresową w telefonie. Pominąłem telefony
    służbowe bo siłą rzeczy skoro pracuję w firmie to koledzy z pracy też
    pracują w firmie :-)
    Zostało niecałe 100 kontaktów (w rzeczywistości będzie tego trochę więcej bo
    czasem mam tylko jeden kontakt do małżeństwa) liczmy 120-130 osób:

    Osoby posiadające firmy i zatrudniające ludzi - 4
    Osoby prowadzące działalność i utrzymujące się tylko z niej - 9
    Osoby pracujące na etacie i dorabiające sobie prowadząc niezgłoszoną
    działalność - 10 ( o tylu wiem na pewno ile jeszcze sobie dorabia nie mam
    pojęcia)
    Tylko emerytura - 5 osób (tych którzy pracują i jednocześnie są emerytami
    lub rencistami liczę w kategoriach pracy)
    Nie pracują (zajmują się domem i dziećmi) - 3
    Zostaje jakieś 90 - 100 osób które pracują tylko na etacie lub nie pracują
    wcale. (z tego kilkanaście to oświata więc ciężko by nie pracowały na
    etacie).

    I co Cię może zaskoczy liczba moich znajomych bezrobotnych - zero.
    Najdłuższe szukanie pracy to pół roku i niecały rok (dwa przypadki) ale w
    tym były płatne staże z Urzędu Pracy.

    > Zakladam po prostu, ze jakas ksiegowosc trzeba prowadzic, skladac
    > deklaracje i takie tam pomijalne rzeczy. Oczywiscie, ze mozna samemu...

    Dziękuję, że przyznałeś, że można samemu

    >> ZUS w pierwszych latach jest obniżony do kilkuset zł (nie pamiętam
    >> dokładnie ile). Aby handlować rękodziełem na allegro wystarczy zwykła
    >> cyfrówka i nie trzeba dodatkowo płacić serwisowi za reklamę. Po co?

    > A jak chcesz te zdjecia wyswietlac? Jedno zdjecie w rozdzielczosci 240x320
    > w tysiacu innych aukji? Powodzenia. :-)

    Znam osobę handlująca kolczykami przez allegro i nie ma z tym problemu więc
    nie wiem o co chodzi. Ja jak czegoś szukam to też często przeglądam kilkaset
    aukcji owszem najpierw na liście są te promowane ale ja zawsze oglądam
    wszystkie z danej kategorii lub z wyników wyszukiwania - to chyba normalne
    jak się chce kupić coś najtaniej albo najlepszego w danej cenie.

    >> Jak ktoś szuka np. kolczyków to nie ogląda tylko kilku pierwszych aukcji
    >> ale całą kategorię, ewentualnie szuka po opisie.

    > Wez policz ile wystawionych aukcji sie sprzedaje, w jakich cenach,
    > przyjmij jakis zysk, pewnie duzy, odejmij koszty Allego, zestaw z tym co
    > wydajesz miesiecznie, odejmij ZUS i zobacz jak z tego da sie zyc.

    Da się. Wiem bo znam osobę która z tego żyła. I problemem nie był zysk ale
    brak perspektyw. Po prostu z tego da się żyć i odłożyć jakieś pieniądze ale
    nie da się zmienić tego w duży biznes. Albo ręczna robota i artyzm albo
    seryjna produkcja. Uprzedzając pytanie dlaczego zrezygnowała - ciągnęła to
    tak długo dopóki nie skończyła studiów zaocznych i nie zatrudniła się w
    biurze.

    Dla Twojej informacji dane z pierwszej ręki (spotykaliśmy się z ta osoba co
    tydzień więc byliśmy na bieżąco): Koszt materiałów na takie najzwyklejsze
    kolczyki (srebrny drucik, zapięcie i plastikowe koraliki) to od jednego do
    kilku zł zależnie od wielkości i kształtu tych "koralików". Cena sprzedaży
    jest od 10 zł w górę. Czas robocizny: kilka minut. Wymagane narzędzia:
    komplet szczypców za kilkadziesiąt zł. Więcej czasu zajmuje zrobienie i
    obrobienie zdjęcia niż zrobienie kolczyków. A najwięcej zrobienie z tego
    aukcji. Z tym że zdjęcie robisz i aukcję wystawiasz tylko raz dla danego
    modelu a później wznawiasz. Ogólnie można przyjąć że nowy model to 45 minut
    a stary to 15 minut przy zyskach ok 10zł od pary. Prowizja allegro ZCP ok.
    złotówki.
    Załóżmy 50% produkcji to nowe modele a 50% powtórki wychodzi, że na godzinę
    można wyciągnąć 18zł jeśli wszystko się sprzeda. Na początku przez allegro
    schodzi niewiele, ale za to znajome i znajome znajomych dużo kupują. Później
    wśród znajomych następuje nasycenie, ale rośnie sprzedaż na allegro. Działa
    to w ten sposób że jak któraś kupi kolczyki a inne ją pytają skąd je ma to
    mówi nazwę sprzedawcy, więc sprzedaż rośnie z postępem geometrycznym.

    >> Ale ja nie piszę, że to ma być łatwe i bezbolesne bo życie takie nie
    >> jest. Nie jestem wytworem bezstresowego wychowania i potrafię sobie
    >> radzić w życiu. Jak zarabiałem za mało by utrzymać moją rodzinę to
    >> dorabiałem robiąc gładzie i kładąc panele. Ja nie jestem teoretykiem co
    >> siedzi w biurze po 8 h na dzień. Jak potrzebowałem kasy to szukałem pracy
    >> łącznie z myciem samochodów i plewieniem ogródka. Nie wytłumaczysz mi że
    >> ktoś nawet tego nie potrafi.

    > Z samochodow i ogrodka trudno wyzyc zima, a i latem z ZUS'em moze byc
    > ciezko.
    > I gdzie ta firma zatrudniajac ludzi, sp. z o.o.?

    Oj, najwyraźniej czepiasz się dla czepiania, zimą można np. odśnieżać.
    Piszemy o sytuacji osoby potrzebującej pieniędzy a nie mającej
    specjalistycznej wiedzy ani zdolności. Nie musi od razu zakładać firmy i
    zatrudniać ludzi to przychodzi z czasem. Nie sądzisz chyba, że ja nie masz
    pracy to w pierwszym miesiącu zakładasz firmę a w drugim już masz takie
    zyski że zatrudniasz ludzi i im płacisz.

    >> Prawda mniej wiecej jest taka, ze gdzie nie spojrzysz to ew. pomysl juz
    >> gdzies jest. Bardzo trudno wkrecic sie z czyms podobnym, a o nisze jest
    >> jeszcze trudniej.

    > Ja to widzę inaczej. Gdzie nie spojrzę jest zapotrzebowanie na dobrze
    > wykonaną pracę. Dookoła jest pełno partaczy i bardzo łatwo wybić się komuś
    > kto chce dobrze pracować. Aby nie odbiegać od tematyki grupy, jeszcze nie
    > słyszałem o dobrym kafelkarzu, instalatorze lub elektryku który nie miałby
    > zleceń na rok do przodu. Jest tylko ten jeden warunek musi być dobry w tym
    > co robi a nie odwalać fuszerek. I nie pisz, że to nie dla każdego, bo u
    > mnie na budowie np. płytki chodnikowe układała 50 letnia rencistka, a
    > wykształcenia kierunkowego do tego nie trzeba.

    > Nudzi mnie ta dyskusja. I co to za firma tego rencisty zatrudniajaca
    > ludzi?

    Coś się tak przyczepił tego zatrudniania innych? Co chwilę wymyślasz jakieś
    przeszkody.
    Wymyśliłeś jakiegoś wyimaginowanego bezrobotnego co ma trzy lewe ręce i
    tylko jedną półkulę mózgu. Nic nie umie i do niczego się nie nadaje. Twoja
    sprawa, ja nie znam takich ludzi wszyscy których znam i chcą pracować to
    pracują albo na własny rachunek albo u kogoś. Twoje życie w twoich rękach
    chcesz to siedź i marudź nie chcesz to pracuj i się bogać.

    > ZUS sobie zaplaci z tych plytek i zime przezyje? A przy okazji na co
    > dostal rente i plytki uklada? Na siwienie?

    A co to za poziom dyskusji, co to ma do rzeczy? Co ty spisek widzisz, bo
    ktoś kto ma rentę nie ma ochoty leżeć w łóżku 24h na dobę? ZTCW rentę
    dostała po wypadku w wyniku którego doznała obrażeń nóg. Nie znam szczegółów
    bo nie wtykam nosa w cudze życie.

    > Niech sprobuje tak oficjalnie plytki na przezycie poukladac ze wszystkimi
    > kosztami miesiac w miesiac.
    > Daj spokoj, to szarpanie sie, nic wiecej. Dobre na przeczekanie, czy
    > dorobienie, ale firma to z cala pewnoscia nie jest.

    Ale ona ma pracę. Podałem ją tylko jako kontrprzykład dla twojego ciągłego
    marudzenia że nie każdy może to nie każdy może tamto.

    > A gipsy to trzeba umiec klasc i dobrze, ze Ty umiesz. Gratuluje takim
    > ludziom, ale tego nie da sie robic amatorsko. Jak zycie budowlanca
    > pokazuje, oni nie partacza bo tak, oni po prostu nie ogarniaja. Dlatego
    > pracuja zwykle u kogos, bo sami nie dadza sobie rady. Mowa nie jest o
    > ludziach takich jak Ty, mowa jest o skali makro, nie kazdy bedzie
    > prowadzil firme i nie dla tego, ze mu sie nie chce. Do glupich gipsow dzis
    > trzeba miec narzecia, nie mowiac juz o instalacjach CO. Kupi na raty,
    > roboty nie bedzie i z dlugami zostanie jak nic. Bardzo rzadko da sie to
    > robic z marszu.

    Już Ci pisałem ja nie podaję rad dla tych bezrobotnych którzy nic nie
    potrafią. Niech sobie znajda coś co potrafią robić. Ja podaję Ci przykłady z
    mojego życia.

    Ok jak chcesz mogę raz poteoretyzować, bo nie znam kogoś kto to robił: Co
    roku Herbapol poszukuje zbieraczy ziół. Podobno można na tym zarobić ponad
    średnią krajową (zresztą na jagodach też można) no to za chwilę mi
    odpiszesz, że na ziołach też trzeba się znać. Nosz kuźwa to niech się
    poznają. Sorry ale nie oczekuj ode mnie że podam Ci rady dla każdego jednego
    co on ma zrobić bo nie ma pracy i nikt go nie chce zatrudnić. To co staram
    Ci się przekazać to to, że Twoje życie w Twoich rękach tylko tyle i aż tyle.

    Miałem kiedyś kolegę który w wieku nastu lat musiał utrzymywać swoją
    rodzinę. W dzień chodził do technikum a nocą na bocznicę myć wagony, po
    południu spał. Przez rok nie spotykał się z kolegami nie chodził do knajpy
    czy kina bo wiedział, że musi pracować a chciał też zdobyć wykształcenie.
    Można? Można! A mógł siąść w kąciku i płakać jakie to życie jest
    niesprawiedliwe.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 79. Data: 2012-03-27 14:34:56
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:jks92r$i50$1@node2.news.atman.pl...
    > Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:jkptpv$9g3$...@u...news.interia.pl...
    >
    >>> Dlaczego amatorsko? Ktoś ma działalność i z tego żyje ale nie zamierza
    >>> zatrudniać ludzi i robić z tego firmy.
    >
    >> Ale dzis trzeba miec spora wiedze w tym temacie, inaczej czytamy tu o
    >> instalacjach, ktore nie dzialaja jak powinny.
    >
    > Wiedzę można poznać :-)
    > Aby ugotować obiad tez trzeba mieć wiedzę, a jakoś nie widzę aby ktoś się
    > domagał aby państwo zapewniało wszystkich obiady po sami nie potrafią
    > zadbać o siebie.

    Ja nie pisze o tym aby panstwo kazdemu zapewnilo prace. Jak widac nie
    zrozumiales o co mi chodzi.
    A wiedze instalatora mozna poznac robiac to kiedys, najlepiej przy kims. On
    line bedzie trudno. Jest bardzo duzo problemow poza teortycznych. Ale nie o
    tym...

    >> Wiesz co, podam Ci dziesiec przypadkow ktorym sie nie udalo. Czyje w
    >> takim razie bedzie bardziej prawdopodobne, moje czy Twoje? Na czym sie
    >> skupiasz? Na ludziach ktorym sie udalo? No sa tacy, co w tym dziwnego? Mi
    >> tez sie udalo, ale czy ja napisze, ze jak nie ma pracy to otworze firme i
    >> zaczne zatrudniac ludzi zeby na mnie robili? W zyciu nie bo to ewolucja i
    >> jeszcze daleka droga. Mozliwa oczywiscie, ale daleka i zwykle bardzo
    >> trudna.
    >
    > Ja nie znam nikogo komu się nie udało i zrezygnował. Trzeba próbować do
    > skutku. Sam, jak wspomniałem imałem się różnych zajęć by związać koniec z
    > końcem, ale nigdy nie biadoliłem jak jest mi źle ani nie uważałem, że coś
    > mi się od państwa należy. Moje życie w moich rękach.
    >
    >>> Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?
    >
    >> Na to nie ma prostej odpowiedzi. Czasem warto, a czasem nie.
    >
    > To podaj alternatywę. Co innego warto robić gdy się nie ma pracy skoro
    > ciągle deprecjonujesz możliwość stworzenia jej sobie.

    Hehe, ja nie deprocjonuje mozliwosci stworzenia pracy sobie. Sam jestem tego
    przykladem. Odnioslem sie do Twojego: " Nie ma pracy to się ją tworzy. Nikt
    nie chce mnie zatrudniać to zakładam firmę i zatrudniam innych.". Lekkos
    wyznania, ze tak powiem malo w zyciu sie sklada jakos powszechnie. :-)

    >> Ilu Twoich znajomych prowadzi firmy, a ilu pracuje na etatach?
    >
    > I co Cię może zaskoczy liczba moich znajomych bezrobotnych - zero.

    Skad, zaskakuje mnie to, ze nie widzisz jaki procent calosci stanowia ludzie
    zyjacy z wlasnej pracy, a podobno takie to proste. Potencjalnych zlodziei
    pracujacych na czarno w sensie jedynie sobie dorabiaja juz wogole pomine.

    > Najdłuższe szukanie pracy to pół roku i niecały rok (dwa przypadki) ale w
    > tym były płatne staże z Urzędu Pracy.
    >
    >> Zakladam po prostu, ze jakas ksiegowosc trzeba prowadzic, skladac
    >> deklaracje i takie tam pomijalne rzeczy. Oczywiscie, ze mozna samemu...
    >
    > Dziękuję, że przyznałeś, że można samemu

    Hehe, no mozna samemu, czemu nie. Pytanie tylko kiedy bedzie czas na
    zarabianie.. :-)

    >> Wez policz ile wystawionych aukcji sie sprzedaje, w jakich cenach,
    >> przyjmij jakis zysk, pewnie duzy, odejmij koszty Allego, zestaw z tym co
    >> wydajesz miesiecznie, odejmij ZUS i zobacz jak z tego da sie zyc.
    >
    > Da się. Wiem bo znam osobę która z tego żyła. I problemem nie był zysk ale
    > brak perspektyw. Po prostu z tego da się żyć i odłożyć jakieś pieniądze
    > ale nie da się zmienić tego w duży biznes. Albo ręczna robota i artyzm
    > albo seryjna produkcja. Uprzedzając pytanie dlaczego zrezygnowała -
    > ciągnęła to tak długo dopóki nie skończyła studiów zaocznych i nie
    > zatrudniła się w biurze.

    Oooo, a czemu w biurze? :-)
    Biznes miala, czemu nie zatrudnila ludzi do zarabiania na nia?
    Skonczyla studia? Rozumiem, ze rodziny nie bylo? Oplat, moze mieszkala u
    mamy? Placila ZUS?

    > to w ten sposób że jak któraś kupi kolczyki a inne ją pytają skąd je ma to
    > mówi nazwę sprzedawcy, więc sprzedaż rośnie z postępem geometrycznym.

    Postep geometryczny, 18zl/godzine minus ZUS realnie 150 dniowki pracujac 10
    godzin przez 30 dni. Bez stresu zarobi wg. Twoich danych 4000 -
    4500,-/miesiac. Co z ta praca bylo nie tak? Geometrycznie to jednak
    perspektywy sa.

    [...]

    >> ZUS sobie zaplaci z tych plytek i zime przezyje? A przy okazji na co
    >> dostal rente i plytki uklada? Na siwienie?
    >
    > A co to za poziom dyskusji, co to ma do rzeczy? Co ty spisek widzisz, bo
    > ktoś kto ma rentę nie ma ochoty leżeć w łóżku 24h na dobę? ZTCW rentę
    > dostała po wypadku w wyniku którego doznała obrażeń nóg. Nie znam
    > szczegółów bo nie wtykam nosa w cudze życie.

    Widzisz, o tyle to wazne, ze firmy zatrudniajace ludzi i ukladajace takie
    plytki musza odprowadzic ZUS na takie wlasnie renty i przezyc zime bez
    pracy. Slowem zarobic latem na zime. W tym co piszesz nie widzisz w tym
    hipokryzji? Pomysl troche...

    >
    >> Niech sprobuje tak oficjalnie plytki na przezycie poukladac ze wszystkimi
    >> kosztami miesiac w miesiac.
    >> Daj spokoj, to szarpanie sie, nic wiecej. Dobre na przeczekanie, czy
    >> dorobienie, ale firma to z cala pewnoscia nie jest.
    >
    > Ale ona ma pracę. Podałem ją tylko jako kontrprzykład dla twojego ciągłego
    > marudzenia że nie każdy może to nie każdy może tamto.

    Jaka on ma prace? Odbierania innym? Nie rozumiesz? To jakas paranoja. Moze
    jeszcze jako rencista darmowym pekaesem dojezdza do klienta.

    > Można? Można! A mógł siąść w kąciku i płakać jakie to życie jest
    > niesprawiedliwe.

    Mozna, mozna, ale to ciagle nie jest firma o ktorej pisales. Zbieranie jagod
    tez, a nie od tego zaczynalismy.
    To jak latwo jest z ta firma czy nie?

    Pozdro.. TK



  • 80. Data: 2012-03-27 14:50:29
    Temat: Re: Ku przestrodze
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu wtorek, 27 marca 2012, 13:42:17 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
    > Wiedzę można poznać :-)
    > Ja nie znam nikogo komu się nie udało i zrezygnował. Trzeba próbować do
    > skutku.

    Ja coś równiez dopowiem.
    Znam kilkanascie osób które w ostatnich kilku latach skorzystały z dotacji na
    uruchomienie własnej działalności/wzieły kredyt na rozpoczecie takiej
    działalności/czy po prostu rozpoczeły ja z własnych srodków.

    Ci którzy mieli dotacje działalność prowadzili 1 rok lub 2 lata w zależności do czego
    ich zobowiązywała umowa dotacji.

    Były to przerózne działalnościo- bar, bar mleczny, pizeeria, zakład zegarmistrzowski,
    dwa tzw. lumpexy, sklep z odzieżą, warsztat wymiany opon.

    Ci którzy wzieli kredyt a nie byli zwiazani zadną umową terminowa zamykali szybciej
    Podejrzewam że ich pójście na swoje zakończyło się długami które będa spłacac jeszcze
    kilka lat.
    Temu od zakładu wymiany opon firma leasingowa maszyny zabrała czas jakiś temu a teraz
    na dniach będzie licytacj komornicza- mozna spreżarke tanio kupić a bardzo mozliwe że
    i jego mieszkanie w bloku komornik lada dzień nie zlicytuje
    Kolejna znana mi osoba wzieła 20tys dotacji na otworzenie butiku(miała swój lokal)
    wiec w sumie kasa poszła na towar i wyposażenie. Jest to moja dobra znajoma więc znam
    jej sytuację całkiem dobrze. 20tys na rozpoczecie chyba ok 3lat temu, W zeszłym roku
    2*20tys dotacji na "utworzenie nowych miejsc pracy"(zatrudnienie 2 osób) Oczywiście
    dalej sprzedaje sama a za dwie osoby z rodziny musi płacić zusy itp przez 2 lata.
    Kasa poszła na biezace potrzeby "firmy" bo budzet się nie dopinał. Oprócz tego
    otworzona w banku linia kredytowa na 10tys.
    Teraz nie bardzo ma jak sie z "działalności" wycofać więc rzeżbi jak może.
    Jednemu sie udało- zakład zegarmistrzowski- działa juz ponad dwa lata i wychodzi na
    tym nie najgorzej. Gość był uczniem w jedynym lokalnym zakładzie zegarmistrzowskim,
    nauczył się co trzeba i poszedł "na swoje" Jak z nim gadam to nie narzeka. Miał
    jednak tego fuksa że dostał lokal po ojcu w atrakcyjnym miejscu i ojciec wyłozył
    kapitał na start. Gdyby nie miał swojego lokalu to wynajęcie podobnego kosztowałoby
    go ze 2-2,5tys zł na miesiac. Trudno powiedziec czy wtedy by wyszedł na swoje.

    > >> Uważasz, że nie warto próbować, bo może się nie udać?

    Próbowac warto ale nie zawsze i nie kązdemu. A ty piszesz- straciłes prace-załóz
    działalnośc,zatrudniaj ludzi. Takie proste to to nie jest. Nie kązdy ma ojca z
    kapitałem i lokalem w atrakcyjnym miejscu.



    > Ok jak chcesz mogę raz poteoretyzować, bo nie znam kogoś kto to robił: Co
    > roku Herbapol poszukuje zbieraczy ziół. Podobno można na tym zarobić ponad
    > średnią krajową

    Podobno robi wielką róznice. U nas jakas ze spółek herbapolu zatrudnia latem do
    zrywania kory z drewna kasztanowca. Przywożą drewno z wycinki i trzeba je okorowac bo
    z tej kory cos tam robią. Najniższa krajowa zarobić tam mozna, sredniej nie.
    Popatrz ile banków ma w ofercvie kredyt dla osób rozpoczynającym działalność?,
    Ile banków udzieli kredyt osobie prowadzaca ta działalnośc krócej niż dwa lata
    Odpowiem tobie- bardzo niewiele a jesli już udzielą to kwoty niewielkie chyba że
    zabezpieczenie konkretne dostana.
    A wiesz czemu- bo banki nie lubią inwestować kasy tam gdzi jest mała szansa na jej
    odzyskanie.
    Takie to więc rózowe wszystko nie jest

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1