eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodypszczoly.. › Re: pszczoly..
  • Data: 2018-04-26 22:32:59
    Temat: Re: pszczoly..
    Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26.04.2018 o 16:30, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pani Ewa napisała:
    >
    >>> widzial ktos je tej wiosny?
    >> Widziałam. Kilka się kręciło nad moimi kwitnącymi skimią i magnolią.
    > Jeszcze widziałem trzmiela. Czasem myślę sobie, by takiego grubasa
    > przygarnąć. Ostatnio trzmiele stały się popularne, można takiego
    > po prostu kupić w internecie, wraz za całą trzmielą rodziną (szukać
    > pod hasłem "trzmniele do zapylania"). Wiele pożytku z takiego bąka,
    > zwłaszcza w szklarni. Pracowity bardziej od pszczoły, a przy tym ma
    > stoickie nastawienie do człowieka -- można przy nim robić co się
    > chce, on na nic nie zważa i zapyla.
    >
    > Taki trzmiel nawet drogi nie jest, ale zawsze to lepiej gdy sam
    > przyjdzie i zechce w ogrodzie zamieszakać. Znajomy biolog, spec od
    > tych owadów, wyjaśniał mi jak się z takim zaprzyjaźnić. Pomocne jest
    > przy tym pośrednictwo myszy. Trzmiele lubią mieszkać w mysich norach.
    > Wiosną latają nisko nad ziemią i węszą. Jak wyczują zapach myszy,
    > szukają opuszczonej dziury i zakładają tam swoje gniazdo. Jeśli nora
    > nie jest całkiem opuszczona, starają się nakłonić właścicielkę, by
    > wykopała sobie nową, a starą oddała potrzebującym.
    >
    > Wcale nie trzeba instalować myszy w ogrodzie, by osiedliły się w nim
    > trzmiele. Można zrobić sztuczne nory. Zakopuje się w ziemi doniczkę
    > odwróconą do góry dnem. Tylko trzeba nieco rozwiercić otwór, mając
    > na uwadze tuszę trzmiela. Do takiej doniczki trzeba włożyć mysie
    > gniazdo lub pozostałości po nim. W ostateczności materiał atrakcyjny
    > zapachowo da się uzyskać w najbliższym sklepie zoologicznym.

    Jakiś trzmiel też się u mnie kręcił. Ale zaprzyjaźnić chciał się ze mną
    szerszeń. Usiadł mi na ramieniu i chyba chciał mnie przyjacielsko
    poklepać. Niestety źle się to dla niego skończyło, bo spanikowałam.
    Kątem oka wydawało mi się, że to osa, a te już dwa razy mnie w szyję
    dziabnęły, więc jestem na nie cięta.


    Ewa

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1