eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › dekorator wnętrz
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 21. Data: 2009-12-30 15:37:06
    Temat: Re: dekorator wnętrz
    Od: "William Bonawentura" <n...@m...nie.pl>


    Użytkownik "Art" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:hhfas4$2rgo$1@news.telesweet.net...
    >
    > w/g stanu mojej wiedzy nie musze mieć takiego projektu. Remont ten nie
    > zmienia wielkości użytkowanej powierzchni, nie zmiania elewacji zewnętrznych
    > itp.
    >

    Niestety zmartwię cię - mylisz się. Bo to nie jest remont w świetle przepisów. Remont
    to odtworzenie stanu pierwotnego. Zmiana układu pomieszczeń to już przebudowa.
    Słusznie jednak zauważasz, że jest dość istotne, że nie zmieniasz powierzchni
    zabudowy i wysokości budynku - byłaby to wówczas budowa, odbudowa, rozbudowa lub
    nadbudowa.


  • 22. Data: 2010-01-01 20:52:07
    Temat: Re: dekorator wnętrz
    Od: "Jackare" <...@s...de.uk.pl>

    Użytkownik "Art" <x...@x...xx> napisał w wiadomości
    news:hhddlj$1oq7$2@adenine.netfront.net...

    >
    >
    > No własnie :-) Dzisiaj miałem pierwsze spotkanie z dekoratorka nr.1 To co
    > zwróciło moja uwagę to jej sugestia aby jakoś nazwać dom np. "pokoje
    > gościnne Muszelka", Zrozumiałem, że kobieta chce zacząć od tego i w tym
    > kierunku charakteryzować kolorystykę czy wystrój. W sumie niezła idea.
    >
    Muszelka? Uważaj bo ci zaprojektuje meble w kształcie klopa, szafy a la
    spłuczki a ramy drzwi i okiem będą miały kształt sedesów. Że o zasłonach z
    papieru toaletowego i dzwonku wydającym dzwięk spuszczanej wody nie
    wspomnę...
    --
    Jackare


  • 23. Data: 2010-01-01 22:00:00
    Temat: Re: dekorator wnętrz
    Od: "Jackare" <...@s...de.uk.pl>

    Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:hhd8lr$818$1@news.onet.pl...

    >
    > Pamiętam budowę na któej mieliśmy ochotę z generalnym zamordować babę
    > "projektantkę" wnętrz.

    Nie ma reguł.
    Niedawno, na jesieni wykonywaliśmy instalacje w mieszkaniu oddanym w stanie
    tzw. deweloperskim, tzn całkowicie nie nadającym się do zamieszkania.
    Projekt aranżacji wnętrz wykonywała pracownia architektoniczna. W projekcie
    była zawarta też zabudowa kuchni, kolorystyka i podział mebli. Projekt
    zawierał np precyzyjne określenie rodzaju i układu glazury ale nie określał
    miejsc montażu baterii podtynkowych czy zestawu prysznicowego. Cena
    projektu- 110 zł netto od metra. Powierzchnia mieszkania ponad 70 m kw. I co
    się stało?
    Otóż inwentaryzacja przed wykonaniem projeku została katastrofalnie zjebana
    (o ile w ogóle była wykonana inaczej niż w oparciu o plan budowalny
    mieszkania) i sam projekt na etapie realizacji wymagał kilkunastu przeróbek.
    Pani "architekt" która wykonała i "koordynowała" projekt (pracowniczka
    pracowni) to była młoda siksa nie potrafiąca dać odpowiedzi na najbardziej
    podstawowe pytnia techniczne.
    - sufit podwieszany wypadł dokładnie w połowie wysokości wlotów
    wentylacyjnych. Wentylacja była wykonana z blaszanych kominów systemowych
    bez możliwości przestawienia wlotów. Trzeba było obniżać sufit o blisko 15
    cm co uczyniło mieszkanie bardzo niskim
    - aranżacja łazienki wymagała wyrwania z podłogi wszystkich instalacji i
    zamiany ich wyprowadzeń miejscami, słowem całą nową wylewkę w łazience
    zależało zerwać. Pani "archiktekt" założyła (bez sprawdzenia), że jedno z
    wyprowadzeń to woda, drugie to ogrzewanie - w rzeczywistości było odwrotnie
    a wyprowadzenia były w przeciwległych rogach pomieszczenia.
    - w celu zrealizowania wizji projektanta należało rozpiąć pion kanalizacyjny
    żeby wstawić dodatkowe trójniki. Piąte pietro jedenastokondygnacyjnego
    budynku. Piony w bardzo ciasnym szachcie.
    - Kuchnia. Zaplanowano zlewozmywak tak wielki że z całego blatu kuchennego
    zostało około 30 cm wolnego miejsca. Inwestor ostatecznie oddał kupiony już
    zlewozmywak za 1300 zł i baterię zlewozmywaka za po1188 zł wymieniając
    obydwa elementy na mniejsze.
    - Szuflady jednej z szafek otwierały się na jakieś 15 cm bo pani "architekt"
    nie pomyślała że stojący tam już grzejnik z wielkim termostatem może
    blokować możliwość otwierania szuflad :). Niestety ta wada została. Grzejnik
    był już na wyposażeniu mieszkania. Wystarczło to przewidzieć a
    przesunęlibyśmy ten grzejnik.
    - meble kuchenne zostały zaprojektowane co do centymetra do wypełnienia nimi
    wnęki w kuchni. Wymiary wnęki wzięto z planu. W rzeczywistości wnęka miała
    12 mm mniejszą długość.
    - stelaż spłuczki podtynkowej (groche) absolutnie nie był dostosowany do
    montażu wybranej przez architekta muszli (rocca element). Stelaż do ustępów
    lekkich, muszla bardzo ciężka, wymagająca masywniejszego stelaża z nieco
    innym mocowaniem.
    - wymyślono bardzo drogą baterię podtynkową (Kludi) która wg projektu
    miałaby być wpuszczona w scianę. Ściana była z wibrożelbetu wypełnionego
    bardzo symatycznym kamieniem rzecznym. Grubość ściany była zbyt mała by
    schować w niej baterię. Ostatecznie dostawiano ścianę z płyt GK aby można
    było wykonać instalację.
    - Zaprojektowano wylewkę podtynkową której mogło spokojnie nie być bo
    funkcję wylewki miał także element sterujący otwieraniem korka w wannie
    (napełnianie przez przelew). Obydwa elementy bardzo drogie (Kludi) po
    kilkaset złotych sztuka
    - zaprojektowano do łazienki grzejnik który kosztował 5 000 zł (pięć
    tysięcy). Miejsce montażu tego grzejnika eksponowało wszystko to czego nie
    powinno być widać, a cała atrakcyjna wizualnie powierzchnia grzejnika była
    "normalnie" niewidoczna. Aby ją podziwiać należało wcisnąć się pomiedzy
    umywalkę i wannę czego normalnie nigdy sie nie robi. Jeżeli checie zobaczyć
    o co chodzi mam zdjęcia - mogę gdzieś wrzucić.
    Inwestor który jest laikiem w sprawach technicznych był podczas realizacji
    prac coraz bardziej wkurwiony na projektantów. Niektóre elementy wyposażenia
    (np zlew bateria itp) nie dość że były bardzo drogi i sprowadzane na
    zamówienie przez kilka tygodni, to okazało się że nadają się tylko do
    zwrotu.

    Projektant wiedział że inwestor jest laikiem technicznym Wskazał mu więc
    zaprzyjaźnionych ze swą pracownią dostawców wyposażenia, i tak:
    40 punktów oświetleniowych po 220 zł każdy
    Meble kuchenne - 40 tyś zł
    Armatura - całość Kludi - bateria umywalkowa 778 zł, uchwyt baterii wannowej
    podtynkowej 456 zł, bateria podtynkowa 627zł, zestaw natryskowy 657 zł,
    końcówka prysznicowa 422 zł, syfon umywalki 242 zł, syfon wannowy z
    napełnianiem przez przelew (niewykorzystanym) 698 zł, wylewka podtynowa 340
    zł, bateria zlewozmywakowa 1188 zl
    Osprzęt elektryczny (gniazda i łączniki) - jakaś ekskluzywna seria legranda
    po ponad 120 zł za element
    Inwestor przy całej swej niewiedzy technicznej wykazywał jednak
    zainteresowanie sweymi pieniędzmi, więc po konsultacji z wykonawcami zmienił
    kilka decyzji.
    Nie kupił oświetlenia które polecał projektant, zmienił dostawcę mebli i
    kupił je za około 15 tyś...
    --
    Jackare


  • 24. Data: 2010-01-01 22:56:27
    Temat: Re: dekorator wnętrz
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Jackare napisal:
    [ ciach opis kantu projektowego ]
    > Projektant wiedział że inwestor jest laikiem technicznym Wskazał mu więc
    > zaprzyjaźnionych ze swą pracownią dostawców wyposażenia, i tak:

    A co sie dziwisz? Abstrahujac od niekompetencji tego konkretnego projektanta,
    sa dwa podejscie do wyceny projektu: konkretna kwota albo procent od wartosci.
    Z reguly ludzie sie jeza na wariant kwotowy, a jednoczesnie bezproblemowo
    przechodza do wariantu procentowego. Mnie to gleboko dziwi, a twoj inwestor
    zmadrzal zapewne po fakcie.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 25. Data: 2010-01-24 11:32:52
    Temat: Re: dekorator wnetrz
    Od: Dy <d...@m...com.pl>

    > Tyle teraz biorą. Ja miałem trochę mniej z racji dużej powierzchni i umowa
    > była zawarta już pare lat temu, ale obecnie z nadzorem to jest stówka.

    Roznie, zalezy kto i gdzie (jak ze wszystkim) tu tez obowiazuje rynek.

    Pozdrawiam
    Dy

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1