eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › po co się buduje bloki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 44

  • 11. Data: 2011-12-19 06:34:55
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: MarcinJM <m...@i...pl>

    W dniu 2011-12-18 21:12, dorato pisze:
    > Trochę to pocieszajace co napisałeś ale wezmy taka Warszawę. Gdyby
    > zlikwidować bloki i dać ludziom domek z ogrodkiem to mam wrażenie ze do
    > pracy w Warszawie dojezdzałoby się nie 1 godzinę a kilka.

    Niekoniecznie. Ten sam ruch bylby roproszony na kilkunastokrotnie
    wiekszym obszarze, wiec plynnosc jazdy by sie zwiekszyla. Pewnie i
    miejsca pracy zostalyby rozrzucone na wiekszym terenie.
    Obecnie w miastach srednia to ok 20kmph. Niechby sie zwiekszyla tylko do
    35-40...

    --
    Pozdrawiam
    MarcinJM
    gg: 978510, marcinjm()op.pl


  • 12. Data: 2011-12-19 08:48:37
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: "Jackare" <1...@1...tralala.com>

    Użytkownik "ToMasz" <twitek4@.gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:jckg3l$t5j$1@inews.gazeta.pl...
    >> Każdy rząd chce budować kilka milionów mieszkań. Po co jak rynek
    >> mieszkaniowy
    >> jest zrównoważony? Czy to absurd?
    > ja myślę że polacy powoli dojrzewają do mieszkania nie w blokach. powiem
    > więcej - do mieszkania na wsi. Oczywiście że większości jest bliżej do
    > dyskoteki niż do kościoła(niezależnie od wyznania bo to nie istotne), ale
    > ja widzę taki delikatny, naprawdę delikatny tręd odsuwający pewną grupę
    > społeczną od centr miast.

    Tak jak piszesz. Delikatny trend i pewna grupa społeczna.
    Wśród moich znajomych zajmujących się obrotem nieruchomościami, akurat teraz
    jest boom na mieszkania w blokach właśnie. Klienci nie chcą mieszkań w
    kamienicach, jest multum domów w różnym stadium wykończenia do kupienia,
    których nikt nie chce kupić a mieszkania w blokach schodzą "na pniu".
    Koszt zakupu stosunkowo przystępny, inwestycja remontowa jeżeli konieczna -
    stosunkowo niewielka, zazwyczaj w sąsiedztwie ludzie, szkoły, sklepy, jakieś
    instystucje kulturalne i sportowe. Utrzymanie nie wymagające własnego
    zaangażowania w pielęgnację budynku, otoczenia i infrastruktury.
    Ja sam mieszkam w mieście i jest to mój wybór. Mieszkam w mieszkaniu które
    można określić jako komfortowe o powierzchni większej niż wiele
    współczesnych domów ma wraz z garażem .Mieszkanie z dużymi wygodnymi
    pomieszczeniami. Mieszkanie jest wykupione, nie muszę odśnieżać, zamiatać,
    dbać o dach i wykonować wszystkich tych czynności związanych z utrzymaniem
    obejścia których organicznie nie cierpię.
    Mam 100 m do lodowiska/rolkowiska, 150 m do największego w Polsce
    śródmiejskiego parku z placami zabaw, stawami, fontannami, 200-300 m do
    klubu judo, 1,2 km do ścisłego centrum miasta z rynkiem, operą, knajpkami i
    galerią handlowo usługową z multipleksem. 50 ode mnie przystanek autobusowy
    dla 5 czy 6 linii i przystanej tramwajowy 2 linii. W najbliższym otoczeniu
    mam 2 szkoły podstawowe i 4 przedszkola. Do żadnego z nich nie mam dalej niż
    300 m, a że moje dziecko ma 5 lat to wszystko to ma znaczenie. Moja żona
    chodzi do pracy piechotą i jest to odległość ok 500 m. W bezpośrednim
    sąsiedztwie centrum miasta mam dwa rezerwaty przyrody (jeden bukowy, drugi
    ptactwa wodnego), ośrodek sportowy umożliwijący całoroczną jazdę na nartach,
    kilka miejsc w których mogę uprawiać ogólnorozowjowe sporty (siłownie,
    ścianka wspinaczkowa, baseny, boiska sportowe ogólnodostępne) jest
    wypożyczalnia rowerów w której za 10 zł wypożycza się na dobę zwykły rower a
    za 15 elektryczny. Mamy swoje rowery ale czasem gdy odwiedzają na znajomi -
    wypożyczamy ile trzeba i jeździmy po okolicy.
    Jest mi tak wygodnie. Jeśli chcę ciszy i spokoju - moi teściowe mają w
    odległości 3 km ogródek działkowy o powierzchni 1200 m.kw. i pełną
    infrastrukturą umożliwiającą mieskzanie tam od kwietnia do października-
    listoopada. Poza tym okresem jest wyłączana woda, ale wiele osób na tych
    ogródkach wydaje się mieszkać na stałe. NIe chcę i nie chciałbym mieszkać
    poza miastem we własnym domu - nie miałbym wygód o których piszę, byłbym
    kierowcą własnego dziecka luyb uwięziłbym je w domu. Co z tego że miałbym
    wokół ciszę i zieleń jeżeli musiałbym to okupić niewdzięczną jak dla mnie
    robotą przy domu.


  • 13. Data: 2011-12-19 09:19:00
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: Robert G <r...@g...pl>

    Użytkownik Jackare napisał:
    > NIe chcę i nie chciałbym mieszkać poza miastem we własnym domu - nie
    > miałbym wygód o których piszę, byłbym kierowcą własnego dziecka luyb
    > uwięziłbym je w domu. Co z tego że miałbym wokół ciszę i zieleń jeżeli
    > musiałbym to okupić niewdzięczną jak dla mnie robotą przy domu.

    I się znowu zaczyna... :-P
    Mieszkanie na wsi we własnym domu z ogródkiem vs mieszkanie w mieście w
    budownictwie wielorodzinnym.

    Ja przeprowadziłem się na wieś. Nie będę się już rozpisywał po raz n-ty
    dlaczego.
    Nie zamieniłbym jednak mieszkania w domu na żadne tam budownictwo
    wielorodzinne, choćby nie wiem jakie :-).

    pozdr
    Robert G.


  • 14. Data: 2011-12-19 09:38:59
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: "brunet.wp" <S...@S...comUSUN_WIELKIE_LITERY>

    Użytkownik "Jackare" <1...@1...tralala.com> napisał w wiadomości
    news:jcmusc$471$1@node2.news.atman.pl...
    > (...) Mieszkanie jest wykupione, nie muszę odśnieżać, zamiatać, dbać o
    > dach i wykonować wszystkich tych czynności związanych z utrzymaniem
    > obejścia których organicznie nie cierpię. (...)

    Tak, ale samo się nie odśnieży, nie zamiecie, nie naprawi itd. Nie robisz
    tego Ty osobiście tylko płacisz komuś za tą pracę. W domu też można komuś
    zlecić tego typu prace.


  • 15. Data: 2011-12-19 11:21:21
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: "mcs" <...@...pl>

    Użytkownik "Jackare" <1...@1...tralala.com> napisał w wiadomości
    news:jcmusc$471$1@node2.news.atman.pl...

    > Ja sam mieszkam w mieście i jest to mój wybór. Mieszkam w mieszkaniu które
    > można określić jako komfortowe o powierzchni większej niż wiele
    > współczesnych domów ma wraz z garażem .Mieszkanie z dużymi wygodnymi
    > pomieszczeniami. Mieszkanie jest wykupione, nie muszę odśnieżać, zamiatać,
    > dbać o dach i wykonować wszystkich tych czynności związanych z utrzymaniem
    > obejścia których organicznie nie cierpię.

    Jedyne co, musisz tylko płacić. I to na gwizdek. Jak są pieniądze, nie ma
    problemu.
    Gorzej, gdy z różnych przyczyn z kasą będzie krucho. Nawet przejściowo,
    kilka miesięcy.
    A "obejście" masz utrzymane tak, jak chcesz? Nie ma petów, plwocin na
    chodniku, butelek, psy sąsiadów nie szczają Ci na koła auta a menele na
    klatce schodowej, bo znowu domofon zepsuty, nikt o północy nie trzaska
    drzwiami? No to fajnie. Czy musisz wydzwaniać i wymuszać interwencje na
    administratorze prośbą lub groźbą? A remonty części wspólnej (dachu,
    elewacji, malowania) są robione wtedy, kiedy Ty chcesz? Masz wpływ na wybór
    firmy, technologii, cenę? Czy jest tylko decyzja "płać"?

    Wszystko ma swoje plusy i minusy, ale chodzi o to, aby plusy przysłoniły nam
    minusy ;-) Chyba jednak własny dom z minimalnym buforem wokół w postaci
    kilku metrów przestrzeni i płotu, gdzie możemy podejmować suwerenne decyzje
    jest lepszym rozwiązaniem niż mieszkanie w zbiorowisku.

    mcs



  • 16. Data: 2011-12-19 11:51:45
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 19.12.2011 12:21, mcs pisze:

    > Wszystko ma swoje plusy i minusy, ale chodzi o to, aby plusy przysłoniły nam
    > minusy ;-) Chyba jednak własny dom z minimalnym buforem wokół w postaci
    > kilku metrów przestrzeni i płotu, gdzie możemy podejmować suwerenne decyzje
    > jest lepszym rozwiązaniem niż mieszkanie w zbiorowisku.

    Kwestia potrzeb i upodobań.


  • 17. Data: 2011-12-19 13:54:47
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: "Jackare" <1...@1...tralala.com>

    Użytkownik "mcs" <...@...pl> napisał w wiadomości
    news:jcn6nb$6n2$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Jackare" <1...@1...tralala.com> napisał w wiadomości
    > news:jcmusc$471$1@node2.news.atman.pl...
    >
    > A "obejście" masz utrzymane tak, jak chcesz? Nie ma petów, plwocin na
    > chodniku, butelek, psy sąsiadów nie szczają Ci na koła auta a menele na
    > klatce schodowej, bo znowu domofon zepsuty, nikt o północy nie trzaska
    > drzwiami? No to fajnie.

    Kamienica w której mam mieszkanie to wolnostojący budynek liczący 7
    mieszkań. Wszystkie są wykupione a budynek stanowi samodzielną wspólnotę
    mieszkaniową. Nie znam tu tych wszystkich przykrości o których piszesz
    dlatego mieszka mi się bardzo dobrze. Płacimy jak wszyscy na utrzymanie
    budynku - jakieś drobne kwoty miesięcznie. Chyba 50 zł od mieszkania. W tej
    cenie mam codzienne zamiatanie parteru klatki schodowej i podwórza, dwa razy
    w tygodniu zamiatanie całej klatki, dwa razy w miesiącu mycie klatki, raz na
    kwartał mycie okien na klatce. Raczej nie udałoby mi się to za 50 zł
    miesięcznie we własnym domu.

    > A remonty części wspólnej (dachu, elewacji, malowania) są robione wtedy,
    > kiedy Ty chcesz? Masz wpływ na wybór firmy, technologii, cenę? Czy jest
    > tylko decyzja "płać"?
    >
    Mała wspólnota. Uchwały muszą być podejmowane jednomyślnością głosów.
    Remonty są wykonywane wtedy gdy są konieczne. Pełny wpływ na parametry
    wyboru w zakresie ofert złożonych przez potencjalnych wykonawców.

    > Chyba jednak własny dom z minimalnym buforem wokół w postaci kilku metrów
    > przestrzeni i płotu, gdzie możemy podejmować suwerenne decyzje jest
    > lepszym rozwiązaniem niż mieszkanie w zbiorowisku.
    >
    Jeżeli masz potrzebę sprawowania władzy na własnym terenie to oczywiście nic
    tego nie zastąpi - ja nie mam ani jakiejś szczególnej natury domatora, ani
    potrzeby sprawowania władzy na posesji, na koła aut to raczej mój pies szcza
    więc nawet gdy jakiś pikuś nasika na koła mojego samochodu - nie stanowi to
    dla mnie powodu do utyskiwań. Psy tak mają a mnie to nie przeszkadza.

    Oczywiście nikogo nie przekonuję ani ni namawiam. Piszę o sobie i jest mi
    tak dobrze co stanowi odpowiedź na zadane w tytule wątku pytanie "po co
    buduje się bloki". Ano po to żeby zaspokoić potrzeby ludzi którzy chcą
    mieszkać w bloku. Jedni chcą tego z wyboru, inni z braku możliwości
    dokonania innego wyboru a jeszcze inni dlatego że osiągnęli wiek w którym
    mieszkanie w domu jest kłopotliwe a mieskzanie w bloku komfortowe z ich
    punktu widzenia.
    --
    Jackare


  • 18. Data: 2011-12-19 14:10:50
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: "Kris" <k...@w...pl>

    >Użytkownik "Jackare" napisał w wiadomości grup
    >dyskusyjnych:jcnfrt$md0$...@n...news.atman.pl...

    >Oczywiście nikogo nie przekonuję ani ni namawiam. Piszę o sobie i jest mi
    >tak dobrze co stanowi odpowiedź na zadane w tytule wątku pytanie "po co
    >buduje się bloki". Ano po to żeby zaspokoić potrzeby ludzi którzy chcą
    >mieszkać w bloku. Jedni chcą tego z wyboru, inni z braku możliwości
    >dokonania innego wyboru a jeszcze inni dlatego że osiągnęli wiek w którym
    >mieszkanie w domu jest kłopotliwe a mieskzanie w bloku komfortowe z ich
    >punktu widzenia.

    W takich małych wspólnotach to masz rację. też mam mieszkanie w bloku 12
    rodzinnym i praktycznie każdy z lokatorów ma tam wpływ na wszystko tak jak
    piszesz. Sami decydujemy o remontach sprzątaniach itp. Gorzej jest jednak w
    typowych dużych blokowiskach a mieszkania spółdzielcze to już w ogóle jakiś
    koszmar z moich obserwacji wynika.
    Ale na dzień dzisiejszy i tak nie chcę tam wrócić ze swojego domu.
    A co będzie później to się zobaczy. Np moja mama mieszka w w dosyć dużym
    domu sama + ma lokatorów na piętrze. I sama niestety nie daje rady ogarnąć
    wszelkich problemów/codziennych obowiązków związanych z posiadaniem domu.
    Dla niej teraz lepszą opcją byłoby mieszkanko w bloku.

    Tak więc każdemu wg potrzeb.
    Za swoje mieszkanie w bloku płace ok 130 zł miesięcznie(w tym fundusz
    remontowy) + media więc opłaty symboliczne powiedziałbym,
    Ale znam przypadki gdzie ludziska płaca za podobne mieszkania w
    spółdzielniach i 800 ł wiec sporo drożej jak utrzymanie domu.


    -- Pozdrawiam

    Kris


  • 19. Data: 2011-12-19 15:05:59
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: Robert G <r...@g...pl>

    Użytkownik Kris napisał:
    >
    > W takich małych wspólnotach to masz rację. też mam mieszkanie w bloku 12
    > rodzinnym i praktycznie każdy z lokatorów ma tam wpływ na wszystko tak
    > jak piszesz.

    O ile nie trafisz na sąsiadów 'durniów', którzy zawsze muszą coś
    wykombinować, żeby tylko było 'po ich myśli', bez względu na zdanie reszty.

    A co do bloku...
    Ja właśnie mieszkałem na 4 - ostatnim piętrze typowego gierkowca i
    płaciłem za 49 metrowe mieszkanie - z balkonem !!! :-) - koło tysiąca
    złociszy miesięcznie z mediami.

    pozdr
    Robert G.


  • 20. Data: 2011-12-19 15:40:14
    Temat: Re: po co się buduje bloki
    Od: "mcs" <...@...pl>

    Użytkownik "Jackare" <1...@1...tralala.com> napisał w wiadomości
    news:jcnfrt$md0$1@node2.news.atman.pl...

    >> A "obejście" masz utrzymane tak, jak chcesz? Nie ma petów, plwocin na
    >> chodniku, butelek, psy sąsiadów nie szczają Ci na koła auta a menele na
    >> klatce schodowej, bo znowu domofon zepsuty, nikt o północy nie trzaska
    >> drzwiami? No to fajnie.
    >
    > Kamienica w której mam mieszkanie to wolnostojący budynek liczący 7
    > mieszkań. Wszystkie są wykupione a budynek stanowi samodzielną wspólnotę
    > mieszkaniową. Nie znam tu tych wszystkich przykrości o których piszesz
    > dlatego mieszka mi się bardzo dobrze. Płacimy jak wszyscy na utrzymanie
    > budynku - jakieś drobne kwoty miesięcznie. Chyba 50 zł od mieszkania.

    Ciekawe co powiesz, gdy któryś z sąsiadów sprzeda/wynajmie mieszkanie i
    trafi się łoś, który nie będzie płacił.

    > W tej cenie mam codzienne zamiatanie parteru klatki schodowej i podwórza,
    > dwa razy w tygodniu zamiatanie całej klatki, dwa razy w miesiącu mycie
    > klatki, raz na kwartał mycie okien na klatce. Raczej nie udałoby mi się to
    > za 50 zł miesięcznie we własnym domu.

    Czyli masz dodatkowe koszta, bo w mieszkaniu i tak myjesz okna i podłogę w
    korytarzu.
    No chyba, że za te 50 miesięcznie tez odśnieżają zimą.


    >> A remonty części wspólnej (dachu, elewacji, malowania) są robione wtedy,
    >> kiedy Ty chcesz? Masz wpływ na wybór firmy, technologii, cenę? Czy jest
    >> tylko decyzja "płać"?
    >>
    > Mała wspólnota. Uchwały muszą być podejmowane jednomyślnością głosów.
    > Remonty są wykonywane wtedy gdy są konieczne. Pełny wpływ na parametry
    > wyboru w zakresie ofert złożonych przez potencjalnych wykonawców.

    I podejmowaliście już jakąś decyzję o "poważniejszym" obciążeniu finansowym?

    > Jeżeli masz potrzebę sprawowania władzy na własnym terenie to oczywiście
    > nic tego nie zastąpi -

    Nie bardzo rozumiem o jakiej władzy mówisz. Ja po prostu chcę sam decydować,
    kiedy i na co wydaję swoje pieniądze.

    > Oczywiście nikogo nie przekonuję ani ni namawiam. Piszę o sobie i jest mi
    > tak dobrze co stanowi odpowiedź na zadane w tytule wątku pytanie "po co
    > buduje się bloki". Ano po to żeby zaspokoić potrzeby ludzi którzy chcą
    > mieszkać w bloku. Jedni chcą tego z wyboru, inni z braku możliwości
    > dokonania innego wyboru a jeszcze inni dlatego że osiągnęli wiek w którym
    > mieszkanie w domu jest kłopotliwe a mieskzanie w bloku komfortowe z ich
    > punktu widzenia.

    Właśnie. Piszesz, że jest Ci teraz dobrze. Ale gdy przeanalizujesz układ
    zależności we wpólnocie, to moim zdaniem jesteś w czarnej d...ziurze.
    Jak i ja i każdy, kto ma wykupione mieszkanie.

    mcs



strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1