On 25.10.2018 13:37, Kris wrote:
> W dniu czwartek, 25 października 2018 13:28:29 UTC+2 użytkownik quent napisał:
>> On 25.10.2018 13:25, Kris wrote:
>>> ie to było głównym kryterium ze zdecydowałem się na fatmaxa bo zwijacz na wąż w
lavorze to jakaś pomyłka. Żeby zwinąć trzeba było odpinać wąż od myjki przy rozwija
>>
>> Toż ja właśnie dostaję gorączki jak mam użyć tego lavora.
>> Nie zmieniam póki co jednak bo koszt nowej nie mały a moja ciągle nie
>> chce się zepsuć ;-)
> Bodajże Adam Sz pisał że ma to ciekawie rozwiązane
> Myjka stoi na stałe w garażu a na ścianie ma dedykowany zwijacz z długim wężem
> I odwija sam wąż ile tam potrzebuje. Coś pisał ze 50 metrów ma węża jeśli dobrze
zapamiętałem
> Odszukaj ten post albo Adam się odezwie
> Rozwiązanie o tyle ciekawe że można podłączyć dowolną myjke- kwestia odpowiednich
przejściówek. i nie kombinujesz z podłączeniem odłączaniem myjki do wody i wnoszeniem
i wynoszeniem jej z garażu.

Pamiętam. Czytałem to kiedyś.
Ja jednak nie mam garażu :-)
Mam warsztat nieogrzewany więc u mnie to nie podejdzie.
Kupię sobie kiedyś lepszą myjkę po prostu.
Dodatkowo ten mój lavor jest trochę za słaby. Słabo myje kostkę brukową.

--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

do góry

W dniu czwartek, 25 października 2018 13:37:48 UTC+2 użytkownik Kris napisał:

> Rozwiązanie o tyle ciekawe że można podłączyć dowolną myjke- kwestia odpowiednich
przejściówek. i nie kombinujesz z podłączeniem odłączaniem myjki do wody i wnoszeniem
i wynoszeniem jej z garażu.

Swego czasu odziedziczyłem myjkę hds760
https://www.olx.pl/oferta/uzywana-myjka-cisnieniowa-
karcher-hds-760-myjki-info-pl-CID628-IDpVE39.html
Była sprawna oprócz tego ze miała uszkodzony podgrzewacz od wody- znaczy
przerdzewiały wymiennik. Ponieważ cała myjka to duży klamot a dodatkowo nowy
wymiennik blisko tysiaka kosztował to sprzedałem ją za chyba 1500zł
Różniej żałowałem bo trzeba było wmontować pompę, silnik i osprzęt(a jest to na
osobnej płycie, nie za dozę i łatwe do demontażu), ustawić gdzieś w garażu na
stałe(nawet na półce na ścianie i zrobić tak jak Adam. Miejsca by to zajmowało tyle
co nic a pompa jakby nie patrzeć to z tych profesjonalnych.

do góry

W dniu 25.10.2018 o 12:35, quent pisze:
> Są jakieś?
> Pewnie zależy jakie elektronarzędzia.
>
Zależy od tego, czy to zamknięty budynek, czy tylko zadaszony.
Przez rok miałem w altanie szlifierkę stołową i skorodowała tak, jakby
jej przybyło 20 lat. W nocy się wychładza i potem na zimnych elementach
kondensuje się woda i korozja gotowa.
Natomiast elektronarzędzia trzymane w nieogrzewanym ale szczelnie
zamkniętym garażu wyglądają normalnie. Karchera przed zimą przepłukuje
płynem do chłodnic i mróz mu nie straszny.
No i przed użyciem narzędzie trzeba by zabrać na kilka godzin do
ciepłego. Jeżeli chodzi o narzędzia akumulatorowe, to (nie sprawdzałem)
podobno, jak akumulator jest naładowany, to mu mróz nie szkodzi.
Jacek

do góry

W dniu 25.10.2018 o 20:25, Jacek pisze:
> Jeżeli chodzi o narzędzia akumulatorowe, to (nie sprawdzałem) podobno,
> jak akumulator jest naładowany, to mu mróz nie szkodzi.

Akumulatorom nie szkodzi *chłód*, a nie *mróz*. Zasada jest ta sama co
ze stawianiem gorących naczyń bezpośrednio na blacie - nie robi się tego
i już.

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

do góry

> OK ale np. sprężarka ma w baniaku zawsze trochę wody, wystarczy ją
> pewnie spuścić.
mojemu nic nie zaszkodziło a chlupie w środku (urwałem zawór:P)
> A co z myjką ciśnieniową?

tą obligatoryjnie schowaj do domu/pomieszczenia z +temperaturą.
Mnie nie(bo chowam), ale bratu szlag trafił pompę.

do góry

W dniu 2018-10-25 o 12:35, quent pisze:
> Są jakieś?
> Pewnie zależy jakie elektronarzędzia.
>
Ja zauważyłem zwiększoną degradację plastiku w narzędziach i materiałach
ogrodowych zostawionych na mrozie na zimę. Nie wiem czy to też dotyczy
elektronarzędzi - nie testowałem.

--
Pozdrawiam
CezaryT

do góry