eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › technologia kanadyjska, niemiecka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 11. Data: 2018-10-21 21:43:55
    Temat: Re: technologia kanadyjska, niemiecka
    Od: collie <c...@v...pl>

    W dniu 21.10.2018 20:45, abomito pisze:

    > Sam też się przykuj.Tylko ktoś klucz powinien wyrzucić.

    Co głupiemu po rozumie?


  • 12. Data: 2018-10-21 23:26:51
    Temat: Re: technologia kanadyjska, niemiecka
    Od: abomito <a...@w...pl>


    >
    > Co głupiemu po rozumie?
    Nie Twoja wina, że nie było dostawy.Musiałeś brać, co było.


  • 13. Data: 2018-10-22 08:55:35
    Temat: Re: technologia kanadyjska, niemiecka
    Od: Bolko <s...@g...com>

    > I co chwila sie certola z remontami.
    Mój szwagier wybudował dom.
    Wpieprzył mnóstwo kasy. I sam teraz widzi że pewne rzeczy by zmienił.
    Ale jest już za późni bo przecież nie po to budował betonu żeby to rozwalać.

    Ja mam mieszkanie a w środku ścianki z GK.
    Obecny rozkład nijak ma się do pierwotnego.
    Dzieciaki się pojawiły no i trzeba było pozmieniać to i to.
    > Nie chce mi sie tu podawac linkow do jutuba jak pokazuja niedoroby.
    > czasem takie glupie ze wstyd nawet polskiemu ciaprokowi a czasem takie male
    pierdolki powodujace ze cala haupa do remontu i jakies 10-20kUSD w plecy.
    A w Polsce to nie ma tego typu histori?
    >
    > Amerykanie mieli z ta technologia tyle dobrze ze maja mase lasow. Im materialy same
    rosna. Ale trwalosc tych domkow jest taka se. I wcale cieple nie sa. To znaczy nie sa
    cieplejsze od naszych.
    > Nawet tam gdzie jest zimno.
    >
    > Ich szczescie jest takie ze prad i gaz maja tani (pi*oko polowa lub 1/3 tego co u
    nas).
    >
    > Jak czytalem to aktualne normy izolacji dla obszarow kanady to pi*oko to co u nas
    obowiazywalo 15 lat temu. I oni sie brandzluja ze "hoho łorm, enerdzi efiszient, haj
    isolejszon". Tja.
    Jak ty byś ich okna zobaczył to byś się zdziwił :)

    > ALE!
    > jak w polsce zbudowac tak jak oni tyle ze z odpowiednia poprawka to calkiem niezly
    rezultat mozna osiagnac. Tyle ze trzeba niezle sie napocic przy budowie bo o ile w
    naszej technologii woda po murze/tynku scieknie, dom bedzie stabilny i jak lekko
    popeka to sie ustabilizuje i mozna dotynkowac szpare i nie ma problemu o tyle w
    technologii lekkiej kazda woda to wrog i makabra.

    Miałem okazje rozwalić kilka łazienek od chałup w dobrej okolicy aż po
    takie gdzie kraty były w oknach.
    I jakoś szczególnych problemów z wodą nie pamietam.

    > Kazdy zwierz to wrog i masakra, kazde pekniecie to problem, kazda zmiana pory roku
    to pekniecie.
    >
    > To trza wiedziec i sie naszykowac. Dom zbudowac albo na palach, albo na wanience
    (tak jak ostatnio kanadyjce buduja), calosc zbudowac z glowa aby woda nigdzie nie
    podciekala.

    No ale po co budować z B50 jak:
    >ze jak sie komus ideja zmieni to sobie moze zburzyc sciane, polaczyc pomieszczenia
    czy zmodyfikowac aranzacje w doslownie pare dni i nie drogo.
    No tak nie do końca że szybko i tanio.
    Ale coś w tym jest jest.


  • 14. Data: 2018-10-22 09:12:42
    Temat: Re: technologia kanadyjska, niemiecka
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 22 października 2018 08:55:36 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:

    > Ale coś w tym jest jest.

    Bo w Polsce mamy jakąs moim zdaniem głupią tradycję ze dom budujemy na pokolenia. Sam
    tak wybudowałem po trosze a to bez sensu.
    Wybudować dom który starczy do emerytury a jak później dzieciaki będą chciały w tym
    samy miejscu zamieszkać to żeby miały łatwo i tanio zburzyć i wybudować pod siebie.
    A my budujemy betonowe bunkry, do tego teraz moda na pół metra styropianu, jak beton
    na stropie nie b25 i bez wibrowania to co niektórzy bu taki strop zburzyć kazali i od
    nowa lać.
    Generalnie budujemy domu z materiałów jak na mosty czy wiadukty
    Dom mojej mamy wybudowany z pustaków, beton do ich robienia mieszany grabiami na
    trawie, cementu oszczędnie bo łapówkę trzeba było dać żeby cement dostać, fundamenty
    wypełnione gruzem i kamlotami i to zalane betonem a wg dzisiejszych standardów
    "betonem" raczej.
    Krokwie z niedokładniej okorowanych okrąglaków pewnie prosto z lasu przywiezionych
    wówczas
    W 1968 wybudowany i konstrukcja bez zarzutów do dzisiaj- jedynie kilka lat temu
    dachówki zmieniłem bo te betonowe z lat 60-70tych się sypały. Drewna wymieniać nie
    trzeba było, pomimo że kora gdzieniegdzie do dzisiaj jest to żadne spuszczele tego
    nie żrą. O żadnej impregnacji w czasie budowy mowy nie było
    No i na ściany 5cm styropianu w okolicach przełomu wieków przykleiłem i okna w tym
    samym czasie wymieniłem. Koszt ogrzewania pomimo ze domisko 3 kondygnacyjne(wysoka
    piwnica, parter i piętro) o wymiarach 10*13m nie zabija. w 3-4 tysiach się mieści w
    zależności czy palone drewnem czy węglem.


  • 15. Data: 2018-10-22 15:17:11
    Temat: Re: technologia kanadyjska, niemiecka
    Od: s...@g...com

    W dniu poniedziałek, 22 października 2018 01:55:36 UTC-5 użytkownik Bolko napisał:
    > > I co chwila sie certola z remontami.
    > Mój szwagier wybudował dom.
    > Wpieprzył mnóstwo kasy. I sam teraz widzi że pewne rzeczy by zmienił.
    > Ale jest już za późni bo przecież nie po to budował betonu żeby to rozwalać.
    >

    Dlatego napisalem nizej ze ichnia metoda ma te zalete ze mozna zmieniac. Tyle ze po
    drodze mozna nieco spartolic. Ale to juz inna bajka.

    > Ja mam mieszkanie a w środku ścianki z GK.
    > Obecny rozkład nijak ma się do pierwotnego.
    > Dzieciaki się pojawiły no i trzeba było pozmieniać to i to.

    U nas kompensuje sie to metrazem. Jak ktos rozumny to buduje tak aby miec i salon i
    kuchnie (co za fanaberie ;) ) i dwa pokoje dla dzieci i gabinet i oczywiscie
    sypialnie.

    A jak ktos nie pomysli to zrobi ogromny salon, kuchnie sypialnie i jeden pokoj.
    I potem placz ze nie ma gdzie pracowac albo dzieci maja za malo miejsca.


    > > Nie chce mi sie tu podawac linkow do jutuba jak pokazuja niedoroby.
    > > czasem takie glupie ze wstyd nawet polskiemu ciaprokowi a czasem takie male
    pierdolki powodujace ze cala haupa do remontu i jakies 10-20kUSD w plecy.
    > A w Polsce to nie ma tego typu histori?

    Oczywiscie ze sa. Tyle ze jak zerkniesz na filmiki (moze kiedys jakies zbiore i
    podrzuce) to sie okaze ze niedorobki sa robione przez fachmanow, drogie firmy a
    niedorobki glupie lub bardzo podstepne.

    U nas niedorobki sa zazwyczaj dosyc oczywiste i da sie ich uniknac pilnujac spraw w
    kluczowych momentach. U nas woda w scianie/podzlodze to plama i kucie.
    U nich czesto nic nie widac az do chwili kiedy trzeba wymienic pol lazienki bo sciana
    i dzwigary zgnily.

    > >
    > > Amerykanie mieli z ta technologia tyle dobrze ze maja mase lasow. Im materialy
    same rosna. Ale trwalosc tych domkow jest taka se. I wcale cieple nie sa. To znaczy
    nie sa cieplejsze od naszych.
    > > Nawet tam gdzie jest zimno.
    > >
    > > Ich szczescie jest takie ze prad i gaz maja tani (pi*oko polowa lub 1/3 tego co u
    nas).
    > >
    > > Jak czytalem to aktualne normy izolacji dla obszarow kanady to pi*oko to co u nas
    obowiazywalo 15 lat temu. I oni sie brandzluja ze "hoho łorm, enerdzi efiszient, haj
    isolejszon". Tja.
    > Jak ty byś ich okna zobaczył to byś się zdziwił :)
    >

    Widzialem. Jedni maja ladne dwu lub trzy szybowe okna plastikowe. Ale bez fajnych
    okuc. A inni maja takie podnoszone do gory, ze szparami, pojedyncze szyby.
    I do tego milion wynalazkow w postaci dodatkowych szybek czy wrecz folii klejonej na
    framuge.

    > > ALE!
    > > jak w polsce zbudowac tak jak oni tyle ze z odpowiednia poprawka to calkiem
    niezly rezultat mozna osiagnac. Tyle ze trzeba niezle sie napocic przy budowie bo o
    ile w naszej technologii woda po murze/tynku scieknie, dom bedzie stabilny i jak
    lekko popeka to sie ustabilizuje i mozna dotynkowac szpare i nie ma problemu o tyle w
    technologii lekkiej kazda woda to wrog i makabra.
    >
    > Miałem okazje rozwalić kilka łazienek od chałup w dobrej okolicy aż po
    > takie gdzie kraty były w oknach.
    > I jakoś szczególnych problemów z wodą nie pamietam.
    >

    Dowod anegdotyczny :)
    Pozbieram nieco filmow i podrzuce.

    > > Kazdy zwierz to wrog i masakra, kazde pekniecie to problem, kazda zmiana pory
    roku to pekniecie.
    > >
    > > To trza wiedziec i sie naszykowac. Dom zbudowac albo na palach, albo na wanience
    (tak jak ostatnio kanadyjce buduja), calosc zbudowac z glowa aby woda nigdzie nie
    podciekala.
    >
    > No ale po co budować z B50 jak:
    > >ze jak sie komus ideja zmieni to sobie moze zburzyc sciane, polaczyc pomieszczenia
    czy zmodyfikowac aranzacje w doslownie pare dni i nie drogo.
    > No tak nie do końca że szybko i tanio.
    > Ale coś w tym jest jest.

    No wiesz, masz technologie lekka i masz ciezka. A pewnie najsensowniej jest zrobic
    cos pomiedzy.
    Zreszta juz teraz u nas sie buduje "pomiedzy".
    Parterowki nie maja lanych stropow. Tylko dach i sufit rygipsowy. Na murowanych
    scianach.

    Ja ogolnie chcialem dom bez murowanych scian wewnetrznych. Tylko grube zewnetrzne i
    strop lany.
    Reszta lekka i modyfikowalna.

    Wskazalem problemy jakie maja za woda z technologia lekka. IMHO te problemy sa
    drozsze i upierdliwsze niz nasze.

    Roznica tylko taka ze oni jak wchodza do domku ktory chca kupic to mysla ktora sciane
    przesunac a u nas trzeba akceptowac co jest.

    Za to bez rozgrzebania rygipsow oni nie wiedza w jakim stanie jest dom a jak
    przyjdzie wiater to z domu nie zostaje nic. A u nas tylko dach sie straci. I to tylko
    jak za duzo wystaje poza obrys...


  • 16. Data: 2018-10-22 15:28:05
    Temat: Re: technologia kanadyjska, niemiecka
    Od: s...@g...com

    W dniu poniedziałek, 22 października 2018 02:12:44 UTC-5 użytkownik Kris napisał:
    > W dniu poniedziałek, 22 października 2018 08:55:36 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:
    >
    > > Ale coś w tym jest jest.
    >
    > Bo w Polsce mamy jakąs moim zdaniem głupią tradycję ze dom budujemy na pokolenia.
    Sam tak wybudowałem po trosze a to bez sensu.

    To nie ejst glupia tradycja. To jest madre podejscie. Tylko aktualnie nam sie nieco
    tryb zycia zmienil wiec stare domy sa nieco nieustawne.

    Spojrz na to z innej strony.
    Rodziny 2+2. W praktyce dzieci dziedzicza po dziadkach. Jak dom ma rece i nogi to za
    pomoca 50kpln doprowadzic go mozna do dobrego stanu i mieszkac, oszczedzajac
    400-600kpln.

    Bo mieszkac sie daje. I to wygodnie. Jest masa domow ktore sa calkiem ok a sa po
    dziadkach (budowane w latach 50-60-70).

    Tyle ze do powszechnej opinii przebijaja sie domy z jakichs peryferii czy zuzyte lub
    po prostu rudery. Te dobre na rynek nie trafiaja. Ty ich na olx/allegro nie
    zobaczysz.
    A ludzie w nich mieszkaja. I oszczedzaja kupe kasy.


    > Wybudować dom który starczy do emerytury a jak później dzieciaki będą chciały w tym
    samy miejscu zamieszkać to żeby miały łatwo i tanio zburzyć i wybudować pod siebie.

    No mozna. I to sie troche wlasnie dzieje. Tyle ze to nie ma wiele wspolnego z tym
    jaka metode sie obierze.

    > A my budujemy betonowe bunkry, do tego teraz moda na pół metra styropianu, jak
    beton na stropie nie b25 i bez wibrowania to co niektórzy bu taki strop zburzyć
    kazali i od nowa lać.

    A czemu by nie? Zbudowac porzadnie tak aby reszte sie dalo modyfikowac.
    Na zachodzie lofty sa popularne. Podobny problem, rozwiazanie.

    > Generalnie budujemy domu z materiałów jak na mosty czy wiadukty

    Co w tym zlego? Chuba ze masz na mysli lanie scian wewnetrznych. To sie zgodze, bez
    sensu. Ale sciany zewnetrzne, stropy i podlogi sa i beda zawsze. I dobrze zeby byly
    trwale.

    Co innego uklad pomieszczen itp.

    > Dom mojej mamy wybudowany z pustaków, beton do ich robienia mieszany grabiami na
    trawie, cementu oszczędnie bo łapówkę trzeba było dać żeby cement dostać, fundamenty
    wypełnione gruzem i kamlotami i to zalane betonem a wg dzisiejszych standardów
    "betonem" raczej.

    Ale stoi. I nie sprawia problemow. Problemy jakie widzialem w domach znajomych to nie
    problem z betonem czy ceglami. To problem z tym ze ktos cos zupelnie zle przemyslal.
    A i to naprawia sie taniej niz budujac nowy dom.

    > Krokwie z niedokładniej okorowanych okrąglaków pewnie prosto z lasu przywiezionych
    wówczas
    > W 1968 wybudowany i konstrukcja bez zarzutów do dzisiaj- jedynie kilka lat temu
    dachówki zmieniłem bo te betonowe z lat 60-70tych się sypały. Drewna wymieniać nie
    trzeba było, pomimo że kora gdzieniegdzie do dzisiaj jest to żadne spuszczele tego
    nie żrą. O żadnej impregnacji w czasie budowy mowy nie było

    Ale juz sciany masz murowane. Jakby byly drewniane to niekoniecznie byly by trwale. I
    po tych 80 latach dom do kompletnej odbudowy. A tak, mury se stoja. Oszczednosc...

    > No i na ściany 5cm styropianu w okolicach przełomu wieków przykleiłem i okna w tym
    samym czasie wymieniłem. Koszt ogrzewania pomimo ze domisko 3 kondygnacyjne(wysoka
    piwnica, parter i piętro) o wymiarach 10*13m nie zabija. w 3-4 tysiach się mieści w
    zależności czy palone drewnem czy węglem.

    I teraz nie wiem, krytykujesz czy sie chwalisz :)


  • 17. Data: 2018-10-22 16:10:07
    Temat: Re: technologia kanadyjska, niemiecka
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 22 października 2018 15:28:07 UTC+2 użytkownik s...@g...com
    napisał:

    > Spojrz na to z innej strony.
    > Rodziny 2+2. W praktyce dzieci dziedzicza po dziadkach. Jak dom ma rece i nogi to
    za pomoca 50kpln doprowadzic go mozna do dobrego stanu i mieszkac, oszczedzajac
    400-600kpln.

    Rodzice kupili(od Taty rodziców zresztą) duży dom, ja i siostra wtredy w okolicach 20
    lat mieliśmy. Dom duży bo albo ja albo siostra zamieszka z nimi
    Sistra wybudowała swój 10km dalej ja swój tez 10km dalej z innej strony, Tata zmarł i
    mama teraz ma ponad 200m2 do dyspozycji. Lokatorów jej na piętro zorganizowałem żeby
    raźniej było i dodatkowy grosz. Sprzedać tego Mama nie chce bo "może wnuczka
    zamieszka" a raczej nie zamieszka.
    Ja dom tez duży wybudowałem, córka juz teraz z racji szkoły w innym mieście rzadko w
    domu bywa a pewnie za kilka lat też gdzieś wyjedzie czy sama coś wybuduje.
    U mojej siostry podobnie z tą różnica że jeszcze 12 letniego syna ma to i ten kilka
    lat pomieszka. Dużo znam takich historii. wśród znajomych. I wcale córce nie będę
    proponował mieszkania w naszym domu. Nawet jak w okolicy zostanie to ew pomogę jej w
    budowie jej domu

    > Bo mieszkac sie daje. I to wygodnie. Jest masa domow ktore sa calkiem ok a sa po
    dziadkach (budowane w latach 50-60-70).

    Odziedziczyłem taki poniemiecki. Specjalnie nic zarzucić mu nie można, stoi, ładna
    okolica, kilkaset m2 pomieszczeń gospodarczych(tez poniemieckie)
    Akurat dom ten od 3 lat stoi pusty lecz gdybym miał tam zamieszkać to tylko mury i
    dach bym zostawił a resztę od podstaw trzeba robić.

    > Tyle ze do powszechnej opinii przebijaja sie domy z jakichs peryferii czy zuzyte
    lub po prostu rudery. Te dobre na rynek nie trafiaja. Ty ich na olx/allegro nie
    zobaczysz.
    > A ludzie w nich mieszkaja. I oszczedzaja kupe kasy.

    To nie o to chodzi. Ten który rodzice od dziadka kupili jest wybudowany całkiem
    solidnie ale na warunki jakie w 1968 roku były. Ściany proste, mury nie popękane itp.
    Ogrzewanie musieliśmy tam CO dorobić bo kafloki były,można było podłogówkę dać ale
    wtedy nikt o tym nie myślał.
    Zaletę ma taką ze jest w srodku wsi a wieś taka że w coniektórych miastach gorzej
    mają. Kiedyś zreszta pisałem. Wszystko w zasięgu reki do miasta potrzeby w sumie nie
    ma po co jezdzić.

    > No mozna. I to sie troche wlasnie dzieje. Tyle ze to nie ma wiele wspolnego z tym
    jaka metode sie obierze.


    > A czemu by nie? Zbudowac porzadnie tak aby reszte sie dalo modyfikowac.

    Ale wygłupy w stylu wibrowany beton Biles tam na stropy, dodatkowe wieńce na wszelki
    wypadek nad ławami i ścianami, pół metra styro którego koszt się za życia nie zwróci
    itp utrudniają później modyfikację. No i za duze chałupy budujemy. Mój następny to
    będzie z 80m2 powierzchni mieszkalnej i drugie tyle graciarni gospodarczej bo jak
    zdrowie pozwoli to pomajsterkować dalej zamierzam

    > Co w tym zlego? Chuba ze masz na mysli lanie scian wewnetrznych. To sie zgodze, bez
    sensu. Ale sciany zewnetrzne, stropy i podlogi sa i beda zawsze. I dobrze zeby byly
    trwale.
    Po kiego mają 200 lat wytrzymywać i upadek meteorytu?
    Ż rok temu fotki tu dawałem jak niedaleko mnie koleś buduje. Na same wieńce nad
    ścianami parterówki poszło więcej betonu jak na niejeden strop.
    I tacy później płaczą ze im pół miliona na budowę nie starczyło.

    > Ale stoi. I nie sprawia problemow. Problemy jakie widzialem w domach znajomych to
    nie problem z betonem czy ceglami. To problem z tym ze ktos cos zupelnie zle
    przemyslal. A i to naprawia sie taniej niz budujac nowy dom.

    Jakby tak dobrze podliczyć to aby doprowadzić ten dom do funkcjonalności jaka dzisiaj
    jest standardem to wypadało go zburzyć i postawić od nowa pod siebie. Kosztowo by
    podobnie wyszło.
    Dziadek tam pomieszczeń nawtykał, na parterze samym kilka pokoi na pietrze podobnie.
    Pokoiki po 20-25m2 tak się wtedy budowało teraz się inaczej podchodzi do tematu

    > Ale juz sciany masz murowane. Jakby byly drewniane to niekoniecznie byly by trwale.

    Wyzej pisałem o domu poniemieckim. Budynki gospodarcze(potężne stodoły) sa tam
    murowane, konstrukcja dachu drewniana(bez jednego gwożdzia, łaczone elementy
    drewnianymi kołkami). Jest tez tam jeden mniejszy budynek cały z drewna. Raczej
    poniemiecka konstrukcja została w większości i stoi do dzisiaj.
    > I po tych 80 latach dom do kompletnej odbudowy. A tak, mury se stoja.
    Oszczednosc...

    Rozwalenie tego i postawienie współczesnego wyjdzie kosztowo podobnie jak
    doprowadzenie tego do współczesnych standardów.

    > No i na ściany 5cm styropianu w okolicach przełomu wieków przykleiłem i okna w tym
    samym czasie wymieniłem. Koszt ogrzewania pomimo ze domisko 3 kondygnacyjne(wysoka
    piwnica, parter i piętro) o wymiarach 10*13m nie zabija. w 3-4 tysiach się mieści w
    zależności czy palone drewnem czy węglem.
    >
    > I teraz nie wiem, krytykujesz czy sie chwalisz :)

    Pisze jak jest. To tez trochę przytyk do współcześnie wykreowanej mody na półmetrowe
    ocieplenie i inne nieprzemyślane ekonomicznie wynalazki typu PV za 30tysi na dachu.
    Tyle że dom jest całkowicie niefunkcjonalny, mnóstwo małych pomieszczeń, mała
    łazienka, zbyt mała kuchnia, korytarze, jakieś komórki. Żeby to do ładu doprowadzić
    to trzaby wszystkie ściany wewnętrzne wyburzyć i zrobić od nowa po swojemu. Plus np
    podłogówka, nowe instalacje i kosztowo zbliżamy się do budowy od podstaw
    Gdyby to była jakaś lekka konstrukcja to pewnie jak to kupili rodzice mniej oporów
    byłoby to rozwalić i postawić coś od nowa.



  • 18. Data: 2018-10-22 18:39:40
    Temat: Re: technologia kanadyjska, niemiecka
    Od: s...@g...com

    W dniu poniedziałek, 22 października 2018 09:10:09 UTC-5 użytkownik Kris napisał:
    > W dniu poniedziałek, 22 października 2018 15:28:07 UTC+2 użytkownik
    s...@g...com napisał:
    >
    > > Spojrz na to z innej strony.
    > > Rodziny 2+2. W praktyce dzieci dziedzicza po dziadkach. Jak dom ma rece i nogi to
    za pomoca 50kpln doprowadzic go mozna do dobrego stanu i mieszkac, oszczedzajac
    400-600kpln.
    >
    > Rodzice kupili(od Taty rodziców zresztą) duży dom, ja i siostra wtredy w okolicach
    20 lat mieliśmy. Dom duży bo albo ja albo siostra zamieszka z nimi
    > Sistra wybudowała swój 10km dalej ja swój tez 10km dalej z innej strony, Tata zmarł
    i mama teraz ma ponad 200m2 do dyspozycji. Lokatorów jej na piętro zorganizowałem
    żeby raźniej było i dodatkowy grosz. Sprzedać tego Mama nie chce bo "może wnuczka
    zamieszka" a raczej nie zamieszka.
    > Ja dom tez duży wybudowałem, córka juz teraz z racji szkoły w innym mieście rzadko
    w domu bywa a pewnie za kilka lat też gdzieś wyjedzie czy sama coś wybuduje.
    > U mojej siostry podobnie z tą różnica że jeszcze 12 letniego syna ma to i ten kilka
    lat pomieszka. Dużo znam takich historii. wśród znajomych. I wcale córce nie będę
    proponował mieszkania w naszym domu. Nawet jak w okolicy zostanie to ew pomogę jej w
    budowie jej domu
    >

    Widac dobrze sie wam powodzi ze macie ochote wydac 300-600kpln.
    Albo wasze zycie jest tak znaczaco inne i nie pasuje do tego domu ze trzeba placic za
    nowe.

    Co ci na to odpisac? Taki urok albo taka macie zachcianke.
    W tamtych czasach zbudowac lekko nie bylo szans. Dlatego te domy takie sa.
    Dzis dom lekki wcale duzo tanszy od tradycyjnego nie jest. A imho tradycyjny u nas
    nadal lepszy od lekkiego. Choc ja za hybryda bym byl.

    No i sam napisales, wnuczka moze odziedziczy. Albo sie sprzeda.
    Taki dom pojdzie za wiecej niz kanadyjczyk. O ile utrzymany.

    > > Bo mieszkac sie daje. I to wygodnie. Jest masa domow ktore sa calkiem ok a sa po
    dziadkach (budowane w latach 50-60-70).
    >
    > Odziedziczyłem taki poniemiecki. Specjalnie nic zarzucić mu nie można, stoi, ładna
    okolica, kilkaset m2 pomieszczeń gospodarczych(tez poniemieckie)
    > Akurat dom ten od 3 lat stoi pusty lecz gdybym miał tam zamieszkać to tylko mury i
    dach bym zostawił a resztę od podstaw trzeba robić.
    >

    A widzisz. Jednak mury fajne. ;)
    Kanadyjczyk juz by mogl albo remont musiec przejsc albo wlasnie byc dumal czy lepiej
    zamowic ekipe czy jednak najpierw buldozer plus wywozke wszystkiego i potem ekipe.

    > > Tyle ze do powszechnej opinii przebijaja sie domy z jakichs peryferii czy zuzyte
    lub po prostu rudery. Te dobre na rynek nie trafiaja. Ty ich na olx/allegro nie
    zobaczysz.
    > > A ludzie w nich mieszkaja. I oszczedzaja kupe kasy.
    >
    > To nie o to chodzi. Ten który rodzice od dziadka kupili jest wybudowany całkiem
    solidnie ale na warunki jakie w 1968 roku były. Ściany proste, mury nie popękane itp.
    Ogrzewanie musieliśmy tam CO dorobić bo kafloki były,można było podłogówkę dać ale
    wtedy nikt o tym nie myślał.

    No i widzisz, nadal rozwazasz ze da sie ten dom odnowic bez zburzenia. A zbudowany
    byl biednie. Dzis jak ktos ma glowe na karku i nie poplynie w glupie pomysly to
    zbuduje solidnie i elastycznie. W tradycyjnej technologii. A wydatek sie zwroci za
    25-30 lat. Dzieci/wnuki nie bede placic kredytu, odpala troche kasy na
    wegiel/gaz/prad dla rodzicow. Albo im kupia wycieczke do cieplych krajow. Zamiast
    pasc bankierow.

    > > A czemu by nie? Zbudowac porzadnie tak aby reszte sie dalo modyfikowac.
    >
    > Ale wygłupy w stylu wibrowany beton Biles tam na stropy, dodatkowe wieńce na
    wszelki wypadek nad ławami i ścianami, pół metra styro którego koszt się za życia nie
    zwróci itp utrudniają później modyfikację. No i za duze chałupy budujemy. Mój
    następny to będzie z 80m2 powierzchni mieszkalnej i drugie tyle graciarni
    gospodarczej bo jak zdrowie pozwoli to pomajsterkować dalej zamierzam
    >

    Dam ci zagwozdke.
    Moj dom ma ponad 100lat.
    Wsadzilem w niego jakies 30-40-50kpln (w jakies 7-10 lat, nie liczylem dokladnie),
    zrobilem elektryke, wode, tynki, podlogi, ocieplenie.
    I moge mieszkac dalej. Mam te 1200-2000pln wiecej bo kredytu nie place.

    Dom zbudowany solidnie. Jakbym chcial to za 100kpln, wymienie dach a sciany podniose
    pod nim i dostane kolejne pietro 130m2.
    Do aranzacji dowolnej.

    Pytanie:
    Czy ten dom w wersji lekkiej, drewnianej, kanadyjskiej (zalozmy ze 100lat temu ktos
    go wybudowal jakims cudem zeby byl cieply) bylby lepsza opcja od tego?
    Pamietaj ze w nim dalej ludzie mieszkaja i nie ma potrzeby sie wynosic za praca czy
    cos w ten desen.

    > > Co w tym zlego? Chuba ze masz na mysli lanie scian wewnetrznych. To sie zgodze,
    bez sensu. Ale sciany zewnetrzne, stropy i podlogi sa i beda zawsze. I dobrze zeby
    byly trwale.
    > Po kiego mają 200 lat wytrzymywać i upadek meteorytu?
    > Ż rok temu fotki tu dawałem jak niedaleko mnie koleś buduje. Na same wieńce nad
    ścianami parterówki poszło więcej betonu jak na niejeden strop.
    > I tacy później płaczą ze im pół miliona na budowę nie starczyło.
    >

    Ja rozumiem ze masz na mysli przesade. Nie sama metode budowy - tradycyjna.
    Tez bym sie dziwil ale tylko troche. Bo moze gostek gdzies tam mial do czynienia z
    pekajacymi scianami i zrobil tak zeby nie peklo. Albo roznica w cenie byla niewielka.

    Ale co do tego ze mial fundament, wience, sciany z ceramiki to dla mnie rozsadna
    opcja.

    > > Ale stoi. I nie sprawia problemow. Problemy jakie widzialem w domach znajomych to
    nie problem z betonem czy ceglami. To problem z tym ze ktos cos zupelnie zle
    przemyslal. A i to naprawia sie taniej niz budujac nowy dom.
    >
    > Jakby tak dobrze podliczyć to aby doprowadzić ten dom do funkcjonalności jaka
    dzisiaj jest standardem to wypadało go zburzyć i postawić od nowa pod siebie.
    Kosztowo by podobnie wyszło.

    Ale jakby te same bledy popelnic w domku szkieletowym to tez by trzeba sie liczyc z
    kosztami. A po drodze jest szansa ze byly by dodatkowe koszty jakich nie ma w
    murowancu (robale, grzyb, szpary od pracujacego szlieletu...)


    > > I po tych 80 latach dom do kompletnej odbudowy. A tak, mury se stoja.
    Oszczednosc...
    >
    > Rozwalenie tego i postawienie współczesnego wyjdzie kosztowo podobnie jak
    doprowadzenie tego do współczesnych standardów.
    >

    Rozwalenie czego? Tynkow, okien, drewnianego stropu?
    To zaczac trzeba od tego ze chyba sie nam w dyskusji mieszaja warianty.


    > > No i na ściany 5cm styropianu w okolicach przełomu wieków przykleiłem i okna w
    tym samym czasie wymieniłem. Koszt ogrzewania pomimo ze domisko 3
    kondygnacyjne(wysoka piwnica, parter i piętro) o wymiarach 10*13m nie zabija. w 3-4
    tysiach się mieści w zależności czy palone drewnem czy węglem.
    > >
    > > I teraz nie wiem, krytykujesz czy sie chwalisz :)
    >
    > Pisze jak jest. To tez trochę przytyk do współcześnie wykreowanej mody na
    półmetrowe ocieplenie i inne nieprzemyślane ekonomicznie wynalazki typu PV za 30tysi
    na dachu.
    > Tyle że dom jest całkowicie niefunkcjonalny, mnóstwo małych pomieszczeń, mała
    łazienka, zbyt mała kuchnia, korytarze, jakieś komórki. Żeby to do ładu doprowadzić
    to trzaby wszystkie ściany wewnętrzne wyburzyć i zrobić od nowa po swojemu. Plus np
    podłogówka, nowe instalacje i kosztowo zbliżamy się do budowy od podstaw
    > Gdyby to była jakaś lekka konstrukcja to pewnie jak to kupili rodzice mniej oporów
    byłoby to rozwalić i postawić coś od nowa.

    Seka seka.
    Teraz to juz wogole plyniemy w poprzek :)

    Warianty:
    1.Domek lekki.
    2.Domek stary murowany, ale z patentami sprzed wojny, stropy i podlogi drewniane,
    ceglany ale nie za cieply, male pomieszczenia, stary dach.
    3.Domek PRL. Murowany, z pewnymi niedorobkami/niewygodami (male pomieszcenia, kiepski
    uklad itp.) Nie za cieply, nie za zimny. Maly.
    3.Domek PRL ale duzy, taki sam jak 3.
    4.Murowaniec, duzy, cieply, sciany wewnetrzne murowane, jako tako rozplanowany ale
    bez gwarancji ze za 50 lat kompatybilny z potrzebami.
    5.Murowaniec, duzy, cieply, sciany wewnetrzne lekkie lub murowane ale nie nosne.

    Nie wiem czy widzisz progres.
    miedzy dokiem 1. a 5. jest pewna stopniowa zmiana. Porownaj te dwa warianty i powiedz
    czemu bys wolal lekki, o ile bylby tanszy od tego z wariantu 5. i ile by postal bez
    remontu.

    Bo na moje to jak widzisz, nasza tradycyjna technologia idzie ku temu wariantowi 5.
    ktory IMHO jest najlepszy jaki moze byc w ogolnosci.
    Chroni przed wszystkim i nie ma wielu wad. A koszt jest podobny jak szkieletowego
    (mysle ze max 30% drozszy o ile wogole bo w polsce ceny sa podobne wiec szkieletowy
    nie jest tanszy).

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1