eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › 230 V zamiast 220
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 60

  • 41. Data: 2013-06-05 23:27:16
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: k...@g...com

    Urealnijmy Twoje obliczenia.
    Kredyt 150000 na 30 lat na 6,5% ( tyle podpowiedział kalkulator kredytów
    mieszkaniowych) daje ratę 812 zł miesięcznie. Zgadza się z tym co podałeś. Czyli nie
    ma nieścisłości co do oprocentowania. Po 30 latach oddaje się 300000. Dwa razy tyle
    co wynosił kredyt. Do tych ośmiu stów trzeba doliczyć czynsz. Inaczej się nie da.
    Powiedzmy 250 złotych. Trochę zaniżyłem, Bóg widzi moją krzywdę. Razem 1050 złotych.
    120 miesięcy x 1050 zł=130 tysięcy. Wynajem 60 tysięcy. Teraz sprzedaż. Jest coś
    takiego jak dane demograficzne. W Polsce z wyjątkiem Warszawy i jeszcze jednego
    dużego miasta przewidywania są niekorzystne dla sprzedających mieszkania. W przeciągu
    20 lat w Polsce ubędzie w zależności od regionu od 3 do 22% ludzi. Mieszkania po nich
    zostaną. Na wzrost cen bym nie liczył. Wzrost cen mieszkań będzie możliwy jedynie w
    sytuacji wysypania się wielkiej płyty. Okazuje się że jest ona w dobrym stanie.
    Pomimo resursu na 50 lat wychodzi że sto lat postoi. To sprzedajemy. Po dziesięciu
    latach z kredytu z odsetkami 300 tysięcy zostało spłacone 80 tysięcy. Żeby z Bankiem
    wyjść na 0 trzeba mu oddać 70 tysięcy. Mieszkanie przez 10 lat nie licząc drobnych
    remontów i napraw kosztowało 130+70=200 tysięcy. Nie uda się mieszkania sprzedać
    drożej niż się kupiło. Mieliśmy kilka mieszkań do sprzedania. Obserwowałem rynek.
    Gdyby mieszkanie dało się przenieść do Warszawy i tam sprzedać. Ale się nie da. Rynek
    mieszkaniowy jest w tej chwili w Polsce nasycony. Teraz mieszkanie sprzedaje się
    około roku. Za 10 lat będzie jeszcze więcej wolnych mieszkań bo będzie mniej ludzi w
    Polsce. Jak się uda sprzedać za cenę zakupu to będzie to dobra cena. Za 10 lat będzie
    w Polsce podatek katastralny. On też skutecznie obniży cenę mieszkań. Do interesu z
    mieszkaniem na kredyt w wysokości 150 tysięcy trzeba będzie dołożyć 50 tysięcy.
    Oczywiście obydwaj możemy się mylić. Ty przyjąłeś 4% które wzięło się nie wiadomo
    skąd. Tak sobie przyjąłeś i już. Ja oparłem się na danych demograficznych. Za
    Wikipedią "Ubytek liczby ludności w stosunku do 2007 r. ma wynieść w końcu horyzontu
    prognozy ponad 2,2 mln osób, co oznacza 5,6% ludności mniej.

    Pierwsze lata prognozy miały przynieść niewielki spadek - poniżej 10 tys. osób
    rocznie; znaczące zmiany rozpoczną się po roku 2015, zaś ostatnie pięciolecie
    zaznaczy się ponad 800 tys. spadkiem liczby osób. W kolejnych latach okresu 2008-2020
    przeciętne roczne tempo spadku liczby ludności miało wynosić od -0,12% do -0,02%, w
    kolejnych pięcioleciach po 2020 roku osiągnąć dynamikę od -0,55% do -0,26%.


  • 42. Data: 2013-06-06 10:51:31
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>

    W dniu 05.06.2013 23:27, k...@g...com pisze:
    > Urealnijmy Twoje obliczenia.
    > Kredyt 150000 na 30 lat na 6,5% ( tyle podpowiedział kalkulator kredytów
    mieszkaniowych) daje ratę 812 zł miesięcznie. Zgadza się z tym co podałeś. Czyli nie
    ma nieścisłości co do oprocentowania. Po 30 latach oddaje się 300000. Dwa razy tyle
    co wynosił kredyt. Do tych ośmiu stów trzeba doliczyć czynsz. Inaczej się nie da.
    Powiedzmy 250 złotych. Trochę zaniżyłem, Bóg widzi moją krzywdę. Razem 1050 złotych.
    120 miesięcy x 1050 zł=130 tysięcy. Wynajem 60 tysięcy. Teraz sprzedaż. Jest coś
    takiego jak dane demograficzne. W Polsce z wyjątkiem Warszawy i jeszcze jednego
    dużego miasta przewidywania są niekorzystne dla sprzedających mieszkania. W przeciągu
    20 lat w Polsce ubędzie w zależności od regionu od 3 do 22% ludzi. Mieszkania po nich
    zostaną. Na wzrost cen bym nie liczył. Wzrost cen mieszkań będzie możliwy jedynie w
    sytuacji wysypania się wielkiej płyty. Okazuje się że jest ona w dobrym stanie.
    Pomimo resursu na 50 lat wychodzi że sto lat postoi. To sprzedajemy. Po dziesięciu
    latach z
    kredytu z odsetkami 300 tysięcy zostało spłacone 80 tysięcy. Żeby z Bankiem wyjść na
    0 trzeba mu oddać 70 tysięcy. Mieszkanie przez 10 lat nie licząc drobnych remontów i
    napraw kosztowało 130+70=200 tysięcy. Nie uda się mieszkania sprzedać drożej niż się
    kupiło. Mieliśmy kilka mieszkań do sprzedania. Obserwowałem rynek. Gdyby mieszkanie
    dało się przenieść do Warszawy i tam sprzedać. Ale się nie da. Rynek mieszkaniowy
    jest w tej chwili w Polsce nasycony. Teraz mieszkanie sprzedaje się około roku. Za 10
    lat będzie jeszcze więcej wolnych mieszkań bo będzie mniej ludzi w Polsce. Jak się
    uda sprzedać za cenę zakupu to będzie to dobra cena. Za 10 lat będzie w Polsce
    podatek katastralny. On też skutecznie obniży cenę mieszkań. Do interesu z
    mieszkaniem na kredyt w wysokości 150 tysięcy trzeba będzie dołożyć 50 tysięcy.
    Oczywiście obydwaj możemy się mylić. Ty przyjąłeś 4% które wzięło się nie wiadomo
    skąd. Tak sobie przyjąłeś i już. Ja oparłem się na danych demograficznych. Za
    Wikipedią "Uby
    tek liczby ludności w stosunku do 2007 r. ma wynieść w końcu horyzontu prognozy ponad
    2,2 mln osób, co oznacza 5,6% ludności mniej.
    >
    > Pierwsze lata prognozy miały przynieść niewielki spadek - poniżej 10 tys. osób
    rocznie; znaczące zmiany rozpoczną się po roku 2015, zaś ostatnie pięciolecie
    zaznaczy się ponad 800 tys. spadkiem liczby osób. W kolejnych latach okresu 2008-2020
    przeciętne roczne tempo spadku liczby ludności miało wynosić od -0,12% do -0,02%, w
    kolejnych pięcioleciach po 2020 roku osiągnąć dynamikę od -0,55% do -0,26%.
    >


    Może i masz rację, ja podałem coś pod dyskusję i cieszę się, że ją
    podjąłeś. Jednak piszesz o dwóch rzeczach, z którymi się nie zgodzę.

    Czynsz płaci się zarówno w wynajętym jak i w kupionym mieszkaniu więc ja
    to pominąłem. Co do spadku liczby ludności. W Polsce ciągle mamy deficyt
    mieszkaniowy, a popyt tylko dlatego spał, że nas Polaków nie stać na
    kredyty, i nie mamy tyle kasy by mieszkania / domy kupować. Nie
    uwzględniłeś ceny gruntu, który nie tanieje.

    Co do takiej inwestycji nie ma pewności, że za 10 lat będzie cena
    większa. Gdzieś w necie znalazłem informacje, że mimo chwilowych (nawet
    kilku letnich) spadków mieszkania na przestrzeni dekad drożeją. Choć
    ostatnie lata temu przeczą. Jest jeszcze jedna sprawa w Polsce ceny
    mieszkań (poza największymi miastami) wciąż są niższe niż w europie
    zachodniej, a my raczej staramy się równać do nich.

    No i rzecz o której piszesz WIELKA PŁYTA - na szczęście na razie się
    trzyma ale może się okazać, że w każdej chwili trzeba będzie zacząć je
    rozbierać. Chyba w Niemczech już takie rozbiórki były.


    --
    Pozdrawiam ARIUSZ
    http://www.ariusz.com


  • 43. Data: 2013-06-06 12:09:58
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu środa, 5 czerwca 2013 23:27:16 UTC+2 użytkownik k...@g...com napisał:
    > Urealnijmy Twoje obliczenia.
    Mniejsza o Twoje wyliczenia.
    Jednemu się opłaca mieszkać na swoim inny woli wynajmować.
    Ja swoje mieszkanie kupiłem w 2001r za 22tys + remont to przyjmijmy 35tys
    Mieszkałem w nim do 2008roku. W 2008 roku wybudowałem dom mieszkanie wynajełem.
    Na budowę domu zaciągnełem stosunkowo niewysoki kredyt.
    Mój lokator płaci mi od 2008 roku co za wynajem. Na "czysto" zostaje mi 750zł.
    Spłacam z tego ratę kredytu i jeszcze parę złociszy zostaje.
    W sumie od 2008 roku do dzisiaj dostałem za wynajem mieszkania ok 45tys "na czysto"
    Remonty mnie nie obchodzą, opłaty eksploatacyjne płaci lokator. Czysty pieniądz dla
    mnie a i mieszkanie jest i jak "przyjdzie bieda to się sprzeda"
    W domu mieszkam bo gdzieś mieszkać trzeba a w mieszkaniu w bloku żle się czułem.
    Czy mie się to opłaci?
    Wg mnie tak.
    Mam tez dziecko(ty pewnie tez masz). To już w ogóle ekonomicznie nieopłacalne. Koszt
    utrzymania w PLN-ach ta od urodzin do powiedzmy 20lat to pewnie tak równowartość
    domu.
    Ekonomicznie nijak nieopłacalne ale jednak jestem z tego zadowolony.
    W sobotę kiełbase robiłem, w niedziele wędziłem. Koszt licząc produkty wyszedł tak ok
    17-18zł/kg. W sklepie widzę kiełbachę po 10zł/kg. Jednak wole ta moja po 17zł/kg;))


  • 44. Data: 2013-06-06 13:07:19
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:967a6a92-e50c-4a54-96b1-375067e61f49@go
    oglegroups.com...

    > Mój lokator płaci mi od 2008 roku co za wynajem. Na "czysto" zostaje mi
    > 750zł. Spłacam z tego ratę kredytu i jeszcze parę złociszy zostaje.

    No to Ci się udało, że trafiłeś na kogoś kto woli płacić Tobie zamiast
    spłacać swój kredyt. U nas są tylko pojedyncze takie przypadki, a przeciętne
    stawki to 250-500 zł za 50m2 w zależności od standardu. A i tak wiele
    mieszkań jest pustych i ludzie wynajmują je za grosze byle tylko ktoś im za
    ogrzewanie i opłaty płacił.

    A tu jest jedna z przyczyn:
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,14042121,Skad_wy
    jechalo_za_chlebem_najwiecej_Polakow__Slask.html

    [ciach]

    > W sobotę kiełbase robiłem, w niedziele wędziłem. Koszt licząc produkty
    > wyszedł tak ok 17-18zł/kg. W sklepie widzę kiełbachę po 10zł/kg. Jednak
    > wole ta moja po 17zł/kg;))

    Też czasem coś uwędzę i mam te same wnioski: drożej i jeszcze czas trzeba
    poświęcić, ale jakoś nie przestaję wędzić - pieniądze to nie wszystko :-)

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 45. Data: 2013-06-06 13:18:48
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu czwartek, 6 czerwca 2013 13:07:19 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
    > No to Ci si� uda�o, �e trafi�e� na kogo� kto woli p�aci� >Tobie
    zamiast sp�aca� sw�j kredyt.

    Bo kredytu by nigdzie nie dostał. Pracuje w branży budowlanej, czyt. "na czarno" ew.
    symboliczne "umowy o dzieło" a reszta kasy z łapki do łapki.
    I tak jest u nas w branży budowlanej, w handlu(oprócz marketów), w ochronie, kierowcy
    i jeszcze pewnie inne przypadki bym mógł podac.
    Ludzie nie maja "oficjalnych" udokumentowanych dochodów nie dostana kredytu musza
    wynajmować. W innych miastach wynajmują studenci w Łodzi Kogutek, na Ślasku jak
    piszesz nie ma chętnych.
    > A tu jest jedna z przyczyn:
    >
    > http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,14042121>,Skad_w
    yjechalo_za_chlebem_najwiecej_Polakow__Slask.html

    Nie tak dawno pisałeś jakie to Eldorado tam u Was jest.;)


  • 46. Data: 2013-06-06 14:53:29
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:6edf8294-6f54-4f5e-a7f3-87e2d58c6296@go
    oglegroups.com...

    >> A tu jest jedna z przyczyn:
    >> http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,14042121>,Skad_w
    yjechalo_za_chlebem_najwiecej_Polakow__Slask.html

    > Nie tak dawno pisałeś jakie to Eldorado tam u Was jest.;)

    No bo jest. Miejsc pracy przybywa a ludzie wyjeżdżają więc bezrobocia
    praktycznie już nie ma. :-)

    Choć oczywiście z drugiej strony patrząc brak chętnych do pracy też nie jest
    zdrowy - przez to lokalne firmy nie mogą się szybko rozwijać. Ale jest też
    oczywiście trzecia strona - jak pracownik jest drogi i trudno dostępny to
    firmy więcej inwestują w automatyzację więc w kolejnym okresie stają się
    bardziej konkurencyjne.

    No ale niestety budowlanka ciągle bez zmian - jak nie było tak nie ma
    chętnych do pracy a z tego wynikają absurdalne ceny i terminy. Pomagałem
    niedawno koledze robić wylewki. Robiliśmy tradycyjne z betoniarki, bo ekipy
    na cementowe miały wszystkie terminy zajęte, a anhydrytowe kosztowałyby
    ponad 5 tys. drożej. Zamawiałem do tego włókna i taśmy dylatacyjne przez
    internet i z ciekawości sprawdziłem ceny w lokalnych hurtowniach i w
    supermarketach. W tych pierwszych 2 krotnie drożej, w tych drugich 3
    krotnie. Np. 0,9 kg włókien w LM kosztuje 40zł, w hurtowniach 20-30, a w
    necie kilkanaście.

    W przyszłym tygodniu będę pomagał koledze robić elektrykę (bez rozdzielni)
    elektryk sam tak zaproponował bo on nie ma czasu, a inny chciał 50zł za
    punkt bez materiały i bez pomiarów czyli za tę przykładową instalację gdzie
    jest ok 50 gniazdek, 20 łączników i kilkanaście punktów oświetleniowych
    wyszłoby ze 4 tysiące, a że ściany są z BK to się łatwo robi bruzdy i wierci
    pod puszki, więc pewnie w dwa tygodnie popołudniami się uwiniemy.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 47. Data: 2013-06-06 15:06:50
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu czwartek, 6 czerwca 2013 14:53:29 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
    > pod puszki, wi�c pewnie w dwa tygodnie popo�udniami si� uwiniemy.
    A co Ty tam chcesz 2tygodnier robić.
    Ja swojąinstalację samemu w kilka popołudni położyłem. Bruzd nie robiłem bo i po co-
    przewody do suporeksu uchwytami mocowałem, tynki zakryły.


  • 48. Data: 2013-06-06 15:45:33
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:eac71918-d177-4bcc-9ade-5a4eebb71872@go
    oglegroups.com...

    W dniu czwartek, 6 czerwca 2013 14:53:29 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
    > pod puszki, wi�c pewnie w dwa tygodnie popo�udniami si� uwiniemy.

    > A co Ty tam chcesz 2tygodnier robić.
    > Ja swoją instalację samemu w kilka popołudni położyłem. Bruzd nie robiłem
    > bo i po co- przewody do suporeksu uchwytami mocowałem, tynki zakryły.

    Ja u siebie dawałem w bruzdach i bez tynków - tylko gładzie. W sumie nie
    wiem, nie pytałem jak tam te kable będziemy ciągnąć, po prostu założyłem że
    tyle to potrwa mając w pamięci że u mnie zajęło to prawie miesiąc, ale u
    mnie cześć instalacji szła w peszlach po podłodze i nad poddaszem, więc było
    trochę zabawy z wciąganiem kabli.

    Tak czy inaczej najwięcej czasu zeszło na planowanie czy gniazdko ma być tu
    czy może pół metra dalej aby było wygodnie.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 49. Data: 2013-06-07 08:15:49
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: ddddddd <l...@b...wytnijbezspamu.net.pl>

    W dniu 2013-06-06 14:53, Ergie pisze:
    >
    > W przyszłym tygodniu będę pomagał koledze robić elektrykę (bez
    > rozdzielni) elektryk sam tak zaproponował bo on nie ma czasu, a inny
    > chciał 50zł za punkt bez materiały i bez pomiarów czyli za tę
    > przykładową instalację gdzie jest ok 50 gniazdek, 20 łączników i
    > kilkanaście punktów oświetleniowych wyszłoby ze 4 tysiące, a że ściany
    > są z BK to się łatwo robi bruzdy i wierci pod puszki, więc pewnie w dwa
    > tygodnie popołudniami się uwiniemy.
    >

    Rozumiem że 'uwiniemy' oznacza dwie osoby. To jak ma być dobrze w tym
    kraju, jak elektrykowi za dwa tygodnie nie chcesz zapłacić 4000zł? Jak
    on ma zatrudnić pracownika? No wiadomo, na czarno, za 100zł/dzień,
    (oczywiście pomocnika, bo fachowiec za darmo pracować nie będzie) wtedy
    jak sobie weźmie 150zł na rękę to będzie to kosztować 2500zł (jak nie
    wystawi faktury i nie opłaci za siebie zusów)
    Wiadomo, jak można coś zrobić samemu to trzeba (ja też dużo robię sam),
    napisałem to tylko dlatego, że 4000zł/2tyg to wcale nie jest dużo (mi w
    pokrewnej branży utrzymanie 2 osób wychodzi na poziomie ok. 500-600zł
    dziennie, dlatego też teraz nie zatrudniam fachowca, a pomocnika - bo do
    tego zmusił mnie rynek. Fachowcy albo zmieniają branżę, albo
    gdzieniegdzie znajdą jeszcze dobre warunki, albo właśnie wyjeżdżają za
    chlebem dalej...

    --
    Pozdrawiam
    Lukasz


  • 50. Data: 2013-06-07 08:26:25
    Temat: Re: 230 V zamiast 220
    Od: quent <x...@x...com>

    W dniu 2013-06-07 08:15, ddddddd pisze:
    > Rozumiem że 'uwiniemy' oznacza dwie osoby. To jak ma być dobrze w tym
    > kraju, jak elektrykowi za dwa tygodnie nie chcesz zapłacić 4000zł?

    Ty nie miej pretensji do niego. To państwo za dużo dla siebie chce, tu
    jest problem.

    --
    Pozdrawiam,
    Q
    ElipsaDesign: www.elipsa.info

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1