eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 96

  • 1. Data: 2020-06-06 22:53:14
    Temat: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    Cześć.

    Czas pożegnać się z piecem na ekogroszek. Podajnik zaliczył 3-cią dziurę
    w obudowie ślimaka. Łatałem epoksydem, miałem kupić spawarkę, ale dość,
    ile można... Nadszedł czas na pompę ciepła, tym bardziej że ceny właśnie
    spadły do poziomu który powoduje że już pukać się w czoło nie wypada.

    Muszę teraz wytargać piec z kotłowni.

    Sprawa prosta, dzwonie na złomowisko i kilku pracowników wynosi go z
    kotłowni sobie tylko znanymi sztuczkami, wrzuca na samochód i już.

    No wiec nie.

    Na 20 okolicznych złomowisk, nikt mi tego pieca nie odbierze, nawet
    jesli *zapłacę*. Podobno nie mają obsady z powodu epidemii. Ble ble ble,
    nie ma jak, sorki. Myślałem że miasto ma podpisane jakieś umowy ale nie
    ma...

    A wiec nie ma chętnych na piec, warty coś bo wszak cześc wodna działa
    bez problemu, nawet za dopłatą.

    No wiec zostałem sam z piecem, na oko, ze 350kg.

    Kotłownia na parterze, bez zmain poziomu. Trzeba przetargać przez drzwi
    i garaż no i troche kostki. Z kostki na 2 złomowiskak powiedzieli że
    odbiorą, pewnie jakims dzwigiem na samochodzie. Przezornie nie ma w
    garażu i kotłowni kafelek, goła wylewka, wiec można dowolnie uszkadzać
    podłogę.

    Szukam pomysłu jak to zrobić mają co dyzpozycji chucherkowatego
    programistę (ja) i mojego ojca który raczej nie dzwignie za dużo.

    Piec był wstawiany metodą "turlania na rurce" ale robił to
    człowiek-szafa. Raczej sam go nie wyturlam tą metodą :D

    Przychodzi mo do głowy wynajac kogoś od przeprowadzek (ale dzwoniłem tu
    i tam i nie tykają takiej roboty).

    Jakieś kreatywne metody wytargania tego złomu przez drzwi kotłowni,
    garaż i kilka metrów delikatnie spadzistej kostki?

    PS. Mam ofertę pocięcia na miejscu palnikiem. W ostateczności...


  • 2. Data: 2020-06-06 23:03:02
    Temat: Re: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 06/06/2020 22:53, heby wrote:
    > Jakieś kreatywne metody wytargania tego złomu przez drzwi kotłowni,
    > garaż i kilka metrów delikatnie spadzistej kostki?

    Zapomniałem. Jest taki podnośnik m.in. do tego:

    https://youtu.be/TG8SB3jsj6w?t=1980

    Jak on się nazywa?


  • 3. Data: 2020-06-06 23:08:44
    Temat: Re: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: Janusz <j...@o...pl>

    W dniu 2020-06-06 o 22:53, heby pisze:
    > Cześć.
    >
    > Czas pożegnać się z piecem na ekogroszek. Podajnik zaliczył 3-cią dziurę
    > w obudowie ślimaka. Łatałem epoksydem, miałem kupić spawarkę, ale dość,
    > ile można... Nadszedł czas na pompę ciepła, tym bardziej że ceny właśnie
    > spadły do poziomu który powoduje że już pukać się w czoło nie wypada.
    >
    > Muszę teraz wytargać piec z kotłowni.
    >
    > Sprawa prosta, dzwonie na złomowisko i kilku pracowników wynosi go z
    > kotłowni sobie tylko znanymi sztuczkami, wrzuca na samochód i już.
    >
    > No wiec nie.
    >
    > Na 20 okolicznych złomowisk, nikt mi tego pieca nie odbierze, nawet
    > jesli *zapłacę*. Podobno nie mają obsady z powodu epidemii. Ble ble ble,
    > nie ma jak, sorki. Myślałem że miasto ma podpisane jakieś umowy ale nie
    > ma...
    >
    > A wiec nie ma chętnych na piec, warty coś bo wszak cześc wodna działa
    > bez problemu, nawet za dopłatą.
    >
    > No wiec zostałem sam z piecem, na oko, ze 350kg.
    >
    > Kotłownia na parterze, bez zmain poziomu. Trzeba przetargać przez drzwi
    > i garaż no i troche kostki. Z kostki na 2 złomowiskak powiedzieli że
    > odbiorą, pewnie jakims dzwigiem na samochodzie. Przezornie nie ma w
    > garażu i kotłowni kafelek, goła wylewka, wiec można dowolnie uszkadzać
    > podłogę.
    >
    > Szukam pomysłu jak to zrobić mają co dyzpozycji chucherkowatego
    > programistę (ja) i mojego ojca który raczej nie dzwignie za dużo.
    >
    > Piec był wstawiany metodą "turlania na rurce" ale robił to
    > człowiek-szafa. Raczej sam go nie wyturlam tą metodą :D
    Dasz radę, serio, pożycz na złomowiskuy ze 3 rurki stalowe calowe do
    tego brechę*
    lub dłuższą rurkę, kładziesz rurkę pod sam piec na nią brecha pod piec i
    deptasz na koniec brechy, robi się dźwignia i podnosi piec, ojciec
    podkłada pod piec rurkę, potem z tyłu to samo, pchacie go do przodu
    wspomagając sie brechą i podkładając odpowiednio rurkę na przodzie.


    --
    Janusz
    PS *brecha-
    https://allegro.pl/oferta/lom-zebrowany-lapka-brecha
    -prosty-1800mm-5278700925


  • 4. Data: 2020-06-06 23:13:12
    Temat: Re: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 06/06/2020 23:08, Janusz wrote:
    > Dasz radę, serio, pożycz na złomowiskuy ze 3 rurki stalowe calowe do
    > tego brechę*

    Koleś, piec wstawiający, nie bawił się w brechę, jedną nogę kopał rurkę
    i piecem bujał i w jakieś 10 sekund robił 3-4 bunięcia :D Magia :D

    A całkiem serio tak dam radę przejcheć garaż. Została kostka.

    Mysłałem żeby wynając wózek widłowy, ale jakoś nie potrafie znaleźć
    takich usług z kierowcą w mojej okolicy, może coś źle szukam.


  • 5. Data: 2020-06-06 23:21:51
    Temat: Re: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2020-06-06 o 22:53, heby pisze:
    > Cześć.
    >
    > Czas pożegnać się z piecem na ekogroszek. Podajnik zaliczył 3-cią
    > dziurę w obudowie ślimaka. Łatałem epoksydem, miałem kupić spawarkę,
    > ale dość, ile można... Nadszedł czas na pompę ciepła, tym bardziej że
    > ceny właśnie spadły do poziomu który powoduje że już pukać się w czoło
    > nie wypada.
    >
    > Muszę teraz wytargać piec z kotłowni.
    >
    > Sprawa prosta, dzwonie na złomowisko i kilku pracowników wynosi go z
    > kotłowni sobie tylko znanymi sztuczkami, wrzuca na samochód i już.
    >
    > No wiec nie.
    >
    > Na 20 okolicznych złomowisk, nikt mi tego pieca nie odbierze, nawet
    > jesli *zapłacę*. Podobno nie mają obsady z powodu epidemii. Ble ble
    > ble, nie ma jak, sorki. Myślałem że miasto ma podpisane jakieś umowy
    > ale nie ma...
    >
    > A wiec nie ma chętnych na piec, warty coś bo wszak cześc wodna działa
    > bez problemu, nawet za dopłatą.
    >
    > No wiec zostałem sam z piecem, na oko, ze 350kg.
    >
    > Kotłownia na parterze, bez zmain poziomu. Trzeba przetargać przez
    > drzwi i garaż no i troche kostki. Z kostki na 2 złomowiskak
    > powiedzieli że odbiorą, pewnie jakims dzwigiem na samochodzie.
    > Przezornie nie ma w garażu i kotłowni kafelek, goła wylewka, wiec
    > można dowolnie uszkadzać podłogę.
    >
    > Szukam pomysłu jak to zrobić mają co dyzpozycji chucherkowatego
    > programistę (ja) i mojego ojca który raczej nie dzwignie za dużo.
    >
    > Piec był wstawiany metodą "turlania na rurce" ale robił to
    > człowiek-szafa. Raczej sam go nie wyturlam tą metodą :D
    >
    > Przychodzi mo do głowy wynajac kogoś od przeprowadzek (ale dzwoniłem
    > tu i tam i nie tykają takiej roboty).
    >
    > Jakieś kreatywne metody wytargania tego złomu przez drzwi kotłowni,
    > garaż i kilka metrów delikatnie spadzistej kostki?
    >
    > PS. Mam ofertę pocięcia na miejscu palnikiem. W ostateczności...
    >
    Cięcie palnikiem? Chyba ktoś nie jest świadomy jak wygląda taka robota.

    Jak wyjąć? Jak najszybciej :) Na rurkach albo na paleciaku. Jak masz na
    tym samym poziomie to jest to robota dla 1 lub 2 cherlawych osób. Takie
    prace wykonuje się głową, a nie mięśniami.

    Ja u siebie podobny kocioł wyciągałem samemu z piwnicy i samemu
    zapakowałem na samochód na palecie i wywiozłem na złom, gdzie zdjęto go
    z samochodu widlakiem.


  • 6. Data: 2020-06-06 23:27:53
    Temat: Re: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 06/06/2020 23:21, Uzytkownik wrote:
    > Cięcie palnikiem? Chyba ktoś nie jest świadomy jak wygląda taka robota.

    Koleś twierdził że już kilka pociął. Co ja będę za spawaczem dyskutował,
    mówi że się da to może sie i da.

    > Jak wyjąć? Jak najszybciej :) Na rurkach albo na paleciaku. Jak masz na
    > tym samym poziomie to jest to robota dla 1 lub 2 cherlawych osób. Takie
    > prace wykonuje się głową, a nie mięśniami.

    No ja wiem, aczkolwiek paleciak mówisz - pewnie bez kłopotu go wyjmę
    paleciakiem, tylko jak go ładnie położyć - przyczepić jakiejś wyciągarki
    nie mam jak do sufitu, w pionie może by i przeszedł na paleciaku, ale
    jak go na ten paleciak załadować? Takich pomysłów szukam, może robota do
    ogarnięcia, kwestia podpatrzenia u innych.


  • 7. Data: 2020-06-06 23:50:50
    Temat: Re: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: Kadar <o...@g...com>

    Są takie wózki do przeprowadzek ale pewnie nie wytrzyma takiego ciężaru. Może są
    bardziej wytrzymałe i na takim wózku. Kiedyś widziałem taki wózek, który miał zamiast
    kół łożyska. To by wytrzymało.
    K.


  • 8. Data: 2020-06-07 00:09:39
    Temat: Re: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2020-06-06 o 23:27, heby pisze:
    > On 06/06/2020 23:21, Uzytkownik wrote:
    >> Cięcie palnikiem? Chyba ktoś nie jest świadomy jak wygląda taka robota.
    >
    > Koleś twierdził że już kilka pociął. Co ja będę za spawaczem
    > dyskutował, mówi że się da to może sie i da.

    Byłem świadkiem jak wymiękli spawacze próbując taki kocioł popalić w
    pomieszczeniu. Na zewnątrz to nie ma problemu, ale w pomieszczeniu to po
    prostu zrobiło się ciemno od sadzy z kotła, a od czadu i braku tlenu o
    mało nie potracili przytomności.

    >> Jak wyjąć? Jak najszybciej :) Na rurkach albo na paleciaku. Jak masz
    >> na tym samym poziomie to jest to robota dla 1 lub 2 cherlawych osób.
    >> Takie prace wykonuje się głową, a nie mięśniami.
    >
    > No ja wiem, aczkolwiek paleciak mówisz - pewnie bez kłopotu go wyjmę
    > paleciakiem, tylko jak go ładnie położyć - przyczepić jakiejś
    > wyciągarki nie mam jak do sufitu, w pionie może by i przeszedł na
    > paleciaku, ale jak go na ten paleciak załadować? Takich pomysłów
    > szukam, może robota do ogarnięcia, kwestia podpatrzenia u innych.

    Potrzebna jest breszka i kilka kawałków cienkich desek. Jedna osoba
    podnosi na przemian przód i tył kotła breszką oczywiście tworząc
    dźwignię opierając breszkę o deske/kantówkę, a druga osoba podkłada
    kolejne warstwy desek. Deski układa się w 2 stosach jak najbardziej
    zbliżonych do siebie i ustawionych w środku ciężkości kotła w poprzek
    kotła. Kolejno podważając kocioł raz z jednej, a raz z drugiej strony
    dokładamy desek raz na jednym stosie, a raz na drugim. Wykorzystujemy
    dźwignię używając breszki, ale także sam kocioł przechylamy opierając
    raz o jeden stos, a raz o drugi stos tak, aby tworzyła się dźwignia i
    można było dokładać desek na przemian na tych stosach.

    Jak już podniesiesz powyżej wysokości paleciaka to podjeżdżasz
    paleciakiem biorąc te stosy desek w środek paleciaka. Jak chcesz zmienić
    pozycję paleciaka, to podnosisz paleciakiem do góry i podkładasz stosy
    desek czy też drewniane klocki lub cegły pod rogi kotła lub w miejscach
    takich, aby kocioł się nie przewrócił, a paleciakiem można było
    podjechać w taki sposób, aby kocioł się mieścił w drzwiach wioząc go
    paleciakiem..


  • 9. Data: 2020-06-07 00:19:15
    Temat: Re: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: Czarek <c...@n...fm>

    W dniu 06.06.2020 o 22:53, heby pisze:
    > Cześć.
    >
    > Czas pożegnać się z piecem na ekogroszek. Podajnik zaliczył 3-cią dziurę
    > w obudowie ślimaka. Łatałem epoksydem, miałem kupić spawarkę, ale dość,
    > ile można... Nadszedł czas na pompę ciepła, tym bardziej że ceny właśnie
    > spadły do poziomu który powoduje że już pukać się w czoło nie wypada.
    >
    > Muszę teraz wytargać piec z kotłowni.
    >
    > Sprawa prosta, dzwonie na złomowisko i kilku pracowników wynosi go z
    > kotłowni sobie tylko znanymi sztuczkami, wrzuca na samochód i już.
    >
    > No wiec nie.
    >
    > Na 20 okolicznych złomowisk, nikt mi tego pieca nie odbierze, nawet
    > jesli *zapłacę*. Podobno nie mają obsady z powodu epidemii. Ble ble ble,
    > nie ma jak, sorki. Myślałem że miasto ma podpisane jakieś umowy ale nie
    > ma...

    Ten jeździ prawie po całej Polsce po złom http://www.krzykacz.eu/ i nie
    takie piece zabierał.


    --
    Czarek


  • 10. Data: 2020-06-07 00:21:59
    Temat: Re: Jak wyjąc piec z kotłowni - tak ze 350kg na oko
    Od: heby <h...@p...onet.pl>

    On 07/06/2020 00:09, Uzytkownik wrote:
    > Potrzebna jest breszka i kilka kawałków cienkich desek. Jedna osoba
    > podnosi na przemian przód i tył kotła

    Ok, sugerujesz w pionie. To zadziała w garażu, ale na kostce z
    niewielkim ale jednak spadkiem... przy mnie meczyli sie z 0.5t paletą,
    2x niżej środek cieżkośc, sama chciała jechać w dół :/ Nie ma też jak
    zahamować paleciaka bo nie ma nóżek palety... troche niebezpiecznie.

    Idealnie to jak bym go był w stanie połozyć bokiem na normalną paletę.
    Pożyczam paleciak i problem z głowy.

    Oczywiście mam pomysł typu zbudowanie stosu z desek i zdejmowanie po
    jednej, jak gra w bierki ;)

strony : [ 1 ] . 2 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1