W dniu 2020-08-08 o 15:37, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> Ja już z trudem wyobrażam sobie życie bez paczkomatów. ;-)
>
> Co jest w nich fajnego? Ja lubię jak mi do domu przywiozą
> i nie trzeba nigdzie jeździć. Teraz przeważnie i tak ktoś
> jest w domu cały czas, ale nawet jak nie, to wszyscy lokalni
> kurierzy wiedzą gdzie wrzucać.

Niektórzy nie lubią później szukać swoich
przesyłek, bo nikogo nie było albo kurier
nie wiedział gdzie wrzucić.
Ja też lubię jak mi przywiozą, ale nie każdy ma taki komfort,
że zawsze jest albo wiadomo gdzie wrzucić.
Mam tak w miejscu pracy - jestem zawsze,
ale przesyłek musze szukać, bo firm pod tym jednym adresem
jest kilkadziesiąt i kurierzy nie potrafią nawet zadzwonić.

do góry

Pan cef napisał:

>>> Ja już z trudem wyobrażam sobie życie bez paczkomatów. ;-)
>>
>> Co jest w nich fajnego? Ja lubię jak mi do domu przywiozą
>> i nie trzeba nigdzie jeździć. Teraz przeważnie i tak ktoś
>> jest w domu cały czas, ale nawet jak nie, to wszyscy lokalni
>> kurierzy wiedzą gdzie wrzucać.
>
> Niektórzy nie lubią później szukać swoich
> przesyłek, bo nikogo nie było albo kurier
> nie wiedział gdzie wrzucić.
> Ja też lubię jak mi przywiozą, ale nie każdy ma taki komfort,
> że zawsze jest albo wiadomo gdzie wrzucić.
> Mam tak w miejscu pracy - jestem zawsze,
> ale przesyłek musze szukać, bo firm pod tym jednym adresem
> jest kilkadziesiąt i kurierzy nie potrafią nawet zadzwonić.

Dlatego pytam. Ja nie muszę szukać, gdyż -- jak zaznaczyłem --
kurierzy wiedzą. Może w jakimś blokowisku, gdzie trzeba jechać
windą i dreptać po korytarzach, dostarczenie do paczkomatu jest
bardziej ekonomiczne (to bym potrafił wziąć pod uwagę), ale w
moim przypadku jest inaczej.

--
Jarek

do góry

W sobota, 8.08.2020 o 11:31, Kadar Oszmanski napisał:

> collie to ma tak od urodzenia czy dopiero tu na grupie?

Dobrze, że z takim bagażem intelektualnym - który miłosierne Google
pozwala Ci publicznie tu pokazywać - wyjechałeś z Polski. Jednego
suwerena mniej.

do góry

W dniu 08.08.2020 o 15:37, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> Ja już z trudem wyobrażam sobie życie bez paczkomatów. ;-)
> Co jest w nich fajnego? Ja lubię jak mi do domu przywiozą
> i nie trzeba nigdzie jeździć. Teraz przeważnie i tak ktoś
> jest w domu cały czas, ale nawet jak nie, to wszyscy lokalni
> kurierzy wiedzą gdzie wrzucać.


Ograniczają kontakt z ludźmi, co w czasach zarazy jest nie bez
znaczenia. Poza tym nie trzeba w domu na kuriera czatować. Tak, też mam
zaprzyjaźnionych już kurierów, którzy potrafią dzwonić do mnie, kiedy
mnie miną, z pretensją: "A co to, pani gdzieś jedzie? A ja paczkę pani
wiozę!" Wiedzą, gdzie ją rzucić, jak nikogo nie ma, ale to zawsze jest
działanie nie do końca lege artis. Paczkomat jest pewniejszy. A
największa jego zaleta, że nawet w niedzielę może się zapełnić. I nadać
zwrot można też łatwiej.

Ewa

do góry

W dniu 08.08.2020 o 15:25, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Tyle że obecni właściciele na ogół nie mają do tego serca,


Serca, czasu, pieniędzy, umiejętności. Naprawdę dużo tego trzeba, żeby
zrobić ze zniszczałego domu coś sensownego i żyć tam szczęśliwie. W
dodatku nie każdy ma wolny zawód, żeby zarabiać na życie z dowolnego
miejsca na ziemi.

Ale rozumiem Cię, też mi żal pustoszejących miasteczek nawet tu, w Polsce.

Ewa

do góry

> Robert

Może i są ale dogadaj się.
K.

do góry

> Ewa

To co tu mnie zaskoczyło to problemy z telefonami. Niby te same zasady w UE ale
okazuje się, że połączenia do innych krajów wychodzą jakoś bardzo drogo. Ja mam
zablokowane w ogóle połączenia. Pewnie jak bym sobie zażyczył, to miałbym normalnie
dostęp ale opłaty podobno byłyby wysokie. Do póki T-mobile nie zaczął mnie karać za
to że jestem za długo za granicą to korzystałem praktycznie tylko z polskiego
operatora.
Cała reszta chyba taka sama. No nie. Wszędzie chcą dostęp do konta. Za telefon
ściągają sobie sami bez pytania. Na to nie maiłem żadnego wpływu.

do góry

> Jarek

Nie ma do nikogo pretensji. Nie potrafię z tym
sobie poradzić i to mój problem.
Na razie muszę trochę odczekać i uspokoić emocje
jak to minie może spróbuję z czym innym.
Będę pisał jak potrafię.
Kulkę stalową też potrafię zepsuć.
K.

do góry

> Te domy to mina, niby sprzedają za 1 euro ale trzeba cyrograf podpisać
> że się w 2-3 lata ileś tam zainwestuje w remont i to jeszcze czasami pod
> czujnym okiem konserwatora.

Nie wiem jak tam jest ale to sprawa chyba znana. W Polsce takich
problemów jest mniej i są raczej przypadki mało znane. W krajach
gdzie wojna oszczędziła praktycznie większość zabudowy
domy mające po 100 - 200 lat to nie rzadkość. Tu ludzie mają
swoje posiadłości jeszcze z czasów Rewolucji Francuskiej a niektórzy
jeszcze starsze. Dlatego trzeba bardzo uważać co się kupuje
bo rzeczywiście łatwo o kłopoty.

> Nie mówiąc już o tym że są to rejony o największym bezrobociu skąd
> ludzie uciekają tylko się kurzy,
Na wsiach chyba zawsze tak było. Ludzie zawsze emigrowali
ze wsi do miasta w poszukiwaniu pracy i zarobku. Średniowiecze
chyba pod tym względem niczym się nie różniło. Zostawali
tylko zapaleńcy albo nieudacznicy. Mylę się?
K.

do góry

> Jarek
> --
> mam w dupie małe miasteczka
> mam w dupie małe miasteczka
> mam w dupie małe miasteczka

Uwielbiam jego wiersze!
K.

do góry