eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Dom w stanie surowym od 20 lat?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 127

  • 91. Data: 2017-07-27 16:10:23
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Kżyho <k...@c...pl>

    W dniu 2017-07-27 o 16:03, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Kżyho napisał:
    >
    >> Ale OK, służbowy, to osobna kategoria auta i średnio miarodajna, choć
    >> też w jakiś sposób pokazuje wytrzymałość poszczególnych podzespołów,
    >
    > Taka anegdotka. U znajomego w firmie wprowadzili zasadę, że pracownikowi,
    > który zwraca służbowe auto, potrąca się z pensji stówę (czy tam ileś) za
    > każdą rysę na nadwoziu. I trafił im się tam wśród załogi jeden wybitnie
    > wytrzymały na takie pomysły podzespół. Wziął gwóźdź i wszystkie zadrapania
    > na swojej bryce połączył w jedno.

    Miszcz :DDD

    Pzdr

    --
    /__/_* /
    / ) /_(//)()
    /


  • 92. Data: 2017-07-27 18:02:34
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 27 lipca 2017 15:43:09 UTC+2 użytkownik Kżyho napisał:

    > W123 to może akurat był średni pomysł ze strony Krisa, żeby podawać jako
    > przykład, ale już W124, R129 czy nawet nowszy okular, to już
    > zdecydowanie bardziej z jednej strony współczesna bajka, ale w starym
    > solidnym wykonaniu. I tu akurat bym się na Twoim miejscu tak na pewniaka
    > nie zakładał. Zwłaszcza jeżeli oba auta puścimy bez wszelakich
    > elektronicznych wspomagaczy typu ESP i podobne, bo one po prostu próbują
    > oszukać fizykę albo raczej użytkownika.

    A ja bym się mógł założyć bez najmniejszego problemu, że nowszy wygra z
    dużym zapasem :-)

    > Masz naprawdę ciekawe statystyki. Szkoda, że totalnie z d*py... Pogadaj
    > z mechanikami, serio Ci mówię, co do nich przyjeżdża, jak wyglądają te
    > auta po dość małych przebiegach i jak niektóre części to chcą się w
    > rękach rozsypać takie są "lepsze technologicznie i materiałowo".
    > Ja akurat mam sporo takich kolegów i można się przy piwie jeszcze więcej
    > nasłuchać.

    Jeżdzę czasem do różnych mechaników i jeszcze nigdy nie widziałem nic
    co ma 5-6 lat i mniej. Zawsze auta z lat '90 i '00 :-) No sorry, nowe
    to nowe. Nawet jak jest dwa razy mniej wytrzymałe to i tak pojeździsz
    całością bez awarii znacznie dłużej niż starym, zużytym :-)

    Jakbyśmy porównywali tylko wytrzymałość samochodu z lat '90 ale wziętym
    z salonu i wytrzymałość aktualnych samochodów - to pewnie ten z lat '90
    by wygrał. Ale tylko pod tym względem (pod każdym innym nowy go bije
    na łeb - komfort, wyciszenie, spalanie, ekologia). Niestety (albo i
    na szczęście) mamy 2017 i nie da się już zamówić auta z '90 z salonu :-)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 93. Data: 2017-07-27 20:04:32
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Thu, 27 Jul 2017 15:56:08 +0200, Kżyho

    > Czy dla przeciętnego Niemca taki Mercedes był wówczas dużo droższy niż
    > teraz? Jakoś wątpię. Dawna relacja zarobków do ceny prawdopodobnie
    > niewiele odbiega od obecnej. Bo naszych czasów PRLu nie ma co zestawiać
    > z czymkolwiek, bo to by było totalne wypaczenie rzeczywistości.

    Z pewnością był droższy niż obecnie -- szczególnie jak dodatkowo uwzględnić
    mizerną moc takiego samochodu (szczególnie diesla, przypomnę, z 2.0
    wyciągali całe 75KM), brak elektroniki wszelakiej oniżającej choćby zużycie
    paliwa czy innych systemów bezpieczeństwa.

    Jak chcesz porównywać, 2.5L 190E kosztował w 1990 roku 80 tys. USD.

    > Gratuluję szczęścia w wyborze egzemplarza. Proponuję zagranie w totka,
    > bo ewidentnie jesteś w grupie predestynowanej do wygranej.

    Nie wybierałem szczególnie. Kupiłem nawet w przecenie, prawie 30 klocków
    taniej niż stał katalogowo w salonie. :P Przed zakupem widziałem go tylko
    na fotkach, bo stał w salonie niemieckim -- brooker mi go ściągał do PL, po
    czym stał jeszcze 3 miesiące na placu czekając na odbiór. :>

    W totka gram od święta -- czasem nie trafiam nawet jednej liczby na 36
    typów. :P Żona ma podobnie. Może chociaż do miłości i samochodów mamy
    szczęście? :>

    > O flotowych autach zaledwie w jednym zdaniu wzmiankowałem w kwestii
    > tego, że jeżdżę co jakiś czas totalnie nowym autem prosto z salonu i
    > wiem jak się w takim siedzi. Nic więcej w zasadzie.

    Wcześniej pisałeś skąd masz wiedzę na temat nowych aut -- i do tego się
    odnosiłem.

    > Zaś co do eksploatacji, to jak pisałem miałem/mieliśmy nowe auto z
    > salonu. Najpierw rodzice, potem przeszło na mnie.

    Też miałem takie pierwsze auto. :P Więc w zasadzie można przyjąć, że
    wszsytkie auta jakimi jeździłem miałem z salonu. Ostatnio, dla żony, też
    kupiliśmy nowe. Także jakby mam "skromne" doświadczenia z nowymi
    samochodami i Twoje teorie się nie sprawdzają -- tj. że nowe się sypią
    bardziej niż stare.

    > Oprócz tego mam tu w pracy kilku znajomych z nowymi samochodami.
    > Niestety, ale wbrew teorii Adama Sz., zdarza im się serwis odwiedzić.
    > Poza tym, jakby się te auta nie psuły, to by ASO nie miały co robić, a
    > jakoś zwykle przed warsztatem ileś aut stoi...

    Co jest nienormalnego w odwiedzaniu serwisu? Przegląd TRZEBA zrobić, olej
    wymienić, klocki, jakiś EGR wyczyścić czy podkładki pod wtryskami wymienić.
    U mnie też padło parę rzeczy, ale dopiero po 140 tys. się zaczęło coś dziać
    (łożysko padło i EGR się zaciął, bo mi zapomnieli wyczyścić przy 120). Jak
    dla Ciebie cykliczne odwiedzanie serwisu raz w roku jest dziwne to chyba
    nie mam więcej pytań... :P

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 94. Data: 2017-07-28 11:58:52
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Kżyho <k...@c...pl>

    W dniu 2017-07-27 o 20:04, Myjk pisze:
    > Co jest nienormalnego w odwiedzaniu serwisu? Przegląd TRZEBA zrobić, olej
    > wymienić, klocki, jakiś EGR wyczyścić czy podkładki pod wtryskami wymienić.
    > U mnie też padło parę rzeczy, ale dopiero po 140 tys. się zaczęło coś dziać
    > (łożysko padło i EGR się zaciął, bo mi zapomnieli wyczyścić przy 120). Jak
    > dla Ciebie cykliczne odwiedzanie serwisu raz w roku jest dziwne to chyba
    > nie mam więcej pytań... :P

    Dobrze, widzę, że jak trochę skrótów myślowych się użyje, to już odbiór
    nie ten...
    Nie mam nic przeciwko jechaniu do serwisu na planowany przegląd. Ale tu
    nie o takie odwiedziny chodziło tylko o takie z przymusu - bo się zepsuło.

    Pzdr

    --
    /__/_* /
    / ) /_(//)()
    /


  • 95. Data: 2017-07-28 11:59:42
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Kżyho <k...@c...pl>

    W dniu 2017-07-27 o 20:04, Myjk pisze:
    > Co jest nienormalnego w odwiedzaniu serwisu? Przegląd TRZEBA zrobić, olej
    > wymienić, klocki, jakiś EGR wyczyścić czy podkładki pod wtryskami wymienić.
    > U mnie też padło parę rzeczy, ale dopiero po 140 tys. się zaczęło coś dziać
    > (łożysko padło i EGR się zaciął, bo mi zapomnieli wyczyścić przy 120). Jak
    > dla Ciebie cykliczne odwiedzanie serwisu raz w roku jest dziwne to chyba
    > nie mam więcej pytań... :P

    Aha, no i jak padnięte łożysko dla Ciebie nie jest awarią, czy choćby
    źle działający EGR, to ja też nie mam pytań :PPP

    Pzdr
    --
    /__/_* /
    / ) /_(//)()
    /


  • 96. Data: 2017-07-28 12:09:42
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Kżyho <k...@c...pl>

    W dniu 2017-07-27 o 18:02, Adam Sz. pisze:
    > A ja bym się mógł założyć bez najmniejszego problemu, że nowszy wygra z
    > dużym zapasem :-)

    Tia... Musisz być naprawdę szczęśliwym obecnie człowiekiem w dobie tak
    rozszalałego marketingu, który jak widać łykasz jak pelikan.

    > Jeżdzę czasem do różnych mechaników i jeszcze nigdy nie widziałem nic
    > co ma 5-6 lat i mniej. Zawsze auta z lat '90 i '00 :-) No sorry, nowe
    > to nowe. Nawet jak jest dwa razy mniej wytrzymałe to i tak pojeździsz
    > całością bez awarii znacznie dłużej niż starym, zużytym :-)

    Tak, tak, oczywiście. Nie chce mi się już tego ciągnąć dalej szczerze
    mówiąc...

    > Jakbyśmy porównywali tylko wytrzymałość samochodu z lat '90 ale wziętym
    > z salonu i wytrzymałość aktualnych samochodów - to pewnie ten z lat '90
    > by wygrał. Ale tylko pod tym względem (pod każdym innym nowy go bije
    > na łeb - komfort, wyciszenie, spalanie, ekologia). Niestety (albo i
    > na szczęście) mamy 2017 i nie da się już zamówić auta z '90 z salonu :-)

    Co do spalanie, to wcale to nie jest takie oczywiste. Czytałem kiedyś
    piękne porównanie starego i nowego diesla. Niestety nie mogę obecnie
    namierzyć. Być może to było po prostu na papierze, a nie w necie.

    Tak trochę w naszym temacie, akurat trafiłem.
    http://www.poboczem.pl/naszym-zdaniem/news-chcesz-mi
    ec-porzadne-ekoauto-kup-starego-diesla,nId,637942

    Pzdr
    --
    /__/_* /
    / ) /_(//)()
    /


  • 97. Data: 2017-07-28 12:17:07
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Fri, 28 Jul 2017 11:58:52 +0200, Kżyho

    > Dobrze, widzę, że jak trochę skrótów myślowych się użyje, to już odbiór
    > nie ten...
    > Nie mam nic przeciwko jechaniu do serwisu na planowany przegląd. Ale tu
    > nie o takie odwiedziny chodziło tylko o takie z przymusu - bo się zepsuło.

    Ale to Ty właśnie rzucasz ogólnikami, dodatkowo opierając się na opinii
    "kolegów". No byli w serwisie, ale co robili to już nie napisałeś. A nawet
    jeśli coś robili, to i tak może to wynikać z gównianej obsługi i dotyczny
    tak samo starych jak i nowych pojazdów.

    Jak już pisałem, jak ktoś jest "zdolny inaczej" to zajedzie i stary i nowy
    samochód. Jak samochód jest firmowy, to z zasady się go nie szanuje -- bo
    po co, skoro się za naprawy nie płaci z własnej kieszeni a za 3 lata i tak
    będzie nowy, żeby odzyskać kasę nim znacznie straci na wartości i na
    kolejnym nowym sobie kosztów dorobić.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 98. Data: 2017-07-28 12:20:08
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu piątek, 28 lipca 2017 12:09:43 UTC+2 użytkownik Kżyho napisał:
    > Co do spalanie, to wcale to nie jest takie oczywiste. Czytałem kiedyś
    > piękne porównanie starego i nowego diesla. Niestety nie mogę obecnie
    > namierzyć. Być może to było po prostu na papierze, a nie w necie.

    Nie trzeba daleko szukać. Moja nowoczesna ekologiczna tojota
    łyka 9 litrów oleju na 100km, a stara nieekologiczna nienowoczesna
    octavia piła 5,5 litra ;P

    L.


  • 99. Data: 2017-07-28 12:45:25
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Fri, 28 Jul 2017 11:59:42 +0200, Kżyho

    > Aha, no i jak padnięte łożysko dla Ciebie nie jest awarią, czy choćby
    > źle działający EGR, to ja też nie mam pytań :PPP

    Wymiana rozrządu to też awaria? No litości. :P

    Łożysko to element ekploatacyjny. Wcześniej czy później każdego czeka
    wymiana, chyba że jeździ jak kapelusz. Mnie się stosunkowo wcześnie zużyło,
    podobnie jak zacisk hamulcowy, bo widać na ręcznym za dużo jeździłem. :>
    Poza tym jeżdżę dosyć, hm, dynamicznie i się nie patyczkuję w zakrętach
    (jak przeanalizować moje ówczesne trasy, to w większości skręcałem lewo to
    i prawe łożysko najbardziej w dupę dostawało). :P Więc prawdopodobieństwo
    że by mi padło w jakimś starym niepostarzanym trupie jest bardzo zbliżone.

    Aha, sprzęgło też wymieniałem przy 66 tys., ale nie dlatego że padło bo
    jest fabrycznie postarzane, tylko dlatego że żona raz wsiadła zaraz po
    zakupie, przypaliła (tak, było czuć, na dodatek drugi raz je przypaliła w
    kolejnym roku) i się w końcu zaczęło ślizgać. Nowe przeleciało 100 tys.
    już, podobnie jak K2M ma naleciane 180 (a podobno pada wszystkim po 120
    tys. najdalej), i działa.

    EGR też jest elementem który wymaga obsługi cyklicznej -- nawet w
    instrukcji jak byk stoi aby go po 120 tys. sprawdzić i ew. przeczyścić z
    nagaru (co było do zrobienia na przeglądzie przy rozrządzie). U mnie tego
    nie uczyniono (serwis non-aso musi mieć wszak wszystko pokazane palcem co
    ma zrobić -- sam z siebie klienta nie naciąga heeh), to mi się w końcu
    zaciął przy 140 tkm. Czyli jak widać 20 tkm miał "zapasu". Oczywiście przez
    takie zaniedbanie poszedł za tym problem z DPFem i niewiele brakowało abym
    do serwisu na lawecie jechał. Straszne te "nowe" samochody, co?

    Ale to wszystko co wymienione powyżej to są "błędy" użytkowania/serwisu, a
    nie postarzania nowych produktów jak starasz się tutaj wykazywać -- dotyczą
    starych i nowych samochodów -- czyli jak dbasz, tak masz.

    BTW Zmywarka BOSCH mi padła po 6 latach. Dla Ciebie pewnie jest fabrycznie
    postarzana. Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie twierdzę że jest postarzana,
    tylko w pierwszej kolejności szukam przyczyn w ekploatacji. Co mogło być
    nie tak umnie? Otóż mam słabą instalację elektryczną i takie ustawienie
    sprzętów, że pod jedną linię jest podpięta lodówka, zmywarka i czajnik el.
    Jak się zapomniało podczas pracy zmywarki i włączyło czajnik, a
    jednocześnie jeszcze lodówce się zachciało chłodzić, to "wywalało korek". I
    tu upatruję uszkodzenia pompy w zmywarce. Działo się to dosyć często.
    Naprawa oczywiście nie była opłacalna, bo kosztowało to ponad połowę ceny
    nowej zmywarki.

    Z drugiej storny mam 19-letnią pralkę BOSCH, klawisze od obsługi pogubiła,
    ale jakoś działa. Zresztą pisałem tutaj chyba, jak to własnoręcznie łożyska
    wymieniałem (z powodzeniem), ale w życiu tego więcej nie zrobię. Koszt
    spory, roboty i walki kupa. Jakbym miał zawołać specjalistę to lepiej
    zezłomować starego grata i kupić nową, pachnącą -- bo koszt wymiany łożysk
    był większy niż zakup nowej pralki, bardziej energooszczędnej zresztą niż
    obecna.

    --
    Pozdor
    Myjk


  • 100. Data: 2017-07-28 12:54:06
    Temat: Re: Dom w stanie surowym od 20 lat?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Lisciasty pisze:

    >> Co do spalanie, to wcale to nie jest takie oczywiste. Czytałem kiedyś
    >> piękne porównanie starego i nowego diesla. Niestety nie mogę obecnie
    >> namierzyć. Być może to było po prostu na papierze, a nie w necie.
    >
    > Nie trzeba daleko szukać. Moja nowoczesna ekologiczna tojota
    > łyka 9 litrów oleju na 100km, a stara nieekologiczna nienowoczesna
    > octavia piła 5,5 litra ;P

    Duże przegięcie, ale zwiększenie spalania w imię ekologii wcale nie
    jest paradoksem. Bodaj pierwszy silnik projektowany w ten sposób, by
    obniżyć toksyczność spalin, zrobiła Honda w latach siedemdzisiątych.
    Zużycie paliwa wzrosło o litr -- tyle trzeba, by dopalić te świństwa.
    To było jeszcze bez katalizatora. Teraz, jak ktoś jojczy, że sprawą
    najpilniejszą jest obniżenie emisji CO2 z samochodów, to powinien
    sobie zdawać sprawę, że *ten cel* najskuteczniej osiągnie się przez
    wycięcie wszystkich katalizatorów. Zużycie paliwa, a co za tym idzie
    emisja dwutlenku węgla, od razu spadnie o kilkanaście procent. A te
    wszyskie enoisksy, węglowodory czy inny tlenek węgla, to przecież
    globalnie nie ociepla, więc może tak trzeba zrobić?

    --
    Jarek

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1